Strony

poniedziałek, 29 stycznia 2018

Natalia Nowak-Lewandowska "Głód miłości"




Autor: Natalia Nowak-Lewandowska
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: wrzesień 2017
Liczba stron: 320













Każdy z nas pragnie miłości, prawda? Czasami jest łatwo – zauroczenie, wyznanie, ślub, dzieci i szczęście na lata… Czasem jednak nie ma lukru, różowych dekoracji na torcie czy codzienności usłanej różami… Już od dawna chciałam poznać twórczość Natalii Nowak-Lewandowskiej, udało się dzięki lekturze książki „Głód miłości”. Czy tytułowa miłość będzie łatwa czy trudna a głód uda się zaspokoić?

Zaczęło się niezwykle typowo… Wzięty, stanowczy i bezkompromisowy łódzki adwokat potrąca na przejściu dla pieszych młodą i piękną rudowłosą dziewczynę. Bohatersko zawozi ją do szpitala i odwiedza w trakcie leczenia kontuzji kolana. Dawid Paliszewski jest zafascynowany Martą Śliwińską. Od początku ich spojrzenia iskrzą, jednak żadne z nich nie chce pokazać uczuć, choć każde ma inne powody. Dla ostrego i konkretnego adwokata to normalne, że nie odczuwa emocji, ale lubi jasne sytuacje a ma wrażenie, że Marta kryje w sobie coś niebezpiecznego. Czy Śliwińska będzie potrafiła wyznać mu prawdę o sobie? Czy Paliszewski to zrozumie? Jak potoczą się losy tej zauroczonej sobą dwójki ludzi? Łatwo na pewno nie będzie…

Jeśli w tym momencie mojej recenzji myślicie, że „Głód miłości” to przesłodzona i typowo babska powieść o cudownej miłości oraz ‘żyli długo i szczęśliwie’… jesteście w błędzie – tak samo jak ja po początkowych stronach tej lektury. Natalia Nowak-Lewandowska zaskoczyła mnie trudną tematyką i jej bardzo mocnym akcentem w książce. To wokół choroby Marty została osnuta fabuła – karygodny stosunek matki do młodej kobiety, problemy z samoakceptacją, trudność w wyznaniu prawdy o konieczności leczenia i stanach lękowych a przede wszystkim podejmowanie trudnych decyzji w kwestii miłości i związku. Nieracjonalne zachowania Śliwińskiej i niespodziewane reakcje są różnie odbierane przez otoczenie, ponieważ to co nieznane nas przeraża a czasami nawet poznanie szczegółów nie powoduje, że wiemy co począć dalej.

Godni uwagi są również bohaterowie drugiego planu – zwłaszcza przyjaciele mecenasa Paliszewskiego – Alina i Grzegorz Morawscy. Dawid może zawsze liczyć na ich pomoc, o każdej porze dnia i nocy ruszą ratować go z opresji, jednocześnie mogąc liczyć na to samo z jego strony. A przecież sami nie ustrzegli się problemów – w pracy, ze zdrowiem a momentami nawet własnymi relacjami i oczekiwaniami wobec drugiej osoby...

Pierwsze spotkanie z pisarstwem Nowak-Lewandowskiej uważam za niezwykle udane. „Głód miłości” nie jest pozycją lekką tematycznie, choć czyta się ją przyjemnie, szybko i jest łatwa w odbiorze. Terminy medyczne nie przytłaczają, nie ma przesadnej liczby nazw leków co mogłoby powodować u czytelnika zagubienie. Wszystko to, co dotyczy choroby psychicznej bohaterki jest napisane w przystępny dla laika sposób. Autorka postawiła na tej samej drodze dwie, jakże różne postacie – z jednej strony zagubiona i wciąż kontrolowana przez matkę dwudziestotrzyletnia Marta, która nie wyobraża sobie że ktoś mógłby chcieć z nią być na zawsze… Kto mógłby ją kochać, przytulać, otaczać opieką i czułością. Wciąż słyszała tylko słowa pogardliwe i pełne rozczarowania. Zaś na końcu tej drogi stoi trzydziestopięcioletni adwokat, człowiek z pozycją, pieniędzmi, o którego podstawowe potrzeby dba wynajęta pomoc domowa. Przez lata twardy, opanowany i nieprzystępny. Czy będzie potrafił zmierzyć się z chorobą ukochanej? W jaki sposób zakończą się jego rozterki?

Bardzo realni bohaterowie i niezwykle rzeczywiste problemy z jakimi muszą się zmagać sprawiały, że z dużym zaangażowaniem śledziłam kolejne wydarzenia. Wciąż byłam zaskakiwana i angażowałam się w to, co Nowak-Lewandowska przygotowała dla swych postaci. Wzrusza, uczy i intryguje a do tego wywołuje całą gamę emocji. Czego chcieć więcej?!

Podsumowując - „Głód miłości” jest historią o niestabilności, odrzuceniu, ukrywaniu choroby a jednocześnie pragnieniu akceptacji i miłości. To opowieść o trudach związków, nieszczerości, problemach finansowych oraz braku wiary w siebie. Autorka zwraca naszą uwagę na fakt, iż każdy z nas potrzebuje wsparcia – w sprawach błahych i ważnych. Nie chowajmy urazy, nie patrzmy wstecz, ale skupmy się na wyjaśnieniu tajemnic, bądźmy cierpliwi i dążmy do lepszego jutra pokonując przeszkody.



P.S. Osobistym i miłym akcentem dla mnie było wykorzystanie w powieści mojego panieńskiego nazwiska :)



Książka przeczytana w ramach wyzwań: Grunt to okładka, Pod hasłem, 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję

niedziela, 28 stycznia 2018

Karolina Wilczyńska "Zamarznięte serca"




Autor: Karolina Wilczyńska
Wydawnictwo: IV Strona
Data wydania: 8 listopada 2017
Liczba stron: 312
Seria: Rok na Kwiatowej tom 2












Przyjaźń i wsparcie mają w naszym życiu ogromne znaczenie. Nawet jeśli czasem w zupełnie odmiennej od nas osobie, nie upatrujemy pokrewnej duszy to może się okazać, że relacja, która nas połączy będzie silniejsza niż niejedna, starannie wyselekcjonowana znajomość. A o czym myślisz kiedy słowem kluczem będzie słowo ‘dom’? Jakie będą twoje pierwsze skojarzenia?

Na Kwiatowej w Kielcach, mieszkają cztery kobiety – bizneswomen Liliana, cicha nauczycielka Róża, zmieniająca swe życie Malwina oraz młoda żona i matka – Wiola. Jak postrzegają łączące je przyjaźń? Co jest dla nich prawdziwym domem?

W pierwszym tomie serii Rok na Kwiatowej, choć dzięki naprzemiennej narracji poznaliśmy życie wszystkich bohaterek, to prym wiodła Malwina. Teraz naszą uwagę skupia na sobie Liliana i jej tajemnice z przeszłości, które w najmniej spodziewanym momencie postanawiają o sobie przypomnieć… Jej podopieczna – córki kuzynki, Agnieszka – ma problemy w szkole, wagaruje a kiedy wyznaje prawdę o powodzie takiego zachowania, życie Liliany rozsypuje się jak domek z kart. Przez niemal trzydzieści lat nie była w rodzinnych stronach, nie przyjęła nawet zaproszenia kuzynki - Klaudii, na święta. Nie chce wracać do tamtych chwil, miejsc i ludzi. Nadal czuje ból w sercu na myśl o podejściu matki… Ale nie będzie chyba wyjścia – musi stawić czoła demonom sprzed lat. Dlaczego ta pewna siebie, zaradna i opanowana kobieta traci swe atuty na myśl o przeszłości? Co wydarzyło się w jej życiu, że odsunęła wspomnienia na tak wiele lat? Czy ten rollercoaster zdarzeń kiedyś się zatrzyma?

„...czasami człowiek podejmuje decyzje pod wpływem chwili. Albo dlatego, że boi się kogoś stracić.” *

Jednak „Zamarznięte serca” to również spojrzenie na codzienność pozostałych bohaterek. Co u nich słychać? Malwina otrząsnęła się po śmierci ojca i dzięki wsparciu przyjaciółek oraz ogromnej pomocy Marka coraz lepiej radzi sobie ze sprawami firmy. Powoli sama odczuwa, że ta praca daje jej satysfakcję a wolny czas może poświęcać ukochanemu hobby. Podczas przeszukiwania strychu rodziców, odnajduje album ze zdjęciami sprzed lat, który mama szybko ukrywa… Dopatruję się tutaj tajemnicy…
Wioletta coraz bardziej odczuwa brak męża, który przez większość tygodnia jest poza Kielcami. Musi radzić sobie z domowymi obowiązkami z rosnącym brzuchem i ruchliwym Oskarem u boku. A na dodatek z nalotami teściowej… Wiola jest dziewczyną ze wsi, która zasmakowała miasta i dobrze jej tutaj, ale w wypowiedziach i sposobie zachowania dała się poznać jako lubiąca być w centrum uwagi ‘gąska’. Wielokrotnie dała się poznać nie jako żona i matka, ale ciesząca się z błahostek mała dziewczynka. Zdążyła się też przekonać, że czasami tajemnice mogą nieść niebezpieczeństwo…
Róża nadal nie pogodziła się z samotnością. To jej pierwsze Boże Narodzenie bez mamy i choć najchętniej w wigilijny wieczór zaszyłaby się pod kocem ze swoimi kotami to jednak tradycja bierze górę… Jak się okaże będzie to wieczór niezwykły, nie tylko dla niej. Największym problemem kobiety są jednak jej uczniowie, którzy posuwając się do niewybrednych docinków i dowcipów sprawiają jej przykrość a ona ucieka… zamykając się w sobie. Bardzo mocno przeżywa krzywdę innych, nie lubi kłopotów ale one same ją odnajdują po dwunastu latach… Czy zaprosi je do swego życia? Jaki wspólny sekret ich łączy?

