Autor: Krystyna Mirek
Wydawnictwo: Edipresse
Data wydania: 2019
Liczba stron: 320
Seria: Willa pod kasztanem tom 4
Ostatnio miałam przyjemność przeczytać sporo tytułów pióra Krystyny Mirek, jednak nie wszystkie jej książki mam już za sobą, zdarzają się bowiem pewne zastoje i zaległości. Dlatego pod koniec listopada sięgnęłam po czwarty tom serii, której akcja rozgrywa się w Krakowie i Warszawie. Bardzo polubiłam jej bohaterów, co u nich słychać?
Śmiem twierdzić, że główną bohaterką tej części stała się Dorota Mirska, matka Konstantego, która po trzydziestu latach małżeństwa została sama. Owszem, w jej małżeństwie od dawna nie działo się dobrze, ale nie odeszła od Mariusza - zmarł w pracy na zawał. Teraz Dorota jedzie do Warszawy, by odebrać przyznaną mu nagrodę dla biznesmena roku. W pociągu poznaje Tomasza - astrofizyka, który wypowiada się bardzo dziwnie i naukowo, ale w niewytłumaczalny sposób przyciąga uwagę współpasażerki, która po długich namysłach robi coś szalonego! Zgadza się z nim spotkać na kolacji a do domu wraca dopiero na następny dzień...
Spotyka się to z niezrozumieniem ze strony dzieci, które już dorosłe i w większości posiadające własne rodziny, ale jednak są zbulwersowane. Tak szybko po śmierci ojca matka spotyka się z nowym facetem... Uważają, że nie szanuje pamięci po nim a jednocześnie nie chcą przyjąć do wiadomości, że to małżeństwo już dawno tylko się tliło. Nikt nie doceniał jej pracy w domu, liczyła na cud, na zmiany, które nie nastąpiły.
Teraz poczuła wolność i nie zamierza odpuścić. Bo dla Tomasza liczą się rozmowy i wspólnie spędzony czas a nie kolorowy, wykwintny i wielodaniowy posiłek.
Z jakimi krokami ze strony dzieci się spotka? Z czym będzie musiała się zmierzyć? Czy spodziewalibyście się decyzji jakie zapadały w rodzinie Mirskich?
Jednocześnie zaglądamy do domu babci Kaliny, gdzie sporo jest nie tak, jak powinno. Nadal mieszkają tutaj dwie synowe babci a ona nie może zdobyć się na odwagę, by je wyprosić co z kolei skutkuje tym, że młodzi małżonkowie (a zwłaszcza Bianka) nie wytrzymują napięcia i podejmują ważną decyzję. Antek z Magdą nadal nie rozmawiają normalnie, nie doszli bowiem do porozumienia z własnymi uczuciami do siebie nawzajem a Bartek próbuje wszelkimi sposobami udowodnić Ani, że jest jego planem B po Biance, tylko obiektem jego zakochania. Jest jeszcze jedna para, która u schyłku życia znalazła w tym drugim człowieku świetnego kompana do wszystkiego... Ludwik jest dla Kaliny również odskocznią do wydarzeń, jakie rozgrywają się w willi.
Z pozoru to powieść, w której niewiele się dzieje. Nie ma fajerwerków czy wybuchów, nikogo nie porwano, ale wrażeń i emocji nie brakuje. Są motyle w brzuchu, mnóstwo humoru w kwestii oświadczyn, rozpamiętywanie, analizowanie, poważne decyzje, ale również szantaże emocjonalne i trudne wybory. Niektórzy bohaterowie muszą schować honor do kieszeni, przyznać się do błędów i pozwolić innym sobie pomóc, choć słowo przepraszam czy dziękuję nie chce im przejść przez gardło.
Jak zawsze u Mirek jest ciepło, przytulnie, rodzinnie, ale nie brakuje poważnych kłopotów, które przeplatają się z chwilami szczęścia i rodzącymi się uczuciami. Czasami jest o krok od tragedii, ale czy w każdym wątku będzie happy end musicie już sprawdzić sami.
Podsumowując - "Światło gwiazd" to powieść pełna emocji o odrzuceniu, nadziei, wyrzutach sumienia i braku porozumienia z własnym dzieckiem. Historia o niewłaściwych wyborach, szukaniu szczęścia, dobrych radach, zawiedzionych uczuciach i podejmowaniu ryzyka. W tej książce znajdziecie mnóstwo życiowych sytuacji pokazujących relacje między rodzicami a dziećmi, które czasami wykraczają poza jakiekolwiek normy, bowiem jedni chcą wywrzeć na drugich nacisk i podporządkować ich sobie sposobami nie do końca uznawanymi za właściwe. Polecam!
"Światło gwiazd"
Książka przeczytana w ramach listopadowych wyzwań: Abecadło z pieca spadło, Pod hasłem, 52 książki
Za książkę dziękuję
Bardzo lubię ten cykl. Została mi właśnie do przeczytania tylko ta jego część.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam świąteczne klimaty!
OdpowiedzUsuń