Autor: Krystyna Mirek
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: październik 2016
Liczba stron: 376
Seria: Jabłoniowy sad tom 3
Tomy tej sagi należy czytać we właściwej kolejności. Jeśli nie chcecie popsuć sobie niespodzianki, nie czytajcie trzeciego akapitu mojej recenzji.
Przeczytałam już wiele książek autorstwa Krystyny Mirek. Każda z nich była piękna i mądra. Każda, niosła ciepło, radość i nadzieję. Jednak dotarłam do finału najnowszej trylogii autorki "Jabłoniowy sad" i muszę przyznać, że to właśnie ta saga rodzinna zasługuje na miano najcudowniejszej w jej dorobku.
"Szczęśliwy dom" rozkochał mnie w rodzinie Zagórskich, ich życiu codziennym, marzeniach, pokazał jakie mają problemy i co dzieje się w ich w sercach. W "Rodzinnych sekretach" autorka jeszcze bardziej podsyciła tlącą się iskrę, dorzucając szczapek-tajemnic i polan-zawiłości losu. A teraz? Co zaserwowała w ostatnim tomie trylogii "Spełnione marzenia"? Czy wszystkim te marzenia się spełnią tak, jak tego pragnęli? Czy będzie happy end na każdej płaszczyźnie?
Ogromny dom Zagórskich w podkrakowskiej miejscowości już nie tętni życiem... Córki Heleny i Jana rozeszły się do swojego życia, do swoich zajęć. Anielka wyjechała do stolicy, by tam spróbować szczęścia jeszcze raz, z ojcem swojej córeczki. Czy im się uda? Julia marzy o miłości, ale żaden z jej dotychczasowych związków nie przetrwał. Teraz na dodatek grozi jej jeszcze upadek firmy. Czy pani weterynarz uwierzy, że miłość w stosunku do jej osoby nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa? Gabrysia nadal pragnie dziecka, ale już nie za wszelką cenę. Podjęła pracę w szpitalu, ale wciąż los pokrzywdzonych dzieci mocno ją porusza. Czy wie jak bardzo mała Zuzia zmieni jej życie? Zaś najstarsza Maryla, wprawdzie remontuje poddasze u rodziców, by podjąć jeszcze jedną próbę ze swoim byłym mężem, ale wciąż żyje w biegu dzieląc czas między rozwożenie synów, pracę i prace w ogrodzie. Natomiast Jan jest zachwycony tym, że księgarnia dobrze prosperuje w galerii i wciąż nie ma go w domu...
Zabiegana codzienność, kumulujące się problemy, brak czasu i odkładanie na później tego, co najważniejsze... Dlatego nie zauważyli cienia, który po cichu wkradł się do rodziny i wciąż czeka przyczajony... Prawie nikt z Zagórskich nie zdaje sobie sprawy, że już wkrótce wszystko się zatrzyma. Świat przestanie gnać i wirować a w uszach zadźwięczy złowrogi sygnał karetek pogotowia. Jak szybko wieść o wydarzeniach dotrze do wszystkich? A może właśnie nie do każdego powinien dotrzeć... Z napięciem oczekiwałam na wyjaśnienie tych wątków, zaciskałam mocno kciuki i... szybko czytałam książkę :)
Oprócz rodziny Zagórskich Krystyna Mirek podarowała nam dwie bohaterki i jednego bohatera drugiego planu - Angelę oraz Paulinę i Bartosza. Bardzo wyraziste, walczące o swoje szczęście kobiety. Rola Pauliny w tym tomie.... nie zdradzę co takiego wymyśliła, ale możecie być pewni, że nie powoli Wam spokojnie odłożyć powieści na półkę, dopóki nie poznacie wyjaśnienia. Zaś Angela, to nowa postać, którą bardzo szybko ludzie ocenili. Ocenili po pozorach, nie znając jej prawdziwej historii. A jaka ona jest? Tego już musicie dowiedzieć się sami i wyrobić swoje własne zdanie. Zaś Bartosz - by za wiele nie zdradzać, napiszę tylko, że uwielbiam jego humor!
"Spełnione marzenia" to prawie czterysta stron, tylko... ja nie do końca wiem kiedy je przeczytałam... Zdecydowanie zbyt szybko musiałam żegnać się z bohaterami! To były cudowne chwile spędzone z rodziną i przyjaciółmi, ze zwierzętami, sadami, ogrodami.
Bardzo duży nacisk w tym tomie położyła autorka na nestorkę rodu - Helenę. Uwypukliła jej rolę jako centrum świata tej rodziny. Zagórska działa jak środek znieczulający problemy swoich córek, niezależnie od pory dnia i nocy. Jest filarem, który zawsze podtrzyma, pomoże, zapobiegnie. Bo matka nie może rozpaczać, nie może się załamać, bo pociągnie za sobą dzieci.
