Strony

wtorek, 28 listopada 2017

Max Czornyj "Grzech"





Autor: Max Czornyj
Wydawnictwo: Filia Mroczna Strona
Data wydania: październik 2017
Liczba stron: 400
Seria: Komisarz Eryk Deryło tom 1










Jeszcze na długo przed premierą "Grzechu", w mediach społecznościowych zrobiło się głośno. Wiele osób było zaintrygowanych debiutancką książką adwokata - Maxa Czornyja. Przyznaję, że ja też czułam, iż muszę poznać ten kryminał, polecany na okładce przez Katarzynę Puzyńską. A może to bardziej thriller?

W pozornie spokojnym Lublinie dochodzi do serii porwań kobiet i brutalnych - a wręcz rytualnych - morderstw. Po odnalezieniu pierwszej ofiary policja nie jest świadoma tego, że to będzie jak błądzenie we mgle... Nie wiedzą, że to nie jedyna ofiara... Nie wiedzą, że to delikatny początek... Nie wiedzą, że nieustannie krok przed nimi będzie psychopatyczny morderca, który od dawna miał przygotowany plan i teraz tylko działa według niego z ogromną brutalnością traktując porwane kobiety. Nawet policyjny profiler Miłosz Tracz ma problem, by rozgryźć sprawcę.

Śledztwo prowadzi komisarz Eryk Deryło, człowiek potężnej postury i z wybuchowym charakterem, który chwile stresu łagodzi... robiąc origami. Czy mężczyzna z prawie trzydziestoletnim stażem poradzi sobie z tą sprawą? Ma zespół świetnych ludzi, którzy są pomocni, myślą racjonalnie i może tylko czasami niepotrzebnie panikują w godzinach nocnych. Czy tajemniczy list, który otrzymał mąż jednej z porwanych pomoże w śledztwie? Czy policji uda się odnaleźć wspólny mianownik wszystkich porwanych kobiet? Wszak nie jest to łatwe... A może zespół śledczych zwyczajnie za mało się stara?

Tak, to chyba jedyna rysa, którą dostrzegłam w tej książce - teoretycznie świetni policjanci, którzy szczegółowo doszukują się motywów, śladów, świadków i teorii mogących naprowadzić ich na trop psychopaty... Jednak biorąc pod uwagę, iż planowane są kolejne tomy serii, myślę że Max Czornyj powinien dorzucić im "jedną gwiazdkę" sprytu i przebojowości więcej, bowiem chwilami miałam wrażenie, że działają za wolno i nie wykorzystują wszystkich możliwości. A sam proces prowadzenia śledztwa w mojej ocenie powinien być znacznie szerszy i szczegółowo pokazany czytelnikowi. Za mało policji w policji. Za mało działań podejmowanych przez samego komisarza. Za mało pracy profilera, który powinien przedstawiać wciąż nowe teorie.

Z przesympatycznych sierżantów czy aspirantów z głowami na karku, patologa, profilera, żon, mężów, komisarza i podejrzanych powstała naprawdę ciekawa historia. Nieuchwytny sprawca swoimi działaniami pozostawiał śledczym mnóstwo retorycznych i technicznych pytań. Ich kolejne koncepcje wciąż się rozmywały i trudno było określić prawdziwe motywy tych zbrodni. Morderca sprawiał, że kluczyli nie wiedząc, czy trop wiodący poprzez tematykę religijną jest prawdziwy. Pentagramy, różańce, egzorcyzmy a pomiędzy tym dziwne miejsca porzucania zwłok... Co w tej sprawie ma znaczenie? Czym się kierować? Na czym należy się skupić?

Bardzo poprawny i miły w odbiorze język oraz lekki - pomimo trudnych momentów w śledztwie - styl, sprawiają że książkę czyta się wyjątkowo szybko (i to raczej nie jest zasługa faktu, że akcja została ograniczona do tygodnia)... zwłaszcza, że czytelnik pragnie jak najszybciej poznać odpowiedzi na męczące pytanie - kto zabił? Niestety autor nie podsunął zbyt wiele szczegółów, które pomogłyby w szybszym wytypowaniu sprawcy... Musiałam denerwować się bardzo długo... Na pocieszenie dodam, że Czornyj potrafi zainteresować, zaintrygować, pobudzić w nas całe morze emocji, wprowadzając jednocześnie nutkę humoru oraz ironii.

