Strony

piątek, 23 grudnia 2016

S. K. Tremayne "Bliźnięta z lodu"




Tytuł oryginalny: The Ice Twins
Tłumaczenie: Robert Kędzierski
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2015
Liczba stron: 336









Wielokrotnie w recenzjach wspominałam, że fascynują mnie bliźnięta i ich wzajemne relacje. Dlatego od dawna kusiła mnie książka "Bliźnięta z lodu", z dziewczynkami w czerwonych sukienkach na okładce. Tylko czy spodziewałam się tak poprowadzonej fabuły?

Sarah i Angus Moorcroft mają po trzydzieści kilka lat i mieszkają w Londynie. To była szybka, nagła i olśniewająca miłość, której owocem stały się bliźniaczki - Lydia i Kirstie. Jednak rok temu, sielankowe życie tej rodziny zostało zniszczone - doszło do tragedii, w której życie straciła Lydia [ale czy na pewno?]. Rodzina długo nie mogła dojść do siebie. Przecież to okropne! Stracić własne dziecko i to kilkuletnie, kiedy całe życie było jeszcze przed nim! Czy kiedyś przestaną czuć żal i smutek? Czy uda im się przebrnąć przez trudny czas? Czy postarają się stworzyć normalny dom dla Kirstie?

Chcąc zmienić otoczenie i mieć szansę na podniesienie się ze smutku Moorcroft'owie przyjmują spadek po babci Angusa - maleńką wysepkę w Szkocji - Wyspę Pioruna. Zamierzają odciąć się od Londynu i wspomnień, przeprowadzka ma dać im zapomnienie i szczęście w pięknych okolicznościach przyrody: świeże powietrze, fiordy, góry, delfiny i foki.
Jednak jeszcze tego samego dnia, kiedy podpisali dokumenty u adwokata, Kirstie obwieszcza matce, że tak naprawdę to ona jest Lydią... Czy siedmiolatka ma rację? Dlaczego mówi to dopiero po roku? Czy rodzice mogli aż tak się pomylić? Wprawdzie dziewczynki były jednakowe, ale mimo to....?

Czy wyspa Torran będzie w stanie dać spokój i ukojenie tej rodzinie w obliczu wyznania pozostałej przy życiu bliźniaczki? Kiedy wyjdzie na jaw to, że każde z rodziców coś ukrywa przed drugim? Zresztą nie tylko oni... Ile kłamstw i tajemnic ujrzy światło dzienne? Jak wpłyną na ich życie i czy tak naprawdę mają przed sobą cudowną i radosną przyszłość? Jeśli zdołają sobie wybaczyć... Nałogi, przeszłość, błędy...

To będzie naprawdę trudne... Również życie w małym domku do łatwych nie należy - Sarah ma poczucie izolacji. Jest uzależniona od łodzi albo przypływów, wciąż odczuwa przejmujące zimno. Na muszli klozetowej musi leżeć kamień, by nie przychodziła norka a jedzenie wisi w kuchni pod sufitem w drucianych koszach, żeby nie zjadły go szczury. Żeby uzyskać połączenie z Internetem lub w ogóle w komórce, próżno szukać go na wyspie...


Ależ to pokręcona historia. Zanim dotarłam do jej końca miałam jakieś siedem rozwiązań i trzy zakończenia. Co okazało się być prawdą, co kłamstwem a co ułudą? Jaką rolę w tragedii rodziny odegrały lustra? Kto był winny tragedii w Devon? Która bliźniaczka tak naprawdę przeżyła? Czy Moorcroft'owie będą w stanie dociec prawdy? I czy droga do niej nie będzie przypadkiem ścieżką zrozpaczonych ludzi ku kolejnej tragedii?

Śmierć zawsze jest traumatycznym wydarzeniem. Przynosi smutek, rozpacz, rozgoryczenie. Czasem jest przyczyną obwiniania bliskich i rozpadu rodziny. Innym razem wzmacnia więzi jej żyjących członków. Jak będzie w przypadku rodziny Moorcroft? Czy wyjazd na samotną wyspę w Szkocji przywróci im radość życia? Autorka doskonale pokazała wpływ tragicznej śmierci bliźniaczki na jej mamę, tatę i siostrę. Co czują, myślą, ukrywają i o czym starają się zapomnieć...

"Bliźnięta z lodu" to thriller psychologiczny, który zwodzi, prowadzi w ślepe zaułki, podsuwa mnóstwo rozwiązań... To nieprawdopodobnie zaplątana opowieść. Niesie ogrom bólu, cierpienia i poczucia winy a nawet kłamstw. Pełno tu niedomówień, oskarżeń i złych myśli.

Byłam ogromnie ciekawa jaki będzie finał - jak brzmią odpowiedzi na fundamentalne pytania. Choć to jedna z tych "cięższych" książek - czytałam ją aż tydzień. A to dla mnie naprawdę bardzo długo. Nie przemówiła do mnie narracja Sary - męczył mnie styl, zdania chwilami oderwane od siebie i prowadzonego wątku. Ale mimo to, uważam że to ciekawa pozycja w obrębie gatunku i jeszcze długo fabuła będzie o sobie przypominać z "szufladek pamięci". Choćby z uwagi na to, że jestem matką...




Książka przeczytana w ramach wyzwań: Gra w kolory II, Pod hasłem, 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję


23 komentarze:

  1. W zasadzie nie sięgam po thrillery, ale jeśli określany jest jako psychologiczny, to zaczyna mnie do niego ciągnąć. Tematyka intrygująca, szczególnie dla matek... Szkoda tylko, że narracja szwankuje, ale może przebolałabym ją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jest bardzo psychologiczny. Jako matka mocno przeżywałam tą historię... Może Ciebie nie będzie spowalniała w czytaniu, bo jednak nie wszyscy to krytykują

      Usuń
  2. Mroczne te domostwo, historia rodzinki zresztą też.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na razie się nie skuszę ze względu na ten "ciężar" ale jeśli interesuje Cię wątek bliźniaczy to polecam książki S. Brown "Mistyfikacja", D. Steel "Lustrzane odbicie" i M. Rudnik "Miłość przychodzi z deszczem" (-:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jakoś tak lubię poczytać czasem o bliźniętach :) Dzięki za tytuły. A książkę faktycznie polecam Ci, kiedy będziesz miała specyficzny nastrój na coś innego niż obyczajówki

      Usuń
  4. Czeka grzecznie na półce ☺
    Zdrowych, spokojnych i rodzinnych Świąt ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale trafiłam... :) Święto jakieś, że przeczytałam thriller, którego Gosia jeszcze nie.
      Dziękuję i wzajemnie :) [choć u mnie plany zmienione w ostatniej chwili o 360 stopni]

      Usuń
  5. Książka już czeka na mojej półce.
    Muszę się za nią zabrać niebawem;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam Asiu na wrażenia, chętnie porównam z moimi

      Usuń
  6. Mam ją od dawna w planach. :)
    Kochana Zdrowych i Pogodnych Świąt! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ewelinko przesyłam najserdeczniejsze, świąteczne życzenia dla Ciebie i całej Twej rodziny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Zuzia i nawzajem :) Najlepszego dla Was!

      Usuń
  8. Mnie ta książka wciągnęła. Jest bardzo klimatyczna. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ann, jak dla mnie, to owszem jest klimat i z niecierpliwością czekałam na koniec, by poznać prawdę, ale nieco mnie przygniotła narracja...

      Usuń
  9. Kiedyś miałam ją w planach, potem niestety o niej zapomniałam. Lecz dzięki tej recenzji na nowo dopisuję ją do mojej listy i tym razem nie zapomnę! :)
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie, że do czegoś się przydałam :) Czekam więc na Twoje wrażenia

      Usuń
  10. Kurczę, szkoda, że książka nie była opowiedziana (napisana) przez kogoś innego, kogoś kto ma bardziej przystępny język. A może to wina tłumaczenia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy wina stylu autora czy tłumaczenia... Ale mnie nie porwał sam przekaz, bo historia ciekawa, naprawdę :) Idealna dla psychologów :D

      Usuń
  11. Zaciekawiłaś mnie ogromnie treścią książki. Też jestem mamą i pewnie bardzo mocno przeżywałabym treść. Ciekawa jestem tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem wpisz na listę "na kiedyś" :) Chętnie poznam Twoją opinię

      Usuń
  12. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.