Autor: Sabina Waszut
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 28 września 2016
Liczba stron: 304
Śląsk znam z opowieści - ktoś tam kiedyś pracował, ktoś bywał, sama w czasach przed macierzyńskich bywałam tam często, by uskuteczniać zabawę w opencaching. Na Śląsku mieszka ktoś bardzo mi bliski, komu zresztą ta książka bardzo się spodoba. Dlatego kiedy zobaczyłam zapowiedź niniejszej powieści i jakże niezwykłą okładkę z równie intrygującym tytułem czułam, że muszę ją poznać. Jaki był rezultat tego poznawania Śląska poprzez karty spisane przez Sabinę Waszut? Zapoznajcie się z moją opinią.
Wcześniej
Kilkuletnia Ola widziała mamę w kuchni... Siedziała chyba i w rękach trzymała kartkę... Przed nią klęczał tata i próbował coś wyjaśniać, ale mama nie chciała słuchać. Co to za kartka? Co na niej było? Wiele razy widziałam taki kawałek papieru, ale nigdy nie wywoływał tylu emocji... Mała dziewczynka nie potrafi odczytać zamazanych danych z pomiętego kawałka papieru, ale doskonale rozumie, że to właśnie TA kartka zmieniła całkowicie jej życie. Do tej pory obie z mamą pakowały kanapki oraz sok i wyruszały w podróże pociągiem... Z babcią chodziła na targ i po chleb a z tatą w piwnicy robiła tajne projekty z drewna. Teraz jednak spakowane walizki oznaczają coś innego... Wyjeżdża z mamą do Warszawy.
22 lata później
Jeśli ludzie używają w życiu powiedzenia, że nieszczęścia chodzą parami to pierwszą myślą Oli jest "nie mają racji". Jej dotyczy wyłącznie stwierdzenie, że chodzą trójkami i to co drugi dzień....
W poniedziałek dziewczyna dostaje list z kancelarii adwokackiej z Chorzowa i boi się zajrzeć do środka, bo przecież takie koperty kryją same nieprzyjemne rzeczy... Kilkanaście tygodni wcześniej inny list poinformował ją o śmierci babci - Stanisławy Kieś - co zawiera ten?
W środę dochodzi do kłótni między Olą i jej mężczyzną - Tomkiem. Romantyczny wieczór z okazji pięciolecia związku, na który została zaproszona kończy się kłótnią o legalizację ich wspólnego życia. Kto ma jakie pragnienia? Czy w tej sytuacji mogą być razem? To jednoznaczny koniec?
Czas na piątek. Ola jest księgową w klinice położniczej i tuż przed końcem tygodnia pracy zostaje wezwana do kierownika, którego zdaniem rodzi się mniej dzieci i trzeba zredukować etaty - dziewczyna zostaje bez pracy.
Kumulacja zdarzeń z feralnego tygodnia sprawia, że dziewczyna postanawia złapać życie "za rogi" i podejmuje decyzję o wyjeździe do Chorzowa. Notariusz wręcza jej klucze do otrzymanego w spadku lokalu użytkowego a kiedy Ola dociera na miejsce i odkrywa co to jest czuje się zabawnie. Przecież ona nawet wodę potrafi przypalić! Sytuacja wymaga gruntownego przemyślenia - wracać do Warszawy czy zostać i otworzyć bar babci? Osiem lat spędzonych w Chorzowie teraz zaczyna do niej powracać we wspomnieniach a słyszana wokół gwara topi coś w jej sercu i duszy. Jaką decyzję podejmie spadkobierczyni? Czy na nowo będzie próbowała wniknąć do hermetycznego śląskiego środowiska? Czy będzie miała kogoś, kto jej w tym pomoże? Czy w Ślązakach znajdzie bratnie dusze?
