Strony
▼
piątek, 2 grudnia 2016
Lucyna Olejniczak "Kobiety z ulicy Grodzkiej. Hanka"
Autor: Lucyna Olejniczak
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2015
Liczba stron: 344
Seria: Kobiety z ulicy Grodzkiej tom 1
Fragment recenzji opisujący fabułę nie opowiada niczego ponad to, co widnieje na okładce książki
By jak najlepiej odebrać każdą czytaną książkę staramy się stworzyć sobie idealne do tego warunki. W zależności od tego co kto lubi są to na przykład koc, herbata, ulubiony fotel czy może orzeszki do przegryzania. Zapewne bardzo klimatycznie jest czytać o egzotycznych krajach w sezonie letnim a o Bożym Narodzeniu w grudniu. Osobiście bardzo lubię kiedy akcja książki ma miejsce w Krakowie, gdzie mieszkam. "Wędruję" wtedy wraz z bohaterami oczami wyobraźni... Jednak podczas lektury pierwszego tomu serii o kobietach Lucyny Olejniczak tak naprawdę powędrowałam na ulicę Grodzką - powieść odczułam dzięki temu jeszcze mocniej. Wszak to prawie tak jakbym przeniosła się w czasie a tuż obok przemknęła Hanka, Wiktoria czy Andrzejowa...
13 czerwca 1890 roku, Kraków
W domu Franciszka Bernata, właściciela apteki "Pod Złotym Moździerzem", równocześnie rodzą dwie kobiety. W eleganckiej sypialni, na ogromnym łożu próbuje wydać na świat swoją kolejną dziecinę żona aptekarza - Klementyna. Sama nie potrafi policzyć, która to już ciąża... Jednak wszystkie poprzednie kończyły się albo poronieniami albo śmiercią dzieci niedługo po przyjściu na świat. Czy tym razem będzie inaczej?
Akuszerka Andrzejowa biega pomiędzy pokojem zajmowanym przez panią domu a piwnicą, gdzie bóle porodowe nasilają się u siedemnastoletniej służącej - Hanki. Nikt nie mówi o tym głośno, ale wszyscy wiedzą, że to dziecko Franciszka a dziewczyna nie jest jego pierwszą "ofiarą". Jednak bogaty, dwulicowy i nieczuły aptekarz nie ma serca i wszystkie dotychczas urodzone bękarty kazał usunąć z tego domu. Nie pytajcie co się z nimi stało...
Młodziutka Hania nie zdaje sobie sprawy, że lada chwila odejdzie z tego świata a los jej córeczki jest przesądzony. Jednak ponad jej głową rozgrywa się dramat - córka Bernatów tuż po narodzinach umiera. Trzeźwo myśląca akuszerka postanawia uratować choć jedno dzieciątko i zamienia noworodki. Chwilę później nieświadoma tych działań Hanka rzuca klątwę na Bernata, który zszedł do piwnicy i zwrócił się do niej używając bezlitosnych słów.
Zakochałam się! W książce, w stylu pisarki, w głównej bohaterce - Wiktorii. Patrzyłam jak dorastała i była oczkiem w głowie mamy. Jak musiała zmagać się z wyrzutami ojca, że nie jest upragnionym synem a później z wielkimi zmianami w swoim życiu. Dziewczyna wielokrotnie pokazała swoje dobre serce a czy życie odpłaciło jej tym samym? Wszak czuła, że coś nadchodzi... niekoniecznie dobrego...
Autorka w cudowny sposób pokazała bohaterów pozytywnych i negatywnych, nadając im cechy i zachowania, które albo z miejsca kradną nasze serca i wzbudzająca sympatię albo wręcz odwrotnie. Z jednej strony mamy postać aptekarza, jego stosunek do żon, dzieci, pracowników i klientów apteki, lubiącego zabawić się z młodymi dziewczętami i zupełnie nie zdającego sobie sprawy do czego go to doprowadzi. Bernat nie myśli o przyszłości, żyjąc z dnia na dzień liczy, że jest ponad prawem, bezkarny i nieuchwytny. Po drugiej stronie stoi jego córka - Wiktoria, o której prawdziwym pochodzeniu wie jedynie jedna osoba. Czy prawda wyjdzie na jaw? Czy będzie to moment, który zdoła jeszcze coś zmienić w jej życiu i dać szczęście? Jakie wnioski z tej wiedzy wyciągnie dziewczyna? A przede wszystkim czy uda jej się pokonać klątwę Hanki? Koniecznie sprawdźcie!
"Kobiety z ulicy Grodzkiej. Hanka" to lektura, którą połyka się bardzo szybko. Piękny język przenoszący nas do XIX wieku, rozczulające momenty ("Jestem, mamo"*), wielobarwne postacie, zróżnicowane wydarzenia, liczne tajemnice, choroby czy śmierci. Pierwsze miłości, które nie zawsze zostały dobrze ulokowane... Przewinienia młodych ludzi, które odcisną piętno na ich życie oraz decyzje dorosłych, mające wpływ na całe rodziny a nawet pokolenia.