Krystyna Mirek doskonale przedstawiła problemy współczesnego świata - praca ponad wszystko lub za granicą, by zapewnić rodzinie byt, zdrady, matactwa, niekończące się starania o dziecko czy zagrożone ciąże, konkurencja, która nie przebierając w środkach wykańcza innych. Ale na pierwszym miejscu jest rodzina, jej siła i ludzie, którzy ją tworzą. Jedni mają instynkt do wicia własnego gniazda, inni boją się przywiązania, które może sprawić im ból... Ale przecież uczucia czasami przychodzą nieoczekiwanie i w stosunku do najmniej spodziewanych osób. Ot, życie...
Podsumowując (choć mogłabym tak jeszcze długo...) - ostatni tom sagi rodzinnej Krystyny Mirek jest cudownie ciepłą i dającą nadzieję na szczęście powieścią. Autorka podarowała bohaterom problemy, z którymi my, zwykli ludzie zmagamy się na co dzień. Jednak nie możemy się poddawać, zawsze jest szansa na lepsze jutro. Tak, wiem że czasem nasza codzienność - Twoja, moja - może mówić coś innego i czasem w to nie wierzymy... ale oderwijmy się od tego chociaż na czas czytania takich powieści jak ta - warto!
"Jabłoniowy sad jest wieczny, ta opowieść nigdy się nie skończy, jest bowiem historią o miłości. A ta jest niewyczerpana". *
* Krystyna Mirek, "Spełnione marzenia", Wyd. Filia, Poznań 2016, s. 371
Jabłoniowy sad:
"Szczęśliwy dom"
"Rodzinne sekrety"
"Spełnione marzenia"
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Gra w kolory II, 52 książki
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję
Czuję się skuszona tą serią :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to ogromnie, bo jest cudownie ciepła, kojąca :)
UsuńNie czytam tej recenzji, bo ta saga wciąż przede mną ! Czekam,aż wszystkie trzy będą dostępne w pakiecie :) !
OdpowiedzUsuńAle zdradzam tylko w 3 akapicie, reszta jest bezpieczna :)
UsuńBędziesz zachwycona sagą! Ja bym nie wytrzymała oczekiwania na pakiet, ale rozumiem - miłej lektury!
Nie powinnam się odzywac, bo znów mi wyzwanie rzucisz, ale Mirek tez nic nie czytałam :) Może w 2017 nadrobię? Brzmi dobrze ;)
OdpowiedzUsuńSpokojnie, odzywaj się, odzywaj :) Na razie masz rzucone to nie rzucę :) Ale zapamiętam i będę trzymać rękę na pulsie w 2017 :) I liczyć, że sięgniesz sama :) Zresztą i ja w 2017 zamierzam Cię zaskoczyć "sięganiem", albo może powinnam napisać "iść za głosem Twym" :D
UsuńNie miałam jeszcze przyjemności poznać twórczości Krystyny Mirek, ale mam zamiar to zmienić. Zaintrygowała mnie mnogość tematów poruszanych w tym tomie, więc rozejrzę się za pierwszym.
OdpowiedzUsuńZatem masz zadanie na 2017 - poznać twórczość K. Mirek :)
UsuńUwielbiam tę serię właśnie za to, że jest o problemach zwyczajnych ludzi (-:
OdpowiedzUsuńA nie dość, że zwyczajnych to całkiem rzeczywiste są to problemy, które mogą spotkać każdego - nie tylko świat amerykańskich gwiazd...
UsuńJabloniowy sad za mną chodzi, tyle że czasu nie wiele i bardzo mało czytam.
OdpowiedzUsuńKusi mnie też komplet Wilczyńskiej
Sabinko, Wilczyńskiej nie znam jeszcze, ale Saga Krysi Mirek jest cudowna, naprawdę warto wykroić choćby po kilka minut dziennie :)
UsuńJabloniowy sad za mną chodzi, tyle że czasu nie wiele i bardzo mało czytam.
OdpowiedzUsuńKusi mnie też komplet Wilczyńskiej
Całości nie czytam... bo wiesz...
OdpowiedzUsuńCała seria najlepszą pozycją w dorobku autorki mówisz?
Kiedyś zraziłam się do jednej książki autorki, nie wiem czy nie był to debiut... ale tam w zasadzie nie polubiłam przede wszystkim bohaterki, więc to nie jest miarodajne...
Wiem wiem... Jeśli nie masz to wpakuję w pudło :) Tylko znaj znać czy dopisać do listy :)
UsuńNajlepsza i najcieplejsza twórczość!
A do której? pamiętasz? Bo jeśli "polowanie na motyle" albo "Prom do Kopenhagi" to były 2 pierwsze i warto sięgnąć po inne :)
Książki Krysi Mirek przypominają o tym, co w życiu najważniejsze i to jest w nich najwspanialsze. Jeszcze nie czytałam trzeciego tomu sagi i nie wiem czy sięgnę po niego, ale potrafisz rozbudzić ciekowość. ;) Za to Większy kawałek nieba powalił mnie i poluję na kolejny tom. :)
OdpowiedzUsuńTak, są cudowne :)
UsuńNie mów, że nie sięgniesz?! Musisz po prostu :)
Jabłoniowy sad bardziej, dużo bardziej, mi się podoba niż Większy kawałek nieba...