Strony

niedziela, 28 lutego 2021

Emmanuelle Arsan "Emmanuelle" oraz "Emmanuelle 2. Antydziewica"

 
 
 
Tytuł oryginalny: Emmanuelle. Livre 1, La Leçon d'homme // Emmanuelle II. L'Antivierge
Tłumaczenie: Anita Uniechowska // Barbara Durbaiło
Wydawnictwo: Grupa Wydawnicza Foksal
Data wydania: 2013 // 2014
Liczba stron: 368 // 400







Klasyka erotyki - takim właśnie mianem określa się "Emmanuelle", książkę po raz pierwszy wydaną w Polsce, gdy byłam jeszcze w szkole podstawowej. Pamiętam, że jeden egzemplarz odkryłam w czeluściach domu i potajemnie czytałam - ależ to był smaczny zakazany owoc. 
 
Teraz powróciłam do lektury, ponieważ zupełnie nic nie pamiętałam z treści czytanej tak dawno temu, uzupełniając ją tomem drugim. 
 
 
Emmanuelle jest młodą Francuzką, początkowo onieśmieloną, z czasem coraz bardziej wyzwoloną, nowoczesną, pozbawioną zahamowań, nie akceptującą nudy, uwielbiającą seks w różnych pozycjach i konfiguracjach. Udając się do Tajlandii, gdzie przebywa Jean - jej mąż dyplomata, już w samolocie doświadcza niezwykłych wrażeń erotycznych. W Bangkoku odkrywa, że żyje tam wielu otwartych na erotykę osób, w tym młoda hrabina Ariane oraz markiz Mario, oboje pokazują młodej żonie jakich przyjemności może doświadczyć jej ciało. Emmanuelle chętnie przekuwa teorię w praktykę.

W drugim tomie kontynuujemy poznawanie wyuzdanego i rozwiązłego życia bohaterki. Tym razem płynie statkiem do Hong Kongu, gdzie w domu męża zastaje przystojnego Christophera. Jak łatwo się domyślić stanie się on jej partnerem do łóżkowych ekscesów, ale zanim do nich dojdzie, bohaterka doświadczy rozkoszy w azjatyckich domach uciechy. 
Do licznych rozkoszy bohaterki dołącza też Anna Maria - dziewica, kuzynka markiza Mario. Tworzą się pary, trójkąty, seks z nauczycielem tańca czy w klubie polo, udawanie prostytutki a nawet seks z grupą marynarzy. Nagość jest na porządku dziennym
 
 
 
Wprawdzie nie czytam zbyt często erotyków, zwłaszcza że trudno trafić na naprawdę dobre jakościowo, ale z perspektywy czasu i wieku stwierdzam, że obie książki nie są tak hitowe, jak wydawał się tom pierwszy dla nastolatki :) 
W pierwszym tomie moim skromnym zdaniem fabuła mocno kuleje, właściwie to najchętniej określiłabym ten fakt, że... jej nie ma. Wynudziłam się okropnie, jeszcze o ile na początku opisane sceny namiętności (chwilami mocne i odważne) można zaakceptować, to już druga część przepełniona filozoficznymi wywodami jest nie do zaakceptowania.
Drugi tom moim zdaniem ciekawszy, fabuła zdecydowanie konkretniejsza a dialogi bardziej wciągają. I choć nadal zdarzają się filozoficzne wywody czy dziwnie brzmiące listy to uważam, że to zdecydowanie lepsza część.
 

Szał jaki na rynku wydawniczym wywołała "Emmanuelle" w latach sześćdziesiątych, został zapewne spowodowany tym, że wtedy zupełnie inaczej sprawy cielesne, zbliżenia i relacje damsko-męskie. Małżeńskie i nie tylko. Teraz chyba lektura nie jest tak fascynująca, ma bowiem dużą konkurencję.
 
 
 
Podsumowując - "Emmanuelle" oraz "Emmanuelle 2. Antydziewica" to przedstawicielki literatury erotycznej, w której autorka rozwinęła skrzydła wyobraźni opisując chyba wszystkie możliwe pozycje, figury, relacje i okrasiła to rozkoszą. Jednak gdyby pozostawiła filozoficzną część książek dla innej lektury, byłabym znacznie bardziej zadowolona. Choć w moim wieku to żadnych cudów w nich nie odkryłam. Sami zdecydujcie czy pragniecie poznać życie wyuzdanej bohaterki czy wolicie coś bardziej europejskiego, amerykańskiego a przede wszystkim współczesnego i napisanego z lekkością.




Książki przeczytane w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło, 52 książki

Karolina Wilczyńska "Pierwsze wesele"

 
 
 
Autor: Karolina Wilczyńska
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 10 lutego 2021
Liczba stron: 336
 
 
 
 
Karolina Wilczyńska w wersji obyczajowo-romantycznej to właśnie "Pierwsze wesele". Powieść lekka, odrobinę wzruszająca, ale i dostarczająca zabawnych sytuacji. Korporacyjne życie i gorączka przedślubna, czy mi się podobało?
 

Tosia Stecka jest menadżerką działu w jednej z korporacji. Jest pełną optymizmu i radosną dwudziestosześcioletnią singielką, odporną na przystojniaków w garniturach, których bez liku spotyka choćby w swojej firmie. Jednak pojawienie się nowego dyrektora handlowego - Oskara Wierzbickiego - sprawia, że nogi się pod Tosią uginają, serce szybciej bije a słowa nie chcą płynąć. Zakochała się!
 
Do rozwijającej się relacji między Tosią a Oskarem nie może przekonać się ani jej siostra Laura ani ojciec sióstr. Oboje uważają, że to nie jest facet dla Antosi. Czy ich sceptycyzm jest słuszny?

Wspierana mentalnie przez ciocię Hanię, siostrę zmarłej wiele lat temu mamy, Tosia wpada w szał przygotowań do ślubu. Z rozmachem zamawia, rezerwuje, wynajmuje, wyszukuje i kupuje najprzeróżniejsze elementy czekającego ją wyjątkowego dnia. Nie do końca dostrzega jednak, co tak naprawdę dzieje się wokół niej...  

...a kiedy już to odkryje i zostanie potwierdzone... Cóż, zapłaci za swoją naiwność. Jak wysoka będzie cena? 


"Pierwsze wesele" to idealne odzwierciedlenie powiedzenia, że miłość jest ślepa. Zaślepiona, zauroczona i zmanipulowana bohaterka, zupełnie nie dostrzega sygnałów od osób bliskich i obcych, które próbują jej uzmysłowić, że narzeczony nie jest tak kryształowy, jak się wydaje. Poza tym jeśli dobrze przyjrzeć się jego zachowaniu, decyzjom, życiu to sami stwierdzicie, że takich ideałów nie ma. Pod tym względem Tosia jawiła mi się jako bohaterka naiwna i irytująca - w ogóle nie potrafiła odnaleźć się w nowej sytuacji zakochania.

Karolina Wilczyńska opisuje nam rodzinę, która straciła ważną postać - kobietę, matkę, szał przygotowań ślubnych, relacje damsko-męskie w różnym wieku a także pokazuje, że na miłość nigdy nie jest za późno. 

Autorka zaskoczyła mnie tą książką, nie sądziłam że będzie tak lekko i przyjemnie, choć przecież i problemy się pojawiły. Nie sądziłam w jakim kierunku rozwinie się akcja a już zakończenia zupełnie nie przewidziałam!
Mam jedynie nadzieję, że powstanie kontynuacja książki, bowiem tak można odczytywać finał.