„Nie wszystko da się zamalować, przykryć i zapomnieć. Są sprawy, które nawet skrzętnie zamiatane do kąta, wychodzą i straszą w najmniej oczekiwanym momencie. **

Cztery bohaterki, cztery różne spojrzenia na życie, jego problemy i tajemnice. Cztery historie, w których pojawiają się wzloty, upadki, demony przeszłości i bieżące kłopoty. Kobiety muszą zmierzyć się z samotnością, samookaleczeniem, ranami psychicznymi i fizycznymi, odrzuceniem przez matkę albo tęsknotą za nią. Na przykładzie ich życia otrzymujemy wiele cennych rad i wskazówek, jedna szczególnie utkwiła mi w pamięci – nie możemy dawać milczącej zgody na zło! Każdy z nas popełnia błędy, ale trzeba znaleźć siłę, żeby nie tylko wstać, przetrwać ból czy złość, ale móc realizować marzenia.
Jak to dobrze, że bohaterki mają swoją ‘Blokową Grupę Kapciową’ - szczerze im tego zazdroszczę! Kiedy trzeba wysłuchają, pocieszą, skrytykują, nakarmią albo upiją – wszystko w zależności od potrzeby :)

„...czasami lepiej obudzić się z kacem niż poczuciem beznadziei.” ***

Podsumowując – „Zamarznięte serca” to piękna i po ludzku życiowa powieść Karoliny Wilczyńskiej, w której problemy przeplatają się z radościami, ból ze śmiechem, krytyka z pociechą, miłość z zakochaniem a wszystko to oplecione bluszczem tajemnic, niedomówień i zagadek z przeszłości. Kolejne karty tej książki mienią się różnymi odcieniami przyjaźni i pokazują, że kiedy się człowiek wyżali i wyrzuci z siebie nagromadzone smutki to lepiej patrzy w przyszłość… A na horyzoncie widać już przecież kolejny tom Roku na Kwiatowej - „Dotyk słońca”.



* K. Wilczyńska, "Zamarznięte serca", Wyd. IV Strona, Poznań 2016, s. 290
** Tamże,  s. 110
*** Tamże, s. 297


P.S. Dopiero w jednej z recenzji wspominałam, że nie ma skweru przy UM w Kielcach, a w powieści nad jego brakiem ubolewa również Liliana. Ciekawa jestem czy prawdziwą informacją jest to, że nie ma Empiku przy Warszawskiej - kupowałam tam książki!


"Wędrowne ptaki"
"Zamarznięte serca"
"Dotyk słońca"
"Owoce miłości"



Książka przeczytana w ramach wyzwań: Grunt to okładka, Pod hasłem, 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję


sobota, 27 stycznia 2018

Natalia Sońska "Zakochaj się Julio"






Autor: Natalia Sońska
Wydawnictwo: IV Strona
Data wydania: 8 listopada 2017
Liczba stron: 304










Kraków otulała jeszcze warstewka śniegu kiedy zagłębiałam się w najnowszą powieść Natalii Sońskiej „Zakochaj się Julio”, w której autorka roztoczyła przede mną bajkowo zimowy krajobraz Krakowa i Zakopanego. Jednak powieściowego śniegu było zdecydowanie więcej a piękno otaczającego świata okrytego warstwą skrzącego puchu znacznie lepiej wypadło w mojej ocenie niż widok z okna…

Julia Konarska jest niespełna trzydziestoletnią nauczycielką matematyki w jednym z krakowskich liceów. Jest osobą pogodną i szczerą a uczniowie darzą ją szacunkiem. Uwielbia uczyć, to jej pasja, nie tylko zawód. Radość sprawiają jej sukcesy podopiecznych, poświęca im nawet swój wolny czas po lekcjach, by należycie przygotować ich do matury. Dla swoich wychowanków stara się być nie tylko pedagogiem, ale przede wszystkim przyjaciółką. Dlatego broni ich jak lwica, gdy trzeba wymierzyć karę po wyskoku, którego dopuściło się dwóch wzorowych uczniów podczas ferii w Zakopanem. Julka jeszcze wtedy nie zdaje sobie sprawy, że tamten wyjazd i wydarzenia rozgrywające się podczas ogniska na długo pozostaną w pamięci wielu osób… Zmienią też scenariusz przyszłości kilkorga z uczestników… Czy raz jeszcze podjęłaby taką decyzję co do kary, gdyby wiedziała iż jest ktoś, kto okaże się padalcem w stosunku do niej? Kto posłuży się szantażem z zazdrości?

„Życie to nie matematyka, tu często trzeba dostosowywać się do tego, co mamy, a nie co w naszym mniemaniu powinniśmy mieć.” *

Po powrocie do Krakowa z pełnego wydarzeń zimowiska, Julka nadal chodzi z głową chmurach wspominając miłe chwile i cudowny klimat Tatr. Sporo miejsca w jej marzeniach zajmuje Jakub Radziszewski, tylko czy jego sytuacja daje jej prawo do jakichkolwiek roszczeń? Czy los zechce im pomóc? Bo – przynajmniej na chwilę obecną – stawia tylko przeszkody w postaci Dagmary czy szantażu… Na szczęście znajduje oparcie w przyjaciółce Oli, która również dostarczyła sporo dobrej zabawy swoim zachowaniem na zakopiańskim pogotowiu.

Natalia Sońska po raz kolejny podarowała mi bajkową opowieść o królewnie szukającej miłości, księcia i jednocześnie walczącej ze złem. Julia w każdej sytuacji chce wszystkim pomagać, stawia na prawdę, choć nie zawsze jest chętna do wyjścia przed szereg i wyznania jej zbyt wcześnie. Potrafi udzielać dobrych rad, nie tylko dotyczących matematyki. Czy znajdzie księcia, którego już sam głos będzie dawał jej moc radości? Czy krakowski deweloper poradzi sobie z wyborem ścieżki życiowej? Co musi się wydarzyć, by zrozumiał bezsens tkwienia w niesatysfakcjonującym związku? Czy wybaczy Julii?

„...nawet po najgorszej burzy w końcu wychodzi słońce, nie można tylko bać się jego blasku i zasłaniać przed nim oczu, bo wówczas można przeoczyć tęczę, nagrodę za cierpliwość.” **

„Zakochaj się Julio” to pozycja obowiązkowa dla tych, którzy czytali poprzednią zimową powieść autorki „Obudź się Kopciuszku”. Z radością odwiedziłam ponownie Zakopane, pełny magii, ciepła i dobrych rad pensjonat pani Anieli a także poznałam dalsze losy Alicji i Michała. Jak ułożyło się ich życie? Czy przy suto zastawionym stole i pełnej serdeczności góralce kolejna zbłąkana dusza, czyli Julia odnajdzie spokój?

Podsumowując - „Zakochaj się Julio” skrzy się białymi płatkami śniegu, roztacza cudowne górskie widoki, pachnie kwaśnicą i oscypkami, ale również niesie wiele magicznych chwil – rodząca się miłość, prawdziwą przyjaźń czy wsparcie oraz… różnorodne marzenia. Nie zabrakło momentów grozy i zachowań typowych dla ‘czarnych charakterów’ - szantaż z zazdrości i zemsty oraz wyjawienie nie swojej tajemnicy. Cudownie zimowa i lekka opowieść, idealna na wieczorny odpoczynek od trosk.


