czwartek, 15 września 2016

Brittainy C. Cherry "Powietrze, którym oddycha"



Tytuł oryginalny: The Air He Breathes
Tłumaczenie: Katarzyna Agnieszka Dyrek
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: lipiec 2016
Liczba stron: 400
Seria: Żywioły tom 1








Po twórczość autorki sięgam już w tej chwili "w ciemno". Moja miłość do jej książek zrodziła się podczas lektury "Kochając pana Danielsa", potem poznałam jeszcze "Art & Soul" (piękna, ale nie przebiła pierwszej) a teraz sięgnęłam po pierwszy tom serii Żywioły, który dotyczy powietrza. Z niecierpliwością czekam na kolejną historię, która wyśle mnie w emocjonalną podróż.

Elizabeth straciła w wypadku męża i wraz z pięcioletnią córeczką mieszkała przez pewien czas u matki. Jednak nie otrzymała tego, na co najbardziej liczyła, gdyż rodzicielka ma dość specyficzny sposób bycia i życia, zatem podjęła decyzję o powrocie do domu. Bardzo chciałaby normalnie żyć, odbudować codzienność i dać córce poczucie bezpieczeństwa oraz podwójną miłość... Tylko czy będzie potrafiła oddychać bez ukochanego męża? Wszak każdy oddech boli! Każdy haust wymaga nadludzkiej siły, bo żal i tęsknota oraz ból i rozpacz sprawiają, że organizm nie chce poddać się tej jakże prostej czynności jaką jest oddychanie. Kto będzie dawał Elizabeth wsparcie po powrocie do Meadows Creek? Na kogo może tak naprawdę liczyć w swoim niespełna trzydziestoletnim życiu?

Tristan jest postrzegany jako przystojny, ale gburowaty, oziębły i psychopatyczny samotnik mieszkający wraz z psem w zrujnowanym domostwie. Nikt w miasteczku nie zna jednak podłoża takiego zachowania oraz sposobu na życie. Nikt nie wie, że wynika to z bólu po stracie żony i ośmioletniego synka. A przecież nic nie zapowiadało tragedii - Tristan był wraz z ojcem w samolocie - mieli podpisać ważną dla ich firmy i spełniania marzeń umowę... I nagle cały jego świat wywrócił się do góry nogami... To dowód na to, że czasem jeden sms może zmienić resztę życia... Okazujmy bliskim uczucia, bo za chwilę, może być za późno... Możemy nie zdążyć...

Los - pod postacią Zeusa - sprawił, że tych swoje poturbowanych ludzi, cierpiących - każde na swój sposób - po stracie bliskich spotkało się. To nie było spotkanie w sklepie, na imprezie czy koncercie. Elizabeth wracająca do domu od matki potrąciła psa należącego do Tristana co poskutkowało nieprzyjemną wymianą zdań. Od pierwszej chwili dało się wyczuć między nimi napięcie, nieuprzejmość mężczyzny aż biła po oczach a finalnie okazało się, że są sąsiadami! Czy jest szansa na normalną sąsiedzką relację? A może sprawa potrącenia psa przekreśli nadzieje na choćby minimalną sympatię? Czy ta dwójka ludzi, których łączy temat straty będzie potrafiła znaleźć nić porozumienia? Czy będą motywować się do zaczerpnięcia kolejnego wdechu?


"Czasami najtrudniejsze w życiu bez ukochanych było to, by pamiętać o oddechu." *


Po lekturze wspomnianej wcześniej książki "Kochając pana Danielsa" myślałam sobie... Co ja sobie właściwie myślałam?? Że nie może powstać już nic, co dorówna tej pięknej opowieści? Może i powstało! Brittainy C. Cherry napisała tym razem historię dla nieco starszych odbiorców (Daniels był z gatunku New Adult), jednak widać, że doskonale porusza się po tematyce śmierci bliskich osób, świetnie potrafi oddać ból i żal po stracie, reakcje otoczenia na cierpiące osoby i fakt, że nie zawsze i nie każdy potrafi ich wesprzeć. Zresztą gesty pomocy nie w każdym przypadku są mile widziane... Jak wygląda życie "po"? Jak sobie poradzić? Czy reagować na plotki członkiń klubu książki? Po jakim czasie można wybrać się ponownie na randkę?

Tą książką autorka udowodniła, że zasługuje na obecność wśród mojego TOP10 zagranicznych autorek, ponieważ "Powietrze, którym oddycha" to perełka literacka. Ofiarowuje czytelnikowi emocjonalną huśtawkę - od łez ze śmiechu aż po łzy smutku. Wraz z bohaterami przeżywałam ich opowieść o TYCH chwilach, kiedy wiedzieli, że to koniec... Kiedy musieli się pożegnać... Kiedy zdawali sobie sprawę, że zostają na ziemi bez bliskości, czułości,  bez opieki... Cierpiałam wraz z nimi, nawet nie chcąc sobie wyobrażać jak czuł się Tristan tracący CAŁY ŚWIAT i izolujący się z tego powodu od wszystkich.


"Magia zawarta jest w chwilach. W delikatnym dotyku, lekkich uśmiechach, cichych słowach. Magia jest w życiu dniem dzisiejszym, w oddechu, w szczęściu. (...) magia jest w miłości." **


Powieść o stracie - tak w telegraficznym skrócie określiłabym historię dwóch samotnych dusz, które posiadają swoje wspomnienia i rozumiejąc wzajemnie swój ból pragną - wykorzystując siebie nawzajem - podtrzymać pamięć o bliskich. Tylko czy to jest najlepszy sposób? Czy wybrali dobrą drogę? Czy z rysami na sercach i bliznach na duszy można jeszcze uśmiechać się i cieszyć drobnostkami? Jak w nowej sytuacji odnajdzie się malutka Emma? Co dla niej będzie teraz priorytetem?