Ola jest bardzo ciekawą bohaterką a jej perypetie są bardzo wciągające, gdyż nie jest pewna tego czego pragnie od życia. Zwykle myśli racjonalnie, musi wszystko gruntownie przeanalizować, ale pobyt w Chorzowie wyzwala w niej działanie pod wpływem impulsu. Czy to wyjdzie jej na dobre? Rozejście się rodziców i brak kontaktu z ojcem skutkują tym, że przeszłość nie pozwala jej we właściwy sposób podejmować decyzji związanych z przyszłością. Dlatego podejmuje jakże trudną "wędrówkę" śladami ojca i postanawia go odnaleźć. Czy jej się to uda? A przede wszystkim czy nadal będzie chciała spojrzeć mu w oczy, kiedy odkryje dlaczego mama postanowiła wyjechać? Przed czym tak naprawdę uciekała?
Sabina Waszut zabrała mnie do cudownego świata swojej powieści. I nie chodzi mi tutaj tylko i wyłącznie o Śląsk, z jego potrawami, zwyczajami, specyficzną społecznością czy gwarą (każde słowo jest tłumaczone w przypisach). Śląsk, który Ola znała, ale nie pamiętała, ale również ten, który przeobraził się podczas jej nieobecności. To świetna wycieczka po tamtejszym świecie. Ale przede wszystkim to książka ze zwykłymi ludźmi, ich problemami. Ola na przykład zdaje sobie sprawę ze swojego wyobcowania w chwili, kiedy dopada ją stres związany z otwarciem baru. Jest też problem pozostawienia dziecka przez rodziców zmuszonych pracować za granicą czy samotność starszych ludzi. W lekturze wielokrotnie zderza się rzeczywistość z marzeniami, miłość z zazdrością czy zdradą. Czasami też daje o sobie znać przypadek.
Autorka zwraca też uwagę na to, że niekiedy trzeba oczyścić umysł z rozczarowań, niepowodzeń i przeszłości, by móc cieszyć się realizacją marzeń, bliskością przyjaciół i ukochanych. Że trzeba wybaczać i naprawdę wnikliwie rozpatrywać sytuacje kryzysowe. Bo może warto dać drugą szansę? Choć nie wszystkie błędy da się naprawić po latach to z niektórymi trzeba po prostu nauczyć się żyć póki nie jest za późno... Potem można już tylko żałować i przepraszać nieżyjących... Wypatrujmy znaku, który czasem jest niezbędny by popchnąć do działania i nie zlekceważmy go.
Najkrótszy opis tej powieści? Pogubiona w uczuciach Ola (Tomek czy Janek?), lody z ajerkoniakiem, karminadle, szałot a także tajemnice z przeszłości, które trzeba odkryć, by móc prowadzić spokojne i powolne życie. Może na Śląsku?
Zakochałam się w tej książce. Jest napisana w jakiś cudowny i magiczny sposób, że kolejne strony powodowały wręcz zachłyśnięcie się zapisanymi literkami (w pozytywnym sensie). Przeczytałam powieść ekspresowo i radośnie, ponieważ było intrygująco i tajemniczo, kibicowałam bohaterom podczas podejmowania wyzwań i decyzji, zwłaszcza kiedy nie mieli co do nich pewności. Nie wiem gdzie tkwi klucz do czytelniczego szczęścia autorki, ale ja już jestem kupiona. Mimo, że to tak niepozorna książeczka z niby banalną historią. Polecam!
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Gra w kolory II, 52 książki
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję
Jeszcze nic nie czytałam tej autorki )-: Jestem ciekawa, ze względu na te nagrody FLK "Pióro&Pazur(-:
OdpowiedzUsuńDo tej pory ja też nie :) Teraz się zainteresuję innymi książkami, bo ta jest tak prosta a tak fajna, że aż mi się miło czytało :)
UsuńTak, jest nawet info na okładce o nagrodzie :)
Sam tytuł i okładka już mnie kuszą, a Twoja recenzja to już w ogóle. Muszę ją mieć!
OdpowiedzUsuńMnie dokładnie te 2 rzeczy skusiły do przeczytania :) Wtedy poczułam, że muszę i dziękuję teraz mojej intuicji, lekka i przyjemna ale też pełna emocjonujących chwil
UsuńNie czytałam żadnej powieści tej autorki, ale jak widzę, powinnam to nadrobić.
