Strony

piątek, 29 kwietnia 2016

Gabriela Gargaś "Tylko Ty"




Autor: Gabriela Gargaś
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: luty 2016
Liczba stron: 376









Z twórczością autorki miałam okazję spotkać się tylko raz, przy okazji lektury "Pośród żółtych płatków róż", choć wiem że inne powieści są wielbione przez czytelniczki, nawet bardziej niż wspomniany tytuł. Ja oceniłam ją jako rewelacyjną, choć teraz - po przeczytaniu "Tylko Ty" widzę, że popełniłam błąd i zawyżyłam nieco ocenę. Dlaczego? Tak zachwyciła mnie niniejsza powieść.... Po prostu.

Autorka w "Tylko Ty" przeplata ze sobą losy dwóch kobiet, przyjaciółek jeszcze z czasów liceum. Które - z wyjątkiem jednego epizodu, który na jakiś czas je poróżnił - zawsze i o każdej porze mogą na siebie liczyć. Że zostaną wysłuchane, mają komu się wypłakać, wyrzucić smutek i żal nagromadzony w sercu i duszy. Że nie zawsze zostaną pogłaskane po główce, tylko usłyszą prawdę lub bolesną czasami radę.

Paulina kochała Radka, z wzajemnością. To była szkolna, ale szaleńcza i ogromna, prawdziwa i radosna miłość. Młodzi świata poza sobą nie widzieli. Jednak on marzył, by zostać lekarzem i planował wyjazd za ocean. W chwili gdy Paula żegnała go na lotnisku była w ciąży. Jednak postanowiła nic mu nie mówić, bo to zniszczyłoby jego karierę, jego marzenia. Paula zamierza po prostu czekać. Jak wyglądało jej samotne macierzyństwo? Czy nastoletnia mama poradziła sobie z maleńkim dzieckiem? Na kogo mogła liczyć? A może znalazła mężczyznę, z którym wychowuje córkę?
Mija dziewiętnaście lat... i pewnego dnia Paulina spotyka Radka w supermarkecie... Czy dawna miłość odżyje? A może to co było i minęło już nie ma szans na powrót? Czy to spotkanie będzie miało jakiś ciąg dalszy? Jakie będą ich relacje kiedy prawda wyjdzie na jaw? Wszak w tym czasie ich życie toczyło się innymi, jakże różnymi torami...

Ewa jako dwuletnia dziewczynka została adoptowana. Od małego rodzice adopcyjni tłumaczyli jej, że nie jest ich własną córką, by nie doznała szoku w wieku -nastu lat uświadomiona przez "życzliwych". Jednak Ewka, chyba jak większość przysposobionych dzieci, poszukuje prawdy o swoim pochodzeniu i odnajduje biologiczną matkę. Co wyniknie z tego spotkania?
Teraz Ewa boryka się z trudnościami zajścia w ciążę. To jej marzenie numer jeden, do którego dąży całą sobą i tylko na tym pragnieniu się skupia. Każde kolejne poronienie boli, mąż zaczyna się irytować... Czy Ewka pomyśli o adopcji? Czy wezmą pod uwagę takie rozwiązanie? to jednak duża odpowiedzialność, by zdecydować się kochać tak naprawdę dzieci z obcym DNA... Nigdy nie wiadomo co prawdziwi rodzice przekazali im w genach...


Co spodobało mi się w powieści? Już pomijając fakt, że obie przyjaciółki uwielbiają czytać a Paula kupuje po trzydzieści książek miesięcznie? :)

Narracja jest prowadzona naprzemiennie - raz z punktu widzenia Pauli, raz Ewki. Rzadko, ale narratorami są również Radek, Michał czy Małgorzata, co bardzo pozytywnie wpływa na odbiór całej historii.

