Współautor: Marshall Karp
Tytuł oryginalny: NYPD Red 2
Tłumaczenie: Alina Patkowska
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 16 marca 2016
Liczba stron: 352
Nie miałam dotychczas okazji zapoznać się z twórczością Jamesa Pattersona, nigdy nawet nie słyszałam o tym amerykańskim autorze... Aż do teraz, kiedy sięgnęłam po "Zdążę cię zabić" i mogę śmiało stwierdzić, że to był dobry wybór. Dlaczego? Spróbuję to wyjaśnić.
Evelyn Parker-Steele znaleziono na karuzeli w Central Parku. Martwą. Jej ciało ubrane w kombinezon, dostrzeżono szybko, ponieważ morderca uruchomił światło i muzykę. Schemat tej zbrodni pasuje do grasującego w ostatnim czasie w Nowym Jorku Czyściciela. Czy to jego czwarte morderstwo? Wszystko wskazuje na to, że tak, jednak dotychczasowe ofiary nie były osobami tak wpływowymi jak ona. Evelyn to siostra znanego dziennikarza telewizyjnego, córka bogatego właściciela sieci kin oraz żona posiadacza hoteli i kasyn. Prowadziła również kampanię wyborczą Muriel Sykes, kandydatki na burmistrza. Czym zatem taka kobieta mogła narazić się mordercy?
Odpowiedź na to pytanie znajduje się w kluczu, jakim kieruje się Czyściciel podczas wyboru ofiar - są to osoby, które w swoim życiu dopuściły się poważnych przestępstw, jednak nie zostały za to ukarane. Morderca mianował się więc wielkim sprawiedliwym i na własną rękę oczyszcza miasto Nowy Jork z puszczonych wolno zabójców, uzyskując wcześniej ich przyznanie się do winy. Czy uda się ująć tego człowieka zanim zabije piątą osobę? Wszak bardzo trudno go wytropić, bowiem nie zostawia śladów. W chwili, gdy ofiarą Czyściciela pada Evelyn śledztwo przejmuje specjalny oddział policji stworzony przez burmistrza - NYPD Red. Detektywi Zachary Jordan oraz Kylie McDonald mają zaledwie kilka dni na dotarcie do prawdy i udzielenie odpowiedzi na pytania kim jest morderca? Kto może być jego kolejną ofiarą? Czy dotychczasowe ustalenia zwykłych policjantów będą pomocne?
Dlaczego kilka dni? Tu już do śledztwa wmiesza się polityka i potyczka między aktualnym burmistrzem a jego kontrkandydatką. Trwa kampania i każdemu z nich zależy na innych priorytetach w tej sprawie.
Gdybym miała w możliwie najkrótszy sposób opisać książkę, byłoby to jedno słowo: "wow!". "Zdążę cię zabić" to naprawdę świetnie napisana pozycja kryminalna. Dawno nie czytałam tak płynnie i lekko napisanego dzieła z tego gatunku. Wszystko mi się w książce podoba: styl, język, dialogi, krótkie rozdziały, brak skomplikowanych wynurzeń i niepotrzebnych opisów. Autor pisze konkretnie i na temat, co z kolei nie oznacza, że jest to pozycja płytka czy nudna. Nic takiego! Mimo, że akcja książki to zaledwie kilka dni, dzieje się tu tak dużo, że śmiało można zarwać noc, bo z ciekawości można nie zasnąć.
Czytelnik wraz z detektywami stara się rozwikłać zagadkę i choć dość szybko otrzymuje odpowiedź na najważniejsze pytanie to w niczym to nie obniża napięcia czy dobrej zabawy. Kiedy już "razem" odkryliśmy kto jest Czyścicielem, okazało się, że ... nie wszystko poszło po "naszej" myśli - mowa tu o detektywach i o mnie. Patterson nie jeden raz mnie zaskoczył, nie jeden raz wpuścił w maliny i tak pokierował moją dedukcją, że lądowałam w ślepych zaułkach. Niby wiedziałam, ale i tak dałam się nabrać. Niby to było takie proste, ale nie znałam ani motywu, ani logicznego wyjaśnienia, bowiem autor dodatkowo sprytnie manipuluje imionami i nazwiskami, według własnego "widzimisię". Aż do finału, który był niezwykły, niespodziewany dla bohaterów, ale i obfitujący w drżenie serca. Nawet nie wiem kiedy mi minęła ostatnia godzina czytania, bowiem powróciłam do rzeczywistości dopiero, gdy zamknęłam końcową okładkę.
