Autor: Agnieszka Lingas-Łoniewska
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: planowana na 10 czerwca 2016
Liczba stron: 360
Uwielbiam czytać twórczość polskich autorek. Każda z nich ma swój styl i każdą mogłabym krótko zdefiniować. Agnieszka Lingas-Łoniewska została trafnie nazwana dilerką emocji i każda książka, która wychodzi spod jej pióra (ostatnio przeze mnie czytane zwłaszcza - "Jesteś moja, dzikusko", "Skazani na ból", "Zakręty losu"), jest mnie właśnie diabelskim młynem z mnóstwem wrażeń, emocji i sinusoidalnych wydarzeń. Nie dziwi mnie fakt, że pisarka pracowała nad tą pozycją trzy lata, prowadziła liczne badania, bowiem widać te działania podczas lektury, jest po prostu dopieszczona.
Wrocławski Trójkąt Bermudzki skrywa wiele... nieszczęścia, bieda, przemoc, uciechy w klubach nocnych i porachunki gangsterów. W takim otoczeniu, w - powiedzmy to szczerze - patologicznej rodzinie wzrastał chłopiec. Był ambitny, ale nie miał pieniędzy na kształcenie czy ubranie. Co go czekało w takim środowisku? Na co mógł liczyć odwiedzając matkę w pracy, gdzie sprzedawała swoje ciało klientom? Co czuł, gdy ojciec się na nim wyżywał? Jednak któregoś dnia chłopiec dostaje propozycję, która spada mu jak manna z nieba. Tylko co tak naprawdę dla niego oznacza? Wysoko postawiony człowiek proponuje mu szkolenia, inwestuje w niego na wielu frontach. Ale czego oczekuje w zamian? Czy to aby na pewno jest szansa, w pełnym tego słowa znaczeniu? Kiedy młodzieniec się tego dowie to jaką podejmie decyzję? Z czego będzie musiał zrezygnować? Ile poświęcić? Jaką ścieżkę życiową wybierze?
Jakub jest facetem po czterdziestce. Już dawno temu sięgnął dna i teraz stara się żyć na nowo, według innych zasad. Jest silny, nieustępliwy i zamknięty w sobie. Pracuje jako wzięty fotograf a prywatnie wkleja zdjęcia ciekawych miejsc do albumów. Każdy kto miał okazję spotkać się z Jakubem oprócz miłej aparycji (choć dosyć "szorstkiej" jak to ujęła jedna z bohaterek) dostrzega w nim mocny charakter, ale i coś niepokojącego chociaż pociągającego zarazem.
Za Kubą nieustępliwie "kroczą" demony z przeszłości, które stara się przegonić z głowy fotografowaniem, ale i muzyką. To ona jest jego najbliższą przyjaciółką, daje mu ukojenie, spokój i bezpieczeństwo. Muzyka towarzyszy mu podczas robienia półek dla starszej sąsiadki z dołu, ale i wtedy gdy zza ściany słychać niepokojące dźwięki. To ewidentnie przemoc domowa u nowych sąsiadów, jednak Jakub udaje, że tego nie słyszy. Nie chce się w to mieszać. Na ile będzie potrafił przejść obojętnie wobec cierpienia Anki, młodej i pięknej farmaceutki? Wszak historia żony gangstera tak bardzo przypomina jego własną...
Podczas jednego z przyjęć weselnych, na którym znalazł się służbowo, Kuba poznaje trzydziestopięcioletnią inspektor - Karolinę Linde. Twarda, oddana pracy i wierna ideałom, jest tak samo nieustępliwa jak on. Czy to ich połączy? Czy będą w stanie wyłączyć na chwilę otaczające ich sprawy i skupić się na wzajemnym przyciąganiu?
Jednak sen z powiek pięknej policjantki spędza sprawa płatnego zabójcy - Midasa. Od ponad dwudziestu lat jest nieuchwytny, nie popełnia błędów a fakt, że jest dobrze przygotowany tylko utrudnia wytropienie go. Midas nie zna litości, nie odczuwa wyrzutów sumienia i nie analizuje. Może dzięki temu, że wciąż trzyma się swoich wytycznych i działa dokładnie, nadal cieszy się wolnością? Czy jest ktoś znający jego prawdziwą tożsamość? Kim jest ten zimny i wyrachowany płatny zabójca?
Historia Jakuba, w którego życiu pojawiły się dwie kobiety, z jakże różnymi marzeniami i potrzebami, przeplata się z kolejnymi zleceniami Midasa. Z jednej strony poznajemy silną osobowość pani inspektor, by z drugiej zajrzeć do zamkniętego świata maltretowanej farmaceutki. Jedna chciałaby uwolnić świat od płatnego mordercy, druga zaś najchętniej sama by go wynajęła, by przestać cierpieć. Z każdą z nich łączy Jakuba szczególna więź. Karolinę uwolnił z kajdan zawikłanych relacji z jednym z braci Czarnowskich, zaś Ance dawał moc i energię do walki o kolejny dzień życia. A co jemu dawało siłę? Co zmieniło się w jego życiu odkąd je poznał?
