Strony

wtorek, 26 stycznia 2016

Richard Paul Evans "Obietnica pod jemiołą"




Tytuł oryginalny: The mistletoe promise
Tłumaczenie: Hanna de Broekere
Wydawnictwo: Znak literanova
Data wydania: listopad 2015
Liczba stron: 248










Czy można po dwóch przeczytanych tytułach danego autora stwierdzić, że uwielbia się jego twórczość? Jeśli tak, to ja niniejszym stwierdzam, że Richard Paul Evans pisze świetnie i wpasowuje się w mój gust. Miałam już kiedyś przyjemność czytać "Stokrotki w śniegu" i teraz żałuję, że tak długo czekałam na kolejną klimatyczną opowieść.

Macie czasami tak, że chcielibyście zmienić swoje decyzje z przeszłości? Że mimo upływu czasu wciąż o tym myślicie i w głowie kołacze pytanie "dlaczego takie było moje postępowanie?", "czemu nie zrobiłam inaczej?", "jak wyglądałoby moje życie gdybym wtedy...?" Mnie często dopadają takie refleksje, zwłaszcza w ostatnim czasie a lektura niektórych książek tylko mnie w tym napędza. Czasami chodzi o drobnostki, jednak często zmiana decyzji dotyczyłaby czegoś znacznie bardziej poważnego...

I to właśnie duży kaliber sprawy z przeszłości dotyczy głównej bohaterki niniejszej powieści. Jeden telefon z pracy sprawił, że Elise Dutton zniszczyła życie, nie tylko sobie... spotkało ją coś, czego nie da się zapomnieć, czego nie można łatwo wybaczyć, czego będzie żałowała do końca swoich dni. Nie zapomni, nie przeboleje, nie przestanie cierpieć. Gdyby tylko mogła to najchętniej wymazałaby ten dzień ze swojego życia, jednak to niemożliwe... Musi sobie z tym jakoś radzić i nawet nie przypuszcza, że tamte chwile wpłyną na jej przyszłość w tak odmienny sposób, niż ten którego oczekiwała...

Elise jest koordynatorką w średniej wielkości biurze podróży w Salt Lake City, które organizuje wycieczki edukacyjne dla uczniów szkół średnich. Na szóstym piętrze tego samego biurowca znajdują się kancelarie adwokackie i współudziałowcem jednej z nich jest Nicholas Derr. Widzieli się wiele razy w windzie czy podczas lunchu w sali restauracyjnej. Ich wzrok wielokrotnie się spotykał. Pewnego dnia jednak wszystko ma się zmienić, bowiem Nick podchodzi do Elise, przysiada się i po wstępnej pogawędce stwierdza, iż ma dosyć samotności w czasie świąt. Jednocześnie proponuje zaskoczonej kobiecie pewien układ: przez nadchodzące osiem tygodni będą parą. Będą chodzili razem na przyjęcia, firmowe kolacje, mają się dobrze traktować i świetnie bawić. Układ ma być platoniczny i zupełnie fikcyjny, on ma jej wysyłać prezenty i pokrywać wszelkie koszty. Elise ma czas do namysłu i ... szóstego listopada podpisują Umowę Obietnicę pod jemiołą (bo "umowa" brzmi zbyt formalnie). Jak będą wyglądały najbliższe tygodnie tej dwójki? Czy ich układ będzie wedle zapisów umowy tylko platoniczny? Jak bardzo koleżanki z pracy Elise będą jej zazdrościły chłopaka i prezentów od niego? Dlaczego na początku grudnia Nick nagle zniknie bez słowa, ale w ponurym nastroju?

Jak się okazuje, nasi bohaterowi skrywają tajemnice. Każdy ma swoją. Każdy równie smutną i tragiczną. Czy to dlatego coraz lepiej się rozumieją i nawet osoby z ich otoczenia widzą szczęście w ich oczach? Czy oni sami je dostrzegą? Czy będą potrafili sobie wybaczyć popełnione błędy? Kto pierwszy otworzy się przed drugą osobą i zdradzi sekret przeszłości? Czy to zniszczy ich relacje? Elise jest na to przygotowana, że kiedy powie Nickowi prawdę o sobie, będzie ich łączyła tylko przyjaźń... Czy ma rację? Wszak nie wie tak wielu rzeczy o człowieku, który rozpalił małą ciepłą iskierkę w jej sercu...

"Obietnica pod jemiołą" to nie tylko książka ze świątecznym klimatem w tle (który potęguje wizyta w Nowym Jorku uznawanym w Stanach za kultowy w tej wyjątkowej atmosferze), ale również - a może przede wszystkim - o błędach przeszłości. Jak przeżywamy te chwile, których zmienić nie możemy... Jak bardzo ich żałujemy, ale czasu cofnąć się nie da... Nie da się tego wymazać. Książka pokazuje, że każdy w jakiś sposób pokutuje za to co zrobił... Jestem wrażliwym człowiekiem, kobietą, matką, żoną i szczerze mówiąc nie potrafię ocenić, które z nich - Elise czy Nick - popełniło straszniejszy błąd... Które z nich bardziej cierpi... Które już sobie wybaczyło...

