Strony

sobota, 7 września 2013

Anna J. Szepielak "Zamówienie z Francji"



Autor: Anna J. Szepielak
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2010
Liczba stron: 364












W kwietniu na moim blogu mieliście okazję przeczytać recenzję ostatniej książki Anny Szepielak - "Dworku pod Lipami". Pisałam wtedy, że nie znam debiutu tej pisarki, ale bardzo chciałabym. Jedna z blogerek - Aine - postanowiła pomóc w potrzebie i przesłała mi powieść - dziękuję! W sieci spotykałam same pozytywne opinie o książce a wyzwanie czytelnicze Sardegny pomogło mi w osobistym poznaniu tej historii właśnie teraz. "Zamówienie z Francji" tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że warto czytać książki polskich autorów, a dodatkowo z jeszcze większą niecierpliwością będę wyczekiwać tych kilku dni, dzielących mnie od premiery "Młynu nad Czarnym Potokiem".

Ewę poznajemy w chwili, gdy pracuje jako nauczycielka w pewnej wiejskiej szkole. Jest to wprawdzie jej zawód, jednak nie czuje się komfortowo wśród rozkrzyczanych dzieciaków, przyklejających gumy pod ławkami, palących w toaletach i brudzących ściany. Pierwszą życiową decyzję kobieta podejmuje tuż po imieninach dyrektora szkoły i składa wymówienie. Pasją Ewy już od dziecka była fotografika i to w tym kierunku chce podążać. Znalazła pracę w małej firmie fotograficznej. W robienie zdjęć Ewa wkłada całe serce, jednak jej szef nie potrafi tego docenić. Wciąż to ktoś inny otrzymuje najlepsze zlecenia. Wszystko się zmienia, kiedy do Polski przylatuje dwudziestopięcioletnia Eliza i stawia szefowi Ewy jeden warunek - sesję fotograficzną w Prowansji ma wykonać kobieta. Nietrudno się domyślić, że kiedy na drugi dzień samolot startuje, na pokładzie obok Elizy siedzi właśnie Ewa. Dziewczyna jeszcze nie zdaje sobie sprawy, ale najbliższe dwa tygodnie spędzone we Francji mają odmienić jej życie.

Ewa jest zdumiona ogromnym domem, wielopokoleniową rodziną mieszkającą wspólnie oraz tym, że w tej rodzinie od wielu lat rządzą kobiety. Fotograficzka ma uwiecznić na zdjęciach kwiaciarnię "U Flory", a także winnice i pola lawendowe, które to mają posłużyć do stworzenia folderu reklamowego działalności rodziny. Z zadaniem tym nie poradziła sobie rodzima firma, czy jedna, niewysoka dziewczyna z Polski podoła temu zadaniu? Czy głowa rodu - babcia Elizy - Konstancja - będzie zadowolona z jej pracy? Jakie tajemnice odkryje przed Polką młodziutki Aleksander, wielbiciel historii rodziny i jej tajemnic? Czy francuska rodzina polubi Ewę i jej nie zawsze łatwe rozwiązania?

Dzięki sympatii okazywanej Ewie przez rodzinę Elizy, kobieta zaczyna spoglądać coraz głębiej w siebie, bardziej rozumieć swoje potrzeby życiowe i potrafi wreszcie podjąć ważne dla niej decyzje. Jakie? O tym przeczytacie już w książce. Autorka udawadnia czytelnikowi jak ważna jest nasza przeszłość, nasi przodkowie i genealogia. Zanim kogoś osądzimy postarajmy się najpierw poznać jego życie i powody dla których podjęli, trudną do zrozumienia przez innych, decyzję. Ewa podczas rozwiązywania zagadek francuskiej rodziny oraz chwil pełnych magii w galerii przodków, przemyślała gruntownie swój stosunek do ciotki Eugenii, która była w jej rodzinie tak zwaną czarną owcą. Dlaczego? Tego też nie zdradzę.

Jak z realizacją zlecenia poradzi sobie Ewa? Czy Elizie uda się przekonać babcię do swoich pomysłów dokonania zmian w firmie? Jakie rodzinne sekrety w Polsce i we Francji odkryje Ewa? I gdzie czeka na nią prawdziwa miłość? Odpowiedzi na wszystkie te pytania znajdziecie w genialnym debiucie Anny Szepielak.

