Strony

wtorek, 20 października 2015

Anna J. Szepielak "Wspomnienia w kolorze sepii"




Autor: Anna J. Szepielak
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2014
Liczba stron: 448
Seria: Saga małopolska tom 2




Książkę można czytać samodzielnie, jednak polecam czytanie małopolskiej sagi we właściwej kolejności





Lubicie wyjaśniać tajemnice rodzinne i odkrywać "kto, z kim i dlaczego"? Tworzyliście kiedykolwiek drzewo genealogiczne swojej rodziny? Jak daleko w przeszłość udało Wam się dotrzeć? Na drugim roku studiów na zaliczenie jednego z przedmiotów badałam nieco genealogię mojej rodziny, jednak totalnego bakcyla w tym temacie połknął mój mąż, który dotarł już w swych poszukiwaniach do roku 1782, który to rok jest wyliczoną (z aktów urodzenia dzieci) datą urodzenia jednego z przodków. A dlaczego o tym piszę? "Wspomnienia w kolorze sepii" to bowiem kolejna podróż w czasie, poprzez następujące po sobie pokolenia rodziny jednej z bohaterek.


Wszystko rozpoczyna się od roku 1903 w Galicji Wschodniej, kiedy to młoda dziewczyna, córka kucharki we dworze, zostaje wydalona z powodu ciąży. Nie dość, że czasy niesprzyjające brzemiennym pannom, to jeszcze ciąża służącej wynikająca z romansu z właścicielem dworu... Rzecz nie do pomyślenia! Jak potoczą się losy tego dziecka? Autorka poprowadzi nas przez kolejne lata życia tej dziewczynki, kiedy będziemy mogli śledzić jej młodość, małżeństwo a później losy jej dzieci.
Począwszy od roku 1918 poprzez 1920 (I wojna światowa i wojna polsko-rosyjska), czasy drugiej wojny światowej, dwie okupacje, aż po 1948. Na terenach lwowskich, radomskich, we Lwowie, Wrocławiu, Warszawie, na Sądecczyźnie i w Rzeszy. Szeroki wachlarz czasoprzestrzeni przygotowała dla nas autorka. Czego przez te trudne dla Polski lata doświadczyli bohaterowie z przeszłości? Jak radzili sobie z Niemcami, Rosjanami, brakiem żywności, gwałtami, pracami przymusowymi, zniszczeniami, przesiedleniami i nadziejami na odnalezienie zaginionych członków rodziny?

Czasy współczesne to wydarzenia w Małopolsce, Warszawie i Tarnowie w 2012 i 2013 roku. Główną bohaterką tego tomu jest przyjaciółka Marty - Joanna Podlaska, której historię nieszczęśliwej miłości poznaliśmy w powieści "Młyn nad Czarnym Potokiem". Teraz życie Asi i jej bliskich poznajemy bardziej szczegółowo: choroba ojca, ciąża siostry poprzedzona stratą dziecka, zerwanie narzeczeństwa, utrata pracy i szukanie różnych sposobów, by mieć z czego żyć w prowincjonalnym miasteczku. Joanna jednak się nie poddaje i walczy: o siebie i swoją przyszłość. Poważny filar jej egzystencji stanowią przyjaciółki Marta i Elwira oraz siostra Janka (i jej szalone bliźniaczki). Atrakcje w samotnym życiu zapewniają jej pies Tofik, "duchy" mieszkające w pokoju ze zgromadzonymi eksponatami na szkolną uroczystość oraz sny o tajemniczym Filipie, którego tożsamość nieco zaskakuje bohaterkę. Bardziej chyba jednak zwala ją z nóg wiadomość, że do miasteczka powrócił jej były narzeczony - Tomek. Jak w tym ambarasie Joanna skupi się na rzeczach najważniejszych?

Przygotowując prezent dla jednego z dzieci siostry, Aśka udaje się na strych, by odnaleźć tam potrzebne informacje. Znajduje stare dokumenty oraz zdjęcie babci Danusi, urodzonej we Lwowie. Znaleziska tak ją wciągają, że postanawia odbyć podróż w przeszłość śladami przodków. Jednym z punktów zaczepienia jest rozmowa z ciocią z Tarnowa, która oprócz wspomnień ulatujących z pamięci, przechowuje sporo materialnych pamiątek po babci. Joanna zafascynowana kolejnymi śladami rozpoczyna też poszukiwania w internecie. Czy uda jej się kogoś odnaleźć? Co wyniknie z przetłumaczonych dokumentów? Dlaczego w dokumentach są pewne braki, których nie da się wyjaśnić w racjonalny sposób?

Jeśli ktoś stwierdzi, że akcja książki płynie leniwie to nijak nie mogę się z tym zgodzić. Owszem są momenty nostalgiczne, wspomnieniowe czy opisowe, gdzie nikt nikogo nie morduje, nie gwałci, ale ogromną większość lektury czułam narastające we mnie napięcie. Tak wiele wydarzeń na przestrzeni lat, tak wiele ludzi, którzy martwili się o swoją przyszłość i życie swoich dzieci. Ile człowiek musiał wycierpieć, by mieć jakąkolwiek szansę na przeżycie tego piekła. Z uwagą śledziłam nie tylko aktualnie losy Aśki i jej poszukiwania rodziny babci, ale chyba bardziej fascynowały mnie czasy historyczne. A pytanie komu uda się przeżyć, kto zdoła jeszcze być szczęśliwy, wciąż pojawiało się w mojej głowie.

