Strony

poniedziałek, 19 października 2015

Anna J. Szepielak "Młyn nad Czarnym Potokiem"




Autor: Anna J. Szepielak
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2013
Liczba stron: 528
Seria: Saga małopolska tom 1










W czasach licealnych mieszkałam w internacie i Basia - jedna z koleżanek - "zaraziła" mnie czytaniem sag. Od kogoś ze swojej klasy pożyczała kolejne tomy, przynosiła do internatu i czytałyśmy. Czasami - mimo obowiązkowych lektur czy zadań domowych - udawało mi się przeczytać nawet dwa tomy dziennie. Wciągnęłam się bardzo. Zapytacie zapewne co to była za saga? "Saga o Ludziach Lodu" Margit Sandemo licząca czterdzieści siedem tomów. Potem przeczytałam "Sagę o Czarnoksiężniku" a następnie "Sagę o Królestwie Światła", która łączy dwie poprzednie sagi w całość. To właśnie tamten czas sprawił, że pokochałam te wielotomowe, wielowątkowe opowieści o kolejnych pokoleniach danego rodu. Aktualnie czytuję sagi, ale z mniejszą liczbą tomów. Długo czekałam, by sięgnąć po małopolską sagę Anny J. Szepielak, ale chciałam przeczytać poszczególne tomy w krótkim odstępie czasu. Czy po satysfakcjonującej lekturze "Dworku pod Lipami" i "Zamówienia z Francji" również trylogia przypadnie mi do gustu? Zapraszam na moje wrażenia.

Trzydziestoletnia Marta jest konserwatorką dzieł sztuki, jednak musiała zrezygnować z pracy, by zająć się swoją pięcioletnią córeczką Ulą. Dziewczynka ma bowiem bardzo słabą odporność i często choruje. Jedynym żywicielem rodziny jest Adam, mąż Marty, który jest geologiem aktualnie na ciepłem posadce w muzeum. Wyobraźcie sobie taką rodzinną sytuację, kiedy dziecko wciąż choruje, mąż jest często nieobecny i nie chce brać udziału w życiu rodziny a Marta będąca bez pracy a z dużymi aspiracjami, miota się po mieszkaniu starając się jakoś ogarnąć wszystkie obowiązki, łącznie z rozparcelowaniem pieniędzy i do tego nie zwariować. A tu nagle jak grom z jasnego nieba dowiaduje się, że szanowny małżonek dostał świetną propozycję pracy, oczywiście świetnie płatnej, na wykopaliskach w ... Anglii. Młodsza, obrotna i żywiołowa siostra Marty - Grażyna - stara się ją wesprzeć w tej trudnej sytuacji, bowiem Adam za żadne skarby nie dał się przekonać do pozostania w kraju. By nie zwariować a wręcz oderwać się od problemów stolicy Marta wraz z córeczką wyjeżdża do rodziców, do miasteczka pod Nowym Sączem.

Zmiana otoczenia, klimatu i zajęć sprawia, że Ula mniej choruje a Marta zaczyna myśleć o ich rodzinie w perspektywie dwóch a nie trzech osób. Zamierza skupić się na przygotowaniach do Wielkanocy, które w tym roku będą bardzo wyjątkowe. Z Ameryki na kilka dni ma przylecieć Katarzyna - kuzynka mamy wraz z córką i nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że jeszcze nigdy w Polsce nie były. Znają ją tylko z opowieści Kazimiery (matki Katarzyny), czyli siostry Marii - babci Marty. W trakcie wizyty goście mają zwiedzić kilka najciekawszych polskich miast wraz z Grażyną a potem, właśnie na święta, przyjechać pod Nowy Sącz, by przepisać notarialnie prawa do tytułowego młyna oraz poznać jak wygląda wielkanocna tradycja w Małopolsce.

Zanim jednak młyn przejdzie w ręce Piotra, kuzyna Marty, kobieta postanawia sprawdzić czy nie zostały w nim pamiątki po babci. Kiedy po eksploracji wraca do domu rodziców, jest bogatsza w ciekawe znaleziska, ale i zaintrygowana tajemnicami, które odkryła. Marta zaczyna zauważać wtedy, że jej mama na dźwięk imienia pradziadka Mikołaja zawsze zmienia temat, jakby nie chciała zdradzić jakiegoś sekretu. Stara się podejść rodzicielkę i uzyskać jak najwięcej informacji o przeszłości rodziny, jednocześnie planując mnóstwo spraw dotyczących świąt. Może amerykańska gałąź rodziny będzie wiedziała więcej na tematy, których w kraju ona rozgryźć nie jest w stanie? Co takiego zrobił Mikołaj, że potomkowie nie chcą o nim rozmawiać?