Przecieki, mafia, zemsta, porachunki, spryt, logiczne myślenie i dążenie do prawdy - to wszystko znajdziemy w doskonałym amerykańskim kryminale. Jordan i McDonald wielokrotnie pokazali jak trudne decyzje trzeba czasem podejmować, by dotrzeć do sprawcy. Do jakich forteli podczas przesłuchiwania świadków trzeba się uciec, by uzyskać informację bez nacisków. Udowodnili, że trzeba być wytrwałym i upartym, nawet w sytuacjach kiedy życie prywatne się staje się przyczyną bezsennych nocy. To zresztą kolejny plus książki - zwrócenie uwagi na sprawy prywatne policjantów, które nierzadko mogą im przeszkadzać w pracy i jakże ważne jest, by mieć w kimś oparcie. Autor z właściwym wyczuciem proporcji opisał te dwie sfery życia naszych bohaterów (na pierwszym planie śledztwo a w tle życie prywatne).
Podsumowując przyznaję, że żyłam w nieświadomości. Nie wiedziałam o istnieniu autora, który funduje czytelnikowi tyle niespodzianek, dba o szczegóły i potrafi tak świetnie ułożyć fabułę, że kolejne strony są wręcz wchłaniane. Wciąż coś się dzieje, nie ma niepotrzebnych fragmentów, wszystko jest spójne i intrygujące. Jeśli macie ochotę na chwile zapomnienia z idealnie napisanym kryminałem to ja polecam właśnie ten!
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję
Jestem właśnie po lekturze po tej książki. Wciągnęła mnie od początku do końca. Patterson trzyma poziom.
OdpowiedzUsuńMnie też! znaczy, że tylko ja nie znałam jego twórczości? Co czytałaś?
UsuńNie słyszałaś o Pattersonie? Jestem w szoku:) Kiedyś się nim zaczytywałam.
OdpowiedzUsuńSerio, nie słyszałam... Zaczynam też mieć wrażenie, że tylko ja nie słyszałam i to mnie dopiero szokuje!
UsuńTo podrzuć tytuły jakie czytałaś, co :)
Może Twój szok będzie trochę mniejszy, jeśli napiszę, że też nie słyszałam? Tę okładkę gdzieś widziałam, ale jakoś specjalnie nie zagłębiałam się w opis książki.
UsuńJest mniejszy :) Dzięki za wsparcie w tej kwestii :)
UsuńSłyszałam o nim różne słowa i jak narazie twardo jestem nastawiona na... nie. ;]
OdpowiedzUsuńPrzykro mi to czytać, bo to świetna książka! :)
UsuńNajpewniej jutro u mnie będzie recenzja tej książki :)
OdpowiedzUsuńW którymś momencie wpadnę poczytać, bo nie ukrywam, że Twój blog nie chce mi działać w blogrollu :(
UsuńChyba spróbuję zdobyć ten tytuł, bo to jednak mój ulubiony gatunek książkowy, choć teraz sięgam po niego zdecydowanie rzadziej niż dawniej:(
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja też? Częściej czytuję obyczajówki niż kryminały czy thrillery. Choć wszystkie wymienione uwielbiam.
UsuńJest świetna, polecam Ci :)
Ja czytałam autora tylko "Mary, Mary" wspominam bardzo miło. Również trzymała w napięciu jak ta zrecenzowana przez Ciebie. Pamiętam, że większość akcji dzieje się w wesołym miasteczku.
OdpowiedzUsuńAutor chyba lubi wesołe miasteczka, bo tu ciało Evelyn zostaje znalezione na karuzeli...
UsuńDzięki za info o tym co czytałaś, przyda się ta wiedza :)
Z kolei ja wielokrotnie słyszałam o autorze, ale nie poznałam jeszcze jego twórczości...
OdpowiedzUsuńTo ja chyba wolę być w tej grupie, która wcześniej nie słyszała, ale przeczytała :) polecam Ci!
UsuńJa chyba czytałam coś kiedyś tego autora.
OdpowiedzUsuńTen tytuł zapowiada się ciekawie, ale mam przecież co czytać.
Ty i Patterson? Znaczy kryminały? Hmmm.... :D
UsuńNo ja uwielbiam takie książki, jeśli kiedyś czytałaś i Ci się podobało to teraz może być tylko lepiej, bo to genialny przykład gatunku!
Ale oczywiście wiem, że wolisz obyczajówki :)