Strony

środa, 28 grudnia 2016

Natalia Sońska "Obudź się, Kopciuszku"




Autor: Natalia Sońska
Wydawnictwo: IV Strona
Data wydania: 9 listopada 2016
Liczba stron: 320









Natalia Sońska już rok temu skusiła mnie niesamowicie piękną okładką i przeczytałam "Garść pierników, szczypta miłości", czyli debiut autorki skrywający piękną zimową historię o przyjaźni i miłości, ale i problemach. Później sięgnęłam po kontynuację losów bohaterek w "Mniej złości, więcej miłości" a teraz.... Teraz nie mogłam powiedzieć "nie" trzeciej już powieści Sońskiej - "Obudź się Kopciuszku", która znów porwała mnie okładką i klimatem świąt i zimy.

Alicja jest lekarzem-pracoholikiem w jednym z krakowskich szpitali. Chętnie bierze za kolegów po fachu świąteczno-noworoczne dyżury, ponieważ woli spędzać ten czas w szpitalu, wśród obcych ludzi potrzebujących jej pomocy. Lepsze to niż samotne siedzenie w mieszkaniu i rozpamiętywanie przeszłości. Alicja ma żal do ojca, jest smutna z powodu matki, a jej życie osobiste nie istnieje. Jednak ma prawdziwych przyjaciół, takich na dobre i na złe... Poznali się jeszcze w liceum i pomimo różnych kolei losu, przetrwali wspierając się wzajemnie. Przyjaciele Alicji są teraz ogromnie z siebie dumni - udało im się niemożliwe! Namówili panią doktor na trzy dni urlopu, który mają spędzić w Zakopanem a główną atrakcją ma być sylwestrowa noc.

To właśnie tam, pośród gór, śniegu i rześkiego mroźnego powietrza na drodze Ali staje przypadkowo Michał, ratownik z TOPR-u. Mężczyzna przystojny, wytrzymały, silny, ale i zwracający na siebie uwagę kobiet. Jakim cudem akurat on staje się tym człowiekiem, który ofiaruje zagubionej Alicji ciepło, bezpieczeństwo i zrozumienie? Jak to zrobił, że ona zaczyna się otwierać, czuć, odnajdywać chęć do czegoś więcej niż tylko leczenie ludzi? Zapragnęła żyć, być szczęśliwa i kochana. Tylko czy zdają sobie sprawę, że przed nimi piętrzą się Himalaje problemów? Bo Tatry to dla Michała codzienność... Jak potoczą się ich losy? Którą drogą pójdą i czym zakończą się ich dylematy?

Natalia Sońska należy już niewątpliwie do grona moich ulubionych polskich pisarek. A jako przedstawicielka młodszego pokolenia daje nadzieję, na coraz to wyższy poziom zakochania :) Autorka stworzyła piękną opowieść o miłości, zabarwioną klimatem Bożego Narodzenia. Sposób w jaki opisała górskie krajobrazy zapiera dech i śmiało można "przenieść się w czasie i przestrzeni", kiedy oczami wyobraźni widzimy to co bohaterowie: widok na Giewont z apartamentu, który zajmowała Alicja, okolice Morskiego Oka, trasę na Kasprowy Wierch... Kto miał okazję odwiedzić te miejsca osobiście poczuje się jak podczas oglądania fotografii z przeszłości a kto jeszcze nie był - koniecznie powinien to nadrobić! Dodatkowym atutem jest Zakopane przedstawione zimą, kiedy to turyści myślą o nartach, grzańcach i kuligach.

Nie dziwię się zatem, że Alicja czuła się w tej przepięknej krainie jak w domu, po raz pierwszy od dawna. Dotychczas uciekała przed każdym, kto chciał się dowiedzieć czegoś o niej, o jej przeszłości a tu czuje, że powinna wyrzucić to z siebie i przewartościować życie. Tylko niestety trudne decyzje, które trzeba podejmować nadal ją przerastają i kiedy tylko zaczyna być cudownie... ucieka. Dokładnie tak, jak Kopciuszek.

Poczułam się trochę jak mała dziewczynka, która czyta bajkę. Bardzo lubię historie o dziewczynie, która na jedną noc stała się kimś innym, pięknym, szczęśliwym, ale by czar nie prysnął musiała uciekać, gubiąc bucik... Bardzo podobnie jest z Alicją, tylko w wersji dla nieco starszych dziewczynek. Ale motyw zgubionych butów też jest :) W ogóle nasza bohaterka jest bardzo realną postacią, z normalnymi problemami. Nie jest w żadnym wypadku wyidealizowana, przerysowana, księżniczkowata. Powiedziałabym nawet, że początkowo nie mogłam jej tak do końca polubić, współczuć i zrozumieć dlaczego ucieka w pracę... Dopiero fragmenty, które zostały wydrukowane kursywą rozjaśniły mi w głowie i wtedy spojrzałam na jej osobę raz jeszcze. I zaczęłam kibicować jej miłości, choć przyznaję - wielokrotnie byłam zła, kiedy wciąż uciekała...


