czwartek, 31 stycznia 2013
David Mitchell "Atlas chmur"
Tytuł oryginału: Cloud Atlas
Tłumaczenie: Justyna Gardzińska
Wydawnictwo: MAG
Data wydania: listopad 2012
Liczba stron: 544
"Atlas chmur" to książka, o której zrobiło się głośno dzięki tegorocznemu przeniesieniu jej na ekrany kinowe. Jeszcze przed premierą Weronika (koleżanka z pracy) pochwaliła się swoim egzemplarzem. Potem opowiadała o emocjach związanych z czytaniem kolejnych partii książki. No i już wiedziałam - muszę ją przeczytać.
Książka składa się z sześciu opowieści, każda z nich jest osobną częścią, akcja każdej z nich rozgrywa się w innym czasie: od XIX wieku do przyszłości. Pierwsza część opowiada o losach Adama Ewinga, notariusza, który w 1850 roku odbywał podróż przez Pacyfik. Później poznajemy młodego kompozytora z problemami - Roberta Frobishera. Po tym jak został wydziedziczony, zarabia jako osobisty sekretarz znanego kompozytora. Jego opowieść jest zapisana w formie listów do przyjaciela - Rufusa. Kalifornijskie klimaty towarzyszyć nam będą w historii dziennikarki Luisy, która próbując dociec prawdy, wpląta się w niebezpieczną aferę. W czwartej części towarzyszymy Timothy'emu Cavendishowi w ucieczce przed mafią, która zresztą kończy się w niespodziewany sposób. Sonmi-451 to kolejna bohaterka dzieła Mitchell'a, dość specyficzna, bo jest to genetycznie zmodyfikowany klon, który pracuje w restauracji.
A kiedy już przebrnęliśmy przez morza oraz oceany czasu i przestrzeni docieramy do Zachariasza - chłopaka z wysp Pacyfiku...
To jego historia zostaje nam opowiedziana przez autora w całości. Wszystkie poprzednie zostały przerwane, by rozbudzić w nas ciekawość i zasiać ziarno niepewności. Dopiero po części szóstej autor powraca do pozostałych bohaterów, by dokończyć nam opowieści o nich. Dopiero wtedy wszystko zaczyna się wyjaśniać a szczegóły łączące poszczególne części stają się bardziej wyraziste i nabierają kształtu. W tych zakończeniach znajdujemy rozwiązania wcześniejszych znaków zapytania, które pojawiały się w naszych czytelniczych głowach.
Prawda o "Atlasie chmur" jest taka: każdy musi być do tej książki przygotowany i przekonany. Nie jest to książka dla każdego. Jeśli liczycie na łatwą i lekką lekturę nie sięgajcie po nią. Tu trzeba wysilić umysł, dać się zmusić do refleksji, wczuć się w poszczególne style pisarskie oraz w wielopłaszczyznowość. Książka mi się podobała, chwilami się śmiałam, chwilami drżałam z napięcia, choć nie ukrywam, że część pierwsza i ostatnia trochę mnie pomęczyły...
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: Od A do Z, Book z nami (3,4cm), Pochłaniam strony, bo kocham tomy, Book-Trotter, 52 książki
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Same pozytywne opinie. Jeszcze nie spotkałam się z negatywną. Sądzę, że podejmę wyzwanie i przeczytam "Atlas chmur". Tylko muszę dorwać swój egzemplarz, bo gdzie bym nie zajrzała, tam "chwilowo" go nie ma :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciejawa tej ksiazki, dokladnie przedtem nie wiedzialam o vo w niej chdzi, o czym jest, ale dzieki twijej recenzjii juz wiem. Podoba mi sie nitypowy pomysl.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :-)
Ksiażkę mam w planach, takze film :)
OdpowiedzUsuńMoże i ja kiedyś przeczytam:)
OdpowiedzUsuńpomysł jest faktycznie nietypowy, opinia jest pozytywna, choć nie ukrywam, że część pierwsza i szósta są bardzo trudne. Ciężko jest bardziej szczegółowo napisać recenzję, bo wtedy psuje się innym czytanie
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Toba całkowicie, to bardzo nietypowa książka
OdpowiedzUsuń