Na trudną, brutalną i nieco krwawą rzeczywistość tej lektury przygotowuje już sama okładka, która wywołuje ciarki a podobieństwo do "Cięcia" (autor - Veit Etzhold), tylko utwierdzało mnie w przekonaniu, że "Grzech" może być równie niesamowity. I był! Akcja z każdym kolejnym rozdziałem rozpędza się, zbierając po drodze żniwo ciał a po mistrzowsku zakończone rozdziały sprawiają, że nie można ot, tak odłożyć czytania... Konkretne i wyraziste a jednocześnie treściwe, lecz nie nastawione na sztuczność dialogi, liczne niespodzianki na drodze śledczych a także wyśmienite dochodzenie do prawdy! Finał godny najlepszych...

Nie na wszystkie pytania uzyskałam odpowiedzi, jak na przykład w jaki sposób kolejne kobiety znalazły się w 'rękach mordercy'. Wnioskuję jednak, że w niektórych sprawach zamierzeniem Czornyja było to, że mamy sami sobie snuć domysły.
Bardzo ucieszyło mnie to, że autor dał czytelnikowi możliwość zajrzenia za kulisy, czyli pokazał akcję po stronie zabójcy i ostatnie chwile jego ofiar. Przerażone spojrzenia, ból, smród i panikę oraz zanikającą nadzieję...


Podsumowując -  Max Czornyj z przytupem wkroczył na rynek wydawniczy, pokazując że półka przeznaczona dla kryminałów i thrillerów pomieści również grzbiety sygnowane jego nazwiskiem. Debiutancki  "Grzech" nie jest może ideałem, ale wszelkie drobne niedociągnięcia można poprawić, bowiem widać, że autor posiada potencjał, pomysł i lekkie pióro. Doskonały zbrodniczy i tajemniczy klimat, stopniowane napięcie, z umiarem dawkowane fakty, mnogość emocji i trochę brutalnych opisów w gratisie - taka jest ta książka, którą przeczytałam z ciekawością. Wyczekuję już kolejnego tomu wierząc, że będzie jeszcze bardziej na 'Maxa'! Czym zaskoczy nas autor w "Ofierze"?


"Grzech"
"Ofiara"
"Pokuta"

Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, Wspomnienia z wakacji, 52 książki



Książkę otrzymałam od Autora i Wydawnictwa Filia 
podczas KTK 2017 w ramach akcji rozdawania 50 egzemplarzy książki czytelnikom
Dziękuję :)

14 komentarzy:

  1. Bardzo chcę poznać tę historię. Myślę, że będzie to coś, co może mi się spodobać:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka z takim klimatem to coś dla mnie. Mam w planach tę książkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo dobry plan :) Liczę, że się spodoba szerokiemu gronu czytelników

      Usuń
  3. Czytałam i byłam zadowolona☺

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę mam, ale pewnie dopiero w przyszłym roku uda mi się za nią zabrać :)
    Fajnie, że Tobie się spodobała :)

    Pozdrowienia,
    My fairy book world

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spryciula :) Przeczytasz od razu z drugim tomem? :)
      To naprawdę ciekawy debiut

      Usuń
  5. Gwiazdka sprytu ;)
    To musiała być fajna akcja z rozdawaniem 50 książek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, że akurat Ty zwrócisz uwagę na ten zwrot :)
      Była! Na szczęście kolejka nie ustawiła się tak szybko jak do zagranicznych pisarzy i załatwiłam co nieco przed ustawieniem się w niej a właściwie sama ją rozpoczęłam :D

      Usuń
  6. Zdjęcie daje do myślenia ;) a recenzją już się czuję się przekonana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, podczas przygotowania zdjęcia nie ucierpiała żadna lalka a i w książce nie jest tak źle, ale że wykorzystałam co miałam to tak wyszło...
      Książka jest chwilami mocna, ale podobała mi się :)

      Usuń
  7. Brrr, co za zdjęcie! :) Na razie nie mam ochoty na "Grzech", bo muszę wygrzebać się ze stosów piętrzących się na regale.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lalki ucierpiały już dawno temu, więc miałam taką inspirację :) Uwierz, że 'Grzech' czyta się szybko, a o stosach nawet mi nie pisz... Jestem zawalona! Mam grudzień na jakieś choćby małe odkopanie się.

      Usuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.