Autor: Grzegorz Kasdepke
Ilustrator: Emilia Dziubak
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: kwiecień 2015
Liczba stron: 32
Oprawa: twarda
Wiek odbiorcy: 0-6 lat
Małe dziewczynki mają proste marzenia dotyczące swojej przyszłości. Chcą zostać lekarzami, nauczycielkami, aktorkami czy balerinami. Na przykładzie własnej córki wiem, że niektóre panienki mają dosyć abstrakcyjne - oczywiście dla nas, dorosłych - wizje a mianowicie, chcą zostać księżniczką. Diadem, bransoletki, pierścienie, długie kolczyki, buty na obcasie i piękne suknie to idealny wygląd dla młodej damy. Ale jednak nie każda o tym marzy. Naprawdę? Oto dowód.
Marysia jest jedynaczką, mieszka z rodzicami i dziadkami, jednak jej marzenia
wykraczają poza pewne ramy przyjęte w jej grupie wiekowej. Dziewczynka bowiem, kiedy nadchodzi czas zabawy z rodziną, zapytana kim chce być stwierdza, że smokiem! Ostrzega mamę, że ją zje a kosteczki wypluje na dywan. Mimo przestróg taty, że może pokaleczyć język o metalowe zbroje, stwierdza, że zje też rycerzy. Rozmowa z babcią wcale nie wygląda lepiej, ponieważ Marysia-smok mówi, że będzie ziała ogniem i nie zje deseru. I tylko jeden dziadek nie jest zdziwiony zapędami wnuczki. Miał przeczucia już od momentu, kiedy musiał Marysi zmienić po raz pierwszy pieluchę... hihi
Rodzina dziewczynki zaczyna zabawę w teatr i to najmłodsza ze wszystkich aktorka, rozdaje role. Tata będzie rycerzem w zbroi, mama księżniczką uwięzioną przez smoka a dziadek i babcia kościotrupami. Ale jak to? Otóż Marysia jest przecież smokiem i dawno temu zjadła dziadków a kosteczki wypluła na dywan. Dzięki tak wyśmienitej roli (leżenie na dywanie) dziadek mógł sobie bezkarnie pospać :) Kilkukrotna zabawa zawsze kończyła się tak samo: znudzona księżniczka siedziała na fotelu a smok zjadał rycerza. Kościotrupy oczywiście leżały na dywanie...
Jako pierwsza miała dosyć zabawy babcia, która nie mogła pojąć, że koniec nastąpi dopiero wtedy, gdy jakiś rycerz pokona smoka. A gdy zapytała dziadka dlaczego Marysia nie chce być księżniczką, dowiedziała się że wnuczka twierdzi, że jest za ....brzydka!
Marysia jest za to mądra, uwielbia rozkazywać i zna trudne słowa. Powyższa
zabawa była hitem przez kilka kolejnych dni (znając dzieci, skoro mam jedno w domu stwierdzam, że jest to możliwe, że świetna zabawa, może trwać i trwać...). Piątego dnia nastąpiła zmiana w planach dziewczynki. Stwierdziła bowiem, stojąc przed lustrem, że wyładniała i ... nie może być smokiem. I kiedy babcia się ucieszyła, że oto wnuczka wreszcie będzie księżniczką, Marysia obwieściła, że będzie ... basztą :) Jakie tym razem role przypadną poszczególnym członkom rodziny? I jak zakończy się wspólna zabawa?
Rozmowy dziadków-kościotrupów mnie rozweselały, rządząca wszystkimi rezolutna Marysia-smok doprowadzała do łez (też ze śmiechu), choć role dziadka i babci w drugim "rozdaniu" ról też niczego sobie hihi Jeśli chcecie pośmiać się i poznać co może siedzieć w umyśle kilkuletniej dziewczynki z ogromną wyobraźnią to zachęcam do lektury. Ja bawiłam się świetnie, a moja córa nie potrafiła zrozumieć, dlaczego jakaś dziewczynka może nie chcieć być piękną księżniczką...
Ilustracje nie mienią się wszystkimi barwami tęczy, są stonowane, ale doskonale oddają całą historię o smoku. Są duże, wyraźne i bardzo dobrze pozwalają młodszym dzieciom zrozumieć kto jest kim w odgrywanym przedstawieniu teatralnym. Jest to przy okazji fajny pomysł na domową zabawę z dzieckiem, choć może niekoniecznie w roli smoka? Ale kto wie, co pociechom przyjdzie do głowy. Mnie w każdym razie było bardzo miło poznać pięknego smoka - Marysię.
Wszystkie ilustracje pochodzą z książeczki
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Grunt to okładka, 52 książki
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Pani Dagmarze z
Kolejna książka, która powtarza się w naszych zbiorach. Bardzo zabawna i taka inna historyjka.
OdpowiedzUsuńWidać obie mam taki sam, dobry gust :) Fajna historia z tą Marysią, moja córa była autentycznie zdziwiona...
UsuńW swych zbiorach mam 2 książki pana Grzegorza z autografem. Byłam kiedyś z czwartalami na spotkaniu autorskim. Sympatyczny człowiek. A jego książki uczą i rozśmieszają. Chętnie poznam i tę pozycję.
OdpowiedzUsuńU mnie Kasdepke jeszcze nie gościł, ani na półce mojej córy. Autografu nie mamy, jeszcze :)
UsuńJeszcze nie znamy autora, ale widzę że koniecznie musimy poznać.
OdpowiedzUsuńJakie piękne ilustracje! Zakochałam się w nich!
OdpowiedzUsuńGrzegorz Kasdepke to pisarz, który tworzy wspaniałe historie, potrafiące zauroczyć zarówno każdego malucha, jak i dorosłego. :)
OdpowiedzUsuńPiękne obrazki. Książeczki tego autora pamiętam jeszcze ze swojego dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba!!
OdpowiedzUsuń