Strony

poniedziałek, 22 października 2012

Julian Tuwim "Słoń Trąbalski"

Był sobie słoń, wielki jak słoń…” Takimi słowami rozpoczyna się historia zapominalskiego słonia Tomasza Trąbalskiego. Szczerze mówiąc to nie wiem czy mogę o dziele Tuwima napisać, że przeczytałam je w październiku :) gdyż tak naprawdę to znam je już na pamięć - za sprawą mojej prawie dwuletniej córki. Historia słonia, który nie pamięta o spotkaniach, zapomniał imiona swoich dzieci i żony, swoje imię też przekręca jest u nas przedstawiana w formie demonstrowania na pluszowym słoniu :)

Opowieść jest urocza, zastanawiam się jedynie nad tym czy morał jest właściwy dla tak małych dzieci – słoń nie potrafi trafić do lekarza i tak naprawdę jego pamięć płatająca figle, wciąż jest kłopotliwa.

Książka przeczytana w ramach wyzwań: Niezapomniane lektury z naszego dzieciństwa, Trójka e-pik (październik), Polacy nie gęsi…, 52 książki

8 komentarzy:

  1. "Słoń ..." jest super, jak i inne wierszyki Tuwima :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mamy to wydanie. Malutki uwielbia Słonia i Dyzia Marzyciela i Kurkę w Aeroplanie i Pstryczek... i większość zna prawie-na-pamięć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrysia jest jeszcze za mała na "na pamięć", ale za jakiś czas.... :)

      Usuń
  3. Ejotku drogi, a coś Ty w tym szpitalu robiła? Podam Ci adres mojego bloga, bo nie wiem, czy wcześniej zostawiłam... asymaka.blog.interia.pl pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. moja Laleńka w sierpniu dwa latka skończyła, a i ja słonia znam na pamięć!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moja córa kończy dwa latka 1 grudnia :) czyli ten sam rocznik są dziewczyny

      Usuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.