To nieprawdopodobne, że po tylu przeczytanych książkach, tak wielu spotkaniach z twórczością Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, ja wciąż odczuwam zaskoczenie i szok, niedowierzanie i tak liczne emocje. Wielokrotnie pisałam w recenzjach o tym, że książka jest rollercoasterem wrażeń. Teraz spotkałam chyba taki najlepszy, bo od książki ciężko mnie było oderwać, choć z drugiej strony strasznie nie chciałam dotrzeć do końca. Bałam się zakończenia tak doskonałej przygody. Broniłam się przed poznaniem finału, bo potem książkę trzeba odstawić na półkę. Będę długo nosiła w sobie jej treść i to nie tylko dlatego, że autorka dokonała czegoś niezwykłego, z czym nie spotkałam się jeszcze w literaturze - podarowała czytelnikom dwa alternatywne zakończenia tej historii. Jedno jest typowo w stylu Lingas-Łoniewskiej drugie zaś bardziej... w moim :) Ale prawda jest taka, że żadne nie jest całkowicie idealne, totalnie przewidywalne i niewątpliwie jednokierunkowe. Chociaż spodziewałam się, jak mogą potoczyć się losy bohaterów w Epilogach to i tak z zapartym tchem pokonywałam kolejne ciągi liter, by zaspokoić ogromną ciekawość, dowiedzieć się czy Karolinie uda się rozwiązać sprawę Midasa. Co zrobi Jakub? Jak potoczą się losy Anki? Intryguje mnie fakt, komu kibicowaliście (będziecie kibicować) podczas lektury? Po której ze stron byłaby Wasza sympatia? Liczę, że po lekturze podzielicie się ze mną swoimi odczuciami.
Autorka po raz kolejny wbiła mnie w fotel i udowodniła, że wie co to znaczy napisać genialną książkę. Domyślam się, że stworzenie takiej historii wiele ją kosztowało, nie tylko pracy i przygotowań, ale też emocji. Myślę, że w takim przypadku nie tylko czytelnik odczuwa skoki adrenaliny, ma wypieki na twarzy i czuje się wyczerpany wrażeniami - zapewne tak samo czuje się twórca.
Agnieszka Lingas-Łoniewska od dawna znajduje się w moim top10 polskich autorek, po których książki sięgam w ciemno, często nie czytając nawet opisu przedpremierowego. Ona wie, jak wzbudzić we mnie zainteresowanie, fundując mi tajemnice bohaterów z ich nie zawsze chlubnej przeszłości. Pokazuje, że każdy z nas ma jakiegoś "trupa w szafie", każdy coś ukrywa, bo albo nie chce obciążać swoimi problemami innych, albo musi odpokutować za swoje grzechy, albo koniecznie musi przetrwać tuż przy powierzchni życia, bo od tego zależy los innych.
Jakub. Midas. Anna. Karolina. Dagmara. Grabarz. To główni bohaterowie dramatu sensacyjnego, który udowadnia, że nie wszystko jest białe lub czarne, że w życiu - nawet jeśli nagle świat wali się na głowę i nie widać cienia nadziei na lepsze jutro - warto poszukiwać odcieni szarości. To w nich kryją się okruchy szczęścia, które sprawią, że poczujemy ciepło, miłość i dobro a nie tylko ból, nienawiść i zgorszenie. Chyba warto, prawda?
"Jestem Midas. Do widzenia."
"Karma to suka"
P.S. I tym razem, mimo natłoku emocji i piętrzących się chwil zdenerwowania nie zapomniałam, by podzielić się z Wami prywatą :)
W książce pojawia się Trzebnica - miejscowość, w której przez wiele lat przed śmiercią mieszkała moja chrzestna. Jest też lotnisko Orly - miałam okazję lądować na nim w 2006 roku, kiedy to tuż przed kwietniową wtedy Wielkanocą, poleciałam do Paryża.
Książka przeczytana w ramach marcowych wyzwań: Grunt to okładka, Pod hasłem, 52 książki
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Autorce oraz Pani Dorocie
Bardzo wcześnie dostałaś do recenzji nowość :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, dilerka emocji. No i w końcu bohaterowie w moim przedziale wiekowym. Nie mogę się doczekać, co tym razem na finał przewidziała autorka!
Martuś, książkę czytałam już w marcu (jest w moim podsumowaniu tamtego miesiąca) a to i tak chwilę czekała na swoją kolej... ale nie mogłam wcześniej opublikować recenzji...
UsuńNie widzę innej opcji, jak tylko to, że przeczytasz :)
Ewelinko dosłownie pochłonęła mnie Twoja opinia i juz najchętniej wzięłabym tę książkę do rąk. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Asiu :) Uwierz, że książka pochłonie Cię bardziej!
