Tytuł: Pisz bez błędów - u/ó, rz/ż, ch/h
Wydawnictwo: Adamada
Data wydania: sierpień 2016
Liczba stron: 32/32/32
Wiek odbiorcy: 9-12 lat
Polska ortografia to bardzo trudna sztuka i to nie tylko dla obcokrajowców... Nawet dla nas, Polaków, często ogromnym wyzwaniem są słowa zawierające ż, ó i ch a może rz, u i h?? No właśnie... to nie lada problem... Niektórzy mają ortografię w genach... Niektórzy mimo ćwiczeń, dyktand nie mają do tego daru i już... W dorosłym życiu też nie wiedzą jak napisać trudne wyrazy. Podobno kiedy człowiek dużo czyta jest mu łatwiej poznać tajniki pisowni tych trudnych liter. Czy to prawda? Na swoim przykładzie mogę przyznać, że owszem a patrząc na moją córę - również wszystko zaczyna iść w dobrym kierunku.
Dlatego mimo tego, że książeczki są przeznaczone dla uczniów szkoły podstawowej i to od lat dziewięciu, postanowiłam sprawdzić je w praktyce na niespełna sześciolatce :) Do jakich wniosków doszłam? Wszystko Wam opowiem.
Rozwiązywałyśmy tylko te zadania, które sześciolatka może zrozumieć i na co ma ochotę. Czasami przerywałyśmy rozwiązywanie zadania, jeśli jakaś jego część była za trudna. Będzie jak znalazł za jakiś czas :)
Pisz bez błędów! u/ó
Na początku znajdują się zasady użycia u/ó, czyli początki, zakończenia, wyrazy pokrewne oraz wyjątki - za każdym razem podane są przykłady.
A potem zaczynamy zabawę :) Pośród licznych zadań znajdują się krzyżówki, dopasowanie wyrazów bliskoznacznych, tworzenie związków frazeologicznych, dopisywanie właściwych zakończeń, zdrobnienia, wyrazy pokrewne, przysłowia a wszystko to w ciekawych formach uzupełnianek, kartek z pozdrowieniami, są też tabelki, mapki, węże, rebusy, łączenie kropek, kolorowanki oraz dyktanda z kreseczkami w miejscu poszukiwanych u/ó.
Zróżnicowanie zadań sprawia, że dziecko nie odczuwa znudzenia a jedynie wielkie oczekiwanie co znajdzie na kolejnych stronach. Niepostrzeżenie można nauczyć się o tym, że "-uje" się nie kreskuje :)
Oto kilka z nich:
Udało nam się nawet spróbować dyktand :) Przetestowałyśmy dwa i umowa była taka, że to co Patrycja będzie wiedziała to wpisuje a jeśli nie wie (a raczej powie źle) zostawiamy puste pole. Jak na dziecko mające niespełna sześć lat wynik jest doskonały!!! Zobaczcie sami:
Pisz bez błędów! rz/ż
Zanim zaczniemy przygodę z tą książeczką zapoznajmy się ze wstępem, który uzmysławia pisownię rz i ż - czysta teoria poparta przykładami i wyjątkami. Potem przechodzimy do zadań z "rz" wymiennym i niewymiennym zaznaczając je, wpisując wyrazy pokrewne, układając wyrazy z sylab, rozwiązując rebusy i krzyżówki. Są też ilustracje czy diagramy, dopisywanie cząstek oraz stopniowanie przymiotników. A wszystko to w ciekawych i zróżnicowanych formach.
Pisz bez błędów! ch/h
Wstęp to tradycyjnie zasady, które mają nam pomóc przy zadaniach praktycznych.
Ta książeczka została przez moje dziecię potraktowana dość po macoszemu, czyli zrobiłyśmy w niej najmniej a wszystko przez... ducha! Oto on:
Patrycji tak spodobało się uzupełnianie tekstu końcówkami, że potem nie chciała zrobić już nic innego. Szukała zadań tylko i wyłącznie tego typu. Ale niestety, szeroki wachlarz zadań i łamigłówek, które później zaserwowali autorzy, nie przewiduje już powtórki takiego zadania.
