Autor: Adam Kozanecki
Wydawnictwo: Feeria
Data wydania: 13 kwietnia 2016
Liczba stron: 208
Oprawa: twarda
Bardzo lubię oglądać programy kulinarne, emitowane w polskiej telewizji. A jest przecież w czym wybierać. Choć ja nie wybieram, tylko oglądam ich kilka, mimo że sama nie mam takich zdolności. Nawet dzieciaki z MasterChef Junior mnie zaginają :) Dorosłą wersję tegoż programu oglądałam od pierwszej edycji (znam tylko polską produkcję). Dlatego mając w pamięci ostatni finał postanowiłam zapoznać się z książką Adama Kozaneckiego, który wprawdzie przegrał z Damianem Kordasem, ale zapisał się w świadomości telewidzów jako wielbiciel rodzinnego Uniejowa oraz uśmiechnięty i pozytywnie podchodzący do życia człowiek.
Autor miał w programie ksywkę "bażant" i to właśnie ten ptak jest drugim bohaterem tej książki, widzimy go w miniaturze na wklejce, widnieje przy numerach stron a tuż przed Przedmową dzieli fotografię z Adamem. Oprócz wspomnianej Przedmowy (z której dowiadujemy się o tradycjach kulinarnych w rodzinie autora, jego dzieciństwie oraz regionie i wyróżniający się członkach rodzony) możemy przeczytać bardzo ciepłe Podziękowania, by zaraz potem dać się uwieść zapachom płynącym z kolejnych sześciu części tej pozycji: "O poranku", "Zupy", "Przy stole", "Surówki, sałatki, dodatki", "Desery" oraz "Z domowej spiżarni".
Co Adam serwuje na śniadanie? Razowe grzanki z mozzarellą i szybką peperonatą, chleb z własnego wypieku, jajka w kilku odsłonach, koktajle warzywne oraz pasty. Moją uwagę zwróciła Świeżo zielona pasta drobiowa, z wykorzystaniem ugotowanego drobiu z zupy, jajek, jabłka i kaparów (i jeszcze kilku innych i tak naprawdę to nie znam z tego zestawu tylko kaparów, nie miałam okazji nigdy ich jeść ani używać).
Świeżo zielona pasta drobiowa |
Jeśli udamy się do Kozaneckiego na obiad to możemy spodziewać się ogromnego wyboru zup a każda z nich pobudzała moje kubki smakowe już tylko na widok sfotografowanych dań. Najchętniej sięgnęłabym po Kapuśniaczek Basi na żeberkach wieprzowych, Krem z pieczonych papryk z pulpecikami z cielęciny czy Bulion uniejowski, ale Czarna polewka z galaretką z gruszek czy Kwaszonka też brzmią cudownie!
Kapuśniaczek Basi na żeberkach wieprzowych |
Jeśli w tym momencie myślicie, że macie trudność z wyborem to jesteście w błędzie, ponieważ dopiero proponowane dania główne sprawiają, że nie wiem na co się zdecydować... Uwielbiane przeze mnie gołąbki (tu w pomidorach), Gęsia wątróbka z karmelizowaną gruszką i szałwią czy może Rolada z bażanta z sosem z czerwonej porzeczki? Ale przy tak dużym wyborze mój wzrok zawiesza się przy sakiewkach, roladach, rybach, grillowanym steku i leśnym gulaszu wołowym.... Chyba spróbuję kilku dań :)
Rolada z boczku nadziewana suszonymi wiśniami |
W dziale "Surówki, sałatki, dodatki" znajdziemy dania, które moim zdaniem mogą pełnić funkcję zarówno dodatku do obiadu, sałatki na letnie popołudnie lub przystawki. Są to śledzie w różnych odsłonach oraz cały wachlarz warzyw od grillowanych i zapiekanych przez pieczone aż do żywych i świeżych w składzie sałatek.
Kto ma ochotę na deser? Nie zmieści się? Musi! Nasz finalista proponuje bowiem rarytasy z wykorzystaniem owoców: tarty, budyń lub kisiel według gustu, ciasteczka, babeczki oraz naleśniki i ciasta. Ale jeśli wolicie pączki lub racuchy to też będziecie zadowoleni. Choć pełnych nazw nie cytuję z uwagi na ochronę laptopów przed ślinotokiem :P
Muchomorki - kruche ciasteczka z malinową bitą śmietaną |
Na koniec naszej uczty zaglądamy do spiżarni Adama, w której pysznią się nie tylko weki z zawartością na słodko, ale i na ostro: Konfitura z pomarańczy i grejpfrutów, Konfitura z owoców agrestowych czy Konfitura z czerwonej cebulki, Marynowane gruszki, Kwaszone pomidory czy Kiszeniaki. Jest też receptura na Smalec babuni.
"Gotowanie jest super!" to nie kuchnia świata z krewetkami czy innymi egzotycznymi potrawami. To nasza polska wizja smacznego posiłku. Autor nie tylko proponuje bardzo proste a zarazem przepyszne potrawy, które z odpowiednio dobraną dekoracją zdobią kolejne strony. W całej książce znalazłam zaledwie kilka składników, których nazw nie znam. Poza nimi wszystko jest w zasięgu ręki czy kieszeni zwykłych polskich kucharek i pań domu. Adam duży nacisk kładzie na smak poprzez użycie przypraw, ziół i charakterystycznego połączenia składników.