UsuńKsiążkę mam od dawna na półce i dzisiaj zabieram się za czytanie :)
OdpowiedzUsuńJuż zazdroszczę tych emocji, które będziesz przeżywać :) Napisałabym miłej lektury, ale pewnie już skończyłaś :D
UsuńTak, ze zniecierpliwieniem czekam na tą książkę! Mimo iż Skazani na Ból, Dzikuska, Obrońca nocy, Myśli moje swobodne i dwie powieści zz trylogii lawendowej przede mną, to za każdym razem autorka mnie zachwyca. ;) Całe szczęscie, że w domu posiadam 4 powieści wymienione z wcześniej, ponieważ Pani Agnieszka potrafi tak emocjonalnie pisać, że chce się więcej i więcej. :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam sporo książek autorki, choć jeszcze nie wszystkie i faktycznie - emocji nie brak
UsuńRecenzja zamiast nowego hasła? Ewelinko, jak możesz? :( Wchodzę tu od samego rana i taki zawód... Nieładnie!!!
OdpowiedzUsuńA twórczość Lingas-Łoniewskiej lubię, więc chętnie poznam "Piętno Midasa"! :)
Bez serca normalnie ta Ewelina ;-)
UsuńChociaż hasło mogłaby dziś dać, a podsumowanie później :P
Otóż to! Nie pozwolimy więcej na takie zagrania, prawda? :P
UsuńPrawda ;-) chociaż czekanie na nowe hasło też jest przyjemne. To przeglądanie półek pod kątem ejotkowego wyzwania to moja ulubiona rozrywka :-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJa widzę, że na hasło to tu wszyscy czekają jak na zmiłowanie hehe :p
UsuńNo dobra, zaczynam czytać recenzję!
Yyyyyyyyyyy no... nie bij, ale nie jestem zainteresowana :(
UsuńMoże to uraz po "Zakład o miłość", a może po prostu fabuła nie ta..
A Ewelinkę pewnie uszy pieką (-:
UsuńPewnie pieką - wiedz, kochana, że to nie tylko od słońca! :D To prawda - wyszukiwanie haseł do tego wyzwania to najlepsze wyzwanie! :)
UsuńO rety, wyszło mi masło maślane... Poprawiam się i zamieniam wyzwanie na zadanie. :P
UsuńSylwia, wyszukiwanie odpowiednich książek do haseł jest najlepszą zabawą:)
UsuńA jak uda się zgrać je z "Grunt to okładka" czy "Gra w kolory" to już pełnia szczęścia :)
Droga grupo dyskusyjna! :)
UsuńRaz jeszcze proszę o wybaczenie z powodu odłożenia w czasie podsumowania. Same przyznacie, że nie robię tego często, ba! wręcz chyba nigdy tak nie było... Zawsze staram się publikować rano właściwego dnia.
Uszy piekły i dzwoniły, ale same przyznacie, że to recenzja świetnej książki :)
Madzia, tamtą książką się nie kieruj przy ewentualnym wyborze innych tej autorki! Patrz przez inny pryzmat, ale to bardziej sensacja niż obyczajówka :)
Aine - podsumowanie by już potem nie było interesujące :P
Ewelinko, dyskusja świadczy tylko o naszym uzależnieniu i przyjemności jaką czerpiemy z Twoich pomysłów :))
UsuńNic dodać, nic ująć (-:
UsuńTak, tak wiem :) że uwielbiacie mnie i moje pomysły [a przede wszystkim skromność hihi]
UsuńZresztą bardzo przyjemnie się czytało Waszą dyskusję, nawet w chwilach kiedy mnie tu serca pozbawiałyście :P
Mnie też zainteresowałaś swoją recenzją.Chętnie przeczytam:-)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :)
UsuńCo tu dużo mówić, uwielbiam tę książkę. I za każdym razem zastanawiam się czym autorka mnie zaskoczy :) Chyba po raz kolejny umówiłyśmy się na termin recenzji ;)
OdpowiedzUsuńO tak... po ostatnich przebojowych myślałam, że nie da się bardziej mnie zauroczyć. Autorka dała radę! :)
UsuńNie byłam pod internetem, więc dopiero nadrabiam blogi... ale skoro tak mówisz to po prostu obie skorzystałyśmy z pierwszego wolnego terminu z zielonym światłem :)
Oczywiście mam ją w planach (-:
OdpowiedzUsuńNawet nie pomyślałam, że może być inaczej! :)
UsuńIdealnie to ujęłaś "rollercoaster wrażeń" to jest dokładnie to, co czułam podczas czytania Piętna Midasa. Książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie!
OdpowiedzUsuńFajnie, że i Ciebie książka trafiła :) i że się ze mną zgadzasz :) Jeśli nie czytałaś "Skazani na ból" i "Jesteś moja, dzikusko" - obie tej autorki to też koniecznie przeczytaj :)
Usuń