Strony

czwartek, 21 stycznia 2016

Czesław Janczarski "Miś Uszatek"




Autor: Czesław Janczarski
Ilustracje: Zbigniew Rychlicki
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2014
Liczba stron: 160
Wiek odbiorcy: 0-6












Na dobranoc - dobry wieczór
miś pluszowy śpiewa Wam.
Mówią o mnie Miś Uszatek,
bo klapnięte uszko mam.

Jestem sobie mały miś, gruby miś,
znam się z dziećmi nie od dziś.
Jestem sobie mały miś, śmieszny miś,
znam się z dziećmi nie od dziś! *


Kto pamięta powyższe słowa, które wieczorami padały z pyszczka pluszowego misia? Moja córa aktualnie nie ogląda bajek z tym sympatycznym bohaterem, ale na urodziny dostała książeczkę z jego przygodami, zatem miałam szansę przypomnieć sobie jak to się stało, że uszko oklapło - szczerze mówiąc to zupełnie tego nie pamiętałam, mimo że wieczorynkę z Uszatkiem uwielbiałam, ale to były inne czasy... Czasy bajek prostych i powolnych, które aktualnym maluchom wydają się nudne. Choć "Zaczarowany ołówek", "Bolek i Lolek", "Reksio" czy "Krecik" cieszyły się powodzeniem u mojej córy i wciąż od czasu do czasu dopomina się o włączenie. Nie ma to jak powrót do przeszłości :)

Wszystko zaczęło się w sklepie z zabawkami, gdzie na półce z misiami, stał wciśnięty w kącik TEN Miś. Inne pluszaki uśmiechnięte opuszczały sklep z radosnymi dziećmi a on wciąż czekał. Czekał i się martwił... I to właśnie od tego zmartwienia oklapło mu uszko... Jednak miś nie zamierzał spędzić długich lat na tej półce, złapał czerwony parasol i ... zeskoczył na podłogę a później wyszedł ze sklepu. Na ulicy spotkał Zosię i Jacka, z którymi udał się do domu a tam rozpoczęło się dla niego prawdziwe życie. Znalazł tam prawdziwych przyjaciół pieska Kruczka, Kogucika, Zajączka, Pajacyka a lalki Zosi - Róża i Lala - opiekowały się nim jakby był ich dzieckiem.

Uszatek szukał Echa w lesie, był w cyrku, jechał pociągiem, zdobył choinkę, odwiedził sklep z zabawkami, bawił się na zabawie karnawałowej i na karuzeli. Spotkało go wiele przyjemnych rzeczy, poznał sporą część otaczającego świata a młody czytelnik wraz z nim. Patrząc globalnie stwierdzam, że przygody misia są bardzo zróżnicowane, ciekawe i skupiają uwagę dziecka, które całym sobą wczuwa się w daną historię i jedynie zadawane pytania utwierdzają rodzica w przekonaniu, że dziecko wciąż siedzi obok.


Książeczka została podzielona na cztery części: Przygody i wędrówki Misia Uszatka, Nowi przyjaciele Misia Uszatka, Gromadka Misia Uszatka oraz Bajki Misia Uszatka. Każda z nich rozpoczyna się piosenką misia i zawiera od 10 do 34 krótkich (świetne przed snem, choć u nas jedna nie wystarcza) historyjek z przygodami Uszatka. Są opatrzone barwnymi i prostymi ilustracjami, które idealnie pasują do tekstu i gustu kilkulatka. Serdecznie polecam dzieciom, ale i rodzicom!








* autor tekstu: Janusz Galewicz


Wszystkie ilustracje pochodzą z książeczki

Książeczka przeczytana w ramach wyzwań: Gra w kolory II, Grunt to okładka, Cztery pory roku, Pod hasłem, 52 książki

13 komentarzy:

  1. Miś z klapniętym uszkiem... Warto dzieciom czytać bajki, których próżno szukać w telewizji.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piosenkę pamiętam choć jakby zupełnie o niej zapomniałam. A dużo tekstu na jednej stronie? Na każdej są obrazki? Tak dopytuje bo robie listę zakupów na luty..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są historie krótsze i dłuższe, ale obrazki są na każdej. Myślę, że G. się spodoba i będzie akurat tekstu. Pati chce zawsze więcej niż 1 bajkę naraz.

      Usuń
  3. To była pierwsza bajka, jaką zaczęłam oglądać (-: Mam w pracy podobne wydanie (-:

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie dzieci uwielbiały Misia Uszatka :) córka piosenkę zna na pamięć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz, że nigdy nie przepadałam za Misiem Uszatkiem? Może teraz, kiedy pojawi się Jaś, zapałam sympatią do tego sympatycznie wyglądającego misia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe jakie bajki będzie lubił Jaś... :) bo to nie jest takie proste...

      Usuń
  6. Ja Uszatka polubiłam dopiero jak byłam starsza i towarzyszyłam młodszej siostrze w oglądaniu bajek. Teraz bardzo chętnie poczytałabym o jego przygodach, bo obawiam się, że poza piosenką i jego wyglądem (misia) niewiele pamiętam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pamiętam nieco więcej, bo nie tak dawno Pati jeszcze go oglądała... ale początku ani ciut nie pamiętałam.

      Usuń
    2. Bardziej pamiętam "Krecika" i moją ukochaną bajkę "Zaczarowany ołówek" - jak ja marzyłam o takim ołówku! Głęboko wierzyłam, że gdzieś taki znajdę, w końcu Karolcia znalazła sobie magiczny koralik, nie?

      "Bolka i Lolka" też kojarzę, za to "Reksio" ... to tylko piosenkę z czołówki i przybijanie stempli przez Reksia na klatkach filmowych...

      Usuń
    3. Ołówek wręcz ubóstwiałam!
      Widzisz Kornela już dużo i dlatego nie masz jak odświeżyć bajek... ja jestem bardziej na bieżąco :) Choć powiem Ci, że wiele bajek po latach odbieram inaczej. Poza tym fajniejsze czasem okazują się te lepiej zrobione czyli późniejsze Smerfy, Gumisie, czy te aktualne...

      Usuń
  7. Solidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.