Teraźniejszość przeplata się w tej powieści z przeszłością. Organizacja rodzinnego zjazdu, spotkania z dawno niewidzianymi przyjaciółkami, konflikty (na odległość) z mężem, zajmowanie się córeczką i próba ułożenia strzępków informacji w porządną rodzinną historię - to sprawy zaprzątające umysł Marty. To czego nie dowiadujemy się z normalnej narracji, znajdujemy w zapiskach, które prowadzi Marta w formie bloga. Natomiast dzieje przodków Marty poznajemy z listów lub opowieści różnych członków rodziny. Jak to się stało, że Maria wyszła za Mikołaja? Jak radzili sobie w trudnych politycznie, wojennych czasach? Dlaczego właściciel młyna porzucił rodzinę i z młodą służącą wyjechał i słuch po nim zaginął? Czy Marcie uda się rozwiązać największe rodowe zagadki?

Autorka poruszyła a książce wiele ważnych kwestii i to nie tylko aktualnych, ale i tych z przeszłości: problemy małżeńskie, konieczność zarobkowania za granicą, chorowite dziecko, brak szans na samorealizację zawodową, rozwody czy brak pieniędzy. Anna Szepielak zadbała o czytelnika pod każdym względem - znajdziemy tu bowiem coś dla ciała i dla ducha. Z jednej strony otrzymałam ucztę literacką, ponieważ styl, język i opisywany temat czytają się doskonale, z drugiej zaś - tajemnice, zagadki, romanse, zniknięcia i próba odkrycia tych niesamowitych i fascynujących historii. A wszystko to przesycone smakami i zapachami potraw, których przepisy są przekazywane z pokolenia na pokolenie.

Chcecie poznać nieco tajemnic rodziny Marty? Ogromnie Was zachęcam do rozpoczęcia przygody z małopolską sagą Anny Szepielak, bowiem to porywająca książka zakończona bardzo zaskakującym epilogiem. Byłam w szoku!





Już jutro recenzja drugiego tomu "Wspomnienia w kolorze sepii". 



Książka przeczytana w ramach wrześniowych wyzwań: Grunt to okładka, Pod hasłem, Czytelnicze marzenia ejotka, 52 książki

27 komentarzy:

  1. Czytałam i bardzo mile wspominam. A dziś właśnie zaczęłam 3. tom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetna trylogia! Ileż pracy i myślenia wymagało to od autorki :) Czyli najciekawsze kąski łączące w całość przed Tobą. Ja właśnie dziś skończyłam

      Usuń
  2. Od dawna kusi mnie ta saga. Czuję bowiem, że to moje klimaty i będę tymi książkami zachwycona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Awiolu, ja jestem mega zadowolona! Moje klimaty, tajemnice, zagadki, tragedie i miłości, przyjaźń a wszystko to na tle wydarzeń historycznych. Zapraszam na recenzje kolejnych tomów :) A tym bardziej do lektury samych książek

      Usuń
  3. Różne opinie czytałam, także i te negatywne. Na razie pierwszy tom leży u mnie na półce, ale jeszcze nie zdecydowałam się na lekturę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Negatywnych akurat tej trylogii nie czytałam, ale może dlatego, że po dwóch udanych przygodach z książkami autorki wiedziałam, że i tak przeczytam, choćby pierwszy tom, ale po nim...wsiąkłam. To zależy co kto lubi i jestem w stanie zrozumieć negatywy, bo sama czasem krytykuję coś co innym się podoba. Dziś skończyłam czytać tom 3 i długo będę pamiętać te książki!

