Autor: Aleksandra Mazoń
Ilustracje: Kamila Stankiewicz
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: planowana na maj 2015
Liczba stron: 56
Każdy mały człowiek ma chyba zapędy muzyczne, prawda? Pisząc na podstawie mojej córki stwierdzam, że i owszem. Moje dziecko uwielbia muzykę pod różnymi postaciami. W przedszkolu ma rytmikę i tańce a w domu
"Wierszyki z krainy muzyki" w sposób łatwy i przystępny dla przedszkolaka, wprowadza dziecko w świat dźwięków. Autorka za pomocą ciekawych, niekoniecznie rymowanych wierszy, opowiada historyjki dotyczące głównie instrumentów. Z niektórymi przedszkolak miał już do czynienia, z innymi nie. Zwłaszcza w tym drugim przypadku zadaje mnóstwo pytań a piękne ilustracje pomagają w wyobrażeniu sobie jak dane instrumenty wyglądają, jak się na nich gra, gdzie przyciska albo dmucha, z jakiego kraju
pochodzą. Książeczka nie skupia się jednak tylko na współczesnych nam instrumentach, ale przypomina nam te, o których my sami może już zapomnieliśmy? Swoje życie opowiadają nam: Akordeon, Dudy, Rożek Angielski ucztujący z Wiolonczelą, Bałałajka, Bęben, Cymbały, Pan Fujarka komplementujący Panią Harfę, Fortepian, Gitara, Tam-tamy, Trąbka a nawet Nuty, bez których instrumenty te nie byłby w stanie nic pięknego zagrać.
Instrumenty opisane w książeczce mają ludzkie twarze, ich zachowanie również jest spersonifikowane. Ilustracje są bardzo kolorowe i przyciągają wzrok dziecka. Jednak jeśli chodzi o słownictwo, to jest ono nieco zbyt trudne jak dla czteroipółletniego malucha. Bowiem pytania o trudne słowa w trakcie czytania, rozpraszają uwagę dziecka i nie jest później w stanie odtworzyć treści.
Największym zainteresowaniem mojego dziecka cieszył się wierszyk o
TAM-TAMach. Jest krótki, rymowany i świetnie się bawiłyśmy dzieląc go na role. Córka uderzała o przedmiot udający instrument i mówiła TAM a ja czytałam pozostałe wersy. Genialnie to wyglądało, zwłaszcza kilka razy z rzędu. Książeczkę polecam nauczycielom, rodzicom i maluchom, bo dzięki niej można w łatwy i jakże przyjemny sposób poznać świat muzyki, choćby w teorii.
Wszystkie ilustracje pochodzą z książeczki
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Grunt to okładka, 52 książki
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję bardzo Pani Dorocie z
Piękne ilustracje :)
OdpowiedzUsuńPrawda? :)
UsuńJa też zwróciłam na nie uwagę!
OdpowiedzUsuńCzyli ilustrator zrobił dobrą robotę, skoro zwracają uwagę :)
UsuńIlustracje są naprawdę piękne. Będę polecać!
OdpowiedzUsuńPiękne i kolorowe :)
UsuńJakie piękne ilustracje! Z przyjemnością zapoznam się z muzycznymi wierszykami. :)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci gorąco :)
UsuńMoja córka uwielbia muzykę i na pewno ta książeczka by się jej spodobała :)
OdpowiedzUsuńBędzie zachwycona :)
UsuńEmilko, po raz kolejny zawdzięczam Tobie świetny pomysł na coś miłego dla mojej córci. Kocha muzykę a ja delikatnie i systematycznie zaszczepiam w niej miłość do książek :-) Dziękuje
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
Usuńpozdrawiam
Ewelina :P