Autorka wykonała ogromną pracę, by przygotować się do napisania książki. Jest świetnie wprowadzające w klimat tło historyczne, które pozwala czytelnikowi zbliżyć się uczuciowo i emocjonalnie do bohaterów. Ci z kolei, są barwni, pełni planów i marzeń, doskonale nakreśleni i w większości z mocnymi osobowościami. Oprócz tych pierwszoplanowych, zżyłam się również z wieloma sympatycznymi bohaterami drugiego planu. Czy się nie pogubiłam? Podobnie jak w tomie pierwszym, tak i tutaj autorka pomogła czytelnikowi odnaleźć się w zawiłościach rodzinnych i na końcu powieści zamieściła drzewo genealogiczne.

Po przeczytaniu dwóch już tomów małopolskiej sagi, zachęcam Was tym bardziej do poznania Marty, Grażyny, Joanny, Janiny i Elwiry - pięciu kobiet, przyjaciółek, których los nie oszczędził i każdej z nich nałożył na plecy ciężary (czyli problemy), które musi dźwigać przez życie. Każda radzi sobie inaczej, każda ma inne marzenia, ale wszystkie wnoszą w tą historię cząstkę siebie. Powieść jest typowym dziełem Anny Szepielak i czyta się ją doskonale, można wręcz przepaść na długie godziny.

Jeśli nie przekonałam Was jeszcze to mam coś specjalnego, tak zwany smaczek. Kiedy czytałam fragment dotyczący uroczystości weselnych babci Joanny - Danuty i wypowiedź jednego z biesiadników dotyczący jej wyglądu, od razu skojarzyłam to z początkiem powieści. Pewne imię okazało się być słowem-kluczem i tym bardziej, w tamtej chwili, nie mogłam doczekać się poznania trzeciego tomu tej trylogii "Znów nadejdzie świt".






Już jutro zapraszam na recenzję tomu trzeciego trylogii


Książka przeczytana w ramach wrześniowych wyzwań: Grunt to okładka, Pod hasłem, Czytelnicze marzenia 2015, 52 książki

18 komentarzy:

  1. Wspaniały cykl, polecam każdy tom :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja na razie staram się omijać wszelkie cykle szerokim łukiem:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny cykl - za mną dwa tomy, a trzeci już czeka na półce. Tak wiec Twoją jutrzejszą recenzją na razie sobie odpuszczę i zajrzę do niej dopiero po lekturze książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny, świetny, podobnie jak Cukiernia pod Amorem, to dwie genialne trylogie. Bardzo słusznie i naukowo, że odpuścisz jutrzejszą recenzję :) Życzę miłej lektury i zapraszam do przeczytania recenzji już po.

      Usuń
  4. Ten tom przeczytałam jako pierwszy. Tak mnie zauroczył, tak mnie wciągnął, że dzięki niemu wróciłam do poszukiwań genealogicznych. A co do tej poryw odkryłam...t o w głowie mi sie nie mieści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja tomy zbierałam i czekałam na trzeci :) Mój mąż tak się wciągnął :) Ciekawa jestem co odkryłaś, czyżby tak niesamowite historie jak w tej trylogii?
      pozdrawiam blogerkę po "fachu"

      Usuń
  5. a ja zaczełam od ostatniego tomu i też mi się podobało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak napisałam, każdą część można czytać osobno - są odrębnymi książkami, jednak możesz mi wierzyć na słowo, że ukryte w tekście 1 i 2 szczegóły mają sens i urok najlepszy, kiedy czyta się je w kolejności.
      Ale cieszę się, że Ci się podobało. Sięgniesz po wcześniejsze tomy?

      Usuń
  6. Jyz zamówiłam tom pierwszy.. jutro czeka w bibliotece..

    OdpowiedzUsuń
  7. Okładka mnie zachwyca za każdym razem, kiedy widzę tę książkę! Tak jak pisałam przy pierwszej części - pewnie, prędzej czy później, sięgnę po tę sagę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! Bo okładka to jedno piękno a wnętrze to .....miód! :)

      Usuń
  8. Po przeczytaniu "Młyna..." nie byłam pewna czy sięgnę po kolejną część. Zaściankowe podejście mieszkańców miasteczka irytowało mnie. To jednak bardzo się cieszę, że zdecydowałam się za namową teściowej i twojej recenzji na poznanie losów Joanny i jej przodków. Pora zamówić ostatni tom w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się ogromnie, że niepewność zniknęła! Ta trylogia jest naprawdę super i warto poznać ją w całości - brawo teściowa! :)
      Czytaj koniecznie i czekam na wrażenia po całości! I na tajemnicze wnioski, ale to już może na maila mi wyślesz, żeby innym nie psuć zabawy :)

      Usuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.