* N. Sońska, „Zakochaj się Julio”, Wyd. IV Strona, Poznań 2017, s. 114
** Tamże, s. 257





Książka przeczytana w ramach wyzwań: Grunt to okładka, Pod hasłem, 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję


piątek, 26 stycznia 2018

Magdalena Witkiewicz "Lilka i wielka afera"




Autor: Magdalena Witkiewicz
Ilustracje: Joanna Zagner-Kołat
Wydawnictwo: Od deski do deski
Data wydania: 25 października 2017
Liczba stron: 248












Jeszcze do niedawna znałam i uwielbiałam powieści Magdaleny Witkiewicz skierowane tylko do dorosłego czytelnika. Ale kiedy poznałam książkę „Lilka i spółka” wiedziałam, że to bardzo wszechstronna pisarka – kupiła mnie bowiem całkowicie przygodami pewnego rodzeństwa. Dlatego z wielką radością i podekscytowaniem (jakby to była lektura najznamienitszego kryminału) sięgnęłam po wydarzenia mające miejsce dokładnie rok później od tych, które miałam już okazję czytać. Jaką aferę tym razem mieli do rozwikłania Lilka i jej rodzeństwo?

Nadeszły kolejne wakacje. Lilka zdała już do klasy trzeciej, Matewka pójdzie od września do pierwszej a Wiki… to już panienka, która dzięki sprytowi mamy pojedzie na obóz teatralno-taneczny a dopiero później dołączy do młodszych w Amalce. Wymarzone wakacje u ciotki Franki powinny w tym roku bez problemu dojść do skutku! Na dodatek wygląda na to, że będzie się z kim bawić, bowiem ma również przyjechać przyjaciółka mamy – ciocia Agata z bliźniętami – Antosiem i Stasiem. Wakacje w Amalce spędza też Zosia z Krakowa, której mama wynajęła dom niedaleko.

„Smutne to dorosłe życie. Nie można się bawić, tylko trzeba się zakochiwać. Bez sensu.” *

Nietrudno się domyślić, że tam gdzie pojawia się tak wiele dzieci z różnymi charakterami dojdzie do sporów, ale i dobra zabawa gwarantowana. Aż do chwili, gdy zechcą ratować Kaszuby przed poważnymi panami w garniturach, którzy szukają złóż… Dzieciaki wymyśliły, że muszą zrobić aferę korupcyjną! Do ich zmartwień dołączyło też szukanie woreczka z kamieniami (nerkowymi) ciotki Agaty, rozwiązanie tajemnic Johnny’ego – chłopaka ciotki Franki, który przyjechał z Ameryki i w ich mniemaniu jest oszustem! A na dodatek zegar biologiczny ciotki Franki wciąż tyka a oni nie mogą go znaleźć i unieszkodliwić… :) Jeśli chcecie dowiedzieć się jak z powyższymi problemami poradziła sobie Lilka i reszta wesołej gromadki to koniecznie zajrzyjcie do książeczki.

Afera goni aferę, dzieciaki właściwie same doszukują się tajemnic skomplikowanego dorosłego życia i postanawiają je rozwiązywać. Znalazły nawet sposób na zarobienie pieniędzy na łapówkę! I to całkiem legalnie. Pomiędzy kolejnymi skandalami mamy szansę poznać legendy kaszubskie oraz piękno kaszubskiego haftu. Witkiewicz duży nacisk położyła na fakt, iż innym trzeba pomagać a my sami wcale nie musimy wiedzieć wszystkiego… Czasem trzeba zwyczajnie poszukać odpowiedzi lub zapytać tego, kto zna dany temat. Udowodniła, że szukanie wyjaśnień na własną rękę nie zawsze popłaca.

Podsumowując - „Lilka i wielka afera” to doskonała detektywistyczno-humorystyczna opowieść o tym, jak dzieci postrzegają świat dorosłych i próbują go zrozumieć. Dzięki spojrzeniu na wiele faktów oczami narratorki – trzecioklasistki Lilki – mamy świadomość, jak dzieci czują się w obliczu zasłyszanych z naszych ust tematów. Pełna zabawnych sytuacji wakacyjna historia wprost z Kaszub niesie refleksję, trochę regionalizmów i sprawia, że nawet dorosły będzie się doskonale bawił podczas lektury.


* M. Witkiewicz, "Lilka i wielka afera", Wyd. Od deski do deski, Warszawa 2017, s. 111



Książka przeczytana w ramach grudniowych wyzwań: Grunt to okładka, Pod hasłem, 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Autorce oraz


czwartek, 25 stycznia 2018

Mini Czelendż 2018 - do 31 stycznia czekam na Wasze zgłoszenia



Kto się jeszcze nie zgłosił do Mini czelendżu??

Dwie drogi czytania do wyboru - 5 lub 7 książek na rok!

Każda zakończona losowaniem nagrody książkowej :)

Już teraz wybierasz co przeczytasz!

Serdecznie zapraszam do zabawy - wszystkie szczegóły znajdziecie TUTAJ

środa, 24 stycznia 2018

Indywidualne wyzwanie pokonane przez Paulinę!

19 stycznia otrzymałam komentarz pod jednym z postów Indywidualnego wyzwania - Paulina Sarnecka podała link do opinii - zaliczyła wyzwanie!

Cieszy mnie to ogromnie, bo wiem że warto poznać powieści, które wyznaczyłam wyzwanej :)





Zadaniem Pauliny było poznanie jednej z serii Agnieszki Krawczyk - Czary codzienności lub Magiczne miejsce - do przeczytania był oczywiście pierwszy tom :) Miałam nadzieję jednak ogromną nadzieję, że Paulinie się spodoba i po kolejne sięgnie dla przyjemności :) Czy miałam rację?

Oto wrażenia Pauliny z lektury "Magicznego miejsca"

Gratuluję wywiązania się z zadania! :)

Trzymamy kciuki za pozostałych!

wtorek, 23 stycznia 2018

Nowości od Znaku już u mnie :) - zapowiedzi

Znak mnie rozpieszcza :)

Dostałam przesyłkę z finalnym egzemplarzem "Smaków miłości", które premierę mają 30 stycznia oraz najnowszą powieść Marzeny Rogalskiej - premiera już 14 lutego!

Macie ochotę na te książki?



##########

Smaki miłości

Pełna pasji opowieść o kobiecie, która nie bała się spełniać swoich pragnień
Kalifornia 1934. Początkująca pisarka Mary Frances uwielbia swojego męża, ale prawdziwą namiętność czuje do jego najlepszego przyjaciela. Pierwsza wspólnie spędzona z Timem noc na zawsze odmieni losy całej trójki. Połączy ich niezwykły układ, w którym Mary znajdzie prawdziwe spełnienie, inspirację i wsparcie.
Czy tylko ekstrawaganckie, kontrowersyjne, przesycone skandalem życie może dać jej prawdziwe szczęście? Jakie oblicza miłości odkryje, zanim zrozumie, co dla niej najważniejsze?

Tocząca się w urokliwych pejzażach Kalifornii, południa Francji i szwajcarskich Alp zmysłowa powieść, pełna smaków, zapachów, zachwytów i wzruszeń powstała na kanwie biografii M.F.K. Fisher – słynnej amerykańskiej pisarki, której twórczość inspirował trójkąt: miłość, jedzenie i literatura.

- Kiedy piszę o głodzie, tak naprawdę chodzi mi o pragnienie miłości, o ciepło, które tak uwielbiamy i którego tak łakniemy – wyznała w swojej autobiografii.

Ashley Warlick – amerykańska pisarka i właścicielka niezależnej księgarni. Smaki miłości to jej czwarta powieść. 




##########

Gra w kolory

Jak kot, który żyje siedem razy, Agata po raz kolejny zaczyna na nowo.
Po dotkliwej stracie Agata dochodzi do siebie pod troskliwą opieką najbliższych. Kiedyś podzieliła się z nimi swoimi snami. Ale czy pojawi się ktoś, kto zechce dzielić z nią życie? I czy ona, targana wątpliwościami, będzie na to gotowa?

Aby być szczęśliwym, trzeba zrozumieć siebie. Marzena Rogalska poruszająco opowiada o wewnętrznym dojrzewaniu Agaty, odkrywa jej rodzinne tajemnice i pokazuje, że każdy może zmierzyć się z demonami zapomnianej i wypartej przeszłości. Trzeba tylko odwagi i… niewielkiej pomocy przyjaciół!  




Materiały ze strony wydawnictwa

poniedziałek, 22 stycznia 2018

Liczbowe podsumowanie 2017 oraz plany na 2018 - podsumowując 2017 #9


Dzisiaj już ostatni z postów podsumowujących mój 2017 rok. Wystarczy, prawda? Ciekawa jestem czy sami robicie tak wnikliwe podsumowania... na tak wielu płaszczyznach.

Z uwagi na tworzenie tych podsumowań moje czytelnictwo w styczniu nie powala... Może też z uwagi na pogodę, która sprawia że źle się czuję a do tego pewne sprawy rodzinne...

