Autor: Magdalena Witkiewicz
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: maj 2015
Liczba stron: 296
Masz zły nastrój? Męczą Cię problemy? Nie możesz zasnąć z nadmiaru stresu? Jesteś smutasem i zgryźliwcem? Nie, to nie jest reklama leku antydepresyjnego. Znam coś znacznie lepszego! To najnowsza powieść Magdy Witkiewicz "Moralność pani Piontek", która jest doskonałym lekiem na powyższe przypadłości. Dlaczego? Zapraszam na moje wrażenia.
Gertruda Piontek przyszła na świat jako starsza z bliźniaczek i zawsze chciała być w życiu tą ważniejszą siostrą, robić wszystko lepiej i wcześniej. Nie zawsze jednak tak się udawało. Krystyna pierwsza wyszła za mąż (ale to Gertrudzie dostało się lepsze nazwisko) i pierwsza urodziła syna. Obie siostry, kiedy tylko nadarzyła się okazja, uciekły z rodzinnego domu na wsi i to w Gdańsku robiły karierę. Gertruda poszła na medycynę i tam poznała swojego przyszłego męża Romualda. Co jej się najbardziej spodobało w tym mężczyźnie? Nazwisko Poniatowski i to dla niego postanowiła wyjść za mąż. Romuald był potulnym małżonkiem, znosił humory swojej ekscentrycznej i nie znoszącej sprzeciwu żony. Pił i jadł tylko z firmowej z porcelany, nie mógł mieć psa i musiał trzymać lustro żonie, która zakładała strój i specjalne buty przeznaczone do trumny i robiła próbę generalną swojego wyglądu. Że o trzymaniu ubrań i butów w garderobie w porządku kolorystycznym nie wspomnę... Można oszaleć, prawda?
Najciekawsza akcja rozpoczyna się jednak w chwili, gdy ukochany syn państwa Poniatowskich Augustyn osiąga wiek trzydziestu pięciu lat i nie mogąc znieść już humorów mamusi postanawia się wyprowadzić. Podczas dyżuru w szpitalu znajduje pokój do wynajęcia u pani Halinki, która nie uprzedza w swojej łaskawości, że drugi pokój wynajęła młodej studentce - Anuli. Do czego doprowadzi wspólne mieszkanie tej dwójki? A może trójki, bowiem najlepszym przyjacielem Augustyna jest megapodrywacz Cyryl a chwilowo ma u siebie... remont.
O ile do tego momentu książka była świetna, to teraz stała się boska. A miałam okazję czytać ją również w miejscach publicznych i ludzie zerkali na mnie z ukosa, bowiem nie byłam w stanie powstrzymać uśmiechu a nawet parsknięć.
Powieść jest najzabawniejszą książką z dorobku autorki, którą miałam okazję czytać (jest to moje szóste spotkanie z twórczością M.W.). Magda Witkiewicz świetnie nakreśliła wszystkich bohaterów tej słodko-gorzkiej opowieści i każdy z nich wnosi powiew czegoś nowego. Upiorna żona i matka Gertruda Poniatowska de domo Piontek, potulny mąż Romuald, który wie, że jego zdanie się nie liczy. Dorosły syn-lekarz, zwany przez matkę Gutkiem, który próbuje zerwać się ze smyczy rodzicielskiej a przy tym rozwijać zawodowo i jeszcze poznać miłość życia. Jego przyjaciel Cyryl, podrywacz, zwany przez Gertrudę Cyrylem Przebrzydłym. Anula, dziewczyna mieszkająca w pokoju u pani Halinki, studentka na którą spadł właśnie problem porzucenia przez ukochanego. Jest też sąsiadka pożyczająca Romualdowi książki oraz salowa Anita mająca odegrać w tej historii bardzo ważną rolę. A jeśli dorzucę jeszcze dwójkę sympatycznych i zaradnych dzieciaków z sąsiedztwa Poniatowskich - Mariettę i Kornela a na koniec jeszcze Biszkopta (psa) to uśmiechu Wam nie zabraknie.