Autorka stworzyła niesamowitą książkę. Jest w niej pełna romantyzmu Prowansja, z uroczymi krajobrazami, sympatycznymi mieszkańcami oraz powietrzem przesyconym miłością. Ale jest też tajemnica, która od pierwszych kart powieści oczekuje na wyjaśnienie i trzyma czytelnika przez wiele stron w napięciu. "Zamówienie z Francji" to naprawdę udany debiut i nie odmówię sobie przyjemności polecenia go każdemu kto jeszcze go poznał. Jest to bowiem magiczna opowieść, która nie tylko przenosi nas w inny wymiar, typowo literacki, ale i przekazuje wiele mądrych życiowych rad: warto walczyć o swoje szczęście, miłość potrafi przetrwać nawet wiele lat po śmierci ukochanej osoby, a także że poznanie swojej genealogii może mieć ogromne znaczenie w naszym życiu. Polecam z całego serca tę ciekawą i ciepłą powieść.


Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: Trójka e-pik, Book z nami (2,1 cm), Debiuty pisarskie, Polacy nie gęsi..., 52 książki

23 komentarze:

  1. Mnie najbardziej urzekła polszczyzna Gerarda:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się bardzo, że Ci się podobała! :))

    OdpowiedzUsuń
  3. "Dworek pod Lipami" niesamowicie mi się spodobał...Myślę, że "Zamówienie z Francji" może okazać się równie ciekawe:) zapisuję do zeszytu i może kiedyś uda mi się ją nabyć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bede miala ja na oku, ale póki co mam inne lektury w planach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie też sporo czasu minęło zanim ją zaczęłam czytać, więc rozumiem :)

      Usuń
  5. Zawsze uważałam, że warto czytać polską literaturę. Teraz tez powstaje sporo dobrej prozy, wartej czytania a Pania Szepielak mam na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem już po dwóch jej książkach, a Młyn czeka na półce - lubię jej twórczość

      Usuń
  6. Bardzo fajna książka. Najpierw przeczytałam Dworek pod Lipami i byłam zachwycona, a potem udało mi się pożyczyć Zamówienie z Francji i ta książka pod względem fabuły podobała mi sie jeszcze bardziej. Uwielbiam takie historie, stare domy, tajemnice, duchy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli mamy podobny gust, a i kolejność czytania taką samą :)

      Usuń
  7. Bardzo chętnie przeczytam, chociaż nie znam zupełnie twórczości autorki. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najwyższa pora poznać :) ja polecam w każdym razie i Zamówienie i Dworek

      Usuń
  8. O, chętnie bym przeczytałam ksiażkę tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie słyszałam o niej, ale zachęciłaś mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bohaterki, Ewa i Eliza, wydają się interesujące. ;) Podobnie jak poprzednia komentatorka nie słyszałam wcześniej o tej książce (może przez to, że stosunkowo rzadko sięgam po książki polskich autorów/ek).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja dawniej też rzadko czytałam polskie książki, potem mi się odmieniło i często czytuję nasze autorki i autorów - warto! jest tyle ciekawych pozycji :) polecam!

      Usuń
  11. Genealogia potrafi być bardzo ciekawa :) Sama chciałabym poznać jakieś gorące fakty z życia mojej rodziny :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Prowansja jest często umieszczana we współczesnej literaturze, jednak widzę, że autorka wymyśliła zupełnie nowy wątek i miała swój pomysł na książkę. Trudno uwierzyć, że to debiut :)
    Jak do mnie trafi to na pewno znajdę dla niej czas.

    Szkoda tylko, że okładka nie jest tak cudna jak w przypadku dwóch pozostałych książek. Szczerze mówiąc to one sprawiły, że zwróciłam na nie uwagę:) Na najnowszą to głównie za Twoją sprawą, bo chyba ze trzy miesiące "wisiała", w Twoim pasku bocznym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba znam mało książek o Prowansji... Ta mi się spodobała bardzo, zresztą jak i sama Prowansja, będąc we Francji nie miałam okazji poznać osobiście.
      Okładka pasuje do treści a że nie jest taka jak pozostałe dwie...no cóż... ważne że jest ładniej w późniejszej twórczości. Cieszę się, że mój pasek boczny coś wnosi :D
      Jak wiem o jakiejś premierze to "wieszam" bo potem jeszcze bym przegapiła w kołowrotku życia...

      Usuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.