piątek, 5 kwietnia 2013
Agatha Christie "Zbrodnia na festynie"
Tytuł oryginalny: Dead Man's Folly
Tłumaczenie: Andrzej Milcarz
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 2012
Liczba stron: 216
Która to przeczytana przeze mnie książka Agathy Christie? Po dwudziestej przestałam liczyć. Jednak każda następna, nie jest znanym mi już schematem, lecz nową, zaskakującą mnie historią. Kryminały A. Christie staram się czytać przynajmniej co kilka tygodni, ponieważ są to książki zapewniające mi dobrą lekturę na 100%!
Znana pisarka kryminałów Ariadna Oliver, prosi swego przyjaciela Herculesa Poirot o przyjazd do Nassecombe w hrabstwie Devon. W rozmowie telefonicznej niewiele wyjaśnia, lecz prośbę szybkiego przyjazdu uzasadnia swoją intuicją, która podpowiada jej, że wydarzy się nieszczęście. Kiedy detektyw przyjeżdża na wieś zostaje wprowadzony w szczegóły mającego się tam odbyć festynu. Jako znana osobistość ma wręczyć nagrodę w zabawie "Polowanie na Mordercę". Autorką scenariusza tej atrakcji jest Pani Oliver. Będzie ofiara i podejrzani, prowadzące do nich tropy oraz narzędzie zbrodni. Uczestnicy zabawy po uiszczeniu opłaty w wysokości pół korony, będą mogli przeżyć niezapomnianą przygodę.
Poirot jeszcze przed rozpoczęciem się festynu ma okazję poznać głównych organizatorów: George i Hattie Stubbs, Michael Weyman, panna Brewis, państwo Legge, pani Folliat oraz kilkoro innych. Będzie musiał uczciwie przyznać, że przebywanie wśród tych osób to niezła szkoła poznania tak różnych charakterów.
I teraz - jak zwykle w przypadku kryminałów - pojawia się w mojej głowie pytanie: Czy powinnam Wam zdradzić kto zginie? I wtedy dalej prowadzić recenzję... Jednak zaraz potem zjawia się refleksja: to kryminał i to dość nietypowy. Nie napiszę zatem kto będzie prawdziwym trupem w "Zbrodni na festynie", za to gorąco polecę przeczytanie książki.
Dlaczego warto? Choćby dlatego, że jest to pierwsza chyba taka sprawa niesamowitego Herculesa Poirot, podczas rozwiązywania której wyjechał z miejsca morderstwa bez wskazania mordercy. Dopiero kiedy na światło dzienne wyjdzie, iż popełniono trzecią zbrodnię (tak, trzecie nie jest błędem, drugi zgon też wyjdzie na jaw, ale dopiero na końcu książki), kawałki układanki ułożą się w logiczną całość. Wtedy mistrz wśród detektywów przyjedzie ponownie do Nassecombe i jego wyjaśnienie tych morderstw znów wbije czytelnika w fotel... Przeczytaj koniecznie!
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: Trójka e-pik, Na tropie Agathy, Czytamy kryminały, Book z nami (1,5 cm), Pochłaniam strony bo kocham tomy, 52 książki
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jeden z tych tytułów Agathy, których jeszcze nie czytałam, a jednocześnie film na podstawie tej książki dopiero powstaje, więc nie mam żadnego wyobrażenia. Ale zaskoczyłaś mnie, że jest to trochę nietypowa sprawa Poirota. Akurat zabieram się za Hotel Bertram, ale Zbrodnię też w takim razie wyciągam na wierzch.
OdpowiedzUsuńHotel Bertram czytałam, a Zbrodnię polecam. Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby czytać książkę że Poirot sobie po prostu odpuszcza, bo nie wie jak zakończyć sprawę... dlatego uważam że to ciekawa lektura! :)
UsuńWstyd ze dotad nie przeczytalam ani jednej ksiazki autorki... Gdy czytam takie recenzje od razu nabieram ochoty by to zmienic :-)
OdpowiedzUsuńoj, wstyd wstyd.... toż to Królowa Kryminałów :) jeśli lubisz tego typu ksiażki to sięgnij, spróbuj - moim zdaniem warto :)
UsuńNiewiele czytałam kryminałów Agathy, a jeżeli już to te znacznie wcześniej napisane, ale może jednak po trochu będę poznawać kolejne, gdyż z tych nowszych czytałam dwa o czym pisałam na blogu i podobały mi się. Tym bardziej, że wolę kryminał klasyczny od tych dzisiejszych, które bardziej są horrorami.)
OdpowiedzUsuńja lubię i klsyczne i współczesne, ale to zależy od nastroju i stanu posiadania :) i wyzwań też :D
UsuńAle co do Agathy to nie zwracam uwagi kiedy wydana książka bo mam zamiar przeczytać wszystkie - może mi się uda :)
Ja kilka czytałem, a kilkanaście mam. Właściwie ma je siostra, ale mogę od niej podwędzać co chcę, nie obraża się :-D Recenzja brzmi na tyle zachęcająco, że chyba wrócę do Christie :-)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że przydałam się do podjęcia takiej decyzji o powrocie do czytania Christie :) ja też bym chciała mieć taką siostrę do podwędzania książek :D
Usuńwarto zatem zacząć czytać jej książki, jeśli lubisz kryminały to powinny Ci się spodobać... może zakochasz się w twórczości Christie jak ja :)
OdpowiedzUsuńKlasyka w najlepszym wydaniu :)
OdpowiedzUsuńoj, tak :)
UsuńChciałabym sie zapoznac z jakims dziełem tej autorki i ta ksiazka wydaje sie byc idealnym poczatkiem.
OdpowiedzUsuńjest mega niesamowita, więc myślę, że zakochasz się w książkach tej autorki! :)
UsuńDawno nie czytałam Christie, ale przymierzam się do "N czy M", to jedna z książek serii Klubu Srebrnego Klucza
OdpowiedzUsuń"N czy M" bardzo mi się podobała, z uwagi na to, że po raz pierwszy czytałam książkę Christie bez Poirota czy Marple
Usuń"Zbrodnia na festynie" to jeden z moich pierwszych i ulubionych kryminałów pani Christie. Mam wielką słabość do jej książek - szczególnie do tych z Poirotem, mogłabym je czytać godzinami. Agatha Christie na pewno nie jest nudna, ani powtarzalna w swoich historiach - każda jest inna, oryginalna i bardzo intrygująca :)
OdpowiedzUsuńcałkowicie się z Tobą zgodzę! :)
UsuńDawno nie czytałam nic Agaty Christie, chyba się skuszę na jakąś jej książkę.
OdpowiedzUsuńja długo bez jej książek wytrzymać nie potrafię... :) mogę tylko poprzeć Twoją myśl :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńDo tej poru skusiłam się na zaledwie jedną książkę Christie, ale chyba ten stan rzeczy się zmieni, bowiem czytam kolejną pozytywną recenzję na temat którejś z jej książek. Czas nadrobić zaległości! Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńja w temacie książek Christie jestem nieobiektywna.... kocham ją miłością wielką i tylko polecać mogę lepsze książki :) tę warto przeczytać na 300% :D
UsuńNie czytałam nic tej autorki, ale od dawna chcę się zapoznać z jej twórczością:)
OdpowiedzUsuńnie ma zatem na co czekać ! :) jej książek jest tak dużo, że łatwo do nich dotrzeć, choćby w biliotekach :)
Usuń