Ale chyba nie potrafię sobie większości podsumowań odmówić :)




2017 czytelniczo:
  • przeczytałam 129  książek (w 2016 - 162; 2015 - 141, 2014 - 68, 2013 - 94), czyli 39 321 stron
  • najwięcej stron przeczytałam w grudniu - 4 336
  • najmniej stron w styczniu - 2 052
  • liczba przeczytanych e-booków:  11    (w 2016 - 10; 2015 - 6)
  • ile książek mi przybyło?? hmmm...  dużo :) W tym roku sporo uzupełniłam na półce LC '+2017' choć możliwe, że coś jeszcze pominęłam... Ale jeśli nic nie przegapiłam to na plusie mam... 194 książki. Znaczna większość to egzemplarze recenzenckie- nic dziwnego, że półki - te rzeczywiste - jakoś mi się gwałtownie skurczyły... :D

2017 blogowo:
  • opublikowane posty - 309 (2016- 290; 2015 - 262)
  • pozostawione komentarze - od początku bloga  26 971  (2016 - 21 552; 2015 -15 655) - usuwałam komentarze ze spamem i pierwszą edycję Mini Czelendż
  • najczęściej komentująca osoba - Sylwia
  • licznik bloga wskazuje - ponad 619 tysięcy wyświetleń (2016 - 430 tys.; 2015 - 260 tys.)
  • obserwatorzy bloga - 287 osób (2016 - 254; 2015 - 214)
  • polubienia na FB -  396  osób (2016 - 290; 2015 - 140)
  • Instagram - obserwujący: 243

Wszystkie te cyferki to Wasza zasługa! Dziękuję i ... proszę o jeszcze :)



Generalnie nie lubię robić większych planów, bowiem wtedy nic się nie udaje... Nie realizuje. Nie spełnia. Swoje Czytelnicze Marzenia umieszczam zwykle w zakładce, ale tak odrobinkę chciałabym zaplanować, by za rok móc napisać - ZREALIZOWANO :)


W 2018 roku chciałabym poznać wreszcie twórczość (alfabetycznie):
  • Diane Chamberlain
  • Remigiusz Mróz
  • Natalia Nowak-Lewandowska
  • Anna Sakowicz
  • Magdalena Zimniak


Zamierzam kontynuować przygodę z seriami, o których pisałam TUTAJ - czyli czytać kolejne z ukazujących się tomów a może jakieś tym samym uda się ukończyć. Tajny plan jest taki, by rozpocząć mniej więcej trzy nowe serie ("Flawia de Luce", książki Woźniaka i Małeckiego).
Z uwagi na wyrzuty sumienia konieczne jest przeczytanie przynajmniej jednej - chciałabym więcej - z pożyczonych książek - od Magdy i Ani.


I za to trzymajcie kciuki :)


A jak Wasze plany na 2018 rok? Robicie? Trzymacie się ich? Czy może działacie całkowicie na luzie?

niedziela, 21 stycznia 2018

Karolina Wilczyńska "Życie jak malowane"




Autor: Karolina Wilczyńska
Wydawnictwo: IV Strona
Data wydania: 2017
Liczba stron: 320
Seria: Stacja Jagodno tom 5












„Troski niszczą nasze ciała bardziej niż czas. Wydrapują zmarszczki, wysuszają skórę i zabierają iskierki z oczu. Na to nie pomogą żadne kosmetyki. Jedynym lekarstwem jest spokój i bezpieczeństwo u boku innego człowieka.” *

W poszukiwaniu tego właśnie spokoju od codziennych trosk, udałam się w piątą już podróż do Jagodna. Bardzo mocno zauroczyłam się tym cyklem Karoliny Wilczyńskiej i nawet pośród zwykłych zajęć wciąż rozmyślam o losach bohaterów. No właśnie, a co się u nich zmieniło?

Marzenę rozległy wylew matki sprowadził przed czasem z Londynu i najbliższe tygodnie a może nawet miesiące będzie się zmagała z niemocą obojga rodziców. Czy ktoś ją odciąży? Jadwiga nadal walczy o szczęście swoje a przede wszystkim piątki dzieci rozpoczynając jednocześnie spełniać marzenia – idzie na kurs florystyczny. Ewa nauczona przez wnuczkę większej naturalności i bezpośredniości zaczyna naprawiać błędy z przeszłości. Jaką rolę w jej planach na przyszłość odegra Adam? Jak z własnym biznesem radzi sobie Kasia, musząc jednocześnie odpierać ataki Jarka i przygotowując do batalii rozwodowej? Jak układa się Tamarze i Łukaszowi, Małgosi, Marysi i babci Róży? Sami musicie zajrzeć przez okienko i dojrzeć ich codzienność zza firan.

Każdy tom Stacji Jagodno to kilku nowych bohaterów – tak jest również i tym razem. Z dotychczasowej roli jedynie w tle wyłoniła się Tereska, córka Jadzi, której nastoletnie problemy oraz pierwsze próby zarabiania możemy śledzić. Drugą młodą postacią jest Majka, kielczanka z dredami, która swym wątkiem wniosła do książki pomoc, ale i pewną tajemnicę. Janina jest z kolei emerytką, mieszkającą w tej samej klatce co rodzice Marzeny. Jak bardzo namiesza w życiu Boreckich swoim gadaniem i rządzeniem? Na koniec przedstawiam Wam pewną rodzinę – Eliza i Rafał to małżeństwo z dziewięcioletnim synkiem – Antosiem. Kryzys, z którym borykają się małżonkowie w dużej mierze odbija się na dziecku. Smutek bijący z oczu matki i bezsilność ojca powodują, że chłopiec chciałby zamieszkać u pewnej ‘wróżki’ w Jagodnie… To właśnie dzięki ich rozmowie poznajemy tajemnicę, która kryje się za aniołkami malowanymi na kruchej porcelanie. Czy rodzina ma jeszcze szansę na bycie naprawdę razem? Co musi się wydarzyć, by potrząsnąć nimi do głębi?

Wilczyńska uraczyła mnie swą historią jak najlepszym daniem. Smakowałam je umiarkowanie, by na dłużej wystarczyło, ale nie można czytać zbyt wolno kiedy swą tajemnicę odkrywa panna Julia… Nie można się oderwać kiedy wychodzi na jaw prawda o problemie Antosia… Albo kiedy marzę o tym, by przekonać się która z bohaterek oddała pierścionek zaręczynowy… Co poróżniło narzeczonych?

Tradycyjnie już na miejsce wyjaśnionych zagadek pojawiają się nowe… Najbardziej wyczekiwałam odpowiedzi na pytanie dlaczego ktoś składa maleńkie bukieciki w leśnej kapliczce. Trzeba mi sięgnąć po kolejny tom Stacji Jagodno i liczyć, że Wilczyńska opowie całą historię...

Nie da się namalować życia – to będzie tylko rysunek, martwa namiastka tego co utraciliśmy albo co możemy zyskać… Weźmy życie za bary i walczmy przede wszystkim o żyjących, bo to oni są naszą przyszłością. Tych co odeszli, pozostawmy w naszym sercu i pielęgnujmy pamięć o nich. Nie uciekajmy a szukajmy spokoju, wybaczenia lub sprawiedliwości, wszak zło raczej nie zwycięża, prawda?

Podsumowując - „Życie jak malowane” pokazuje jak wyglądają różne odcienie samotności i jak można sobie z nią poradzić. Z delikatnością i wyważeniem poznajemy też smutek po stracie najbliższej istoty, o której braku trudno zapomnieć. Bohaterowie Jagodna udowodnili po raz kolejny, iż w kupie siła, w grupie raźniej, radośniej a i problemy szybciej się rozwiązuje. Pozwólmy innym sobie pomóc, nie zamykajmy się w skorupie żalu, bólu i tęsknoty.


P.S. Na stronie 206 czytałam o spacerze Igora z Majką ulicą Leśną, którzy usiedli później na murku przy parkingu obok Urzędu Miasta i… wróciły wspomnienia! Przecież studiowałam na Leśnej :) Tylko, że ‘za moich czasów’ między ZUS-em a Urzędem nie było parkingu a skwerek z ławkami i zielenią...



* K. Wilczyńska, "Życie jak malowane", Wyd. IV Strona, Poznań 2017, s. 19


"Zaplątana miłość"
"Marzenia szyte na miarę"
"Po nitce do szczęścia"
"Serce z bibuły"
"Życie jak malowane"
"Dom pełen słońca"




Książka przeczytana w ramach grudniowych wyzwań: Mini Czelendż, Pod hasłem, 52 książki



Za możliwość przeczytania książki
dziękuję


Do sprzedania trzy książki!

Drodzy,

koleżanka ma do sprzedania 3 książki - stan idealny - ja już je mam i znam...

Może ktoś miałby ochotę:
"Rosół z kury domowej" Natasza Socha - 18zł
"Biuro przesyłek niedoręczonych" Natasza Socha - 20zł
"Pudełko z marzeniami" M. Witkiewicz & A. Rogoziński - 23zł

Odbiór osobisty w Krakowie. W przypadku wysyłki należy doliczyć koszt poczty polskiej.



EDIT - ogłoszenie nieaktualne

sobota, 20 stycznia 2018

Rozczarowania książkowe roku 2017 wg ejotka - podsumowanie 2017 #8

Po najlepszych pozycjach roku 2017 przyszedł czas na te książki, które mnie rozczarowały.