Autorka duży nacisk położyła na relacje międzyludzkie: między małżonkami, rodzicami a dziećmi, dziećmi i dziadkami... Bardzo wnikliwie przedstawiła jaki wpływ mają na siebie kolejne pokolenia, czy potrafią sobie pomóc, wysłuchać, czy tylko krytykować. Wskazuje jak ważne jest mówienie prawdy, bowiem zatajanie jej może niszczyć życie całego kręgu ludzi. Najbardziej jednak została uwypuklona miłość macierzyńska. Nie została potraktowana powierzchownie, nie została wyniesiona na piedestał z adnotacją, że wszystko jest wtedy piękne a dziecko pachnie mlekiem i ma przesłodkie maleńkie stópki. Owszem, wspomniała o tym Ewka, ale w chwili gdy nie miała dzieci i pojęcia o tym, jak to wygląda w praktyce. Bo praktyka to coś zupełnie innego od teorii... Praktyka to nieprzespane noce, monotonność, brak kontaktu z ludźmi, niechęć do zrobienia czegokolwiek z sobą - wystarczy przecież naciągnięty dres, byle jak spięte włosy a na makijaż nie ma sił i motywacji. Każda matka kocha dziecko, ale przychodzi taki moment, że potrzebuje wytchnienia... Bo oczywiście można czytać sto razy tą samą bajkę, grać w tą samą grę czy śpiewać te same piosenki, tylko dlatego, że maluchowi sprawia to radość, nawet jeśli nie do końca mamy na to ochotę (prawda mamy?) a w podziękowaniu dostajemy rysunek ze swoją koślawą podobizną...


Ważnym tematem w "Tylko Ty" jest też adopcja, to jakby nie było również pewien aspekt macierzyństwa (książka pokazuje cały proces adopcyjny, jak wygląda i czego się można spodziewać, oprócz stresu...). Autorka zadaje szereg pytań, z którymi muszą się zmierzyć Ci, którzy zamierzają adoptować, już to zrobili lub myślą o takim rozwiązaniu. Czy rodzicem jest ten kto urodził czy ten kto wychował dziecko? Kiedy powiedzieć maluchowi prawdę? Czy pozwolić na spotkanie z biologicznymi rodzicami?

Nasze życiowe wybory są trudne. Chwilami nawet bardzo. Jednak podjęte decyzje sprawiają, że życie się zmienia. A zmiany powodują z kolei, że rzadko kiedy może być tak, jak było dawniej. Dlatego musimy uważać na to co mówimy lub czego nie mówimy. Musimy brać pod uwagę nie tylko dobro i uczucia swoje, ale i bliskich nam osób. Doskonałym przykładem jest tutaj Paulina, która decyzją podjętą w wieku osiemnastu lat tak bardzo namieszała. Którą skrzywdziła nie tylko siebie, którą odebrała szanse na normalność. Którą zdecydowała za innych.

Powieść mną wstrząsnęła. Mimo faktu, że bohaterki chwilami mnie irytowały, wciąż zapijały smutki i problemy alkoholem, że Ewa nie zwracała uwagi na bliskich ludzi, że Paula sama nie wiedziała czego chce w relacji z Radkiem, to historia mnie uwiodła. Uwiodła, wzruszyła i ... się skończyła. Jeśli ktoś na początku książki sądzi, że jest nudna proszony jest o cierpliwość, bowiem fabuła się rozwija, bohaterowie przedstawieni nie tylko w teraźniejszości, ale i cofnięci w czasie pokazują co wpływało na ich życie i decyzje. Lektura wycisnęła ze mnie łzy, ale i zmusiła do rozmyślań co ja zrobiłabym na ich miejscu. Jak bym postąpiła? Nie mogę zgadzać się z ich wyborami lub nie, bo klamka zapadła a to nie moja powieść, ale mogę powrócić do tej historii choćby za kilka dni, bowiem już same nazwy trzech kolejnych jej części - Wiara, Nadzieja i Miłość - niosą przesłanie.


Podsumowując, chcę raz jeszcze wskazać Wam tę książkę jako obowiązkową lekturę nadchodzących letnich, urlopowych miesięcy. Porusza bowiem wiele ważnych tematów i pokazuje, że decyzje raz podjęte rzutują na naszą przyszłość i to w ogromnym stopniu. Nie zawsze zresztą szczęśliwie. Miłość sprzed lat, stosunek ludzi do adopcji oraz miłość matki - najważniejsza ze wszystkich odcieni miłości - to właśnie znajdziecie w powieści. Gorąco polecam, bo przecież są takie chwile, które pozostają w naszych sercach i duszach na zawsze!




Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Pani Oldze z


22 komentarze:

  1. Zachwyciła mnie ta książka, choć wydawać by się mogło, że historii podobnych do Pauliny opisano już wiele (-:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby ma się w głowie komunikat "ale to już było" jeśli chodzi o pomysł na temat, ale powieść jest tak napisana, że też mnie zachwyciła!

