Strony

sobota, 21 października 2017

Katarzyna Berenika Miszczuk "Obsesja"




Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 27 września 2017
Liczba stron: 400












Rynek wydawniczy wciąż kusi nowymi tytułami, jednak mimo ogromnych chęci, nie sposób poznać wszystkich autorów, których się pragnie. Mimo, że często czytam literaturę polską, dotychczas nie miałam okazji poznać twórczości Katarzyny Bereniki Miszczuk... Widać, czekałam na właściwą dla mnie książkę... Tak, to moje pierwsze spotkanie z piórem autorki. Czy będą kolejne?


Warszawa, Szpital Wschodni
Joanna Skoczek ma dwadzieścia dziewięć lat i jest rezydentką na psychiatrii. Tak do końca to sama nie wie, dlaczego wybrała akurat tą specjalizację, zamiast - na przykład - chirurgii. Często w praktyce okazuje się, że kiepski z niej lekarz tejże specjalności, bowiem nie potrafi rozgryźć zachowań ludzi. Do stolicy wróciła pół roku temu i próbuje żyć na nowo. Przeszłość niby jej bardzo nie pokiereszowała, ale pragnie teraz być sama. Choć jak wiadomo, los potrafi być nieźle złośliwy i w chwili, gdy tego najmniej pragniemy, stawia na naszej drodze gromadkę wdzięczących się facetów. Tak właśnie było z Aśką...

Jeden z tajemniczych wielbicieli podrzucał jej nawet liściki do pracowniczej szafki, co lekarka początkowo uznała za żart a potem i tak zbagatelizowała. Tylko czy słusznie? Co musiało się wydarzyć, że do akcji wkroczyła policja? Ujmę to w zagadkowy sposób - trzymający się przepisów pracownik firmy odbierającej ze szpitala odpady do utylizacji. A potem zrobiło się jeszcze ciekawiej i bardziej niepokojąco, kiedy Joannie zaczęło przybywać wrogów...

Mroczne szpitalne korytarze szpitala kryją wiele... Potajemne schadzki, szepty z groźbami, wypalone w ciemnym korytarzu zabronione papierosy i wszystko to w przerażających podziemiach placówki zdrowotnej. Joanna wielokrotnie samotnie wędrowała korytarzami piwnic, gdyż to właśnie tam znajdowała się szatnia, windy oraz możliwość przejścia do innych części szpitala. Napotykała wtedy na wrogie czy natrętne spojrzenia, ale nie była do końca świadoma dlaczego i komu zawiniła. Jak potoczy się akcja? Czy Aśka jest bezpieczna? Kim jest tajemniczy wielbiciel? Kto ma obsesję na punkcie doktor Skoczek? Ile kobiet zginie oraz co łączy ofiary? Czy to powrót seryjnego mordercy czy może naśladowca?

Pytań, które pojawiają się podczas lektury jest wiele i wciąż mnożą się i mnożą... Odpowiedzi nie zawsze satysfakcjonują (co jest zdecydowanym plusem książki), ponieważ Miszczuk tak poprowadziła akcję, iż czytelnik wielokrotnie gubi tropy a podsuwani mu podejrzani wciąż się zmieniają... Kiedy już myślałam, że wiem kto jest mordercą zaraz pojawiały się fakty, które temu przeczyły i moja uwaga była kierowana w inną stronę. A już finał to mistrzostwo, bowiem takiego rozwiązania się nie spodziewałam!

Poprzez kolejne stronice powieści przesuwają się niezwykli bohaterowie - lekarze, pielęgniarki, pacjenci, pracownicy szpitala oraz policji... Niektórzy są dla siebie zupełnie obcy, inni głośno wyrażają długoletnią znajomość, zaś ostatnia grupa to postacie, które wciąż coś ukrywają... Każdy znajdzie sympatię i "czarny charakter", bowiem Miszczuk zadbała o pełen przekrój kobiet i mężczyzn. Wszyscy zostali doskonale scharakteryzowani w sferze wyglądu oraz cech charakteru.

Joanna uwielbia chodzić w butach na wysokich obcasach, co w szpitalu nie zawsze jest możliwe a stukot potęguje uczucie strachu w piwnicach szpitala. Ulubieńcem lekarki jest kot, dość wyjątkowy pod wieloma względami a bohaterka będąc jednocześnie narratorką, pozwala nam poznać wszystkie momenty tej historii z pierwszej ręki. Jest to plus również z perspektywy pokazania pracy szpitalnych oddziałów, zwłaszcza psychiatrii i szczerze mówiąc, miewałam przeświadczenie, że nie każdy pracownik działa tam kompetentnie...

Kryminał ten czyta się bardzo szybko, nawet poświęcając czas - jak ja - na analizę szczegółów, by móc samodzielnie rozwikłać zagadkę. Tym razem jednak nie miałam szans z pokręconym pomysłem twórczyni, ale to dobrze - radość była tym większa z niespodzianki.
W stopce autorskiej na skrzydełku książki jest informacja o tym, że to pierwsza część nowego cyklu powieści... To dobrze, bowiem finał był ogromnie szybki i nie dał mi pełni radości, ale liczę, że to celowe działanie właśnie z uwagi na planowane kolejne tomy oparte na tej historii.


Od trzech lat zwracam na pewną tematykę większą uwagę niż wcześniej - autorka umieściła w książce bohatera chorego na cukrzycę typu 1 - dziękuję za zwiększanie świadomości dotyczącej tej choroby.


Podsumowując - "Obsesja" to dobry kryminał choć można go określić zapewne mianem thrillera medycznego z uwagi na miejsce akcji), w którym nie brakuje trupów, pogmatwanych związków między bohaterami, chrapiącego Kołtuna jako leku na smutki oraz plotek dostarczających wiedzy na różnorodne tematy. Finał sprawia, że czytelnik zawiesza się na chwilę i próbując zamknąć buzię ze zdziwienia analizuje całą historię raz jeszcze... To było udane - i pomimo nieboszczyków dość humorystyczne - pierwsze spotkanie z twórczością Miszczuk.




Książka przeczytana w ramach wyzwań: Grunt to okładka, Wspomnienia z wakacji, 52 książki



Za możliwość przeczytania książki
dziękuję

17 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Czyli wszystko zgodnie z planem - jak najwięcej skuszonych :)

      Usuń
  2. Moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki to seria "Kwiat paproci". A na "Obsesję" mam wielką chęć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jak Ci się podobał Kwiat? Obsesja jest... zaskakująca :)

      Usuń
  3. Ja pióro autorki znam ze świetnej i zabawnej "Ja, diablica" - muszę w końcu sięgnąć po kolejne części, a dopiero później rozglądać się za innymi tytułami, które napisała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz, że diablica dobra? Może kiedyś uda się przeczytać :)

      Usuń
  4. Ja tym razem odpuściłam i trochę żałuję. Jednak mnie autora przekonała książkami fantastycznymi szczególnie cyklem "Kwiat Paproci " 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żałuj, bo ja uwielbiam zaskakujące książki, takie jak ta :)
      Ale to fantastyka w sensie nierealności czy że super?

      Usuń
  5. Mimo zachęty, ja jednak na razie odpuszczę sobie tę książkę. Na takie klimaty chyba trzeba mieć ochotę a ja zdecydowanie takiej nie mam :) Nie wykluczam jednak, że z czasem po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że spodobałaby mi się ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja jeszcze nie czytałam żadnej powieści autorki, ale na tą mam ogromną ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tytuł mam zapisany! Bardzo chętnie przeczytam tą książkę!

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.