Książki, po które sięgam naprawdę mocno i porządnie weryfikuję - czasami długo zastanawiam się zanim podejmę decyzję. Wiem co lubię, wiem czego nie czytuję. Ale jak wiadomo czasem opis książki potrafi zmylić a gdy chodzi o egzemplarze recenzenckie bardzo często nie ma możliwości sięgnąć po opinie innych. Dlatego zdarza się, że lektura zmusza mnie do niskich ocen. Są też przypadki, gdy opis jest ciekawy ale zawartość mimo to - z jakiegoś powodu - nie da się przetrawić. Cóż, różne są kryteria wyborów, najgorzej kiedy treść rozczarowuje.

To był rok dobrych książek :) Wyjaśnieniem niech będzie cyfra TOP :)  [rok temu przedstawiłam tylko książki ocenione na 3 gwiazdki]


Przedstawiam listę książek, które na LC oceniłam na 3 lub 4 gwiazdki:


TOP 7

  1. "Kobieta znikąd" Mary Kubica
  2. "Śmierć na żywo" James Patterson
  3. "Jesteś moją obsesją" Federico Moccia
  4. "Debiutant" SJ Hooks
  5. "Zdobywcy oddechu" Przemysław Piotr Kłosowicz
  6. "Madonny z ulicy Polanki" Joanna Marat
  7. "Niekochana" Madeline Sheehan


Jak zapatrujecie się na moje czytelnicze wpadki? Czytaliście i się zgadzacie czy może Wam się podobały te tytuły? A jakie były Wasze czytelnicze niezadowolenia?

piątek, 19 stycznia 2018

Gabriela Gargaś "Zanim wstanie dla nas słońce"




Autor: Gabriela Gargaś
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: wrzesień 2017
Liczba stron: 406













To najcudowniejsze z możliwych rozwiązań dla mola książkowego – przeczytać powiązane ze sobą powieści tuż po sobie. Lektura książki Gabrieli Gargaś „Taka jak ty” dostarczyła mi mnóstwo wrażeń, wzruszeń oraz wściekłości. Ze śmiechem i łzami a także euforią śledziłam losy przyjaciółek – Mariony i Karoliny, które zawładnęły moim sercem. Nie potrafiłam za to zrozumieć postępowania Stefanii. Co sprawiło, że była zdolna do tak okrutnego czynu? Dlatego z ogromną radością już kolejnego dnia rozpoczęłam czytanie „Zanim wstanie dla nas słońce” licząc, że historia skupiona tym razem na położnej choćby w maleńkim ułamku ją usprawiedliwi. Czy tak się stało?

Stefania już od czternastego roku życia chciała być położną, to była jej pasja, ukochana praca. Uwielbiała działać, pomagać rodzącym kobietom i czuć adrenalinę w chwilach kiedy na oddziale panowało zamieszanie i liczyła się każda minuta. Wracała do domu zmęczona, ale szczęśliwa a tam czekał na nią spokojny i rozsądny mąż – ten sam od dziesięciu lat i mała córeczka – Liwia. Jednak kobieta nie poświęcała im dużo czasu - wolała pracę. Dlaczego? Czy chodziło tylko i wyłącznie o pomoc w przyjmowaniu kolejnych małych obywateli na tym świecie? Gdyby nie pamiętne sympozjum nad morzem, podczas którego zbliżyła się z Krzysztofem… Czy jej życie wyglądałoby teraz inaczej? Może nie zadałaby sobie tyle bólu…? Może Liwia nadal byłaby beztroską nastolatką? Tak wiele wyrzutów sumienia będzie męczyło Stefanię do końca życia…

„Zakazana miłość sprawia, że człowiek staje się wyrafinowanym kłamcą.” *

Kobieta nie potrafiła przeciwstawić się uczuciu do lekarza. Nic, nawet miłość do męża, nie było w stanie zmusić ją do zaprzestania potajemnych spotkań i zbliżeń… Właśnie wtedy potoczył się kamyczek, który wywołał lawinę w życiu nie tylko jej rodziny… Wciąż nie potrafiła dogadać się z córką co w rezultacie spowodowało, że Liwia spędziła przedmaturalne wakacje u babci. To tam rozpoczął się nowy rozdział jej życia… To tam poznała Filipa… To wtedy swój początek miało szczęście i rodzące się uczucie, ale jak się później okaże również tragedia, smutek i rozpacz. Tak, w tamtych wydarzeniach należy upatrywać usprawiedliwienia dla czynów Stefanii. Tylko czy na pewno? Czy pomimo tego co spotkało jej rodzinę, można jej wybaczyć? Czy może tylko zrozumieć?

Ogromnie się cieszę, że kiedyś rozpoczęłam przygodę z twórczością Gabrysi Gargaś a teraz mogę poznawać jej kolejne, coraz lepsze powieści. Każda historia ma swoje przesłanie a dzięki lekkości pióra pisarki czyta się je z przyjemnością. Bohaterowie są zróżnicowani, co ubarwia opowieść, nie jest mdło, można również liczyć na liczne niespodzianki i tajemnice, które skrywane latami urastają do rangi ‘problemu stulecia’. Gargaś nie skupia się na dwóch czy trzech postaciach, lecz wpuszcza czytelnika w świat kilku rodzin. Czy z biegiem czasu będziemy potrafili odkryć ciemne strony ich codzienności i uleczyć rany z przeszłości? Czy będziemy oceniać ich czyny?

„Romans to nie tylko dwoje ludzi. To ich rodziny, dzieci… To ból, który zadajesz nie tylko sobie, ale i swoim bliskim.”**

Nie ukrywam, że choć „Zanim wstanie dla nas słońce” pokazało mi zupełnie nowy aspekt życia Stefanii to jednak w skrytości serca liczyłam na inne zakończenie... Po tym, które zafundowała mi Gargaś długo nie mogłam się pozbierać. Nie wybaczyłam bohaterce postępku wobec Karoliny – zbyt duża ranga czynu! Wszak nie chodziło o losy kociąt czy szczeniąt! Owszem, cieszy mnie to, że poznałam ‘drugą stronę medalu’ czyli wydarzenia jakie doprowadziły położną do takiego punktu jej życia, że pod wpływem chwili zmieniła życie tak wielu ludzi, ale bardziej – mimo wszystko – podobała mi się pierwsza część tej opowieści spisana w książce „Taka jak ty”.


Podsumowując – powieść Gabrieli Gargaś opowiada o cudzie narodzin, budowaniu szczęścia na nieszczęściu innych oraz ludzkim błądzeniu. To historia, która raduje pierwszymi miłostkami, denerwuje nastoletnią naiwnością, czaruje niepowtarzalnością chwil i fascynuje pasją czy namiętnością. Pokazuje również ogrom różnorodnych relacji – żona-mąż, kochanka-kochanek, matka-córka, ojciec-syn, dziewczyna-chłopak… Nie brakuje również zachowań negatywnych – toksycznego małżeństwa, choroby psychicznej, niszczenia drugiego człowieka oraz łamiących serce tragedii. Mocno polecam powieść Waszej uwadze, ale koniecznie po lekturze „Takiej jak ty”.



* G. Gargaś, "Zanim wstanie dla nas słońce", Wyd. Filia, Poznań 2017, 14%
** Tamże, 39%



"Taka jak ty"
"Zanim wstanie dla nas słońce"



Książka przeczytana w ramach wyzwań: Grunt to okładka, Pod hasłem, 52 książki



Za możliwość przeczytania książki 
dziękuję
http://virtualo.pl/

czwartek, 18 stycznia 2018

Najlepsze książki roku 2017 wg ejotka - podsumowanie 2017 #7

W naszej podróży po podsumowaniach mojego czytelnictwa roku 2017 zatrzymamy się dziś na przystanku z książkami, które wywarły na mnie pozytywne wrażenie.


Wzorem lat ubiegłych będą to dwie listy - stworzone wg liczby gwiazdek na LC. Ja zwyczajnie nie chcę wybierać TOP10 czy TOP5 - to byłoby zbyt trudne, gdyż te książki naprawdę mi się podobały. Po co mi stres związany z tak trudnym, dodatkowym wyborem :D  Dlaczego mam krzywdzić inne tytuły...?
Zresztą często po fakcie, po lekturze kolejnych książek czy z chwilą robienia tego TOP - mam wrażenie że teraz oceniłabym niektóre pozycje inaczej... Na przykład patrząc porównawczo na książki przeczytane później albo emocje, które pozostały we mnie po dłuższym czasie od lektury albo gdy nie zostały żadne lub niewielkie... Ale ocen później już przecież nie zmieniam.


Uwzględniłam jedynie książki dla dorosłych. Wszystkie tytuły są podlinkowane - możecie zajrzeć do moich recenzji.



