Autor: Lidia Borska
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 16 czerwca 2015
Liczba stron: 40
Ilustracje: Agnieszka Drabik
Wiek odbiorców: 0-6
Każdy rodzic lubi widzieć swoje dziecko zadowolone, uśmiechnięte i szczęśliwe. Kiedy Wasze tak ma? Bo moje zawsze wtedy, gdy widzi książki. W każdym sklepie, markecie a nawet przy wejściu do sklepu innego niż specjalizujący się w książkach, moje dziecię pragnie papierowych stronic zapełnionych literkami. Kiedy tylko mogę to powiększam biblioteczkę małolaty :) Również teraz, gdy przywędrowała do nas książeczka Lidii
Borskiej, dziecko było szczęśliwe. Już kolorowa okładka zachęca do sięgnięcia po wierszyki. Szczerze mówiąc to chwilami musiałam chować się z lekturą, by ją spokojnie sfotografować i opisać.
Ta malutka i zgrabna książeczka zawiera dwanaście rymowanych wierszyków, których bohaterami są dzieci. Maluchy poznają świat, dzięki różnorodności tematyki utworów. Biedroneczki opowiadają o wierszykach i kropeczkach; Zosia uczy o myciu rąk i jedzeniu śniadań i owoców; przeniesiemy się też na wakacje z babcią i dziadkiem; będziemy uczestniczyć w urodzinach młodej damy; poznamy podstawowe dla dziecka kolory oraz ciekawą wyliczankę; Kubuś zabierze nas do swojego przedszkola a Iza na kocyk z łakociami; z Amelką udamy się do fryzjera; róża opowie nam o swoim kwiatowym życiu; a z sielskiego jej świata przeniesiemy się na koncert do opery i poznamy instrumenty; na koniec zaś przywitamy na świecie małego człowieka.
Wierszyki są krótkie i łatwo wpadają w ucho małych czytelników czy słuchaczy. Dziecko z zainteresowaniem śledzi przygody, które zostały opisane w poszczególnych utworach. Pośrodku książeczki znalazłyśmy pewnego rodzaju niespodziankę - dwie puste strony przeznaczone na rysunki mamy i taty. Każdy wiersz jest zobrazowany wesołą, barwną i przepiękną ilustracją, która skupia się na szczegółach i dbałości o każdą kreskę. Nie są to - jak w niektórych recenzowanych przez mnie książkach dziecięcych - jedynie zarysy, "maźnięcia", ale precyzyjne dzieła sztuki.
Lekturę mogę śmiało polecić dzieciakom do lat sześciu, które mogą nauczyć się rymowanek na pamięć, poznać instrumenty oraz wyciągnąć z książeczki kilka lekcji dobrego wychowania zawoalowanych w rymowanych wierszykach. Cieszę się, że na polskim rynku wydawniczym pojawiają się coraz nowsze pozycja dla najmłodszych, co przyczynia się do ich rozwoju i poszerzania wiedzy na różne tematy.
Wszystkie ilustracje pochodzą z książeczki
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Grunt to okładka, Pod hasłem, 52 książki
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Pani Dorocie z
Ah... Kiedyś miałem setki takich książek! Mam nadzieję, że w czasach obecnych nie wyparły ich głupkowate bajeczki z TV...
OdpowiedzUsuńGdybyś zobaczył biblioteczkę mojej 4,5 latki to uwierzyłbyś, że nie wyparły :)
UsuńRozwój na pierwszym miejscu, będę więc polecać tę świetną książeczkę.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :)
UsuńCiekawa książeczka i na pewno warta przeczytania razem z dzieckiem :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
UsuńChętnie zapoznałabym się z tymi wierszykami. :)
OdpowiedzUsuńPrzydałyby Ci się, zawodowo już teraz a za jakiś czas i prywatnie mam nadzieję :)
UsuńPiękne obrazki ma ta książeczka :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Racja, są bardzo śliczne
UsuńJestem ciekawa czy jest tam MAJA ? :-)
OdpowiedzUsuńAsiu nie ma... Wszystkie wypisałam w akapicie "Ta malutka i zgrabna..."
Usuń