W marcu tego roku miałam przyjemność poznać debiut powieściowy Anny Mentlewicz, która dała się poznać jako redaktorka, dziennikarka oraz współtwórczyni programów telewizyjnych.
"Pewna pani z telewizji" bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła!
Z przyjemnością informuję, że pod patronatem medialnym Ejotkowego postrzegania świata już 22 czerwca nakładem wydawnictwa Melanż, ukaże się "Zemsta na ekranie".
Będzie to kontynuacja losów szalonej i pełnej tajemnic Stelli Lerskiej, którą w finale pierwszej części zaskoczyło wyznanie ciotki Wandy...
Jak potoczą się jej losy? Co kryje "Zemsta na ekranie"? Kto będzie się mścił? To na chwilę obecną pozostaje zagadką!
A oto fragment okładkowego opisu:
Stella Lerska, znana dziennikarka telewizyjna, przeklina dzień, w którym na jej drodze pojawił się Jacek Miliński, dorosły syn jej nieżyjącego kochanka. Knowania i intrygi mężczyzny doprowadzają do tego, że jej telewizyjna kariera jest poważnie zagrożona.
Dodatkowo w życiu Stelli niespodziewanie pojawia się ojciec, którego nigdy wcześniej nie widziała. Dziennikarka przeżywa szok, kiedy dowiaduje się, z jakiego powodu mama zabroniła ojcu kontaktów z córką.
Życie zawodowe i osobiste Stelli wywraca się do góry nogami.
Oto jak prezentują się okładki dwóch pierwszych tomów serii telewizyjnej, jak ją sobie określam :)
Tak sobie myślę, że skoro teraz zniknął kapelusz to może na następnej okładce ujrzymy twarz? :)
Już teraz serdecznie zapraszam Was na recenzję książki. Choć mam nadzieję, że ta zapowiedź jest kusząca :) Kto ma ochotę zapoznać się z powieścią?
W takim razie czekam na recenzję :)
OdpowiedzUsuńDo recenzji jeszcze trochę, ale będzie :)
UsuńOkładki jakoś do mnie nie przemawiają. Sama historia nie koniecznie mnie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńTo tylko skrót historii Paulinko. Często sięgasz po polecane przeze mnie książki i myślę, że i pierwszy tom by Ci się podobał :)
UsuńGratuluję patronatu! :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńWOW Gratuluję Patronatu :-)
OdpowiedzUsuńJa już czekam na recenzję :-)
Niestety okładki nie bardzo do mnie przemawiają, ale tylko dlatego, że ostatnimi czasy jest wręcz natłok okładek z postacią kobiety w przeważającej jej części. Mam trochę przesyt tego :-)
Mimo wszystko czekam na recenzję bo jak mówi stara prawda, nie ocenia się książki po okładce :-)
Pozdrawiam serdecznie
Dzięki :)
UsuńDo recenzji jeszcze trochę, ale już zapraszam :D
Asiu, ja bardziej patrzę na treść :) Okładki to jednak kwestia gustu, jednym się podoba innym nie... Choć w sumie z treścią też tak bywa.
A treść jest naprawdę sympatyczna :)