Tytuł oryginalny: A Winter Dream
Tłumaczenie: Hanna de Broekere
Wydawnictwo: Znak Literanova
Data wydania: 2013
Liczba stron: 272
Richard Paul Evans to dla mnie męski punkt widzenia świata w obyczajówkach. Bardzo lubię powieści autora i co jakiś czas wracam do jego twórczości. Tym razem sięgnęłam po "Zimowe sny" otrzymując nagrodę za ten powrót :)
Joseph Jacobson (zwany J.J.) ma dwadzieścia dziewięć lat i dwanaścioro rodzeństwa, choć prawdziwie rodzonego brata tylko jednego, z czwartego małżeństwa ojca. Wszyscy pracują w rodzinnej agencji reklamowej w Denver, często odnosząc sukcesy i zdobywając nagrody. Jednak pomiędzy rodzeństwo wkracza zazdrość, starsi bracia nie mogą znieść tego, że Joseph jest chwalony, ma świetne pomysły a na dodatek otrzymał od ojca szczególny prezent... Dlatego, gdy najmłodszy z trzynaściorga - Ben - wpada w tarapaty, znajdują sprytny sposób, by pozbyć się J.J.
Zazdrość i zemsta wiodą prym w działaniach braci, którzy postawili Josephowi szalone warunki. I choć trudno mu się z nimi pogodzić wie, że tylko tak może pomóc Benowi. W tamtej chwili był zrozpaczony i zły, nie liczył już na nic pozytywnego w swoim życiu. Został zesłany i odrzucony. Miał zapłacić wysoką cenę za cudze grzechy - utracił pracę, miłość, rodzinę... Czy w nowej firmie będzie mu lepiej?
Koniecznie musicie sięgnąć po tę powieść. Nie mogę napisać nic bardziej intrygującego w recenzji, ponieważ zepsułabym Wam najlepszą zabawę w odkrywanie perypetii Josepha. A musicie mi wierzyć, że sporo się dzieje. Nijak nie byłam w stanie odgadnąć co się wydarzy, co autor zaplanował dla swojej postaci. Nie sposób przewidzieć gdzie będzie mieszkał po wyjeździe z Denver, kogo spotka na swojej drodze, jak ułoży się jego życie zawodowe i uczuciowe ani czy uda mu się jeszcze skontaktować z rodzicami...
Bardzo podobał mi się wątek April, zwiedzanie Chicago i odkrywanie kuchni różnych krajów; zresztą ogólnie kobiety pojawiające się epizodycznie mocno namieszały w życiu bohatera.
Evans potrafi pisać z niezwykłym polotem, lekko, konkretnie, bez zbytecznych opisów. Intryguje, zaskakuje, szachuje zwrotami akcji i licznymi niespodziankami - łza się kręciła, ale i śmiechu nie zabrakło. Wielokrotnie pokazał, że czasami drobiazgi mają ogromny wpływ na nasze życie. Pozostawił nas z rozmyślaniami na temat tego czy lepsza jest niewiedza czy prawda; marzenia kolorowe czy czarno-białe oraz że poświęcenie może przynieść korzyści.
Jestem bardzo mocno zaskoczona tą opowieścią (pozytywnie), wielokrotnie nie mogłam uwierzyć w to, co czytałam, zwłaszcza, że ani okładka, ani opis, ani tytuł nie oddają tego, co kryje się w tych niecałych trzystu stronach. Choć jak się przekonacie, tytuł ma naprawdę ogromne znaczenie w fabule.
Podsumowując - "Zimowe sny" to ogromnie zaskakująca historia mężczyzny, któremu zemsta i odrzucenie przyniosło wiele pozytywów w życiu. Gdyby nie nieuczciwość brata, nigdy nie osiągnąłby tak wiele. To opowieść o braterskiej miłości, pięknej duszy, wyrzutach sumienia, zazdrości, trudach miłości, kryptonicie, bolesnych przeżyciach i plastrze na niepowodzenia. Gorąco polecam, wyśmienita lektura!
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło, Pod hasłem, 52 książki
Pięknie się zapowiada!
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, więc może w następną zimę sie skuszę.
OdpowiedzUsuńMom w planach przeczytać tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuń