sobota, 31 maja 2014
Katarzyna Michalak "Zacisze Gosi"
Autor: Katarzyna Michalak
Wydawnictwo: Znak literanova
Data wydania: 21 maja 2014
Liczba stron: 320
Seria kwiatowa tom 2
Dzisiaj wreszcie mogę podzielić się z Wami moimi odczuciami po lekturze książki, na którą czekałam od lutego, ponieważ wtedy właśnie poznałam pierwszy tom serii kwiatowej Katarzyny Michalak. Jeśli ktoś nie zna jeszcze "Ogrodu Kamili" proszony jest o zmianę podstrony mojego bloga, gdyż czytanie niniejszej recenzji może mu jedynie popsuć radość z lektury.
Wypukłe, błyszczące litery na okładce "Zacisza Gosi", urokliwa twarz kobiety pośród kwiatów to pierwszy kontakt z lekturą. Zaczynając przygodę z powieścią marzyłam przede wszystkim o tym, by poznać rozwiązanie tajemnicy Jakuba. I faktycznie dość szybko dowiedziałam się, jaka zależność istnieje pomiędzy tym urokliwym mężczyzną a młodziutką Kamilą. Dlaczego ich związek nie miał prawa się rozwinąć i dziewczyna cierpiała osiem lat z powodu zniknięcia ukochanego? Co na temat śmierci Anieli wiedziała jej siostra a co sama Kamila? Aż wreszcie jaką prawdę o śmierci matki powinna poznać panna Nowodworska? Jej reakcja na te wszystkie nowinki, zresztą również moja, była nieprawdopodobna. Nie spodziewałam się takich rewelacji, choć snułam różne domysły.
W drugim tomie kwiatowej serii autorka roztoczyła przed czytelnikiem nie tylko te obrazy z przeszłości Jakuba, które mają wpływ na teraźniejszość kilku osób. Z jego opowieści wyłania się bowiem obraz nastoletniego, niełatwego życia i chęć spełnienia marzeń, ale również ogromnej miłości, której nie dane mu było zasmakować na dłużej. Poznajemy go też w chwili, gdy pomaga Gosi Bielskiej - sąsiadce Kamili z ulicy Leśnych Dzwonków - podczas tragedii w londyńskim metrze. Tutaj te dwie historie łączą się, by poprowadzić nas w następną przeszłość - tym razem Gosi. Dlaczego ta niegdyś szczęśliwa dziewczyna straciła w życiu wszystkich, których kochała? Najpierw mafia odebrała jej rodziców, potem terroryści odebrali jej nienarodzonego synka a w rezultacie i męża, który nie mógł pogodzić się ze stratą. Los nie szczędził jej bólu i zabrał również zdrowie. W zamian otrzymała możliwość mieszkania w domu dzieciństwa, który nieodzownie wiąże się z tragedią rodzinną. Gosia mieszka w nim jak w twierdzy - sama i samotna, odgrodzona od świata i ludzi, a kiedy nadchodzi burza, szuka pociechy u swoich sąsiadek. Jednak nagle w jej życiu pojawia się były mąż... Jednak czy przypadkiem jego przyjazd nie przyniesie jej więcej bólu niż radości? Gosia czuje, że nie może mu zaufać, jednak czy jej psychika jest wystarczająco silna?
Powieść podarowała mi również dalszy ciąg historii miłości Kamili i Łukasza. Jakie jeszcze nieszczęścia staną im na drodze? Co przygotował im los, by sprawdzić czy są gotowi do wspólnego życia? W wyniku wypadku jaki przeżył Łukasz, pojawiają się nowe powikłania, co z kolei doprowadzi do galimatiasu powieściowego innych bohaterów. Nie ma co, autorka wnikliwie zadbała o to, by czytelnik nie nudził się podczas lektury. Wciąż coś się dzieje, ciągle podnosił mi się poziom adrenaliny - normalnie jak podczas czytania czy oglądania kryminałów czy sensacji. Nie wiem kiedy minęło mi te trzysta stron, gdyż każdy kolejny rozdział przynosił niespodzianki. Pojawiła się też nowa bohaterka, a jak przystało na mieszkankę uroczej uliczki w Milanówku, Julia również nie ma łatwego życia...