TOP 27
(książki, które oceniłam na 9/10 oraz 10/10 - kolejność wg czytania)  [24 pozycje to lit. polska :)]


  1. "W rytmie passady" Anna Dąbrowska
  2. "Kobiety z ulicy Grodzkiej. Wiktoria" Lucyna Olejniczak 
  3. "W plątaninie uczuć" Gabriela Gargaś 
  4. "Kobiety z ulicy Grodzkiej. Matylda" Lucyna Olejniczak
  5. "Kiedy pada deszcz"  Lisa de Jong 
  6. "Chwila na miłość" Joanna Stovrag
  7. "Droga do Różan" Bogna Ziembicka
  8. "Zielarnia nad Sekwaną" Liliana Fabisińska 
  9. "Czereśnie zawsze muszą być dwie" Magdalena Witkiewicz
  10. "Wiosna w Różanach" Bogna Ziembicka 
  11. "Kobiety z ulicy Grodzkiej. Weronika" Lucyna Olejniczak
  12. "Cena szczęścia" Krystyna Mirek
  13. "Prawdziwa miłość" Krystyna Mirek
  14. "Zaplątana miłość" Karolina Wilczyńska
  15. "Wzgórze Niezapominajek" Anna Bichalska
  16. "Jutro będziemy szczęśliwi" Anna Dąbrowska
  17. "Dziecko last minute" Natasza Socha 
  18. "Kobiety ciężkich obyczajów" Natasza Socha
  19. "Kącik zagubionych serc" Magdalena Trubowicz 
  20. "Marzenia szyte na miarę" Karolina Wilczyńska
  21. "Serce z piernika"  Magdalena Kordel
  22. "It Ends with Us" Colleen Hoover 
  23. "Labirynt duchów" Carlos Ruiz Zafon
  24. "Apteka marzeń" Natasza Socha
  25. "November 9" Colleen Hoover
  26. "Po nitce do szczęścia" Karolina Wilczyńska
  27. "Wieczór taki jak ten" Gabriela Gargaś 

TOP 28
(książki, które otrzymały oceny 8/10)  [25 z nich to lit. polska]

  1. "Tajemnica zamku" Krystyna Mirek
  2. "Pewna pani z telewizji" Anna Mentlewicz
  3. "Nigdy nie jesteś sama" Renata Adwent 
  4. "Cela 7" Kerry Drewery
  5. "Czas burzy" Adrian Grzegorzewski
  6. "Nie czas na zapomnienie" Agnieszka Walczak-Chojecka
  7. "Córka wiatrów" Magdalena Kordel
  8. "Słoneczna przystań" Agnieszka Krawczyk
  9. "Zemsta na ekranie" Anna Mentlewicz 
  10. "Czerwień Jarzębin" Katarzyna Michalak
  11. "Kształt gruszki" Magdalena Kołosowska
  12. "Nakarm mnie" Julita Strzebecka 
  13. "Bądź przy mnie" Bogna Ziembicka 
  14. "Francuski klejnot" Anna J. Szepielak 
  15. "Antykwariat spełnionych marzeń" Dorota Gąsiorowska
  16. "Inspektor Kres i zaginiona" Agnieszka Turzyniecka
  17. "Ósmy cud świata" Magdalena Witkiewicz
  18. "Nie czas na pożegnanie" Agnieszka Walczak-Chojecka
  19. "Zadzwoń, kocham cię" Anna Łacina
  20. "Słodkie życie" Krystyna Mirek
  21. "Obsesja" Katarzyna Berenika Miszczuk
  22. "Aleja Siódmego Anioła" Renata Kosin 
  23. "We dwoje" Nicholas Sparks 
  24. "Psiego najlepszego" W. Bruce Cameron
  25. "Wszystkie pory uczuć. Jesień" Magdalena Majcher 
  26. "Magiczny wieczór"  Agnieszka Krawczyk
  27. "Cuda i cudeńka" Agnieszka Olejnik 
  28. "Cztery płatki śniegu" Joanna Szarańska

Jak się zapatrujecie na moje TOPki? Zgadzacie się z faktem, iż oceniałam je tak wysoko? Czytaliście? Skusiłam Was do lektury? Przypomniałam o jakiejś pozycji?

środa, 17 stycznia 2018

Gabriela Gargaś "Taka jak Ty"




Autor: Gabriela Gargaś
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: marzec 2017
Liczba stron: 448













Moja przygoda z twórczością Gabrieli Gargaś rozpoczęła się w 2015 roku, kiedy to sięgnęłam po "Pośród żółtych płatków róż". Może i książka mnie nie zauroczyła, nie rozkochała, ale podobała mi się na tyle, by sięgać po kolejne powieści. Jakże się cieszę, że posłuchałam wtedy intuicji :) Późniejsze historie były bowiem coraz lepsze - "Tylko Ty", "A między nami wspomnienia", "W plątaninie uczuć" oraz "Wieczór taki jak ten".
Chyba zatem nie dziwi Was fakt, że sięgnęłam również po powieść „Taka jak Ty”? :) A przecież nie czytałam jeszcze wszystkich książek pisarki.


Przyjaźń Karoliny i Mariony rozpoczęła się już na porodówce – choć jeszcze wtedy nie były tego świadome, bowiem to one wtedy przychodziły na świat. Ich mamy połączyła bliska więź a że mieszkały blisko siebie to właściwie całe dzieciństwo spędziły razem – bawiąc się na trzepaku, grając w klasy czy skacząc w gumę oraz szabrując śliwki z całą osiedlową paczką. Rodzice urządzali wspólne imprezy, na których mamy tańczyły na stole, co na długie lata pozostało w pamięci przyjaciółek.

„Miłość to wspólne teraz, to spoglądanie  razem ku przyszłości. Lepszej lub gorszej, ale wspólnej.” *

Życie Karoliny i Mariony mamy szansę obserwować przez kolejne lata… Woda z syfonu, gry na Atari, paczki ze Stanów, fascynacja Bravo Girl, pierwsze imprezy, szlabany, miłostki. Pierwsza w dorosłość wkracza Mariona – wychodzi za mąż, rodzi dwóch synów, jej codzienność to rodzina, praca w domu, ciągłe zmęczenie. Kobieta zapomniała już co to znaczy cisza i chwila dla siebie. Na czele jej listy znajdują się synowie a jako dobra matka chce zapewnić im szczęśliwe dzieciństwo – pełne śmiechu, zabawy, a i czasem piasku czy brudu. Generalnie cieszy się ze swojego życia, choć czasem zazdrości Karolinie… I to właśnie w takim kryzysowym momencie, gdy ma wrażenie że już zawsze będzie w dresie i bez makijażu szyła w domu firany poznaje Bartka – ojca koleżanki z klasy jej synka. Zaczyna się niewinnie – od rozmów, spojrzeń, wyjścia na kawę… Ale z daleka widać jak bardzo między nimi iskrzy… Czy to będzie romans? Czy Mariona porzuci rodzinę i wiele lat budowaną stabilizację?

„(…) życie jest za krótkie na chowanie uraz. A wybaczając, można wiele zyskać.” **

Na szczęście nad zawirowaniami w życiu Mariony czuwa Karolina, która wciąż jest singielką. Jakoś nie potrafi znaleźć swojego miejsca na ziemi – ma problemy z pracą, o mężczyznach życia nie wspominając. Daje sobą pomiatać, źle lokuje uczucia a kolejne związki tylko ją otumaniają i powodują, że traci zdrowy rozsądek. Widząc jednak codzienność przyjaciółki docenia swoje białe ściany, ciszę i szansę na długi sen. Ale i na jej drodze los w odpowiednim momencie postawi mężczyznę godnego najlepszych uczuć. ‘Piorun’, który uderzy w Michała, nie wybierze żadnych szczególnych okoliczności…

Uczucie znienacka spłynęło na Karolinę i Michała, a potem przyszedł ten dzień, który zmienił nieodwracalnie ich przyszłość… Nie takiej się spodziewali… Pragnęli radości, szczęścia, uśmiechu i pierwszych słów swojego dziecka… a otrzymali chorego synka i musieli stoczyć niejedną walkę o niego, siebie, swój związek i przeciwności losu. Dlaczego??

Jakże zwyczajne kobiety, zwykli mężczyźni, żadna tam landrynkowa codzienność, ot szaro i z problemami. Ale przecież tak wygląda prawdziwe życie… Moje, Twoje, Jej… Dlatego kiedy już nasze bohaterki miały dom, męża, dzieci wypowiedziały magiczne i prawdziwe zarazem słowa:



„To już? To tyle? Nic mnie więcej nie spotka?” ***

Powieść pokazuje dwie ogromnie ważne kwestie – miłość i przyjaźń, choć chyba większy nacisk został położony na bliskość bohaterek. Łącząca je relacja jest godna pozazdroszczenia – są dla siebie ważne, pojawiają się zawsze kiedy tylko są potrzebne – wspierają, pocieszają, ocierają łzy i stawiają do pionu.
 