Podsumowując - "Pierwsze wesele" to powieść wzruszająca, z nutką humoru, ale i tęsknoty po utracie bliskich. To historia o miłości z rodzinnymi tajemnicami, zwrotami akcji oraz zaskakującym finałem. Znajdziecie w niej zawiedzione zaufanie, tradycje rodzinne, zazdrość, naiwność, zemstę oraz łatwowierność. Jak w życiu bohaterowie popełniają błędy, ich zdania różnią się od siebie a o wściekłość i kłamstwa nie trudno. Polecam na leniwe popołudnie
 
 

 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
 
 
 
 
Za książkę dziękuję   



sobota, 27 lutego 2021

Dorota Ponińska "Emilia"


 
 
 
Autor: Dorota Ponińska
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2013
Liczba stron: 368
Seria: Podróż po miłość  tom 1
 
 
 
 
 
 
 
Dorota Ponińska ukończyła Wydział Orientalistyczny Uniwersytetu Warszawskiego a zafascynowanie Bliskim Wschodem pokazała czytelnikom w swojej serii 'Podróż po miłość', którego tom pierwszy zatytułowany "Emilia" ukończyłam czytać. Czy autorka i mnie zauroczyła?
 
 
Rok 1842
Emilia Konarska od dziesięciu lat mieszka i zdobywa edukację w klasztorze. Matka Przełożona ma wobec niej pewne plany, jednak los stawia na drodze półsieroty Tatara Selima, który informuje dziewczynę, iż jej ojciec - uczestnik Powstania Listopadowego - żyje i jest w niewoli. Emilka podejmuje więc decyzję o wydobyciu rodzinnych kosztowności, po które udaje się z przyjacielem ojca. Towarzyszy im Malwina, nowicjuszka, najbliższa osoba Emilki u sióstr zakonnych. 
 
Wydarzenia przybierają niespodziewany obrót i Emilka nie wraca już do klasztoru. Podąża ku Odessie, by wykupić ojca. 
Po tylu latach w zamknięciu podróż jawi jej się jako wspaniała przygoda - odczuwa niesamowite emocje, zapachy, kolory, dźwięki. Jest nie tyle zainteresowana co wręcz podekscytowana. Podczas rejsu statkiem poznaje lorda Williama Gainfula, który odegra znaczącą rolę w jej życiu, choć nie do końca taką, jak myślicie...

Jednak z czasem okazuje się, że odnalezienie jedynego żyjącego rodzica wcale nie będzie takie łatwe... Młodą i nie nawykłą do takich atrakcji kobietę czekają bowiem porwanie przez stepowych rozbójników, odbicie, śmierć przyjaciela, zauroczenie przystojnym Zakirem z sokołem na ramieniu... A co za tym idzie dylematy moralne... Emilka przekonuje się również, że kobiety w Stambule są świadome swego piękna i je pielęgnują. Ważną rolę w jej nowym życiu odegra kilka z nich.

Czy Emilka odnajdzie ojca? Czy zechce pozostać w dalekim kraju? Jakie podejmie decyzje dotyczące klasztoru, miłości i wielu innych kwestii?


Powieść Doroty Ponińskiej ma swoje wady i zalety. Bardzo podobała mi się charakterystyka miast Bliskiego Wschodu, opisy obowiązków kobiet i mężczyzn, dbałość o piękno, miłość i szczęście płci pięknej. Sporo miejsca poświęciła muzułmanom i ich religii. Jednak zbyt wiele - jak dla mnie - było w "Emilii" poezji, polityki a już wątek Szamsa totalnie mnie drażnił. Ja wiem, że wielu będzie zachwyconych tym, co mnie nie przypadło do gustu, ale takie jest moje zdanie. 
 
To zapewne z powodu tych minusów, czytanie książki mocno mi się dłużyło. Nie rzuciłam jej w kąt tylko dlatego, że wygrała ciekawość - jak zakończy się wątek z poszukiwaniem ojca i czy prawda o Williamie wyjdzie na jaw.



Podsumowując - "Emilia" to opowieść o sile miłości, poezji i charakteru. Mocny akcent stanowią tu opisy krajów, w których żyli bohaterowie, polityka, wpływy, patriotyzm, car Rosji oraz rozbiory, które spowodowały, że Polski nie ma na mapie. Jest to historia pełna poczucia winy, zazdrości, zawiedzionej miłości, smutki, żalu, ale też odpowiedzialności za innych. Polecam wielbicielom Orientu oraz tym, którzy lubią, gdy powieści obyczajowe są w dużej mierze naznaczone tłem historycznym wraz z prawdziwymi postaciami ze świata polityki.
 
 
 

 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło, 52 książki

piątek, 26 lutego 2021

Paulina Świst "Prokurator"

 
 
 
 
Autor: Paulina Świst
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 2017
Liczba stron: 320
Seria: Prokurator  tom 1
 
 
 
 
 
"Prokurator" to debiutancki kryminał napisany przez Paulinę Świst, pod którym to pseudonimem kryje się czynna adwokat z wrocławskiej kancelarii. Książkę, która otwiera trylogię wydano już kilka lat temu i było o niej dość głośno, jednak ja sięgnęłam po nią dopiero teraz. Czy żałuję?
 
 
Kinga Błońska wiodła uporządkowane życie we Wrocławiu. Od dziewiętnastego roku życia była szczęśliwą mężatką, obecnie obrazu dopełnia również wymarzona praca adwokata. Jednak wszystko co dobre skończyło się w ułamku sekundy - przyłapała męża na zdradzie. By odreagować poniżenie i kłamstwa wyjeżdża do Gliwic, gdzie wyśmienicie bawi się w klubach. W jednym z nich poznaje przystojnego i seksownego Łukasza, a że alkohol dodał jej odwagi... rano wymyka się z jego mieszkania. 

Pech chce, że nazajutrz spotykają się pod salą sądową - ona ma bronić szefa zorganizowanej grupy przestępczej "Szarego", on jest w niej prokuratorem. Od pierwszych chwil między Kingą a Łukaszem iskrzy, pożądanie wisi w powietrzu, które mącą niedopowiedzenia i tajemnice. Bo przecież adwokatka nie może wyjawić wszystkiego... Nie może powiedzieć, że jest szantażowana ani kim tak naprawdę jest dla niej "Szary"...

Jednak wszystko do czasu...
 
 
Z każdą stroną akcja w książce przyspiesza. Obserwujemy nie tylko proces przestępcy, jego próby uniknięcia kary, ale również porwania, strzelaniny, samobójstwo, rolę świadka koronnego, grypsy oraz namiętność narastającą między głównymi bohaterami. Czy będą mieli szansę na wspólną przyszłość?

Książka nie jest może wybitnym kryminałem, ale widać autentyzm dzięki temu, że autorka zna tematykę. Poza tym w lekturze nie brakuje różnorodnych emocji, jest dreszczyk niepokoju oraz zaskakujące wydarzenia. To kryminał z półki 'lekkie i przyjemne', doskonale się bawiłam podczas lektury, nie czułam się przytłoczona nadmiarem pojęć ani postaci. 
 
To historia stojących po przeciwnych stronach barykady kobiety i mężczyzny, którzy w imię prawdy i sprawiedliwości starają się bronić lub oskarżać innych. 
To również historia przestępcy, który nie zamierza spędzić wielu długich lat w więzieniu a dzięki pomocy kogoś z zewnątrz, nie cofnie się przed niczym. Walczy o siebie wszystkimi dostępnymi sposobami.


Podsumowując - "Prokuratora" czyta się bardzo szybko a dzięki naprzemiennej narracji Kingi i Łukasza wnikliwie poznajemy ich stanowiska, myśli oraz plany, zaś ich słowne przepychanki nadają fabule lekkości i uroku. Opowieść pełna determinacji, zazdrości, gniewu, urażonej dumy i wściekłości. A kiedy zagłębimy się w historie z przeszłości bohaterów i panujące układy, elementy układanki wskoczą na swoje miejsca.
Koniecznie muszę pozyskać kolejne tomy tej serii i poznać dalsze losy bohaterów! Polecam!
 
 
 
 
"Prokurator"
"Komisarz"
"Podejrzany"
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki
 

czwartek, 25 lutego 2021

Max Czornyj "Sezon drugi"


 
 
 
 
Autor: Max Czornyj
Wydawnictwo: Filia
Data wydania:  27 stycznia 2021
Liczba stron: 408




Książki Maxa Czornyja są przeze mnie bardzo wyczekiwane, bowiem serie wciągają a pojedyncze tytuły zaskakują nie tylko fabułą, ale i zakończeniem. Zwykle jest makabrycznie, pełno krwi i brutalności - teraz autor pokazał zupełnie inną odsłonę siebie.
 
 
"Sezon drugi" to nawiązanie do wszechobecnych w naszych czasach programach typu reality show. Oglądacie? Lubicie? Był taki czas w moim życiu, że często pasjonowałam się losami uczestników zamkniętych w domach z kamerami... Jak zatem odebrałam książkę Czornyja?
 
 
Dwa sezony jednego reality show 'Za wszelką cenę', który prowadzi tajemniczy Mistrz Gry. W każdym sezonie po jednej zaaranżowanej na potrzeby programu parze małżeńskiej, która przez określony czas ma funkcjonować w przygotowanym dla niej miejscu nafaszerowanym kamerami i mikrofonami. Muszą spełnić mnóstwo dziwnych punktów regulaminu, które już w chwili podpisywania umowy podnoszą im adrenalinę; dochować poufności, ale powiedzmy szczerze - liczą na gigantyczną wygraną.

W pierwszym sezonie podglądamy Sarę i Adama, których relacje, nawet dla nich samych, zmierzają w zaskakującym kierunku. Obserwujemy różnorodne emocje w wyniku niespodziewanych wydarzeń. Sezon drugi to nowi bohaterowie - Ewa i Michał, którzy od początku mają do siebie dystans i walczą ze swoimi demonami. Pojawia się nawet strach. To niewątpliwie bardziej dynamiczny sezon niż pierwszy. Dlaczego Ewa zgodziła się na udział skoro pierwszy sezon zakończył się tragicznie?
 
Każdy z nich inaczej reaguje na zamknięcie i odcięcie od świata. 
Każdy nosi w sercu tajemnice z przeszłości, których woli nikomu nie wyjawiać. 
Każdy czegoś się boi, za czymś tęskni, o czymś marzy.
Jednak nie wszystko potoczy się tak, jak tego oczekiwali...


Fabuła potoczyła się w zupełnie innym kierunku, niż się spodziewałam. Nie przypuszczałam, jakie tajemnice na kartach książki ukrył Czornyj. Wydarzenia końcowe zaskoczyły mnie wbijając w fotel, powodując że nie mogłam się oderwać, bo choć napięcie zwiększa się z każdą stroną, to im bliżej finału jest coraz większe. Ogromnie chciałam poznać prawdę! 
 
I choć w zasadzie oczekiwałam innego zakończenia, to muszę przyznać, że to zaserwowane przez autora jest logiczne i mocno daje do myślenia. Skłania do głębokiej refleksji dotyczącej decyzji, jakie podejmujemy w życiu. Nakazuje pochylić się nad dylematami moralnymi, tęsknotą i bólem czy żalem po utracie bliskiej osoby.

Max Czornyj wyśmienicie odnalazł się w stworzonej przez siebie książce, w thrillerze psychologicznym jakże innym od dotychczasowych. Podsunął czytelnikowi ciekawie i intrygująco nakreślone postacie pełne tajemnic i 'trupów w szafie'. Popchnął swoich bohaterów do nietypowych zachowań i decyzji w niecodziennych warunkach a przez to i sytuacjach. 
 
Kto z nich wygra swój sezon? 
Kto wytrzyma psychicznie? 
Kto będzie sobą a kto nieustannie będzie grał kogoś, kim nie jest? 
Kto podda się zagrywkom producentów i będzie chciał opuścić program?

Sięgnijcie i przekonajcie się sami! Warto!
Krótkie rozdziały odnoszące się naprzemiennie do pierwszego i drugiego sezonu na pewno Was wciągną...
 

Podsumowując - "Sezon drugi" to łagodniejsza wersja Maxa Czornyja. Nie jest tak krwawo i mocno jak w poprzednich książkach, autor skupił się bowiem na emocjach, przeżywaniu, wyrzutach sumienia, wspomnieniach i wydarzeniach z przeszłości. Ciekawa i rozwijająca się akcja sprawia, że książkę czyta się szybko. To thriller pełen napięcia, niepokoju, podsycania podświadomych lęków i tęsknot. Polecam!






Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki
 



Za książkę dziękuję 



poniedziałek, 22 lutego 2021

Charlie Donlea "Dom samobójców"

 
 
Tytuł oryginalny: The Suicide House
Tłumaczenie: Adrian Napieralski
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 27 stycznia 2021
Liczba stron: 496
Seria: Rory Moore/Lane Phillips   tom 2
 
[książkę można czytać niezależnie od tomu 1; jest odrębną historią]
 
 
 Mroczna okładka, intrygujący opis i zapowiadane mrożące krew w żyłach morderstwo - tak, skusiłam się na drugą w swoim życiu książkę Charlie Donlea (wcześniej czytałam debiutancką "Dziewczynę z Summit Lake"). Czy lektura mnie pochłonęła? 


czerwiec 2019, stan Indiana
W opuszczonym domu nauczycielskim na terenie elitarnej szkoły średniej z internatem Westmont znaleziono ciała dwójki uczniów. Podobno uczestniczyli w grze Człowiek z lustra, pragnąc przeżyć przygodę i zyskać akceptację, bowiem tylko wybrani mogą brać w niej udział. Niestety, zabawa przerodziła się w rzeź... 
Nauczyciel podejrzewany o zabicie uczniów próbował popełnić samobójstwo, zaś sami uczestnicy wyzwania trwają w milczeniu i nie mówią całej prawdy...
 
lato 2020
W ciągu kilku miesięcy od tamtej tragedii, trójka ocalałych licealistów, popełnia samobójstwa... 
 
Do Peppermill przyjeżdża Marc Carter, który nagrywa kolejne podcasty zawierające informacje o tym, co odkrył dotychczas oraz dziennikarka Ryder Hillier, która mocno interesuje się morderstwami, ale służbowo zostaje od sprawy odsunięta. Niespodziewanie otrzymuje propozycje współpracy z innych źródeł. Lane Philips jako profiler i psycholog sądowy zostaje poproszony o pomoc w ustaleniu profilu sprawcy i wyjaśnieniu dlaczego dzieciaki popełniły samobójstwa. W Indianie pojawia się też Rory Moore, bohaterka, która zrobiła na mnie największe wrażenie - to niesamowita kobieta. Ma wprawdzie wiele dziwactw, ale jako rekonstruktorka sądowa zajmuje się sprawami nierozwiązanymi i jest w tym doskonała.

Kto z nich wniesie najwięcej do wyjaśnienia sprawy? Jakimi tropami będą podążać? Kto przypłaci to życiem? 
Jest bowiem ktoś, komu ich działania nie są na rękę... Kto pragnie, by wydarzenia z 13:3:5 na zawsze pozostały tajemnicą...
 



Początkowo trudno jest się rozeznać w fabule, bowiem otrzymujemy nie tylko wielu bohaterów w niezależnych od siebie wątkach, ale też jesteśmy przenoszeni w czasie i przestrzeni. Krótkie rozdziały utrudniają szybsze połączenie faktów, ale z czasem wszystko zacznie się zazębiać a rozmiar rozdziałów stanie się plusem. Choć jakiej by długości nie były, to od kiedy czytelnik wciągnie się w akcję, trudno jest książkę odłożyć.


Tytuł ten oceniam jako bardzo dobry thriller, trzymający w napięciu, dozujący stopniowo nowe informacje, sprawiający że krew płynie szybciej za sprawą zwrotów akcji i snutych podejrzeń co do prawdziwych wydarzeń w nauczycielskim domku. Jednak dwie rzeczy mocno mnie denerwowały - zbyt często powtarzane te same informacje oraz liczne błędy przepuszczone przez korektę (mężczyźni z żeńskimi formami czasowników a kobiety z męskimi, literówki, interpunkcja).

Jednak mimo to, nie należy odrzucać szansy poznania tej opowieści o wydarzeniach w kampusie Westmont. Całkowicie pochłonęła mnie historia morderstw oraz działania jakie rok później podejmuje kilka osób, by rozwiązać tę zagadkę. Są to bardzo ciekawe postacie, które nie tylko wyśmienicie znają się na swojej pracy, ale mają też umiejętność świetnego kojarzenia, dostrzegania detali a także mogą się pochwalić oryginalnymi pasjami. 

Gdy czytałam debiut autora to czułam się oszukana, bowiem informacje dzięki którym czytelnik mógł domyślić się finału, zostały przed nim ukryte. Tym razem Donlea nie popełnił tego błędu i zbierając maleńkie okruszki informacji, byłam w stanie wcześniej odgadnąć kto był sprawcą. Chociaż miałam kilka typów, to dość szybko jak na tak poprowadzoną fabułę, wytypowałam mordercę właściwie. Już dawno mnie tak nie ucieszyło odkrycie prawdy przed czasem!
 
Na dodatek długo nie byłam pewna czy mam rację a finał tej sprawy - mimo przypuszczeń - wywołał we mnie efekt "wow". Brawo!

A trzeba przyznać, że autor sprytnie ukrył osobę mordercy. Podrzucał fałszywe tropy (czasami było to jedno słowo!), kierował na boczne tory a fragmenty dziennika, które są odczytywane na sesjach tylko podsycają napięcie i tworzą obraz nieznanego psychopatycznego człowieka. Kto zabił tak wiele osób i dlaczego to zrobił?


 
Podsumowując - "Dom samobójców" to wyborna lektura, przy której poziom adrenaliny jest nieustannie podtrzymywany kolejnymi wydarzeniami, informacjami zdobywanymi przez głównych bohaterów oraz tajemniczym zaginięciem pewnego mężczyzny. Thriller opowiada nie tylko o morderstwach, samobójstwach, ale również o przemocy domowej, zemście, chorobach psychicznych, tchórzostwie, strachu i pragnieniu akceptacji. Autor poruszył również temat, jakim jest brak poszanowania godności czy prywatności, głupie szkolne żarty oraz ogrom strachu i dążenie do prawdy. Polecam!
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki
 
 
 
 
 
 
Za książkę dziękuję 
 

 

piątek, 19 lutego 2021

Malwina Ferenz "Szpital na peryferiach"

 
 
 
Autor: Malwina Ferenz
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: wrzesień 2020
Liczba stron: 368
 
 
 
 
 
 
"Szpital na peryferiach" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Malwiny Ferenz. Potrzebowałam lektury lekkiej i z humorem a wielokrotnie ostrzegano mnie, że ta powieść właśnie taka jest. Czy autorka trafiła w mój gust?

 
Tomasz i Paulina to narzeczeni, którzy jadą do Szklarskiej Poręby, by spędzić czas w luksusowym hotelu z jacuzzi. On oczekuje od niej wyjaśnień, bowiem zataiła w jaki sposób tak naprawdę zarabia, o czym donieśli mu życzliwi. Na szczęście dla niej - znali tylko część prawdy.
 
Sylwester jest czterdziestopięcioletnim bogaczem, określa się go mianem dolnośląskiego magnata. Ma przedsiębiorczą żonę i dorosłego syna, ale właśnie odkrył, że się... zakochał! Wyrusza w drogę, by obwieścić to tej kobiecie.

Karol i Filip znają się doskonale, spędzili ze sobą wiele dni i nocy w dość niecodziennych warunkach, dlatego teraz razem dokonują ostatniej kradzieży. Zdobycie diamentów z pracowni jubilerskiej ma już do końca dni ustawić im życie i pozwolić na spełnienie marzeń. Jednak zbyt zadowoleni z siebie tracą czujność i zbyt szybko wpadają na...

...policjanta po zakończeniu służby - Grzegorza, który nie jest usatysfakcjonowany swoją pracą. Chcąc się wykazać rusza w pościg.


Cała szóstka naszych bohaterów spotyka się w wyjątkowej konfiguracji na wrocławskim rondzie obok Teatru Muzycznego Capitol, choć inni usłyszą o tym wydarzeniu jako o wypadku pod Capitolem. 
 
Huk, krzyk, ciemność...
 
Wszyscy trafiają na oddział Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej szpitala przy ulicy Fieldorfa, w bardzo różnorodnym stanie - jedni z drobnymi obrażeniami, inni niemal w całości zagipsowani i zabandażowani. Ku uciesze innych pacjentów i personelu nasi bohaterowie nadal próbują rozwiązać swoje problemy, co prowadzi do wielu zabawnych sytuacji. 
 
Złodzieje-pechowcy próbują odzyskać diamenty .i uniknąć policji.
Policjant pragnie się zrehabilitować i ująć winnych.
Narzeczeni chcą się pogodzić
Zaś zdradzona żona poszukuje sposoby, by się zemścić.

A między nimi krąży znudzony szpitalnym pobytem ośmioletni Tadzio, który z całych sił chce zrobić dobry uczynek i pomóc policji. Jest też nadgorliwy stażysta, siostra oddziałowa Stolczyk, przyjaciel Filipa - Misio czy zadziwiony pacjentami na urazówce - kapucyn.


Książka początkowo jest istnym poplątaniem z zagmatwaniem, dopóki nie poznamy wszystkich bohaterów i nie dotrzemy do wspólnego punktu, czyli wypadku a potem szpitala. Dopiero z czasem rozumiemy, kto jest kim dla kogo i jakie zależności między nimi zachodzą. Kiedy na powieściowej scenie pojawiają się kolejne postacie robi się coraz ciekawiej a już finały każdego wątku i wyjaśnienie sprawy diamentów - doskonale wymyślone!
 
Powieść pokazuje czego się nie robi dla pieniędzy, kariery czy miłości. Do czego zdolni są ludzie, by osiągnąć swój cel i zrealizować marzenia. Autorka stworzyła historię, która pomaga się odstresować, odreagować, zapomnieć o realnym świecie. Ale niestety książka nie wywołała u mnie salw śmiechu czy łez rozbawienia. Było wesoło i absurdalnie, owszem, ale nie aż tak jak się spodziewałam. 


Podsumowując - "Szpital na peryferiach" to lekka komedia pomyłek, z ironią, wartką akcją, humorem sytuacyjnym i barwnymi bohaterami. Zaskakuje wydarzeniami i decyzjami, z ciekawością śledzimy los diamentów, zastanawiamy się dlaczego jubiler nie chce zgłosić zaginięcia cennych kamieni oraz wyczekujemy informacji kto był informatorem Karola - to były istne niespodzianki! Super intryga!
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
 
 
 
 
 
Za książkę dziękuję  



czwartek, 18 lutego 2021

Joanna Tekieli "Leśniczówka Wszebory"

 
 
 
Autor: Joanna Tekieli
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: styczeń 2021
Liczba stron: 360
 
 
 
 
"Leśniczówka Wszebory" to trzecia w ostatnim czasie przeczytana powieść Joanny Tekieli - maraton zakończony sukcesem i wielkim czytelniczym zadowoleniem. Niestety, czeka mnie przymusowa przerwa, bowiem wszystkie wydane powieści autorki przeczytałam. Zdążyłam się już przyzwyczaić, że każda książka przenosi czytelnika w piękne i zielone miejsca - gdzie tym razem powędrujemy? 
 
 
Przez jedenaście lat Ola pracowała jako copywriterka w firmie kolegi, jednak Bartek wyjechał a ona została z dnia na dzień bez pracy. Niby Kraków to duże miasto, ale znalezienie nowego, ale zarazem interesującego zajęcia wcale nie należy do łatwych. Oferty urzędu pracy pomińmy milczeniem... Załamana dziewczyna podejmuje się kilku krótkoterminowych zajęć, wciąż oczekując na wymarzoną pracę.
 
Niespodziewanie intrygującą ofertę Gminy Wszeborowo znajduje jej ojciec - poszukiwana jest redaktorka do opracowania tekstów do folderu reklamowego dla turystów. Ola postanawia spróbować a kiedy otrzymuje pozytywną odpowiedź wyjeżdża do oddalonego o 200 kilometrów od Krakowa - Wszeborowa. 
 
Zostaje zakwaterowana na poddaszu leśniczówki gburowatego i mrukliwego leśniczego Andrzeja, otoczona szumem rozległych lasów i odgłosami zwierząt. Z czasem Ola poznaje powód zachowania leśniczego oraz tajemnicę farmaceutki Kaśki, staje się też główną "atrakcją" miejscowych. W przerwach między opisywaniem kolejnych tras po Wszeborowskim Parku Narodowym, dziewczyna biega, spaceruje i poznaje oryginalnych mieszkańców - pięknie rysującego Rafałka czy staruszka straszącego ją Wszeborą. Wciąga się też w walkę o ocalenie drzew przed wycinką na rzecz hotelu. W puszczy przeraża ją jedynie zmrok, choć wszelakie pajęczyny i robale też nie wywołują uśmiechu.


Powieść jest równie zielona co jej okładka. Wzbogacają ją liczne spacery po Parku Narodowym, które autorka pięknie i plastycznie opisała. O tym, że robi to świetnie i niezmiernie realistycznie przekonałam się już w poprzednich powieściach. Każde drzewo czy ptak mają w niej swoje magiczne miejsce. Do tego pisarka dorzuciła jeszcze legendy słowiańskie, ale nie brakuje też tematu porzucenia dziecka, przemocy w rodzinie czy utraconej przed laty miłości. 
 
Pikanterii opisanej historii dodaje wątek morderstwa, którego echa zataczają coraz szersze kręgi a jego zakończenie można przewidzieć, choć jest dość odmienne od oczekiwanego. W ogóle finał całej powieści określiłabym jako zaskakujący i nieszablonowy. 

Książki Joanny Tekieli cenię sobie za liczne, ale nie przytłaczające opisy przyrody, których z reguły nie lubię, ona jednak potrafi mnie oczarować. Za historie oryginalne, bez schematów, sięganie po ciekawe wątki czy rozwiązania oraz charakternych i oryginalnych bohaterów. W powieściach pisarki zawsze znajdzie się coś, czego nawet gorliwy i uważny czytelnik nie przewidzi.


Podsumowując - "Leśniczówka Wszebory" to opowieść pełna tajemnic, zaskoczeń, ale i złych duchów, które rozgościły się w krainie pełnej lasów i legend. Środek puszczy kontra ludzkie działania, znieczulica kontra śmierć, układy, znajomości, intrygi i dwóch małych chłopców - jeden tęskniący za mamą a drugi walczący o marzenia. Zajrzyjcie do magicznego Wszeborowskiego Parku Narodowego i poznajcie o czym szumią drzewa... Polecam!

 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki
 
 
 
 
 

wtorek, 16 lutego 2021

Agata Sawicka "Jeszcze jedna szansa" - zapowiedź [patronat]


 
 
 
 
Premiera już 24 marca w Wydawnictwie Dragon.
Ejotkowe postrzeganie świata objęło powieść patronatem medialnym.

Opis ujawnię już niebawem :)

poniedziałek, 15 lutego 2021

Puzzle 'Sen królewny'


 
 
Autor / Ilustracje: Ewa Beniak-Haremska
Liczba elementów: 155
Wiek: 7+ 





Opis wydawcy:

Królewna kwiatów śni swój baśniowy sen. Ma czepiec ozdobiony kwiatami i wstążkami i jest ubrana w powłóczystą szatę. Towarzyszą jej błękitny koń z czerwoną grzywą oraz królewski paw o niezwykle barwnych piórach… Królewna śni o bajecznie kolorowych ogrodach pełnych skowronków i zajęcy, a kiedy królewski kogut zawoła: „Kukuryku!”, jej magiczny sen się skończy.

Pełna szczegółów ilustracja Ewy Beniak-Haremskiej została podzielona na 155 elementów. Po ich ułożeniu powstaje duży nieregularny obrazek w kształcie konia o wymiarach 33 × 47 cm.



Recenzja Patrycji:

Otrzymaliśmy od Naszej Księgarni puzzle. Jest to pierwszy taki produkt otrzymany od tego wydawnictwa. Byłam bardzo pozytywnie nastawiona do puzzli, choć początkowo zraziłam się do kształtów niektórych elementów. 

Rysunek na opakowaniu ma bardzo rozmaite kształty i kolory, zresztą jest to obrazek, który powinien powstać po ułożeniu puzzli. Bardzo ucieszył mnie fakt, że puzzle są dodatkowo zapakowane papierem w środku, i że nie jest to zapakowane w plastik, co na pewno jest plusem dla planety i dla tych, którzy nie chcą szukać nożyczek tylko od razu układać :)

Elementy bardzo fajnie się ze sobą łączą, dzięki czemu nie trzeba używać młotka :) by dołożyć kolejny puzelek. Bardzo ładnie składają się w jedną całość. I coś, do czego przywiązuję ogromną uwagę - w tych puzzlach nie ma efektu „kontur” czyli nie widać koloru spod spodu puzzla. I tu mamy kolejną zaletę produktu a mianowicie logo wydawnictwa pod każdym elementem!

A jeśli chodzi o spód puzzli – jest jasny i pięknie komponuje się z pudełkiem. Ale kto zwraca uwagę na takie detale? (oprócz mnie :))

Części mają unikatowe kształty - bo to magiczny „Sen królewny”.

Możecie mi nie wierzyć, ale dziewczyna z obrazka przemówiła do mnie i opowiedziała mi swoją historię… A że nie było to klasyczne "za górami za lasami", uczyniło to nasz obrazek jeszcze bardziej magicznym i tajemniczym. A chcecie się dowiedzieć, co opowiedziała mi królewna? Ułóżcie puzzle sami, może i wam opowie…?

W trakcie układania przekonałam się już do kształtów i te wszystkie zawijasy oraz wcięcia sprawiały mi radość. Cieszyłam się jak małe dziecko :)

Prawdą jest, że nie tworzy nam się zwykły prostokątny obrazek, lecz pojawiają nam się wcięcia, zaokrąglenia itp. Znajdziemy tam różne zwierzaki i rośliny, a nawet pióra i jeszcze drobniejsze rzeczy. Podczas układania nie raz miałam ochotę porzucić te wszystkie koguty i maki i iść sobie, ale końcowy efekt – mega :) Opakowanie zawiera 155 elementów, co jest pikusiem w przeciwieństwie do mojego nowego celu – ułożyć 1500 elementów- jak myślicie, dam radę?