Po przeczytaniu "Zacisza Gosi" mam - jak zawsze w takich sytuacjach - "mord w oczach", czyli złość, że muszę czekać na kolejny tom... Takie dzielenie książek na tomy a już zwłaszcza ich wydawanie w różnych terminach powinno być zabronione! To grozi przecież nerwicą czytelniczą :) Ale tak na serio - książka jest warta uwagi a fakt, iż sama końcówka wbiła mnie w poduszkę i dłuższą chwilę nie mogłam - czy raczej nie chciałam - zrozumieć tego, jak autorka pokierowała losem jednego z bohaterów sprawia, że z utęsknieniem czekam na "Przystań Julii", czyli kontynuację losów przyjaciółek z ulicy Leśnych Dzwonków.
Na książkę można pokusić się nie tylko z racji tego, że jest to rodzima literatura, którą lubię odkrywać, w której odnajduję wiele problemów zupełnie nieamerykańskich, ale dlatego, że łzy radości, smutku, żalu i wściekłości mieszają się w trakcie przewracania kolejnych stronic lektury. Może ktoś mi zarzuci stronniczość, bo przecież lubię książki pisarki, ale uwierzcie, że gdyby jakaś mi się nie podobała, nie omieszkałabym o tym napisać. Jednak w przypadku "Zacisza Gosi" mogę wytknąć tylko jeden ważny minus - nie ma tak zawieszonego w próżni zakończenia, jakie wieńczyło "Ogród Kamili" - choć akurat ten fakt, aż tak bardzo czytelników pewnie nie smuci. Wystarczający był cios związany z jednym z bohaterów... Pani Kasiu dlaczego? Ja nawet zaczęłam go lubić...
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Polacy nie gęsi II, Czytam opasłe tomiska, Czytelnicze marzenia 2014, Z literą w tle, 52 książki
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czytałam skrajne opinie o serii kwiatowej. Jednak może kiedyś się skuszę i sama się przekonam jak na mnie podziała. Pozdrawiam ciepło;)
OdpowiedzUsuńWarto wyrobić sobie własne zdanie o książkach p. Kasi
UsuńKsiążka zajmuje zaszczytne miejsce na półce. Przypuszczam, że w ciągu dwóch tygodni i u mnie znajdzie się recenzja tej książki.
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie jakie wrażenia będą u Ciebie... :)
UsuńRaczej nie przekonam się już do książek Michalak. Nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńi masz do tego prawo, dzięki temu jest tak wielu autorów i tak wiele gatunków...
UsuńNie czytałam części pierwszej, raczej z wyboru, niż z braku dostępu do książki. Nie wiem, czy kiedyś się skuszę na tą serię, bo chociaż kilka książek pani Michalak mi się podobało, to te ostatnio czytane raczej mnie zniechęciły.
OdpowiedzUsuńCóż mogę powiedzieć Gosiu, ponadto co napisałam wyżej... każdy lubi coś innego, każdy ma swoje perełki i książki na "nie"
UsuńKoniecznie muszę przeczytać "Zacisze Gosi", bo "Ogród Kamili" sprowokował mnie do zadania ogromu pytań, na które nie uzyskałam odpowiedzi... Ach, byłoby wspaniale poznać kontynuację losów bohaterów. :)
OdpowiedzUsuńTeż tak miałam, na szczęście czuję się już zaspokojona wiedzowo. Po Zaciszu mam inne wrażenia na koniec powieści... to ja już wolę końcówkę Ogrodu...
UsuńKto wie może Ci się uda wygrać...