Jeśli zaś chodzi o miłość to Gabriela Gargaś skupiła się przede wszystkim na macierzyństwie, chociaż nie zapomniała o relacjach damsko-męskich. Jednak nie wszystkie nazwałabym miłością, czasem była to fascynacja, zauroczenie oraz romans… Zresztą jeden z nich, którego bohaterami są Stefania i Krzysztof można określić mianem ‘niszczycielskiego’. Dlaczego? O tym musicie przekonać się sami. Gwarantuję mocne przeżycia, złość, wściekłość, żal, współczucie i rozczarowanie. Mocno ściskam kciuki za Karolinę i jej rodzinę w dalszym ciągu historii, którą autorka opowiedziała w powieści „Zanim wstanie dla nas słońce”, licząc że chociaż w ułamku milimetra zrozumiem postępek Stefanii i Krzyśka – to oni będą jej głównymi bohaterami, ale liczę że Gargaś pokaże też główne bohaterki "Takiej jak Ty", które bardzo mocno polubiłam. Nie wiem czy potrafię wybaczyć ‘czarnym charakterom’… [Kurczę, przecież to książka! To tylko bohaterowie! Sami widzicie… tak właśnie wciągnęły mnie perypetie bohaterów, że całą sobą przeżywam i kibicuję]

„Przyjaźń to nie targowanie, kto da więcej, a kto mniej.” ****

Podsumowując - „Taka jak Ty” to piękna i poruszająca (płakałam ze smutku, ale i ze śmiechu) historia zwyczajnych kobiet, które borykają się z problemami różnego kalibru, upadają, błądzą, ale podnoszą się dzięki pomocnej dłoni przyjaciółki i… walczą dalej. Jest to książka, która pokazuje jak trudne wybory są przed nami, jak ostre zakręty do pokonania, jakie błędy możemy popełnić. Alkoholizm, ucieczka, romans, niska samoocena, miłe chwile przykurzone obowiązkami, moc plotek i związki bez przyszłości. Ta książka będzie mi się kojarzyła z pralinkami i wkładaniem dresu do towarzystwa. Ale również z wybaczeniem, tragedią, niepełnosprawnością dziecka, bólem w sercu i rodzącą się miłością. Przeczytałam tę powieść w niecałe dwa dni, tak bardzo zżyłam się z bohaterami, że nie pozwoliłam ot, tak się wyrzucić z ich świata. Gorąco polecam!



* G. Gargaś, "Taka jak Ty", Wyd. Filia, Poznań 2017, s. 258
** Tamże, s. 156
*** Tamże, s. 248
**** Tamże, s. 349




"Taka jak Ty"
"Zanim wstanie dla nas słońce"




Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję


wtorek, 16 stycznia 2018

Podsumowanie mojego czytelnictwa - grudzień 2017



Grudzień - miesiąc z urodzinami Pati, świętami, Mikołajowymi przedstawieniami a wszystko to pomniejszające czas przeznaczony na czytanie...

Dlatego nie robiłam większych planów co do wyniku jaki uda mi się uzyskać... Ot, cieszyła mnie każda powieść po którą sięgałam, zwłaszcza że samych typowo świątecznych było sporo...

Dlatego wynik mnie samą zaskoczył! To był niezwykły miesiąc :)



Liczba przeczytanych książek15
Liczba przeczytanych stron:  4 336

Co w przeliczeniu na dni daje 140  stron dziennie.
Liczba stron przeczytanych w 2017:  39 321

W ramach wyzwań:
Grunt to okładka - 8
Mini czelendż - 0
Pod hasłem  - 12
12 u Wiedźmy - 0
Zatytułuj się - 0
 
52 książki  -  15
Dla dzieci  - 4
E-booki - 0



Przeczytałam w tym miesiącu:    
          
"Wszystkie  pory uczuć. Jesień" Magdalena Majcher - niezwykle rzeczywista i opowiada o współczesnych problemach, z którymi musimy się mierzyć. Bohaterowie 'z krwi i kości' każdego dnia przeżywają wzloty i upadki, jednak podnoszą się i walczą dalej... Z niesprawiedliwością, nieszczęśliwą miłością, decyzjami i dramatami dzieci, płodowym zespołem alkoholowym czy demonami przeszłości. "Wszystkie pory uczuć. Jesień" to opowieść o zawiedzionych nadziejach, braku akceptacji a przede wszystkim o małżeństwie we troje - koniecznie musicie przeczytać! :)

"Dwanaście niedokończonych snów" Natasza Socha - to powieść urokliwa, nostalgiczna i nietypowo przedświąteczna. Opowiada o relacjach rodzinnych, niesie niespodzianki i w bardzo nietendencyjny sposób traktuje o wybaczeniu, poszukiwaniu i splotach przypadków. Natasza Socha umiejętnie połączyła magię z rzeczywistością, by pokazać nam, że wprawdzie zima jest doskonałym czasem na zmiany, ale tak naprawdę nigdy nie jest na nie za późno. Trzeba tylko odważyć się i postawić pierwszy krok.

"Magiczny wieczór" Agnieszka Krawczyk - to cudownie zimowa opowieść o szczęściu, miłości i pustym nakryciu przy wigilijnym stole. O wyciągnięciu ręki na zgodę, tęsknocie, wewnętrznej mądrości oraz przemianie. Historia mieszkańców Zmysłowa kieruje naszą uwagę na fakt, iż w życiu trzeba mieć cel i dążyć do niego, choćby po raz wtóry odnalezioną drogą a stojące na niej trudne sprawy powinniśmy naprawiać wszelkimi możliwymi sposobami. Gorąco polecam tę powieść jako ukoronowanie całej serii Czary codzienności.

"List od" Katarzyna Ryrych - ciepła, piękna i wzruszająca opowieść o tym, że kiedy naprawdę w coś mocno uwierzymy to uda nam się osiągnąć cel. A życzyć powinniśmy sobie tego, co sprawi że będziemy szczęśliwsi, lepsi a nasze dni staną się dzięki temu bogatsze i ciekawsze.

"Hotel pod jemiołą" Richard Paul Evans - pachnąca świętami i skrząca się na śniegu historia o marzeniach i istocie ich spełniania. O tkwiącej w nas nadziei, miłości, radości i chęci pomocy innym. Ale również o konieczności radzenia sobie z problemami – z depresją, samobójstwem, rakiem i bólem po stracie ukochanych.
Pomimo problemów opisanych w powieści, czyta się ją naprawdę z olbrzymią przyjemnością i szybkością, bowiem jest oparta na prostej fabule, z nutką romansu i tajemnicami na tle zimowej aury. Dodatkowy atut stanowią panele konferencji – może Ci, którzy piszą ‘do szuflady’ skorzystają w przedstawionych tam rad?

"Ariol. Wszyscy jesteśmy osiołkami" Emmanuel Guibert - pierwszy tom komiksu, który będzie świetną lekturą dla dzieci powyżej 10 roku życia, choć moja Siedmiolatka dała radę i uwielbia serię

"Cuda i cudeńka" Agnieszka Olejnik - powieść pełna cudów, w której damsko-męskie podchody przeplatają się z mądrościami o życiu, szczęściem, miłością i jeszcze raz miłością… Kochania w różnej postaci jest tutaj naprawdę wiele, a okraszone rozmaitymi przeszkodami stanowi nie lada intrygujące wątki. Powieść czyta się z radością, zainteresowaniem i niecierpliwie wypatruję już drugiego tomu serii Mansarda pod Aniołami, nie wiem tylko czy bardziej intryguje mnie pióro autorki czy tajemnice, które pozostały bez wyjaśnienia.


"Cztery płatki śniegu" Joanna Szarańska - powieść dająca nadzieję i poruszająca do głębi. Autorka z nutką humoru, odrobiną tragizmu, masą uczuć i gorączką przedświątecznych zakupów wprowadza w idealny nastrój tego pięknego czasu przed Bożym Narodzeniem zwracając naszą uwagę również na to, co dzieje się poza progiem naszego mieszkania. To na pewno nie jest moje ostatnie spotkanie z książkami Szarańskiej.

"Wieczór taki jak ten" Gabriela Gargaś - piękna, mądra i wzruszająca historia umiejscowiona w urokliwym Złotkowie. Dla mieszkańców bardzo ważna jest wzajemna pomoc, nawet jeśli sami nie są milionerami. To opowieść o lodach o smaku szczęścia, o prostocie pragnień, magicznych piórkach i niespodziewanych gościach. Polecam, nie tylko w grudniu.

"Grzyby" Liliana Fabisińska - doskonała pozycja, która pokazuje młodszym i starszym czytelnikom, że właściwie codziennie stykamy się z grzybami... Nie tylko na Wigilię. Nie tylko w trakcie leczenia. Nie tylko w kuchni. Wielokrotnie nie zdajemy sobie z tego sprawy. Duży format, piękne i kolorowe ilustracje, sporo informacji, które zadowolą czytelników w każdym wieku. To wyśmienita pozycja na długie, szarobure jesienno-zimowe wieczory lub jako wsparcie naukowe naszej wiedzy lub niewiedzy :) Gorąco polecam

"Gwiazdka z nieba" Katarzyna Michalak - opowieść o bólu, tęsknocie, samotności i kruchości ludzkiego życia. O wspomnieniach, które nieustannie powracają, by mącić spokój z wielkim trudem już wypracowany. O rozwianych złudzeniach, omotaniu, ‘płoszeniu kormoranów’, zdradzie i bezgranicznym oddaniu czworonogów. Historia rozgrywająca się pod mazurskim niebem pokazuje rozpacz w oczach i ciężar, który nosimy w sercach. W powieści znajdziemy cały wachlarz uczuć i emocji – „gniew i współczucie, żal i litość, wściekłość, pogardę, strach i odrobinę zrozumienia.”

"Pudełko z marzeniami" Magdalena Witkiewicz & Alek Rogoziński - najzabawniejsza komedia bożonarodzeniowa z jaką przyszło mi się zmierzyć. Jest romantycznie, wesoło, nostalgicznie, ale i nie brak namacalnych problemów. To opowieść o tym, jak sztuka sakralna uskrzydla, kim jest typ perfidno-zakamuflowany, jakie znaczenie mają burdelowe iluminacje oraz jak wyścigi żab czy winniczków mogą odmienić czyjeś losy. A na deser poznacie aspekt medycyny mówiący o leczeniu zranionych dusz ciastem. Idealna pozycja na wieczorne odprężenie, nie tylko w okresie Bożego Narodzenia czy Nowego Roku.

"Serce z bibuły" Karolina Wilczyńska - powieść o bezinteresownej pomocy, zaufaniu, wybaczeniu, przyjaźni, oddawaniu dobra oraz uciekaniu od szczęścia widocznego na horyzoncie. Cudowny klimat Jagodna zawładnął mną ponownie, jednocześnie udowadniając, że nie należy bezmyślnie godzić się z porażką, ale walczyć z losem i jego ‘darami’. Piękna i ciepła opowieść, która poprawia humor a równocześnie pokazuje co w życiu ważne. Lektura obowiązkowa dla wielbicieli polskich obyczajówek i pióra Karoliny Wilczyńskiej.

"Światło w Cichą Noc" Krystyna Mirek - to odzwierciedlenie zwykłego życia: czasami przepełnionego żalem, innym razem szczęściem. To historia o niepewności porzuconego dziecka, uciekaniu przed problemami, samotności, samotnym macierzyństwie, nieodwracalnych zmianach i impulsie koniecznym do przebudzenia z odrętwienia i stagnacji. Posłuchajmy dobrego głosu, który przypomina, by walczyć o to, co dla nas cenne, nie zgubić szczęścia w pogoni za sukcesami a przede wszystkim nie ukrywać uczuć i emocji.
Jednozdaniowe przesłanie powieści? Zmierzajmy małymi kroczkami do celu, uporajmy się z traumą, naprawmy błędy i bądźmy szczęśliwi!

"Lilka i wielka afera" Magdalena Witkiewicz - drugi tom opowieści dla dzieciaków - recenzja już niebawem (pokonało mnie robienie podsumowań)



Opublikowałam też:

- recenzję "Niekochana" Madeline Sheehan
- recenzję "Lilka i spółka" Magdalena Witkiewicz
- post z zapisami do Mini Czelendż 2018 - tutaj - czekam na Wasze zgłoszenia do 31 stycznia
- post z 2 edycją Dublowania - zapraszam do zabawy
- post z półmetkowym podsumowaniem Zatytułuj się - tutaj


Filmy:

Next (2007) - 6/6
Szklana pułapka 4.0 (2007) - 5,5/6
Życie Pi (2012) - 5,5/6
Ostatnia piosenka (2010) - 4,5/6

poniedziałek, 15 stycznia 2018

Krzysztof Koziołek "Imię Pani"



Autor: Krzysztof Koziołek
Wydawnictwo: Manufaktura Tekstów
Data wydania: listopad 2017
Liczba stron: 334








Bardzo lubię czytać kryminały, choć nie miałam dotychczas styczności z tymi oferowanymi przez Krzysztofa Koziołka – w wersji retro. Dlatego dałam się namówić na dziesiątą już książkę pisarza (dlaczego ja wcześniej nie znałam tego autora??) - „Imię Pani” i odbyłam podróż w czasie na Dolny Śląsk.

Jest grudzień 1934 roku
Czterdziestoletni Gustav Dewart za namową wuja wyjeżdża do Krzeszowa, gdzie w barokowym kościele klasztornym u benedyktynów ma odzyskać spokój ducha po rodzinnym dramacie. Komisarz kryminalny nie jest zbyt zadowolony z pobytu w gościnie u opata, ponieważ strasznie się nudzi. Jednak osiemnastego dnia miesiąca, tuż po uroczystej mszy na okoliczność Dnia Światła, los postanawia uśmiechnąć się do komisarza – opat otrzymuje wiadomość, że brat Bronisław nie żyje. Dzieło przypadku? Możliwe… Na miejscu zdarzenia pojawia się komendant powiatowej żandarmerii – Felix Walsleben, który od początku działa Gustawowi na nerwy. Brak sympatii między przedstawicielami prawa jest coraz bardziej widoczny, zwłaszcza że niebawem pojawiają się kolejne ciała… Czy to nadal przypadki albo nieszczęśliwe wypadki?

Na prośbę opata Dewart prowadzi własne śledztwo, choć widocznym jest, iż jego pomysły wciąż komuś przeszkadzają. Z pozoru ofiary nic nie łączy – ani wiek, ani płeć, ani zajęcie… Komisarz jednak wciąż szuka, kombinuje, rozmawia i dopatruje się powiązań, co sprawia, że powoli wyłaniają się pomysły co łączyło kolejne ofiary. A dlaczego powoli? Bowiem w trakcie analizy kto jest winny śmierci tylu osób, na drodze stanęły mu demony z przeszłości… Wspomnienie osób, które już dawno chciałby usunąć ze swej pamięci…


Krzysztof Koziołek stworzył na pewno bardzo oryginalny kryminał – sam pomysł na fabułę mnie zaskoczył i nijak nie mogłam wyprzedzić wydarzeń swoimi przypuszczeniami. Morderca wszystkich wywiódł w pole i choć przez chwilę podejrzewałam, kto jest winny zbrodni to niestety zbyt szybko odrzuciłam ten pomysł. Zafascynowały mnie ukryte wyjścia z klasztoru, tunele a także tajemnice skrywane przez skrytki z przeszłości. Świetnie bawiłam się podczas utarczek słownych między przedstawicielami prawa a z niepokojem śledziłam kolejne kroki Gustawa w poszukiwaniu prawdy.

Autor doskonale wpasował się w czas akcji – opowiedział historię opactwa, moment konsekracji kościoła, opisał wydarzenia jakie miały miejsce podczas rządów kolejnych opatów, jak wyglądał pochówek zakonników. Tekst został wzbogacony legendami, analizą obrazów, licznymi informacjami o wsiach, kopalniach, traktach i tkactwie, którym trudniła się tamtejsza ludność. Jednak chwilami miałam wrażenie, że jest tego za dużo. Że informacje z historycznego tła przytłoczyły samą ‘morderczą fabułę’. Że są to informacje bardzo przewodnikowe, zabrakło mi w tych fragmentach lekkości, które bardziej by mnie wciągnęły a nie dotyczyły wciąż nowych nazw, dat i nazwisk.

Książka jest idealną lekturą dla osób lubujących się w kryminałach, zwłaszcza retro oraz powieściach historycznych. Nie brakuje tutaj różnorodności bohaterów, podstępów, śledzenia, zaskoczeń, tajemnic oraz dedukcji. Pajęczyna podejrzeń zatacza coraz szersze kręgi a komisarz próbuje wyłuskać z gąszczu zalewających go informacji, te naprawdę ważne. Kto i dlaczego zabił tak wiele niewinnych ludzi?


Podsumowując - „Imię Pani” to kryminał, jakich… niewiele :) Mylenie tropów podrzucanych powoli przez autora, zaskakujący finał z mężczyznami w mundurach, postacie dostarczające kolejnych ‘smaczków’ oraz demony z przeszłości, które pojawiają się, by zburzyć spokój.
Świetnie stworzona intryga Koziołka, wzbogacona przez elementy historyczne i opowiedziana nie tylko w małym miasteczku, ale przede wszystkim tuż pod okiem mnichów, z pozoru istot religijnych, niewinnych i skromnych. Jakie sekrety mogą kryć się w takim miejscu?
Jest intrygująco, ekscytująco, zaskakująco i klimatycznie – naprawdę warto przeczytać. Chętnie poznam inne książki Krzysztofa Koziołka.



Zdjęcia pochodzą z TEJ strony i zostały zrobione podczas uroczystej i niezwykle klimatycznej premiery książki - zapraszam do lektury



Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Autorowi