Tytuł oryginalny: The Mistletoe Secret
Tłumaczenie: Hanna de Broekere
Wydawnictwo: Znak Literanova
Data wydania: 12 listopada 2018
Liczba stron: 288
Seria: Kolekcja pod jemiołą
Za oknem typowo listopadowa aura a ja zaczęłam powoli wprowadzać się w zimowo-świąteczny nastrój. Na pierwszy ogień poszła książka męskiego autora - Richard Paul Evans pisze bardzo lekko i jedynie w sposób ogólnikowy wspomni o świętach. Na bardziej tematyczne powieści przyjdzie jeszcze czas... Czy również i tym razem będzie magicznie, romantycznie i z tajemnicą w tle?
Jill przyprawiła mężowi - Alexowi Bartlettowi - rogi, zostawiła go, aż wreszcie wystąpiła o rozwód. Koledzy z pracy radzą mu przy piwie, by poszukał sobie kobiety w internecie, jednak portal randkowy, na którym Alex dokonał rejestracji nie przedstawił mu żadnej sensownej kandydatki... Żadna z piszących do niego kobiet nie spełnia marzeń ani oczekiwań. Dla zabicia nudy Alex przegląda przypadkowe strony, aż natrafia na blog o samotności prowadzony przez tajemniczą LBH. Codziennie czyta jej wpisy i uważa, że to jest kobieta piękna wewnętrznie, zupełnie przeciwnie niż jego była żona.
Zafascynowany blogerką próbuje ustalić gdzie ona mieszka, jednak nie jest to łatwe. Po jednym z wpisów o szwajcarskim święcie domyśla się gdzie należy szukać i.... wyrusza w podróż na zachodnie wybrzeże. Czy znając tylko podpis blogerki będzie w stanie ją odnaleźć? Wprawdzie miasteczko do którego trafił to nie Nowy Jork czy Chicago, ale jednak ma zbyt mało danych. Jakimi sposobami będzie próbował dotrzeć do celu? Czy odnajdzie LBH? A nawet jeśli tak, to czy nie boi się, że na żywo nie spełni jego wyimaginowanych pragnień?
Kolejna ze świątecznego cyklu z jemiołą w tle powieść Evansa, która jak ciepłe kapcie oraz zapach herbaty z pomarańczą i goździkami wprowadza w miły nastrój. Odkrycie tajemniczej postaci - podobnie jak w poprzednich książkach - jest bardzo łatwe dla czytelnika, jednakże wcale nie zmniejsza to przyjemności z czytania. Dlaczego? Niezwykle ciekawe postacie drugoplanowe wprowadził autor, każdą obdarzył wyjątkowymi cechami lub historią. Nie sposób odmówić sobie perypetii Alexa podczas poszukiwań LBH a później obserwowania jego walki z własną głupotą. Zresztą do samego końca nie mamy pewności jaki będzie finał, bo przecież pomimo aury zbliżającego się Bożego Narodzenia, miłości nie znajduje się ot tak.
"Boimy się skoczyć, ponieważ boimy się upaść. Boimy się bólu. Mimo to musimy skakać, bo tylko wtedy możemy mieć nadzieję, że ktoś nas złapie." *
Podsumowując - "Tajemnica pod jemiołą" to opowieść o poszukiwaniu szczęścia za wszelką cenę, o smutnych i samotnych ludziach, zdradach i kłamstwach, które bolą najbardziej. Historia Evansa jest dowodem na ironiczną 'samotność w tłumie' oraz na to, że należy słuchać intuicji bądź wewnętrznego głosu kierującego naszymi krokami. Nie zabrakło też bólu, smutku, traumatycznych przeżyć, przygnębienia oraz rodzącej się miłości. Polecam, zwłaszcza przed świętami.
* R.P. Evans, "Tajemnica pod jemiołą", Wyd. Znak Literanova, Kraków 2018, s. 283
"Obietnica pod jemiołą"
"Hotel Pod Jemiołą"
"Tajemnica pod jemiołą"
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Grunt to okładka, Pod hasłem, Zatytułuj się, 52 książki
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję
Lubię książki tego autora i tę również mam w planach. Idealna na święta. :)
OdpowiedzUsuńKażdego roku czytam jego pozycję świąteczną :) Uwielbiam, są specyficzne
UsuńNie wiem, czy uda mi się przeczytać w okresie świąt, bo mam już zaplanowane lektury na ten czas, ale na pewno przeczytam.:)
OdpowiedzUsuńNie jest aż tak mocno świąteczna, by później nie dawała satysfakcji - polecam :)
UsuńBardzo chętnie przeczytam! Nie czytałam jeszcze nic tego autora, wiec jestem ciekawa.
OdpowiedzUsuńTo polecam - to już moja trzecia jemiołowa powieść Evansa, mają fajny i lekki klimat :)
UsuńZaciekawiłaś mnie. Chętnie po nią sięgnę. :) - Pola z www.czytamy-t0.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Przyjemna powieść w tym czasie szczególnie :)
UsuńCzytałam już inną świąteczną powieść tego autora i na kolejną mam chęć.
OdpowiedzUsuńKolejna w tonie typowym dla Evansa :) Są zupełnie inne niż polskie
UsuńBardzo lubię świąteczne klimaty w książkach :)
OdpowiedzUsuńTu klimat amerykański, ale dość ciekawie stworzona fabuła :)
UsuńKsiążka nawet mi się podobała, ale nie tak bardzo jak "Papierowe marzenia" tego autora. :)
OdpowiedzUsuńTej książki to ja chyba akurat nie czytałam :)
Usuń