Są za to inne - równie ciekawe. Dopisanie wyrazów, w których zachodzi wymiana ch na sz, uzupełnienie frazeologizmów wyrazami zakończonymi na -ach, ponownie znajdziemy krzyżówki (nawet takie z dwoma "ch" w każdym wyrazie), przysłowia czy rebusy ale są również porównania, wierszyki, wyrazy pochodne i pokrewne, przedrostki.
Przyznaję, że najtrudniejsze dla sześciolatki są wyrazy właśnie z ch/h, to znaczy pisownia... Znacznie lepiej pochłania wiedzę z rz/ż i ó/u.
By sprawdzić się w zadaniach przygotowanych przez autorów, dziecko nie tylko musi wykazać się znajomością ortografii, pisowni i zasad. Konieczna jest również wiedza ogólna o otaczającym świecie. Znajomość czynności, nazw przedmiotów, drzew czy zwierząt, zawodów, przysłów i synonimów.
Książeczki z tej serii nie tylko uczą jak napisać trudne polskie wyrazy (choć na tym się skupiają i to ich główne zadanie), ale również pokazują, że można nabyć tę wiedzę poprzez zabawę. Dodatkowo uczą cierpliwości, spostrzegawczości, ćwiczą pamięć, koncentrację i myślenie twórcze. Ja jestem zachwycona tym rodzajem pochłaniania wiedzy a moja córa dobrze się bawi podczas rozmyślania jak napisać wyrazy z ch/h, rz/ż oraz u/ó. Serdecznie polecam, nie tylko dzieciom w wieku rekomendowanym, czyli 9-12 lat. Młodsze też mogą się czegoś nauczyć.
Wszystkie ilustracje pochodzą z książeczek
Za możliwość ćwiczenia umysłu
dziękujemy Pani Ewie
Tego typu ćwiczenia ortograficzne są najlepsze i najciekawsze dla dziecka właśnie przez owe zróżnicowanie. Zeszyty ćwiczeń z pewnego wydawnictwa, na których podręcznikach pracowałam przez kilkanaście lat, charakteryzowały się właśnie takimi zadaniami.
OdpowiedzUsuńA swoją drogą jestem pod wrażeniem umiejętności pisania Twej córki i poprawności... ortograficznej :)
Lepsze takie ćwiczenia niż suche tłoczenie zasad do głowy... Dziś na przykład sąsiad czymś się zatłukł i ona pyta co to było a ja na to "Hałas przez samo h" :) Miała ubaw, ale zapamiętała :)
UsuńPisanie to akurat koślawe, bo jak jej się spieszy to byle jak pisze... no i to tylko drukowane... Ale ortografia jak na 6 lat jest super :) To wynik tego, że sama zaczęła sobie czytać książeczki i patrzy na słowa :)
Poza tym ma w to w genach po mnie :)
Dzięki :)
Wow, wielkie brawa dla Patrycji, świetnie sobie poradziła.
OdpowiedzUsuńMama pewnie pęka z dumy :)
Pamiętam, że jako szkolne dziecko bardzo lubiłam zabawy z ortografią. Książeczki bardzo pomysłowe, choć treść dyktanda z "u/ó" zanudziła by pewnie nie jednego 12 latka ;)
A pewnie... dawno już pękłam :)
UsuńTreść niektórych dyktand faktycznie nie powala, ale może idea (znaczy ortografia) wejdzie do głów :)
Powiem szczerze, że ja sama czasem powinnam jeszcze wrócić do takich książeczek, bo czasem mam wątpliwości, ale jak zaczęłam regularnie czytać to coraz mniej ich :)
OdpowiedzUsuńCzytanie jednak ogromnie dużo daje w tej kwestii ortograficznej, zwłaszcza jeśli ktoś jest wzrokowcem :)
UsuńA wątpliwości też miewam... nikt nie jest omnibusem :)
Od zawsze uwielbiałam takie interaktywne książeczki, gazetki z nauką angielskiego, czy słynnego Kostka z nauką o anatomii. Nauka przez zabawę to świetny sposób na rozwój dziecka. Super sprawa!
OdpowiedzUsuńOch, właśnie przypomniałam sobie, że ortografię uwielbiam od zawsze - jako dziecko wygrywałam wszystkie konkursy. Takie książeczki pozwalające uczyć się poprzez zabawę to świetna sprawa. Patrycja zdolna po mamusi!! :)
OdpowiedzUsuńPolecę koleżance. :)
OdpowiedzUsuń