Autor: Krystyna Mirek
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 21 kwietnia 2021
Liczba stron: 352
Seria: Jabłoniowy sad tom 3 - wyd. 2
Tomy tej sagi należy czytać we właściwej kolejności. Jeśli nie chcecie
popsuć sobie niespodzianki, nie czytajcie trzeciego akapitu mojej
recenzji.
Z uwagi na niedawną premierę wznowienia trzeciego tomu serii 'Jabłoniowy sad' Krystyny Mirek przypominam Wam moją recenzję pierwszego wydania. A tych, którzy nie znają zachęcam do sięgnięcia :)
Przeczytałam już wiele książek autorstwa Krystyny Mirek. Każda z nich
była piękna i mądra. Każda, niosła ciepło, radość i nadzieję. Jednak
dotarłam do finału najnowszej trylogii autorki "Jabłoniowy sad" i muszę
przyznać, że to właśnie ta saga rodzinna zasługuje na miano
najcudowniejszej w jej dorobku.
"Szczęśliwy dom" rozkochał
mnie w rodzinie Zagórskich, ich życiu codziennym, marzeniach, pokazał
jakie mają problemy i co dzieje się w ich w sercach. W "Rodzinnych sekretach"
autorka jeszcze bardziej podsyciła tlącą się iskrę, dorzucając
szczapek-tajemnic i polan-zawiłości losu. A teraz? Co zaserwowała w
ostatnim tomie trylogii "Spełnione marzenia"? Czy wszystkim te marzenia
się spełnią tak, jak tego pragnęli? Czy będzie happy end na każdej
płaszczyźnie?
Ogromny dom Zagórskich w podkrakowskiej miejscowości już nie tętni
życiem... Córki Heleny i Jana rozeszły się do swojego życia, do swoich
zajęć. Anielka wyjechała do stolicy, by tam spróbować szczęścia jeszcze raz, z ojcem swojej córeczki. Czy im się uda? Julia
marzy o miłości, ale żaden z jej dotychczasowych związków nie
przetrwał. Teraz na dodatek grozi jej jeszcze upadek firmy. Czy pani
weterynarz uwierzy, że miłość w stosunku do jej osoby nie powiedziała
jeszcze ostatniego słowa? Gabrysia nadal pragnie dziecka, ale już
nie za wszelką cenę. Podjęła pracę w szpitalu, ale wciąż los
pokrzywdzonych dzieci mocno ją porusza. Czy wie jak bardzo mała Zuzia
zmieni jej życie? Zaś najstarsza Maryla, wprawdzie remontuje
poddasze u rodziców, by podjąć jeszcze jedną próbę ze swoim byłym mężem,
ale wciąż żyje w biegu dzieląc czas między rozwożenie synów, pracę i
prace w ogrodzie. Natomiast Jan jest zachwycony tym, że księgarnia dobrze prosperuje w galerii i wciąż nie ma go w domu...
Zabiegana codzienność, kumulujące się problemy, brak czasu i odkładanie na później tego, co najważniejsze... Dlatego nie zauważyli cienia, który po cichu wkradł się do rodziny i wciąż czeka przyczajony... Prawie nikt z Zagórskich nie zdaje sobie sprawy, że już wkrótce wszystko się zatrzyma. Świat przestanie gnać i wirować a w uszach zadźwięczy złowrogi sygnał karetek pogotowia.
Jak szybko wieść o wydarzeniach dotrze do wszystkich? A może właśnie
nie do każdego powinien dotrzeć... Z napięciem oczekiwałam na
wyjaśnienie tych wątków, zaciskałam mocno kciuki i... szybko czytałam
książkę :)
Oprócz rodziny Zagórskich Krystyna Mirek podarowała nam dwie bohaterki i jednego bohatera drugiego planu
- Angelę oraz Paulinę i Bartosza. Bardzo wyraziste, walczące o swoje
szczęście kobiety. Rola Pauliny w tym tomie.... nie zdradzę co takiego
wymyśliła, ale możecie być pewni, że nie powoli Wam spokojnie odłożyć
powieści na półkę, dopóki nie poznacie wyjaśnienia. Zaś Angela, to nowa
postać, którą bardzo szybko ludzie ocenili. Ocenili po pozorach, nie
znając jej prawdziwej historii. A jaka ona jest? Tego już musicie
dowiedzieć się sami i wyrobić swoje własne zdanie. Zaś Bartosz - by za
wiele nie zdradzać, napiszę tylko, że uwielbiam jego humor!
"Spełnione marzenia" to prawie czterysta stron, tylko... ja nie do końca
wiem kiedy je przeczytałam... Zdecydowanie zbyt szybko musiałam żegnać
się z bohaterami! To były cudowne chwile spędzone z rodziną i przyjaciółmi, ze zwierzętami, sadami, ogrodami.
Bardzo duży nacisk w tym tomie położyła autorka na nestorkę rodu - Helenę.
Uwypukliła jej rolę jako centrum świata tej rodziny. Zagórska działa
jak środek znieczulający problemy swoich córek, niezależnie od pory dnia
i nocy. Jest filarem, który zawsze podtrzyma, pomoże, zapobiegnie. Bo
matka nie może rozpaczać, nie może się załamać, bo pociągnie za sobą
dzieci.
Krystyna Mirek doskonale przedstawiła problemy współczesnego świata
- praca ponad wszystko lub za granicą, by zapewnić rodzinie byt,
zdrady, matactwa, niekończące się starania o dziecko czy zagrożone
ciąże, konkurencja, która nie przebierając w środkach wykańcza innych.
Ale na pierwszym miejscu jest rodzina, jej siła i ludzie, którzy ją
tworzą. Jedni mają instynkt do wicia własnego gniazda, inni boją się
przywiązania, które może sprawić im ból... Ale przecież uczucia czasami przychodzą nieoczekiwanie i w stosunku do najmniej spodziewanych osób. Ot, życie...
Podsumowując (choć mogłabym tak jeszcze długo...) - ostatni* tom
sagi rodzinnej Krystyny Mirek jest cudownie ciepłą i dającą nadzieję na
szczęście powieścią. Autorka podarowała bohaterom problemy, z którymi
my, zwykli ludzie zmagamy się na co dzień. Jednak nie możemy się
poddawać, zawsze jest szansa na lepsze jutro. Tak, wiem że czasem nasza
codzienność - Twoja, moja - może mówić coś innego i czasem w to nie
wierzymy... ale oderwijmy się od tego chociaż na czas czytania takich
powieści jak ta - warto!
Jabłoniowy sad:
"Szczęśliwy dom"
"Rodzinne sekrety"
"Spełnione marzenia"
Poznałam całą serię w pierwszym wydaniu.
OdpowiedzUsuńTwórczość Krystyny Mirek wciąż jeszcze przede mną. Dużo osób mnie do niej namawia, ale ja jak na razie nie dałam jeszcze szansy tej autorce, choć pewnie w końcu ulegnę, bo bardzo lubię sagi.
OdpowiedzUsuń