Autor: Daria Orlicz
Wydawnictwo: Harper Collins Polska
Data wydania: 14 listopad 2018
Liczba stron: 288
Seria: Stracone dusze tom 2
Daria Orlicz to nowa 'twarz' na rynku kryminalnych historii? Nie, to pseudonim znanej obyczajowej pisarki. Jak wypadło moje pierwsze spotkanie z jej drugim 'ja'? Jakie wrażenie wywarły na mnie "Martwe dusze"?
Nastoletni Maciek zgłasza na policji zaginięcie swojej super-mamy - Aleksandry Fabianowicz. Matka i syn świetnie się dogadywali, spędzali razem dużo czasu, radzili sobie we dwójkę od kiedy mąż zdradził Olę z jej przyjaciółką i wyprowadził się do Niemiec. Śledztwo prowadzi młodszy aspirant Krzysztof Bugaj, jednak trudno jest dotrzeć do sprawcy potrącenia Fabianowicz, gdyż miała opinię lokalnej zdziry - sypiała niemal z każdym. Dużo podejrzanych, mnóstwo motywów, bowiem uważa się, że to nie był wypadek - ktoś potrącił ją celowo. Czy uda się wyjaśnić tę sprawę?
W międzyczasie znalezione zostaje ciało drugiej kobiety - Marioli. Czy to działanie seryjnego mordercy? A może to zupełnie niezwiązane ze sobą sprawy? Wszak denatce zaginęły pieniądze a z synem i synową miała liczne zatargi... W toku śledztwa pojawiają się drobne przewinienia wśród lokalnej społeczności - podpalenie, pobicie, pogróżki, na jaw wychodzą sprawy z przeszłości. Bohaterowie mają bardzo barwne życie, nie można nadążyć, tyle się dzieje...
Na pierwszym planie książki mamy kryminalne śledztwa, mające doprowadzić do ujęcia mordercy lub morderców dwóch kobiet. Obyczajowe tło to życie prywatne mieszkańców na czele ze stróżami prawa. I nie byłoby w tym nic dziwnego (z reguły tak tworzone są książki tego typu), gdyby nie to, że nie ma w tej pozycji żadnego bohatera, z którym można sympatyzować. Nie ma żadnej normalnej rodziny. Same patologie! Seks, zdrady, alkohol, hazard, złośliwości, geje, lesbijki... Mam wrażenie, że z każdego kąta wyziera tutaj negatywna energia. A kiedy dorzucić do tego kilka mało prawdopodobnych sytuacji to stwierdzam, że powieść nie będzie należała do moich ulubionych. Rzekłabym nawet, że dość szybko o niej zapomnę. Śledztwa rozwiązują się niemal same, największą pracę wykonują cywile, policjanci to nieroby, którzy wolą używki albo zdradzanie kochanki z... kochanką.
Niby czytało się szybko, byłam ciekawa zakończenia, ale nie czuję satysfakcji. Zwłaszcza, że sam finał mnie rozczarował. Przy tak szeroko zakrojonym obszarze poszukiwań sprawcy, tak ułożonej fabule można było sprawić, by koniec był ciekawszy. W finale było za krótko i za płytko. Moim skromnym zdaniem, niech już autorka pozostanie przy pisaniu powieści na konto swojego prawdziwego nazwiska - czytałam parę tytułów i wiem o czym piszę.
A szkoda, bo kiedy prosiłam o książkę, miałam wrażenie że wydana podobnie (okładka plus zawartość) jak twórczość Alex Kavy, będzie bardzo dobra. Podczas lektury miałam również świadomość, że to drugi tom serii i może czegoś nie wiem... Ale sprawy dla policji są nowe (wspomniane są te z tomu pierwszego, ale tak naprawdę bez wpływu na tok fabuły), więc widzę że twórczość Orlicz jest zupełnie nie dla mnie.
Podsumowując - "Martwe dusze" to książka o nienawiści, pogardzie, rozpaczy i skandalu. O zniszczonej reputacji, zdradach i głupocie. O niestałości w uczuciach, myśleniu innymi częściami ciała niż głowa oraz małomiasteczkowej społeczności, gdzie wszyscy wszystko wiedzą i jak bardzo ich duszą sekrety. Jest to historia o zabijaniu z różnych pobudek, porzuceniu, zazdrości, ale i samotności. Jednak jako że sama nie jestem przekonana do tej lektury, to Wam pozostawiam decyzję czy po nią sięgnąć.
"Diabelski młyn"
"Martwe dusze"
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję
Mam jeszcze do nadrobienia Diabelski młyn. 😊
OdpowiedzUsuńNie czytałam, na chwilę obecną też jakoś mnie nie kusi :D
UsuńTeraz już nie żałuję, że nie zdecydowałam się na egzemplarz recenzencki tej książki. Jak dla mnie fabuła nieco przekombinowana, a od takich stronię.
OdpowiedzUsuńJa na pewno sięgnę po pierwszy tom, ale czy po 2 też? wątpię. Nie lubię odgrzewanych kotletów:)
OdpowiedzUsuńNie czytałam pierwszego tomu, więc i na drugi się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuń