3 czerwca z zazdrością czytałam relację awioli o spotkaniu w Łodzi na Placu Wolności starego Mercedesa W210. Cóż teraz pewnie teraz pukacie się palcem w czoło myśląc, że zwariowałam już doszczętnie... Otóż nie! Awiola pisała o nietypowej akcji promocyjnej Wydawnictwa MUZA S.A. - akcji dotyczącej najnowszej książki Katarzyny Bondy "Okularnik".
Autorka bowiem ruszyła w Polskę, odwiedziła 5 miast (Kraków był ostatni na trasie) i rozdawała książki z autografem i pieczątką wprost z bagażnika ciekawie oklejonego autka. To kolejny trafiony pomysł z promocją. A spotkanie z tak uśmiechniętą autorką to przyjemność.
Po obejrzeniu zdjęć u awioli (TUTAJ jej relacja) zapragnęłam sama spotkać autorkę i otrzymać egzemplarz "Okularnika". Sprawdziłam w internecie, że w Krakowie akcja odbędzie się 5 czerwca na Placu Wszystkich Świętych. Wyjścia nie było... Wczoraj zabrałam więc córę z przedszkola, najpierw karmiła gołębie na Plantach, potem na wspomnianym placu aż do chwili, gdy mama zobaczyła samochód parkujący z boczku placu.
Po relacji awioli bałam się nieco tłumku, jak ja mała dopchnę się do samochodu i to z dzieckiem... Ale Kraków miło mnie zaskoczył... Bowiem ustawiła się kulturalna kolejka :) Ludzi, jak na Kraków, było dość mało i jako 10 czy 12 z kolei otrzymałyśmy książkę :)
Pamiątkowe zdjęcie też jest i to siedząc w bagażniku :) Ale tego publikować nie będę, bo jest z dziecięciem (ale minę ma zadowoloną, bowiem trzymała w rączkach wielką pieczęć). Ze względów zdrowotnych musiałam potem córę nakarmić, ale kiedy już kolejka zniknęła podeszłyśmy jeszcze na krótką rozmowę z autorką, zanim udała się na prawdziwe spotkanie autorskie w niedalekiej księgarni. Tam już się nie udałam, choć oczywiście żałuję, ale musiałyśmy już udać się do domu.
W kolejce spotkałam też pewnego krakowskiego blogera - Janka z tramwaju nr 4, który też ukulturalniał potomstwo :)
Cóż mi pozostaje... poznać "Pochłaniacza" (najpierw się go dorobić) a potem otrzymanego "Okularnika" i sprawdzić opinię czy Katarzyna Bonda jest polską królową kryminału. Kolejkowicze mieli różne opinie...
Super! Ogromnie żałuję, że nie mogłam się zjawić na tym spotkaniu w Poznaniu.
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę udanej lektury! :)
Żałuj, żałuj, bo uśmiechnięta autorka na żywo to nie to samo co w internecie :)
UsuńDzięki :)
W Łodzi były tłumy, a w Krakowie pustki. Żebym wiedziała, to bym siostrę wysłała po książkę... ech!
OdpowiedzUsuńMoże nie tyle pustki, bo kolejka była cały czas i książek brakło, ale faktycznie spodziewałam się większej liczby osób...
UsuńOch... mój Kraków i jak na chwilę obecną ulubiona autorka i proszę jeszcze sympatyczna blogerka - wspaniałe zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńAleż posłodziłaś teraz i to w 3 kierunkach :) Dziękuję :) Autorki jeszcze nie znam literacko to się nie wypowiem. Ale pani w osiedlowym sklepie, której wtedy pokazałam książkę z autografem dziś mi powiedziała że właśnie czyta :)
UsuńWow, tego bym się nie spodziewała. Cieszę się, że zainspirowałam Cię do tego spotkania. Pięknie razem wyglądacie na zdjęciu :)
OdpowiedzUsuńNo widzisz :) Dziękuję Ci :) Dzięki. Muszę Ci podesłać to z córą - super :)
UsuńŚwietna reklama :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Prawda? :)
UsuńWidziałem książki tej autorki i myślałem nad zakupem - muszę wrócić do sklepu ;)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie polecę, bo nie czytałam, ale podobno warto :)
UsuńSuper, że zarówno Tobie, jak i córeczce, udało się spędzić bardzo przyjemny czas. :) Czekam w takim razie na recenzje twórczości Bondy - może dam się skusić.
OdpowiedzUsuńDzięki :) Jeszcze nie czytam, kolejka..... ale myślę...
UsuńSUPER! :-)
OdpowiedzUsuń