 

Moja ogólna ocena – daję tym puzzlom 5 -

 

 

Etapy układania zostały zarejestrowane :)














Za puzzle dziękujemy
 
 

 

piątek, 12 lutego 2021

Joanna Tekieli "Szlak Srebrnych Mgieł"

 
 
 
Autor: Joanna Tekieli
Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: październik 2020
Liczba stron:  288
 
 
 
 
 
 
 
Joanna Tekieli zauroczyła mnie swoją trylogią umiejscowioną w Drzewiu, gdzie poznałam kolejnych właścicieli pensjonatu Leśna Ostoja. Dlatego teraz chętnie sięgam po kolejne tytuły autorki. Koniec stycznia i początek lutego to dla mnie istny "maraton z Tekieli" - trzy przeczytane powieści w niecałe trzy tygodnie! 
 
Dziś opowiem Wam o książce "Szlak Srebrnych Mgieł" od Wydawnictwa Szara Godzina, która sporo się naczekała na półce... Cóż, druga część opisu z okładki nieco studziła moje zapały... Wam jednak nie radzę odkładać lektury na inny czas, warto ją przeczytać tu i teraz!


Beata wyrwała się ze wsi. Uciekła od biedy i licznego rodzeństwa do miasta. Wracała tam niechętnie a kiedy poznała swojego męża, odcięła się zupełnie od przeszłości, podejmując jednocześnie decyzję, że nie chce mieć dzieci. Oboje z Witkiem świadomie zrezygnowali z rodzicielstwa, pragnąc cieszyć się wyłącznie sobą. Niestety los brutalnie odbiera jej szczęście - mąż ginie w wypadku jeszcze przed dziesiątą rocznicą ślubu, którą chcieli wspólnie świętować w USA, na Szlaku Srebrnych Mgieł i wrzucić coś osobistego do Kruczego Wąwozu.

Szlak wciąż śni się otępiałej z bólu i rozpaczy Beacie, która wreszcie odnajduje nowy cel w życiu - przygotowanie się do wyjazdu i samodzielne przejście szlakiem, by uczcić pamięć po ukochanym. Jakie przeszkody los postawi na jej drodze? Czy uda jej się przejść szlakiem i wypełnić misję? A przede wszystkim czy zrobi to, co zaplanowała w głębi swojego serca? Kto będzie jej pomagał a kto przeszkadzał?


Bajeczna! Wyjątkowa! Zachwycająca! 
Tak się bałam, że opisy przyrody mnie zanudzą a przemyślenia i rozważania bohaterki nad sensem życia i tęsknotą za miłością mnie zdołują. Nie wiem dlaczego, ale zaufałam opisowi i się zniechęciłam od chwili, gdy książka do mnie przybyła w okolicach premiery. Nie róbcie proszę tego błędu. Asia Tekieli przepięknie przedstawiła życie dziewczyny pochodzącej z licznej wiejskiej rodziny, jej marzenia, plany, walkę o ich spełnienie. Później piękną miłość i tragiczną śmierć.Tym łatwiej zrozumieć jej poczucie osamotnienia, rozpacz i pustkę.

A później walkę. Z samą sobą, przeciwnościami przyrody, ludźmi, warunkami pogodowymi. Cudowna i jakże realistyczna wędrówka Szlakiem Srebrnych Mgieł, konieczność współpracy dwojga obcych, powoli rodząca się sympatia a wraz z nią wyrzuty sumienia. Wokoło zaś piękno przyrody - rośliny, zwierzęta, nagłe ulewy, bluszcz, motyle, kanion... Byłam wręcz oczarowana tym, co było udziałem Beaty na szlaku. Reakcją na to, co ją otacza, tym co dzieje się w jej sercu i umyśle. Jak ta wędrówka wpłynie na jej dalsze plany? Rozpoczynając lekturę nie miałam pojęcia, że taki będzie jej finał.
 
Czytając powieść po prostu płynie się jakby z nurtem rzeki, kibicując bohaterce, denerwując się niepewnym losem. Właściwie to w finale byłam rozczarowana, że... to już koniec.



Podsumowując - "Szlak Srebrnych Mgieł" to poruszająca i zmuszająca do refleksji opowieść o poszukiwaniu nowego celu w życiu, o pokonywaniu przeszkód, utracie sensu życia, cudach natury, spełnianiu marzeń i wierze we własne siły. Historia pełna emocji, bólu, radości, buntu, żalu czy rezygnacji a także dowodu na to, jak kontakt z naturą może wpłynąć na człowieka. Gorąco polecam!



 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
 
 
 
 
 
Za książkę dziękuję 
 

 

środa, 10 lutego 2021

Kasia Bulicz-Kasprzak "Skrawek pola"

 
 
 
Autor: Kasia Bulicz-Kasprzak
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 19 stycznia 2021
Liczba stron: 448
Seria: Saga wiejska tom 1 





 
"Skrawek pola" to najnowsza powieść Kasi Bulicz-Kasprzak, która wpasowała się w nurt wydawanych w znacznej liczbie sag, z tą jednak różnicą, że jest to saga wiejska! Uwielbiam sagi i nie mogło tego tytułu zabraknąć na mojej liście czytelniczej. Autorka opowiada o życiu na wsi, zapraszając nas na Zamojszczyznę, skąd pochodzi a wydarzenia opisane w powieści zainspirowane zostały losami jej rodziny.  


Historia sięga roku 1904, kiedy to trzy kilkuletnie dziewczynki próbowały nawiązać nić przyjaźni: Zosia Kornelowicz, Agatka Lipczewska oraz Anielka Połaj. Jednak córka "rządcy", właścicielki karczmy oraz biedoty nie mogły się wspólnie bawić. Dzieliła je granica pochodzenia i statusu społecznego a pilnowali jej niektórzy rodzice. Mimo to, los wielokrotnie splecie ich losy, bowiem nawet z biegiem czasu nie zamierzają zrezygnować z łączącej je sympatii.

Bieda to słowo chyba najczęściej pojawiające się w powieści. Kto nie miał ziemi, miał problem z wyżywieniem dzieci, trudności z wydaniem córek za mąż, bo to najlepsze wiano. Tym bardziej rodziny z gromadką maluchów... Niektórzy najmowali się do pracy u innych, co lepsi wydawali na alkohol w karczmie. Jedni przyjmowali ze spokojem swój los i biedę, inni szukali szczęścia w Ameryce... Jak ukochany Anieli, który wyjechał nie wiedząc czy panna na niego poczeka. Nie spodziewał się, że pozostawia nie tylko ją, ale i dziecko... Ależ zawiły wątek i zupełnie zaskakujący!
 
Głód, bieda, narodziny i zgony, czas wyznaczany porami roku i harmonogramem prac polowych a na dodatek burzliwy czas I wojny światowej a potem jeszcze bolszewickiej. Jak nasi bohaterowie radzili sobie w tym czasie? Jakich wyborów musieli dokonywać? Z kim lub z czym walczyć? Czy kierowali się sercem czy rozumem? Kiedy rządziła nimi chęć zemsty? Kto jakich grzechów się dopuścił?
 

Na początku każdego rozdziału Autorka umieściła ciekawostkę dotyczącą zwyczajów, potraw, wyjaśnienie terminu rolniczego lub przyśpiewkę. Książka jest podzielona na dwie części i tak naprawdę każda z nich rozpoczyna się zdarzeniem z przyszłości - narodzinami dziecka. Czyje to będzie maleństwo i w jakich okolicznościach poczęte dowiemy się dopiero  za kilkadziesiąt stron - moim zdaniem zabieg ten znacząco podnosi poziom zaintrygowania. 