Cherry podarowała czytelnikowi cały wachlarz bohaterów, z którymi nie sposób się nudzić. Oprócz dwójki pierwszoplanowej - Elizabeth i Tristana - jest też słodka i zabawna Emma, niezwykły pan Henson, pasjonatka ciekawego określania męskich przyrodzeń i mówiąca o wszystkim wprost Faye (przyjaciółka Elizabeth), pomocni teściowie, matka Elizabeth goniąca wciąż za tym jedynym czy nazywający się prawdziwym przyjacielem Tanner. To jeszcze oczywiście nie wszyscy, nie każdy jest też aniołem, autorka zadbała bowiem o "czarne charaktery", które dostarczą nam nie lada sensacji... Przyznaję szczerze, że o ile fakt, który odkrył (choć właściwie wyszpiegował) Tanner nie był dla mnie niespodzianką, bo przypuszczałam, że tak będzie już na początku książki to tajemnica jaką skrywał już mnie zdziwiła. To do czego był zdolny również... Serce mi o mało z piersi nie wyskoczyło kiedy dotarłam do "tych" scen... To po prostu sensacyjna końcówka z krwią, łzami i wielkim szaleństwem!

Podsumowując - Cherry stworzyła niebanalną powieść - piękną i wzruszającą historię o miłości tak niezwykłej, że aż wstrzymywałam oddech. Genialnie potrafiła oddać myśli i  uczucia przetaczające się w sercach i umysłach bohaterów. Wiedziała jak wyważyć wątki bólu i cierpienia z humorem, erotyką i dowodami na to, jak ważna jest rodzina. Bo przecież regularność oddechów możemy z kimś dzielić...




* Brittainy C. Cherry "Powietrze, którym oddycha", Wyd. Filia, Poznań 2016, s. 136
** Tamże, s. 324


Książka przeczytana w ramach wyzwań: Łów słów, Pod hasłem, 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Pani Oldze


21 komentarzy:

  1. Skoro to niebanalna książka, to z pewnością przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niebanalna i piękna, zaskakująca, ale i z humorem, tajemnicami, nienawiścią...cała gama wrażeń :)

      Usuń
  2. Czekam na mój żywioł - ogień.
    PS Złowiłaś rybkę szybciej niż ja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ogólnie czekam na kolejne żywioły, ciekawe co autorka wymyśli :)
      Hurrra! :) wyprzedzić Matkę założycielkę nigdy nie jest łatwo :D

      Usuń
  3. Ależ narobiłaś mi ochoty! Jak wiesz, na mojej półce na razie czeka "Art & Soul", ale jak tylko poznam tę historię, to zacznę rozglądać się za kolejnymi powieściami tej autorki... bo kusisz. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam kusić, jak wiesz :) Zwłaszcza kiedy czytam tak świetne książki :) Ta powieść jest lepsza niż Art & Soul - przynajmniej dla mnie.

      Usuń
  4. O nieeeee, zastanawiałam się nad tym tytułem, a w końcu zdecydowałam się na inny. Teraz, po Twojej entuzjastycznej recenzji, jednak żałuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żałuj Asiu... Albo nie! Nie żałuj tylko zdobądź :) i czytaj. Nie pamiętam czy czytałaś Kochając pana Danielsa a na Twoim blogu nie mogę znaleźć... To porównywalny entuzjazm :)

      Usuń
  5. "Kochając pana Danielsa" oraz "Art&Soul" to moje ulubione powieści, dlatego z pewnością sięgnę po jej trzecią książkę :) Już nie mogę się doczekać chwili, kiedy zacznę ją czytać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już zazdroszczę Ci tych emocji... A sama czekam na kolejne żywioły :)

      Usuń
  6. Ja niestety w nawałach lektur jakie posiadam nie poznałam jeszcze tej autorki w dalszym ciągu. Ignorantka ze mnie. Ot co...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozwoliłam sobie posłać dalej:
      https://twitter.com/carminlovexd/status/776565122710077441

      Usuń
    2. Droga Ignorantko, ze swej strony polecam Ci wciśnięcie między konieczne lektury jednej książki autorki - na smaczek :)
      Dzięki bardzo :)

      Usuń
  7. Podobała mi się (-: Pewnych wątków też się domyśliłam, a przez fragmenty o oddechu miałam skojarzenie z powieścią K.A.Tucker (-:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba musimy omówić te wątki poza komentarzami... :P
      Tak, też miałam skojarzenia z Tucker, choć czytałam tylko 1 tom.

      Usuń
  8. Nigdy nie miałam do czynien ia z piórem tej pisarki, ale coś czuję, że jak zacznę z nią przygodę, to skończę w moemncie gdy wyda swoją ostatnia powieść. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam dokładnie tak jak napisałaś... jak zaczęłam to wiem, że prędko nie zakończę tej przygody :) Polecam Ci ogromnie!

      Usuń
  9. Mnie osobiście wątek romantyczny pana Daniela i Ashlyn w "Kochając pana Danielsa" nie zachwycił specjalnie. Porwały mnie za to historie śmierci ich bliskich, uczuciach, które towarzyszyły im po stracie. Tym autorka mnie kupiła, dlatego (po przeczytaniu Twojej recenzji) chętnie sięgnę i po tę pozycję. Świetna recenzja. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie zachwycił :) [wiadomo, że gusta są różne] Ich osoby plus cała otoczka i dlatego książka nadal u mnie wysoko w rankingu :)
      Ta książka równie świetna, choć więcej się domyśliłam... Polecam!

      Usuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...