OdpowiedzUsuńDotychczas też należałam do grupy - nie znam - ale teraz mogę polecać :)
UsuńMam w planach, ciekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńPolecam! Dziękuję :)
Usuńchcę ją!! bardzo lubię autorkę :)
OdpowiedzUsuń:) To proszę się tu szybko pochwalić co czytałaś :)
UsuńTaaa... i kolejna książka polecana przez Ciebie, którą MUSZE przeczytać!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam :)
UsuńAle polecam, bo ta książka ma niesamowity urok, w prostocie tkwi tutaj siła :)
Zaciekawiła mnie okładka i nagroda, ale książka raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńRozumiem zatem i nie namawiam, ale fakt - okładka nietypowa :)
UsuńGdybym miała pod górkę tak jak Ola, to pewnie też wybrałabym się do na Śląsk. Ale do Zabrza, mam tam przyjaciela i jeszcze go nie zdołałam odwiedzić. Ciekawe, co mnie by się przytrafiło.
OdpowiedzUsuńKsiążka ciekawa, może kiedyś wpadnie w moje ręce.
Pozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com
No proszę, czyli Śląsk może mieć coś w sobie i przyciągać ludzi z problemami, pytanie tylko czy wszyscy mielibyśmy równie ciekawe przygody :D
UsuńA przyjaciela odwiedź może niekoniecznie tylko wtedy gdy są problemy :)
Takie czytelnicze zakochania bardzo lubię, dlatego z wielkim zainteresowaniem sięgnę po tę książkę, zostałam w pełni do niej przekonana. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Uwielbiam przekonywać do czegoś, co mnie się podobało. Może nie jest to jedna z bardziej znanych autorek, których powieści wprost połykam, ale tę też połknęłam, bo jest magiczna w swojej prostocie i ma doskonały klimat Śląska :)
UsuńOkładka do mnie przemawia "kup mnie", a po twojej recenzji jestem przekonana że się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńDo mnie też mówiła :) i ogromnie się cieszę, że jej posłuchałam :) To tak prosta a urokliwa historia, że aż żałuję że to koniec...
UsuńSkuś i koniecznie napisz jak wrażenia :D
Zwróciłam na nią uwagę w zapowiedziach przez świetną okładkę. Teraz Ty przekonałaś mnie, że koniecznie muszę ją poznać!
OdpowiedzUsuńWidzę, że wiele osób zwraca uwagę na tę okładkę :) Poznaj, ja chętnie poznam Twoją opinię - dla mnie jest cudna, liczę że nie tylko dla mnie ;)
UsuńUrodziłam się i mieszkam na Śląsku (Górnym). O twórczości autorki czytałam już wielokrotnie na innych blogach, ale jeszcze nie miałam okazji sięgnąć po którąś z jej książek, „Tak mało czasu, a książek tak dużo do przeczytania”. Twoja recenzja bardzo zachęciła mnie do sięgnięcia właśnie po tę książkę. Pozwolę sobie zapisać w notatniku bardzo życiową i potrzebną myśl z powyższego posta: „Trzeba oczyścić umysł z rozczarowań, niepowodzeń i przeszłości, by móc cieszyć się realizacją marzeń, bliskością przyjaciół i ukochanych”, a tytuł książki dopisać do kolejki oczekujących pozycji :)
OdpowiedzUsuńSERDECZNIE DZIĘKUJĘ za wizytę i wypowiedź na moim blogu. W miarę możliwości zapraszam częściej.
Pozdrawiam — Arianka
http://spotkanieprzyliteraturze.blogspot.com
Magdo/Arianko, problem z czasem pojawia się nie tylko u Ciebie :D
UsuńCieszę się, że tą recenzją zachęciłam Cię do poznania tej powieści - jest naprawdę piękna w swej prostocie.
Twój blog dodałam do blogrolla, więc będę bywać :) Zapraszając oczywiście i do mnie :)
pozdrawiam