Mimo nudnawego początku, kiedy to poznajemy poszczególne postacie przyznaję, że jest to świetna lektura, idealna dla wielbicieli sag. Z czasem wydarzenia nabierają tempa, bohaterowie skutecznie napędzają kołowrotek fabuły sprawiając, że ochota na odłożenie książki jest pojęciem tylko teoretycznym. Kasia Bulicz-Kasprzak doskonale wiedziała o czym pisze - jej opisy postaci, miejsc, zachowań czy problemów są plastyczne i realistyczne. Bohaterowie podejmowanymi działaniami skłaniają do refleksji, pokazują swoją determinację, wielokrotnie "grają" na emocjach.
 
 
Podsumowując - "Skrawek pola" to świetnie zapowiadający serię pierwszy tom sagi wiejskiej wprost z Zamojszczyzny. Ciężka praca w pocie czoła często od świtu do północy, trudy przednówka, dziecięca naiwność, utrata bliskich osób, zemsta, kiełkujące uczucia, małżeństwa nie zawsze z miłości oraz ulotność życia.
Los zdecydował, kto w jakiej chacie się urodził a tym samym jaki ma start w dorosłość.
Autorka zaś skupiła się na pokazaniu nam religijności, zwyczajów, codziennego obrządku, różnic między panem a chłopem i tego, jak się wzajemnie traktują. Jak na dobrą powieść przystało oprócz dobrych ludzi, spotykamy też "czarne charaktery" - jestem ogromnie ciekawa jak potoczą się losy i jednych i drugich w drugim tomie tej interesującej sagi. Gorąco polecam!
 
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
 
 
 
 
Za książkę dziękuję  



niedziela, 7 lutego 2021

Podsumowanie mojego czytelnictwa - styczeń 2021

 
 
Ech... Żeby każdy miesiąc był dla mnie tak udany czytelniczo jak styczeń... :)
 

Udało mi się przeczytać 14 książek! I to świetnych :)

A jak minął Wam pierwszy miesiąc 2021 roku?
 
 



Liczba przeczytanych książek:    14
Liczba przeczytanych stron:     4 928

Co w przeliczeniu na dni daje  159   stron dziennie.
Liczba stron przeczytanych w 2021: 4 928
E-booki w 2021: 0



W ramach wyzwań:

Abecadło z pieca spadło - 7
Pod hasłem - 12
Zatytułuj się 4 - 0
 
52 książki  - 14
Dla dzieci  - 0
E-booki - 0

Mini Czelendż 6 - okaże się pod koniec roku



Przeczytałam w tym miesiącu:    

"Najważniejszy" Magdalena Majcher - poruszająca historia o odrzuceniu, rozczarowaniach, poczuciu winy, potrzebie miłości i stabilizacji, rodzicielstwie, tęsknocie i kłamstwach niszczących życie. Opowieść pełna emocji, w której śledzimy walkę o przyszłość, szczęście i akceptację. To dowód na to, jak bardzo można komuś zniszczyć życie, jak można osierocić dziecko za życia, jak bardzo ono chce naprawić to, co zepsuli inni. A na deser kraina ośnieżonych szczytów, przyjaciele na dobre i złe oraz szczere wypowiedzi czterolatki. Polecam!
 
"Zegarek z różowego złota" Richard Paul Evans - poruszająca historia o miłości, przyjaźni, rodzicielstwie, ale też nienawiści, zemście, ogromnym cierpieniu, bólu i zobojętnieniu. Wielokrotnie miałam łzy w oczach podczas lektury, która z romansu przerodziła się w dramat. Niezwykła, choć pełna krwi. Opisująca jak doświadcza nas los. Polecam
 
"629 kości" M.M. Perr - może nie jest książką wyśmienitą a chwilami staje się bardziej romansem niż kryminałem, ale nie można odebrać autorce dobrych słów za pomysłowość i wielowątkowość książki. Wiele scen, wątków, momentów było dla mnie zaskoczeniem, bowiem inaczej wyobrażałam sobie kierunek, w jakim potoczy się sprawa odnalezionych kości.Jedynie zakończenie jeszcze długo nie pozwoli mi zasnąć, gdyż nie spodziewałam się... właśnie takiego finału. Dodatkowo, nie do końca mnie przekonuje, że TEN koniec to totalny koniec i liczę na ciąg dalszy w kolejnym tomie, zanim Lew sięgnie po kolejną sprawę.

"Nowy podarunek" Krystyna Mirek - historia o uczuciach pozytywnych i negatywnych - o miłości, przyjaźni, nienawiści, zdradzie, złości, wykorzystywaniu czy tęsknocie. Opowieść pokazująca jak łatwo można się na kimś zawieść, rozczarować, zasmucić, ale również o zmianie wartości w życiu. 
W dodatkowym rozdziale autorka wystawiła kiełkujące uczucia na próbę, zasiała niepewność, wprowadziła odrobinę zamętu i zmusiła do przemyślenia raz jeszcze podjętych decyzji. Czy ten rozdział zmienił coś w finale? Przekonajcie się

"Molly" Agnieszka Lingas-Łoniewska - niezwykle emocjonująca powieść, idealna przedstawicielka twórczości autorki. Nawet się nie spodziewacie jakie 'wow' czy 'och' czeka na Was na kolejnych stronach. Przepełniona kłamstwami, tęsknotą, determinacją, ale też żalem, rozczarowaniem, złością i wybaczeniem. Dużą rolę odgrywają również drugie szanse, upór, wściekłość oraz napięcie narastające między bohaterami a dzięki naprzemiennej narracji znamy ich prawdziwe myśli i uczucia. Polecam ten literacki rollercoaster!

"Odrobina magii" Agnieszka Olejnik - zimowo-świąteczna opowieść o smaku wspomnień, o przyjaźni nieznającej różnicy wieku, rozpaczy, rozstaniu, poczuciu winy oraz rodzących się uczuciach. To również lektura o zranionej męskiej ambicji, braku akceptacji, podejmowaniu ryzykownych decyzji, zbiegach okoliczności oraz otwieraniu się na drugiego człowieka. Gorąco polecam!

"Zostań moim aniołem" Gabriela Gargaś - powieść o aniołach, które czekają "za rogiem", by nas uszczęśliwić, trzeba im tylko na to pozwolić. To również historia o cudach, pokiereszowanych rodzinach, zdradach, utratach, kolejnych szansach, tęsknotach oraz o nadziei. Poruszająca książka o tym, że boimy się zmian, ale bez nich stoimy w miejscu. O beznadziejnie ulokowanych uczuciach, smutku, rozgoryczeniu i obojętności.Ciepła i wywołująca szereg emocji, słodko-gorzka i niezmiernie realistyczna - taka jest ta powieść - polecam!

"Z jednej gliny" Liliana Fabisińska - powieść lekka, przyjemna i zaskakująca z wątkiem kryminalnym. To historia, która uczy, by nie kisić w sobie problemów, zaufać tym, którzy wyciągają pomocną dłoń, dać szansę rodzącym się uczuciom i niezwykłej przyjaźni a także nie bać się stawiać czoła faktom i wydarzeniom. Wciągająca lektura dla wielbicielek powieści obyczajowych, w której nie brakuje złości, bezsilności, żalu, zemsty, nienawiści, facetów, dzieci oraz... targów przemysłu funeralnego :) Polecam!

"Złość piękności szkodzi" Joanna Szarańska - doskonała komediowa propozycja na rozweselenie, na chandrę. Zojka i babcia Łyczakowa prześcigają się w aferach, sama nie wiem, która dała więcej czadu :) To miła, lekka, przyjemna i szybko czytająca się książka, w której poznajemy smak zdrady, zemsty, nienawiści, obsesji, kłamstwa czy konsekwencji czynów. Polecam!