Piękny i jakże naturalny język, sympatyczni bohaterowie, górskie widoki, smaki i tradycje oraz pełne ciepła starsze kobiety. Autorka nie bała się poruszyć wielu trudnych, ale jednocześnie często funkcjonujących w naszym społeczeństwie problemów. Jestem poruszona tą książką... Tak zwyczajna, ale niesamowita... Poczułam tą historię całą sobą i wzruszałam się przez pół powieści, lejąc też łzy... Droga Autorko - czekam na kolejną tak cudowną opowieść!





Książka przeczytana w ramach wyzwań: Cztery pory roku, Gra w kolory II, Grunt to okładka, Pod hasłem, 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Panu Piotrowi

15 komentarzy:

  1. Eweluś, po przeczytaniu recenzji pierwsze skojarzenie jakie przyszło mi do głowy to serial "Szpilki na Giewoncie", choć tu bohaterką jest lekarka.
    Nie chcę jednak szufladkować powieści, nie, nie.
    To akurat w moim odczuciu dobre porównanie :)

    Myślę, że bohaterka będąc w Krakowie zamykała się w skorupie i udawała kogoś kim nie jest, bo to dawało jej poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa. W Zakopanem mogła zrzucić skorupę i poczuć się sobą, stąd otwarcie się przed nieznajomym. A ucieczki? No wiadomo, wszystko co nowe, inne jest nie pewne, więc wolała wrócić do swojego (może i sztucznego), ale bezpiecznego świata.

    Tak, dobrze zrozumiałam? ... nie martw się, i tak przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madzia, nie znam tego serialu, więc nie wiem... :)
      Klimat Zakopanego i ludzie dawali jej poczucie bezpieczeństwa - tak, ale nic więcej Ci nie powiem tylko wyślę paczkę :P

      Usuń
  2. Nie miałam jeszcze przyjemności poznać twórczości tej autorki, ale chcę szybko nadrobić zaległości - tylko tego czasu trochę mało...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czas jakby się kurczył, prawda? Ale twórczość autorki polecam :)

      Usuń
  3. Ja wczoraj skończyłam "Garść pierników, szczypta miłości" i potem szczerze, że spodziewałam się czegoś lepszego. Może to wpływ wielu pozytywnych recenzji i oczekiwań jakie we mnie urosły, ale nie poczułam tego klimatu, nie zostałam porwana. Ale czytało mi się ją przyjemnie, z zaciekawieniem i generalnie książkę uważam za dobrą. Na "Obudź się Kopciuszku" też mam ochotę i na pewno przeczytam, najpierw jednak sięgnę po "Mniej złości, więcej miłości".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie najpierw sięgnij po kontynuację Garści :) Wiesz, wystarczy że nasze gusta różnią się ciut i już jest inny odbiór powieści... Zależy też czego szukamy w książce i tu pojawiają się właśnie rozbieżności w recenzjach. Miłego czytania pozostałych powieści autorki!

      Usuń
  4. Kolejna polska autorka z którą chętnie się zapoznam, ale najwcześniej w wakacje. Zimą wolę czytać o słonecznym klimacie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli ciasteczka sama piekłaś, to podziel się przepisem. Ślicznie i apetycznie wyglądają.

      Usuń
    2. Serdecznie Ci polecam, jak już wiele powieści wcześniej :) Ja jakoś nie uzależniam od pór roku, bardziej od ochoty co czytam :)
      Ciasteczka kupiłam.

      Usuń
  5. Z chęcią przeczytałabym tę powieść, tylko zimy za oknem brak i książki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W powieści śniegu dostatek :) A książki brak - hmmm.... konkursu na razie nie przewiduję :(

      Usuń
  6. Teraz czytam i jestem pochłonięta lekturą... A wiesz, że ja też byłam zła na bohaterkę, gdy tak uciekała...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli znów miałabym rację, gdybym napisała, że na bank Ci się spodoba :) No właśnie.... i każda kolejna sytuacja, zapieram dech i .... znów ucieczka...

      Usuń
  7. Bardzo zachęca Twoja recenzja.Planowałam przeczytać ją przed Świętami, ale nie zdołałam, a teraz czytam książki o innej tematyce. Może w przyszłym roku uda mi się pożreć jakąś książkę autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze możesz pożreć w styczniu czy lutym a nawet czerwcu, nie musi być to przed świętami - są bardzo fajne :)

      Usuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.