Przy każdej potrawie znajdziemy nie tylko potrzebne składniki, dokładny opis wykonania (wraz z czasem i temperaturą pieczenia w piekarniku oraz komentarzami autora), ale również czas przygotowania i liczbę porcji. Bardzo przydatnym drobiazgiem jest sznureczek pozwalający zaznaczyć przepis, do którego chcemy szybko powrócić.
Jak efektywnie podsumować opisywanie takiej lektury? Chyba najbardziej pasującym słowem będzie: Smacznego! :)
Wszystkie ilustracje pochodzą z książki
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
Za możliwość poznania książki
dziękuję Pani Monice z
MasterChefa kiedyś oglądałam, tyle że australijską wersję, i z podziwem patrzyłam na to, co ludzie wyprawiają z jedzeniem :) Jednak mnie do kuchni nie ciągnie w ogóle i tak myślę, że gdybym tak podrzuciła taką książkę mamie, to może miałabym możliwość spróbować coś z tych specjałów :) Bo z przykrością muszę stwierdzić, że talentu do gotowania, a szczególnie pieczenia ciast, nie odziedziczyłam po mamie...
OdpowiedzUsuńNie znam niestety edycji zagranicznych... Brak mi czasu, bo chętnie bym zobaczyła.
UsuńMnie blokują inne rzeczy, bo chętnie wyczarowałabym to i owo... ale widać zawsze coś staje na przeszkodzie... Ale i tak coś sobie pogotuję z tej książki, bo nie są to trudne rzeczy
Nie lubię gotować, więc nie oglądam programów kulinarnych (-: Rolada z boczku wygląda apetycznie, a na widok muchomorków ślinka cieknie (-:
OdpowiedzUsuńA takich dań jest tam więcej - prostych, apetycznych i tak wyglądających :)
UsuńKsiążka dla fana gotowania - na prezent najlepsza ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie to ujęłaś :)
UsuńMnie chyba jednak nic nie przekona do spędzania wielu godzin w kuchni. Ale dla miłośników gotowania to pewnie interesująca książka.
OdpowiedzUsuńRozumiem, choć gdyby znalazł się ktoś kto komplementowałby dzieła kulinarne to człowiek miałby większą motywację do gotowania, nawet przez dłuższy czas...
UsuńUwielbiam pitrasić i oglądać Masterchef'a :)
OdpowiedzUsuńKsiążki kucharskie częściej kupuję niż obyczajówki. Jeszcze nie mam żadnej pozycji, którą napisał finalista tego programu - najwyższy czas to zmienić.
P.S. Kapary są bardzo słone, sprzedawane są postaci kiszonej w słoiczkach.
Moja córa też uwielbia oglądać ze mną kulinarne programy :) potem opowiada naokoło kto odpadł :)
UsuńJa nie kupuję, bo jednak jest bogactwo w internecie, ale to tak zwane perełki :)
Kiszonej powiadasz...hmm... kiedyś muszę spróbować, póki co mam fazę na czarne oliwki
Mój przyszły mąż jest szefem kuchni, więc to on pichci w naszym domu. Ja raczej rzadko gotuję. Jakoś nie polubiłam Pana Adama szczególnie w programie :P
OdpowiedzUsuńKapary musisz koniecznie spróbować najlepiej w jakiejś sałatce typu cezar bądź z tuńczykiem i czerwoną cebulą, jest wiele opcji ich spożywania, aczkolwiek mojego serca nie skradły szczególnie.
Mhmm... ależ masz świetnie :) mój nie gotuje wcale... My z córą kibicowałyśmy Damianowi, ale potrawy Adama nie muszą mieć nic wspólnego z lubieniem...
UsuńZ tuńczykiem... jadłam wiele sałatek, ale kaparów tam raczej nie było. Ja najpierw muszę spróbować :)
Mam i to wielkie i zdaję sobie z tego sprawę :)
UsuńNapisz co i jak po degustacji :)
To dobrze, że doceniasz :) Kapary i tuńczyk już kupione, teraz muszę znaleźć dobry przepis, dokupić resztę i będzie próbowanie :)
UsuńZjadłabym takie dania, jak zaprezentowane na zdjęciach, tylko... muszę znaleźć kogoś, kto mi to wszystko ugotuje :)
OdpowiedzUsuńHej, dziewczyny, co z Wami...? Gdyby nie moje pewne ograniczenia to gotowałabym na potęgę :)
UsuńOd początku trzymałam kciuki za Adama, który okazał się przemiłym, uprzejmym i zwyczajnym chłopakiem, pozbawionym zadęcia czy nazbyt wielkiego mniemania o sobie. Ujął mnie swoim urokiem i chętnie kontynuowałabym to poprzez poznanie jego przepisów. :)
OdpowiedzUsuńZatem książka będzie idealna dla Ciebie, do tej pory z tej dziedziny to mam tylko książkę Michela Morana :) My bardziej kibicowałyśmy Damianowi i Klaudii, ale Adam też nie był zły, ot inaczej się rozłożyła sympatia :)
UsuńJa to jakoś wszystkie książki kucharskie chcę, uwielbiam przeglądać, a i tak nic nie robię...
OdpowiedzUsuńJa też ich trochę książek mam, ale nie robię tak dużo jakbym chciała z innych powodów... wiesz jakich...
Usuń