      Usuń
  2. Moja mama czytała, ja jeszcze nie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzydzieści książek miesięcznie! Moje marzenie...
    Obawiam się, że jednak jestem trochę niecierpliwym czytelnikiem i mogłabym przez ten początek jednak nie przebrnąć, ale dobrze, że uprzedzasz, bo i nastawienie do książki w razie gdyby trafiła mi w ręce już będzie inne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że nie tylko Twoje :D
      Gwarantuję Ci, że przebrniesz. Czytałam w ostatnim czasie książki, które miały gorsze i nudniejsze początki. Tu nie jest tak źle. Książka mogłaby Ci się spodobać, to doskonała odskocznia od własnych problemów - w porównaniu do bohaterek...

      Usuń
  4. Nie sądziłam, że zainteresujesz mnie taką książką. A jednak! Choć rzeczywiście opis fabuły brzmi znajomo, to jednak tak opowiedziałaś o książce, że nie ma bata, trzeba czytać! (okonakulture.pl)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :)
      Bo i taka jest właśnie ta historia - niby to już było, ale sam styl napisania i "kłody pod nogami"... ja jestem pod wrażeniem ogromnym.
      Polecam Ci tę powieść i zapraszam do mnie częściej :)

      Usuń
  5. Ja również spotkałam się tylko raz z powieścią autorki i tą samą, co Ty.! Jednak uważam, że warto sięgnąć po kolejne. Czekam na nie w bibliotece, a ostatnio autorka szaleje i wydaje książkę za książką jak zauważyłam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem pozostaje mi czekać na Twoją opinię co do tego tytułu, czy też będziesz uważała, że jest lepszy od wcześniej przez nas czytanego.
      O tak, już wkrótce kolejna premiera autorki, już ostrzę sobie pazurki! :)

      Usuń
  6. Mówisz, że aż tak? I że MUSZĘ ją przeczytać?
    No aż dreszcze mi przechodzą...

    Odłóż ją proszę wraz z Kurhankiem na nowy stosik. Pewnie coś jeszcze sobie dobiorę, ale to dopiero w lipcu lub na końcu czerwca, dobrze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż tak i musisz!!!
      I dobrze robią, że przechodzą :P
      Już wpisałam na listę książek, które pożyczysz i nie ma wykrętów.
      Spoko, nie ma pośpiechu, będę je karmić do tego czasu :)

      Usuń
    2. Nie zapomnij też, że książki trzeba głaskać! Żeby potem się dobrze czytały :)

      Jak tak patrzę na Twoje kwietniowe lektury to kilka z nich nadaje się na listę do pożyczenia, muszę to sobie kiedyś zebrać do kupy.

      Wczoraj zrobiłam podsumowanie, napisałam zapowiedzi i przygotowałam stosik. Jestem z siebie zadowolona! Przeczytałam kilka recenzji i dzisiaj zamierzam czytać kolejne - tylko czekam na hasło i ciągle odświeżam Twój blog, tzn. od 12.00 bo tak wstałam :)
      I jeszcze z psem się bawię :)

      Usuń
    3. Oczywiście, że głaskam.

      Zbieraj, zbieraj i potem mi podeślesz z gwiazdkami :D

      Usuń
  7. Nie znam twórczości Pani Gargaś i zdecydowanie muszę to nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje zdanie jest takie, że zdecydowanie tak! :)

      Usuń
  8. Nie będę się rozwodzić, po prostu po przeczytaniu Twojej opinii wstaję i idę ją kupić.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Też często mam tak, że wystawię książce jakąś ocenę, a później kiedy sięgnę po jeszcze lepszą, to mam wyrzuty sumienia, bo wiem, że jednak ta druga jest jeszcze wspanialsza. Nie miałam przyjemności poznania twórczości Gabrieli Gargaś, ale wszystko przede mną. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie to miałam na myśli! Dam książce 10/10 na LC a potem się okazuje że są lepsze... Rzadziej ostatnio daję 10 z tego powodu... Ale przy podsumowaniu rocznym nie umniejszam roli 9 i 8 dlatego właśnie i też je wymieniam.
      To dopiero moje drugie spotkanie z autorką, ale polecam Ci gorąco, zwłaszcza ten tytuł!

      Usuń
  10. Będę na pewno rozglądać się za książką pani Gargaś. Lubię powieści, które wywołują skrajne emocje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po tym jak przyjęłaś ostatnie polecane przeze mnie książki sądzę że i ta mega Ci się spodoba :)

      Usuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.