Spotkałam się ze stwierdzeniem, że w powieści nie ma zaskoczeń ani zwrotów akcji a zakończenie jest przewidywalne i pragnę się do tego odnieść. Nie jest to lektura sensacyjna, w które zwroty czy finał są totalną niespodzianką. To lekka i przyjemna obyczajówka, która opowiada o miłości, przyjaźni, ale i o wybaczeniu czy bliskości. W tego typu książkach zakończenia nawet jeśli są przewidywalne to najlepszą zabawą jest przecież poznawanie perypetii bohaterów, czyż nie? (Podobnie jak w tej zabawie z gonieniem króliczka) Przeżywanie wraz z nimi wzlotów i upadków. A zaskoczenia? Oczywiście, że były! Ani tytuł, ani okładka, ani początek książki nie zdradzają przecież co takiego mają na sumieniu Elise i Nick. Kiedy więc dowiedziałam się co takiego "zmajstrowali", byłam zaskoczona! I to bardzo, bo nie spodziewałam się, że ich przewiny będą aż takiego kalibru. Na dodatek czułam się mocno wciągnięta w historię, zafascynowana mężczyzną, który obsypywał Elise podarunkami i zabierał w ciekawe miejsca.

To książka prosta i ciepła, ale z ważnymi przesłaniami, w której nie brakuje - obok spraw trudnych - również humoru. Bawiłam się wybornie, tęskniłam, śmiałam się, uroniłam łzę, trzymałam kciuki, współczułam i zazdrościłam - i o to chyba chodzi, by czytana lektura wywoływała całą gamę emocji, prawda? Ta właśnie taka jest i dlatego serdecznie ją polecam, nie tylko przed Bożym Narodzeniem.




Książka przeczytana w ramach wyzwań: Cztery pory roku, Grunt to okładka, 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Pani Małgosi z


32 komentarze:

  1. Udało mi się przeczytać kilka jego powieści. I na tą również poluję! A Bliżej słońca - jest jak dotąd moim faworytem wśród twórczości autora ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam za sobą 2, więc jeszcze nie mam faworyta... Ale kolejne 4 tytuły czekają na półce, więc kiedyś może uda mi się określić :)

      Usuń
  2. Też mamy ją w planach. :)

    Buziaczki! ♥
    Zapraszamy do nas :)
    rodzinne-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bardzo lubię takie powieści obyczajowe w wykonaniu autora. Z chęcią ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro lubisz to lektura obowiązkowa dla Ciebie, na kiedyś jak znajdziesz czas :)

      Usuń
  4. Lubię tego autora, świetnie wprowadza w klimat Świąt. Tę książkę też mam na oku.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem ciekawa tego, co bohaterowie "zmajstrowali" w przeszłości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic przyjemnego, ale ja nic nie powiem... :P Polecam przeczytać!

      Usuń
  6. Słyszałam dużo dobrego o powieściach Evansa:) Sama mam jedną na półce od kilku lat, ale nie mogę się za nią zabrać:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dwie które czytałam bardzo mi się podobały :) Polecam!
      A co do zalegających książek to może zgłosisz się do mojego Mini czelendżu? tylko 5 książek na rok! do 31 stycznia czekam :)

      Usuń
  7. Też przeczytałam dwie powieści tego autora i mam ochotę na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. "Stokrotki w śniegu" leżą na półce, więc chyba zabiorę się za tę książkę jeszcze w lutym. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Ci naprawdę polecam a to bardzo szybka lektura :)

      Usuń
  9. Nie czytałam żadnej książki tego autora )-; Pewnie kiedyś się skuszę, ale na razie korzystam z tego, co już mam w biblioteczce (-:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To koniecznie musisz to nadrobić :) spodoba Ci się... tak, wiem najpierw poczytaj trochę swoich :)

      Usuń
    2. Moja siostra ma sporo książek Evansa, ale chyba wydania kieszonkowe, więc na razie mnie nie ciągnie. Chyba, że wymyślisz jakieś skomplikowane hasło i będę musiała skorzystać z biblioteki (-;

      Usuń
    3. Stokrotki czytałam właśnie w wydaniu kieszonkowym. Nie było tak źle.
      To akurat wiesz, że stopień skomplikowania czy trudności czasem bywa inny dla mnie a inny dla Was :D

      Usuń
    4. Przypomniałam sobie, że jednak czytałam "Dotknąć nieba" (-: Bardzo mi się podobała, muszę sięgnąć po pozostałe dwie części (-:

      Usuń
    5. Najbardziej nie lubię właśnie tego, że jest tyle serii u Evansa i trzeba niezwykle pilnować co i jak...

      Usuń
  10. Czytałam Stokrotki, Zimowe sny i Najcenniejszy dar. Obietnica pod jemiołą na półce i w planach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, kogo ja widzę :)
      U mnie czekają 4 tytuły na półce :) Miłej lektury!

      Usuń
  11. Mam w planach ją i inne książki autora :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Co też takiego strasznego mogli zrobić bohaterowie???

    Ja mam "Papierowe marzenia", ale jeszcze nie czytałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz, że ja miałam łzy w oczach jak czytałam co zrobili... Powinnaś przeczytać książkę!

      Mam jeszcze 4 tytuły do przeczytania tego autora.

      Usuń
  13. To piękna, krzepiąca serce historia. :) I przypomniałaś mi, że "Stokrotki w śniegu" czekają u mnie na półce. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest poruszająca, polecam Ci stokrotki, również mają w sobie magię :)

      Usuń
  14. Podobnie jak Ty, uwielbiam twórczość Evansa. Polecam "Dzienniki pisane w drodze" - niesamowite, a podobno kolejna część niebawem zostanie w Polsce :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za polecenie :) Póki co mam w domu 4 tytuły o to od nich zacznę, ale na przyszłość się przyda.

      Usuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.