Czytelnik i tak jest w komfortowej sytuacji, bowiem domyśla się wielu wydarzeń i tego, jak historia może się potoczyć. Jednak bohaterowie są w gorszym położeniu, nie wiedzą tego co my, nie znają swoich wzajemnych myśli ani działań i dopiero w finale powieści doznają wielu zaskoczeń, niespodzianek i przeżyją szok (sprawa z psem sąsiadów, powaliła mnie na łopatki). Wtedy dopiero na jaw wyjdzie wiele spraw, które wcześniej wydają się podejrzane. Wyjaśni się sprawa urlopu na Malcie, kim jest pani Basia, dlaczego Gutek musiał wyjechać i do czego tak naprawdę przydaje się wosk. Ciekawym wątkiem jest ten z wybieraniem specjalizacji przez Augustyna oraz jego podchody przed wyjazdem (ech, prosto lecz romantycznie). A jajkiem w szklance to mnie autorka zaskoczyła, nie jadłam nigdy takiego...
Myślę, że to powieść nie tylko dla kobiet. Szczerze polecam ją mężczyznom, ponieważ kiedy poznają Gertrudę jako matkę czy żonę to podziękują losowi za to, że kobiety w ich rodzinach nie są takimi harpiami.
Książka jest dopieszczona, dopracowana, przemyślana a humor idealnie wpasował się w mój gust. "Moralność pani Piontek" to nie tylko powieść romantyczna, ale również komedia pomyłek w najlepszym wydaniu. Uwielbiam lekkie lektury, które nie wiadomo kiedy się kończą, tak szybko się je czyta. A szkoda, bo naprawdę można poczuć się odprężonym, zrelaksowanym i zapomnieć o swoich problemach dnia codziennego. Gorąco Wam polecam powieść, nie tylko na wakacyjny wypoczynek.
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Z literą w tle, Czytelnicze marzenia Ejotka, 52 książki
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Autorce
Cieszę się bardzo, że tak zachwalasz, bo czułam, że to będzie dobre:D
OdpowiedzUsuńJest dobre :) Nawet bardzo!
UsuńStrasznie bym chciała przeczytać tę książkę! :D
OdpowiedzUsuńGorąco polecam, już dawno nie czytałam tak dobrej książki z humorem... :)
UsuńMam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane zajrzeć do niej
OdpowiedzUsuńOby się udało, bo jest warta przeczytania :)
UsuńJa się uśmiechałam, czytając Twoją recenzję.
OdpowiedzUsuńA jajko w szklance to miałaś na myśli kogel-mogel? Jeśli tak, to ja się tym w dzieciństwie zajadałam. Czas przypomnieć sobie ten smak przy lekturze najnowszej powieści Magdy W. :)
To jajo to taki specjał typu jajo na miękko w szklance serwowane :)
UsuńA recenzja to tylko ułamek książki :) Cieszę się, że choć troszkę potrafiłam oddać klimat książki.
UsuńW powieści nie jest napisane, że kogel-mogel, bo ten znam... Chodzi dokładnie o jajko w szklance.
Może jest tak jak pisze Plichcia. Ale na miękko w szklance? Ale ze skorupką?
Właśnie skończyłam czytać "mąszeri" "Moralność...". Uśmiałam się i owszem :)
OdpowiedzUsuń"Mąszeri" świetna jest :)
UsuńTo wcielenie Magdaleny Witkiewicz bardzo mnie ciekawi:))
OdpowiedzUsuńTo wcielenie Magdy bardzo mi się podoba :) Autorka potrafi pisać o tematach trudnych, ale jak widać super poradziła sobie z humorem :)
UsuńI mnie narobiłaś ochoty na tą pozycję
OdpowiedzUsuńCieszę się, warto ją poznać :)
UsuńTak zareklamowałaś pozytywnie tą książkę, że pani Witkiewicz powinna wysłać Ci bukiet kwiatów ;) bo ja jestem zachęcona teraz do całej jej twórczości :)
OdpowiedzUsuńhahaha, chyba wyślę!
UsuńAgato, dziękuję za miłe słowo :) To mam zachęcać raz jeszcze? :P Twórczość Magdy ja uwielbiam i to zarówno w wydaniu trudnych tematów (Opowieść niewiernej czy Pierwsza na liście) czy lżejszych jak "Ballada o ciotce Matyldzie" lub niniejsza :)
UsuńMam w domu i grzecznie czeka w kolejce na przeczytanie :)
OdpowiedzUsuńNie powinna czekać :)
UsuńJestem przekonana, że ta historia jest idealna na ten czas, w którym jestem! :)
OdpowiedzUsuńSkoro tak mówisz, to koniecznie przeczytaj :) No boska jest "mąszeri" :)
UsuńTAK! muszę ją przeczytać, to jest zdecydowanie książka dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie!