      Usuń
  4. Fantastyczna książka, uwielbiam sposób w jaki autorka rysuje historię, obyczajowość i bohaterów. Mi trudno nazwać sagę porywającą, bo uwielbiam ten stały, ale nie galopujący rytm powieści. Na szczęście w całości się zgadzamy, tzn. polecamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i rytm nie jest galopujący, ale to powieść bez dwóch zdań nie sensacyjna. Chociaż były momenty, że akcja przyspieszała i podnosiło mi się cieśnienie.
      Książka porwała mnie w inny sposób, nie galopem, ale stylem, historią, bohaterami, rozterkami, uczuciami itp. itd.
      Czytałaś pozostałe tomy?

      Usuń
  5. Widziałam książkę w mojej bibliotece - poszukam jej bo mnie zainteresowała, bardzo lubię sagi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W najbliższych dniach będą recenzje pozostałych tomów trylogii, które tylko potwierdzą mój zachwyt :) Bardzo się wciągnęłam w historię i polecam Ci gorąco!

      Usuń
  6. Bardzo dobrze mieć takie Basie wokół siebie. ;-) Sagi lubię, chociaż rzadko po nie sięgam - podejrzewam, że skuszę się na tę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, takie Basie są potrzebne. Ta jest krótsza, bo tylko 3 tomy i ile się dzieje... ile poplątanych losów ludzkich :)

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Znów trafiłam? To Ty kobieto zabieraj się po kolei za czytanie, bo tracisz smaczne kąski literatury polskiej :)

      Usuń
    2. Łatwo powiedzieć, tylko co przestać czytać? Czasu nie rozciągnę )-;

      Usuń
    3. Wiesz, że to tak żartobliwie napisałam, prawda? Sama mam taki problem...Wiele książek czeka, na "kiedyś" bo doba jakoś nie chce mieć więcej godzin a i tak czytam więcej niż jeszcze rok temu

      Usuń
    4. Wiem (-; W tym roku przeczytałam już tyle książek, co w ubiegłym (to jest prawie dwa razy tyle, co dwa lata temu), a mimo to ciągle jestem do tyłu )-; Znam książki tylko dwóch autorek nagrodzonych na FLK w Siedlcach )-;

      Usuń
    5. A u mnie było sinusoidalnie 68, 94, 68, a teraz już seteczka :)
      Biorąc pod uwagę FLK to znam tylko twórczość Kasi Z-I. Więc jesteś do przodu! :)
      Myślę, że wciąż będziemy do tyłu, bo książek tylko przybywa...

      Usuń
    6. Ale za to znasz więcej książek K. Zyskowskiej - Ignaciak (-; I książek, i autorów (-: Coraz więcej debiutantów (-:

      Usuń
    7. Dziś właśnie dostałam książkę kolejnej polskiej debiutantki, że nie wspomnę o innych 8 recenzyjnych czekających :P
      Więcej Z-I? Taaaak, raptem znam jej dwa tomy z Upalnego lata...
      Dobra, kończymy te licytacje i bierzemy się za czytanie :D

      Usuń
  8. No i zamówiłam. "Zamówienei z Francji' na arazie... Ale i na to przyjdzie pora... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamówienie też jest świetne, także się nie rozczarujesz. Trylogia jest inna, inaczej pisana, wkład pracy większy a fabuła extra.

      Usuń
  9. Skoro tak polecasz, to chętnie przeczytam tę sagę, ciekawe jak mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że polecam! Dla mnie to bomba, co najbadziej ocenię przy recenzji ostatniego tomu. Wiesz, zawsze się może zdarzyć że coś polecam, ale kompletnie nie gust cżłowieka X i będzie niezadowolony. Albo on mi coś poleci i ja mogę być zniesmaczona. Gusta są różne, ale każdy kto lubi książki takie jak ja to będzie zachwycony!

      Usuń
  10. Czytałam już jakiś czas temu. Piękna i ciekawa. Za to w tym tygodniu miałam przyjemność recenzowania ,,Znów nadejdzie świt" i podobało mi się jeszcze bardziej :)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
  11. Właśnie poznaję losy Marty i jej rodziny. Jestem zachwycona powieścią i lekkością pióra autorki. Cudownie że dzięki tobie mogę poznać kolejne sagi, które tak jak ty polubiłam na studiach.Ja zaczytywałam się w "Wybrance bogów".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zaczęłaś czytać sagę :) Czytaj koniecznie całą od razu jeśli masz możliwość i zapamiętuj szczegóły :)

      Usuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.