Strony

piątek, 13 lipca 2012

Natascha Kampusch "3096 dni"

Z okładki: Była bita i poniżana, a 8 lat życia spędziła uwięziona w piwnicy – wstrząsające wspomnienia Austriaczki, która cztery lata temu wyrwała się z rąk oprawcy!
Natascha Kampusch doświadczyła najgorszego losu, jaki spotkać może dziecko: 2 marca 1998 roku, w wieku dziesięciu lat, została porwana w drodze do szkoły. Jej prześladowca, technik telekomunikacyjny Wolfgang Priklopil, trzymał ją w pomieszczeniu piwnicznym przez 3096 dni. 23 sierpnia 2006 roku udało się jej uciec z tego więzienia, a Prikopil jeszcze tego samego dnia odebrał sobie życie.
Natascha Kampusch po raz pierwszy otwarcie mówi o swoim porwaniu, czasie spędzonym w izolacji, relacjach z porywaczem oraz o tym, jak udało się jej uciec z tego piekła.

Moja opinia: Od dawna chciałam przeczytać tą książkę. Ale opinia jaką usłyszałam czy przeczytałam była taka, że jest to "nuda, bo o czym można napisać skoro było się zamkniętym w piwnicy". Ale niestety można... "3096 dni" zaliczam do książek typu "ludzie ludziom zgotowali ten los".
      Szczerze mówiąc to niewiele interesowałam się tą sprawą w mediach. O porwaniu to chyba nawet nie słyszałam, o ucieczce już tak, tego samego dnia było o niej głośno w mediach. Ale tak naprawdę nie wiedziałam nic o życiu Nataschy ani wcześniej ani po porwaniu. Książka otworzyła mi oczy. Bo wyobrażałam sobie, że była to ładna i zgrabna dziewczynka z dobrego domu. Ale nie... była to 10-letnia grubaska, rodzice się rozstali, ona nie była akceptowana przez otoczenie i siebie samą.
      Niesamowite jest miejsce, w którym była przetrzymywana, skąd taka ilość zabezpieczeń...? niestety nadal nie znam odpowiedzi na to pytanie.
Natascha była poniżana, obrażana, bita, zastraszana, było jej wydzielane światło i jedzenie. Porywacz znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie, opisy tego co robił mrożą krew w żyłach. Choć czasem okazywał ludzkie uczucia i dawał jej słodycze czy zabierał poza 5 metrów kwadratowych piwnicy. Jej odskocznią były książki, filmy i sprzątanie.
      Książka czyta się ekspresowo, nie mogłam się doczekać momentu ucieczki, a złość mnie ogarniała w każdej z sytuacji gdy miała ku temu okazję a nic nie zrobiła... ze strachu.

2 komentarze:

  1. Widziałam film dokumentalny o tym dramacie. Straszna historia. Chętnie przeczytam książkę

    Pozdrawiam
    Ania
    http://ancyskowo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. filmu nie widziałam, ale książka godna polecenia
    pozdrawiam Aniu i witam u mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.