UsuńGdyby tak książki umiały wyratować z każdej opresji, wyrwać z każdego smutku i stać sie lekiem na każde zło, to byłoby cudnie. :D
OdpowiedzUsuńOj, byłoby :)
UsuńAle Aniu nie są. Jednak choć na chwilę potrafią dodać pozytywnej energii i pozwolą zapomnieć o problemach. Uwierz, że ja nie mam teraz wesoło w życiu a dzięki tej książce miałam powody do uśmiechu :) i problemy stały się nieco lżejsze
Ja na szczęście czytałam w domu i mogłam sobie parskać do woli (-: A że też mam siostrę bliźniaczkę i w trakcie lektury gotował się rosół, to wszystko mi z tą książką współgrało i uśmiech nie schodził z moich ust (-:
OdpowiedzUsuńTo wręcz idealne czytanie i dobrze dopasowany klimat :)
UsuńJa tylko niewielkie fragmenty czytałam w domu, ale nie czułam się wariatką parskając przy ludziach, więc jest nieźle :P
Posiadam. Już ze spotkania autorskiego wiedziałam co nieco , o książce zanim ujrzała światło dziennie. Podejrzewam, e powieść zachwyci mnie równie mocno, jak osobowość Magdaleny Witkiewicz.
OdpowiedzUsuńKsiążka jest właśnie taka jak Magda. Chyba najlepiej ją oddaje :) Zawsze, ilekroć spotkałam autorkę była uśmiechnięta, chętnie robiła zdjęcia, rozdawała autografy i poświęcała chwilę na rozmowę.
UsuńPies sąsiadów? Akurat ;) jeśli dobrze kombinuję... Przeczytałabym z chęciś coś zabawnego polskiej autorki. Dopisuję do listy :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi Ci o to co napisałam w nawiasie o psie sąsiadów, że powalił mnie na łopatki to akurat faktycznie chodzi mi o psa sąsiadów, czyli tych dzieciaków Marietty i Kornela. Zatem to będzie pozycja idealna :)
UsuńJuż po przeczytaniu opisu w zapowiedziach, wiedziałam, że będzie to dobra lektura.
OdpowiedzUsuńJa też od dawna na nią wyczekiwałam, ale opis czytałam tak sobie, bo książki Magdy biorę w ciemno :)
UsuńJestem w trakcie czytania książki :) Doskonała lektura na rozluźnienie psychiczne, poprawę humoru. Potrzebne są nam takie książki.
OdpowiedzUsuńlimonko - doskonałe spostrzeżenie! :) Bardzo potrzebne nam są takie książki.
UsuńJeśli jeszcze nie skończyłaś, to już Ci zazdroszczę emocji przy reszcie książki :)
Czytałam ,,Pierwszą na liście" i bardzo miło wspominam pióro tej autorki. Tej też szukam :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Tamta powieść też świetna, tyle że dotyczy poważnych spraw, ta jest lużna i przez to jeszcze bardziej uwielbiam twórczość autorki
UsuńBrzmi strasznie zachęcająco! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńMoże się skusisz? :)
UsuńOlbrzymia jest moja ochota na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńCzyli właściwa jest ochota :) Teraz tylko działania trzeba podjąć zmierzające do zdobycia tejże :)
UsuńWitkiewicz czytałam do tej pory dwie książki, chętnie poznam jej najnowszą ;)
OdpowiedzUsuńTo już moja bodajże 6 i coraz bardziej zakochuję się w twórczości autorki :) Tę powieść śmiało polecam każdemu :)
UsuńNawet nie wiesz, jak marzę o tej książce. Uwielbiam bowiem prozę Magdaleny Witkiewicz.
OdpowiedzUsuńDomyślam się :) I serdecznie Ci polecam Wiolu, boska jest :)
UsuńLubię książki autorki, tę mam w planach :)
OdpowiedzUsuńJa też :) Polecam serdecznie :)
UsuńZ Twojej recenzji wynika że to może być coś dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńTo BĘDZIE coś dla Ciebie :)
Usuń