"Za siódmą górą" Agnieszka Jeż - intrygująca, wciągająca, zaskakująca i pełna łańcuchów nieoczywistych zdarzeń opowieść o miłości, przyjaźni i demonach z przeszłości. Pełna rodzinnych zawirowań, przemocy, podłości i okrucieństwa, ale też radosnych uczynków, dążenia do celu. Nie brakuje w niej smutku, strachu, nałogów oraz potrzeb seniorów. Wielokrotnie chwyta za serce, trzyma w niepewności i powoduje, że nie mamy pojęcia co przyniosą kolejne rozdziały... Świetnie się ją czyta!

"Zimowe sny" Richard Paul Evans - ogromnie zaskakująca historia mężczyzny, któremu zemsta i odrzucenie przyniosło wiele pozytywów w życiu. Gdyby nie nieuczciwość brata, nigdy nie osiągnąłby tak wiele. To opowieść o braterskiej miłości, pięknej duszy, wyrzutach sumienia, zazdrości, trudach miłości, kryptonicie, bolesnych przeżyciach i plastrze na niepowodzenia. Gorąco polecam, wyśmienita lektura! 

"Zatrzymać czas" Anna Sakowicz - historia normalnych ludzi, również niepełnosprawnych, pokazana realistycznie, bez ubarwiania czy zniekształcania rzeczywistości. To opowieść o matkach, ojcach, kłamstwach, przyjaźni oraz miłości, o którą walczyć pomagają również postronne osoby. Napisana z humorem książka o strachu, marzeniach, rozpaczy i wyrzutach sumienia, którą gorąco Wam polecam!
 
"Magiczne chwile w Pensjonacie Leśna Ostoja" Joanna Tekieli - książka obfitująca w ludzkie błędy, walkę o miłość, nieograniczoną i bezinteresowną przyjaźń oraz pomoc, pasje, marzenia i zawody miłosne. Bohaterowie nie zawsze dokonywali słusznych wyborów, czasami tracili to, co najcenniejsze. Niezwykle udany tom serii, pełen śmiechu i wzruszeń. Gorąco polecam! 

"Ta sama rzeka"  Edyta Świętek - bardzo dobra powieść z wątkami społecznymi. Nie brakuje w niej wzruszeń, złości, nienawiści, oddania, poświęcenia, namiętności czy niespodzianek i tajemnic z przeszłości. To zupełnie inna opowieść niż znana seria autorki Spacer Aleją Róż, której pierwszy tom miałam okazję czytać. To współczesna opowieść o kobiecie, która znosi zniewagi dla dobra dziecka, która pragnie jeszcze kochać i być kochaną. To hołd oddany tym, którzy walczą. Którzy poświęcają się dla chorych bliskich. Dla tych, których nie warto określać mianem "człowiek".
Podobała mi się ta książka, poruszyła i wciągnęła - polecam!

piątek, 5 lutego 2021

Stosikowo stycznia

 

Oto jakimi cudami obdarowały mnie w styczniu wydawnictwa/księgarnie :)

Pięknie dziękuję i polecam się uwadze :)
Nic tylko czytać!
 
Macie ochotę na któryś tytuł? Coś czytaliście?








Od góry:
 
"Porachunki" - od Wyd. Akurat
"Ta sama rzeka" - od Wyd. Pascal - recenzja
"Skrawek pola" - od Wyd. Prószyński i S-ka
"Zatrzymać czas" - od Księgarni Tania Książka - recenzja
"Magiczne chwile w Pensjonacie Leśna Ostoja" - jw. - recenzja
"Dom samobójców" - od Wyd. Filia
"Po prostu bądź" - wydanie 2 - niespodzianka od Wyd. Filia
"Sezon drugi" - od Wyd. Filia
"Szpulki losów" - jw.
"Szepty spoza nicości" - niespodzianka od Wyd. Filia

czwartek, 4 lutego 2021

Edyta Świętek "Ta sama rzeka"

 
 
 
Autor: Edyta Świętek
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 13 stycznia 2021
Liczba stron: 384
 
 
 
 
Krakowską pisarkę Edytę Świętek wielu zna i chwali. Ja... no cóż, też znam, nawet osobiście :) Najnowsza książka autorki - "Ta sama rzeka" - to powieść o wielu traumatycznych przeżyciach, toksycznym związku oraz próba odpowiedzi na pytanie czy warto wchodzić dwa razy do tej samej rzeki...


Małgorzata od urodzenia miała "pod górkę", lata szkolne wcale nie okazały się być szczęśliwe... I tak aż do momentu, gdy w życiu Gosi pojawił się istny książę! Wykształcony, majętny, z perspektywami i mieszkaniem w Bochni. Nie zastanawiała się długo. Dała się porwać uczuciu, zaślepiona czułymi słówkami, kulturą i obietnicami świetlanej przyszłości, porzuciła Kraków i dopiero z czasem zaczęła "odzyskiwać wzrok" poznając prawdziwe oblicze Piotra.

Doświadczała przemocy psychicznej oraz fizycznej. Rozczarowana małżeństwem znosiła wszystkie upokorzenia dla synka, bowiem nie chcąc go stracić musiała czekać do jego osiemnastych urodzin. Piotr był apodyktycznym despotą, uwięził żonę groźbami, nie akceptował jej zdania, wciąż poniżał, obrażał, wyzywał, traktował jak własność i próbował uzależnić finansowo.
 
Jak długo Gosia będzie znosiła zachowania męża? Czy uda jej się uciec? Czy odnajdzie jeszcze swoje szczęście?
 
 
Edyta Świętek poruszyła tą powieścią we mnie wiele czułych strun - czytelniku, kobiecie, matce, żonie. Wielokrotnie odczuwałam ból, strach i gorycz wraz z bohaterami. Chwilami nie mogłam uwierzyć - choć to fikcja literacka - że ktoś mógłby tak krzywdzić innych ludzi, dorosłych czy dzieci. Zdarzały się momenty - niestety - kiedy miałam wrażenie, że czytam o swoim życiu.
 
Autorka nie tylko odniosła się do losów porzuconych dzieci, ich funkcjonowania w domu dziecka, ale też wieloletniej traumy, że przeniosą dalej niewłaściwe geny. Dorzuciła do tego wątek zdrady, poronienia, przemocy domowej, marzeń o szczęściu i miłości, ale również przyjaźni czy przewlekłej choroby. 
 
Historię Małgorzaty poznajemy w kilku płaszczyznach - nie tylko współcześnie, ale przenosimy się do lat 90. XX wieku czy początków XXI wieku, dzięki czemu nie wszystkie szczegóły, decyzje i reakcje są nam od początku znane. Zabieg ten spowodował, że napięcie rośnie a czytelnik pragnie odkrywać przyczyny znanych już skutków. Po lekturze retrospekcyjnych fragmentów łatwiej również zrozumieć co kierowało bohaterką w poszczególnych etapach życia.


 
Podsumowując - "Ta sama rzeka" to bardzo dobra powieść z wątkami społecznymi. Nie brakuje w niej wzruszeń, złości, nienawiści, oddania, poświęcenia, namiętności czy niespodzianek i tajemnic z przeszłości. To zupełnie inna opowieść niż znana seria autorki Spacer Aleją Róż, której pierwszy tom miałam okazję czytać. To współczesna opowieść o kobiecie, która znosi zniewagi dla dobra dziecka, która pragnie jeszcze kochać i być kochaną. To hołd oddany tym, którzy walczą. Którzy poświęcają się dla chorych bliskich. Dla tych, których nie warto określać mianem "człowiek".
Podobała mi się ta książka, poruszyła i wciągnęła - polecam!
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach styczniowych wyzwań: Pod hasłem, 52 książki
 
 
 
 
 
Za książkę dziękuję