To cudowna, zachwycająca i urokliwa powieść. Ale muszę Was ostrzec - jest niebezpieczna, gdyż fabuła bardzo mocno wciąga i istnieje ryzyko późnego pójścia spać, przejechania przystanku lub też przypalenia obiadu. Losy bohaterów zostały uplecione jak misterny warkocz, który jest nam dane poznawać powoli, po kosmyku. Czytając miałam wrażenie, że przeniosłam się do innej epoki... Wraz z Wiktorią pokonywałam kolejne życiowe trudności a towarzyszące mi napięcie wciąż dawało o sobie znać - kiedy objawi się klątwa? Może jednak uda się ją złagodzić, kiedy prawda wyjdzie na jaw? Ależ emocje! Ależ stres!
Podsumowując - powieść Lucyny Olejniczak to cała gama emocji towarzyszących nam podczas czytania. Wraz z bohaterami przeżywamy wzloty oraz upadki a także niespodzianki, które wciąż przynosi im los. "Kobiety z ulicy Grodzkiej. Hanka" to początek cudownej trylogii, która rozkocha w sobie wszystkich wielbicieli powieści obyczajowych. Gwarantuję, gdyż to niezwykła, czarująca i magiczna opowieść o miłości, zdradzie, pokucie i wybaczeniu.
* Lucyna Olejniczak, "Kobiety z ulicy. Grodzkiej. Hanka, Warszawa 2015, Wyd. Prószyński i S-ka, s. 38
"Kobiety z ulicy Grodzkiej. Hanka"
"Kobiety z ulicy Grodzkiej. Wiktoria"
"Kobiety z ulicy Grodzkiej. Matylda"
"Kobiety z ulicy Grodzkiej. Weronika"
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Gra w kolory II, 52 książki
Najbardziej podobał mi się drugi tom, ale "Hankę" też miło wspominam ;)
OdpowiedzUsuńDrugi na mnie patrzy, ale sięgnąć zamierzam w Nowym Roku :) Koleżanka, która mi pożyczyła tak z rok temu powiedziała, że pierwszy jest najbardziej mroczny. A skoro Tobie najbardziej podobał się drugi to jest szansa, że zakocham się bardziej :) A czytałaś już trzeci?
UsuńMam w planie na kiedyś (-; Gdybym nie miała tylu książek do dźwigania, to kupiłabym sobie całą trylogię na krakowskich targach (-:
OdpowiedzUsuńTeraz śmiało mogę to napisać - jest tego warta, choć piszę tylko po lekturze 1 tomu - jestem zauroczona! Koniecznie kup i czytaj :)
UsuńJa pożyczyłam ją tak dawno i miałam wyrzuty, że nie czytam.... słusznie!
Chyba z przyjemnością odwiedziłabym ulicę Grodzką... :)
OdpowiedzUsuńSpodobałaby Ci się i ta rzeczywista i powieściowa :)polecam!
UsuńMam tę serię w planach od dawna i teraz po Twojej recenzji wiem, że warto :)! Czekam tylko, aż wszystkie tomy będą dostępne w jakimś przyjemnym cenowo pakieciku!
OdpowiedzUsuńZatem potwierdzam, że plan masz bardzo dobry - koniecznie przeczytaj - ja jestem zachwycona! A to nawet trudno nazwać czytaniem, ja ją połknęłam :)
UsuńCzyli nareszcie się zdecydowałaś powędrować za kobietami ulicą Grodzką ;) Nie dziwię się Twojej fascynacji historią, językiem i stylem stworzonymi przez Autorkę.
OdpowiedzUsuńPo pierwszym tomie drugi bardzo mnie kusił, ale jednocześnie się go bałam, bo pierwszy mnie przeraził zepsuciem ojca Wiktorii.
Ciekawa jestem Twoich wrażeń z kolejnych tomów. Ja mam nadzieję, że będzie kolejny, bo zakończenie trzeciego aż się prosi o kontynuację.
PS
Chyba ktoś się wkradł z jakimś robalem na Twój blog :( Mam na myśli spam wrzucony dziś o 11:59.
Tak, poczułam impuls i zaczęłam :)
UsuńOwszem, byłam w niemałym szoku co do jego wyczynów, ale nie jest to z rękawa wyjęty temat.
Z tego co słyszałam ma być 4 tom :) A swoje wrażenia z kolejnych na pewno opiszę :)
P.S. Niestety, to nie pierwszy robal w ostatnich dniach... :(
Przejechanie przystanku - coś w moim stylu ^^
OdpowiedzUsuńW krakowskich klimatach pewnie bym się odnalazła ;)
Ja mimo najciekawszych książek pilnuję przystanków, ale... no był ważny moment i pojechałam... na szczęście tylko 1 dalej :) Kraków jest bardzo fajnie ujęty :) Ech... cudownie było przenieść się wstecz i spacerować.
UsuńBardzo chętnie poczytam, ale muszę cofnąć się do pierwszego tomu. :) Zapowiada się interesująco. :)
OdpowiedzUsuńTo właśnie jest pierwszy tom :)
UsuńEwelinko, mam ją od roku bo dostałam na urodziny - rok temu i ZAPOMNIAŁAM o niej :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za przypomnienie :-)
Cieszę się zatem, że przypomniałam - ja Ci to mówię - będziesz zadowolona :)
UsuńPolecam się! :)
Wreszcie i ja zaczytuję się w losach Wiktorii. Jest mi niezmiernie miło na ulicach Krakowa. Odhaczam kolejne polskie sagi na liście do poznania.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że i Ty dołączasz do grona wielbicieli tej sagi :) Bo nie biorę pod uwagę faktu, że jest inaczej... :)
UsuńA co jeszcze masz na liście? :P