Strony

niedziela, 24 sierpnia 2014

Hanna Cygler "Kolor bursztynu"



Autor: Hanna Cygler
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: czerwiec 2013
Liczba stron: 314














Jeśli lubicie czytać powieści obyczajowe oraz sensacyjne a nie macie czasu na dwie książki to mam dla Was złotą radę - sięgnijcie po "Kolor bursztynu" Hanny Cygler. Jest to świetna opowieść z nutką romantyzmu wzbogacona poważnym wątkiem kryminalno-sensacyjnym. Wprawdzie nie tego spodziewałam się po książce, na którą "chorowałam" już od roku. Nie żeby mi się nie podobała - owszem bardzo! - ale sądziłam, że to spokojniejsza lektura, taka typowo babska i lekka. A tutaj tyle dramatycznych scen...

Aniela Lisiecka zwana również Anitą, Anią oraz Nelą miała trudne dzieciństwo. Ewa Krawczuk - matka Anieli - pochodziła ze wsi na Podlasiu, do której się nawiasy mówiąc nie przyznawała. Kiedy w czwartej klasie liceum osiemnastolatce udało się wyrwać z domu na zimowisko, po trzech miesiącach okazało się, że jest w ciąży. Udała się do domu ojca dziecka - Janka Stelmana, który studiował chemię, miał dwadzieścia jeden lat i mieszkał z matką na wsi pod Gdańskiem. Helena Stelmanowa (matka Janka) zaoferowała pomoc w wychowaniu małej Anieli, do tego stopnia, że mimo tragedii jaka miała miejsce w dniu narodzin dziewczynki, babcia robiła wszystko, by zatrzymać ją u siebie przez kilka lat. Nawet kosztem wielu upokorzeń jakie mała musiała znosić z powodu okularów. Z którymi zresztą wiąże się niesamowita historia w powieści.

Po latach kobiety przeniosły się do miasta, gdzie babcia nadal zajmowała się wnuczką a Ewa swoim życiem. Mała nie mówiła nawet do niej "mamo" a zwracała się po imieniu. Śmierć babci była ogromną tragedią a późniejsze kłótnie z matką sprawiły jedynie, że Aniela okazała się być niezupełnie przygotowana do dorosłego, samodzielnego życia. Wyszła za mąż, ponieważ okazało się, że spodziewa się dziecka. Po narodzinach drugiego doznała szoku związanego z odejściem męża, a może bardziej - powodem tego odejścia. Musiała jednak się z tym pogodzić i żyć dalej, by zarobić i wychować małe dzieci: Mateusza i Mirkę. Znalazła pracę - choć niezbyt dobrze płatną, ale z obietnicami awansu - w muzeum regionalnym, gdzie w przydzielonej sali pilnowała eksponatów w godzinach  zwiedzania. I wtedy w sali z kolekcją bursztynów zobaczyła mężczyznę z oczami w kolorze bursztynu, wysportowaną sylwetką i doznała totalnego zaskoczenia. Szoku wręcz. Nie mogła uwierzyć, że oto przed nią stoi człowiek, którego podejrzewa o udział w zamordowaniu swojego pracodawcy i ukochanego Wiktora Nokiana przed trzema laty. Nela obiecała sobie, że pomści jego śmierć.

Jak wiadomo, zdesperowana kobieta może wiele. Dlatego kiedy niespodziewanie otrzymuje spadek po Martinie - czwartym mężu swojej matki - rzuca pracę i rozpoczyna prywatne śledztwo. Kupuje lornetkę oraz nowe ubrania (to już za sprawą spotkanej po latach przyjaciółki ze szkolnej ławy Łucji) i zaczyna obserwować osobę domniemanego sprawcy Kaja Hansona. Jak zawiłe okazały się to podchody musicie już przeczytać sami. Dodam tylko, że sposób w jaki Neli udało się zwrócić na siebie uwagę Kaja nie był tym, który planowała. Ale dzięki temu co się wydarzyło, mogli poznać się bliżej i zdobywanie dowodów jego winy było łatwiejsze.

"Kolor bursztynu" to początkowo równolegle prowadzona opowieść o życiu Ewy i jej problemach z macierzyństwem oraz o życiu Anieli. Widzimy jak bardzo pewne zachowania, kłopoty i styl życia mogą powielić się lub wprost przeciwnie w przyszłych pokoleniach. Możemy obserwować na jakie zmiany mamy szansę, mimo genetycznych uwarunkowań i postrzegania społecznego. Autorka pokazała nam tak naprawdę życie trzech twardych kobiet: Ewy, Anieli oraz Heleny. Każda z nich miała swoje cele, miłości i każda próbowała osiągnąć szczęście. Choć nie zawsze szczęście jednej pokrywało się ze szczęściem pozostałych.

Akcja książki w głównej mierze rozgrywa się w mieście Neptuna i bursztynów, czyli w Gdańsku. Po  początkowych rozdziałach, które zakwalifikowałabym do typowej powieści obyczajowej, później akcja nabiera tempa i staje się wręcz kryminalno-sensacyjna. Dlaczego? Otóż pojawia coraz więcej tajemnic, zależności pomiędzy bohaterami, niespodziewanych dokumentów, podsłuchanych rozmów oraz bandziorów. Leje się krew, jest porwanie, zdrady, ucieczka na dach, a także zwroty akcji i fascynujące zakończenie ostatnio mam szczęście do takich zakończeń). Już nie wspomnę o tym, że wyjaśnianie całej sytuacji dotyczącej śmierci Nokiana, roli Hansona i uczuć Anieli to jedna wielka emocjonalna bomba dla czytelnika. Takie książki to ja mogę czytać codziennie. Dzieje się coś konkretnego i ciężko jest odłożyć lekturę na półkę i iść spać.

Powieść została napisana w genialnym stylu. Widać, że autorka miała świetny pomysł na fabułę, który w odpowiedniej chwili potrafiła skutecznie przelać na papier. Jestem zafascynowana twórczością Hanny Cygler i wiem, że na pewno na tej jednej książce nie zakończę swojej przygody z jej powieściami. Autorka ma dar do pisania. Lekki i piękny styl, ciekawie ukształtowani bohaterowie, których zachowania potrafią ewaluować oraz nieszablonowe dialogi to niewątpliwie cechy doskonałej lektury - "Koloru bursztynu".





Ksiązkę przeczytałam w ramach wyzwań: Z literą w tle, Polacy nie gęsi II..., Grunt to okładka, Czytelnicze marzenia Ejotka, 52 książki

12 komentarzy:

  1. Czytałam i ja :). To była moja pierwsza książka pani Cygler i od tamtego moja literacka fascynacja trwa. Jak dotąd udało mi się jej 4 książki przeczytać i jestem zachwycona!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cygler kolejny raz nie zawodzi. Że też nie dostrzegłam takiej premiery! Koniecznie muszę przeczytać. Lubię te lekkie intrygi w wydaniu autorki, widać że na każdą powieść ma pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety nie miała jeszcze okazji czytać książek tej autorki, ale rozglądam się za nimi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Będę musiała nadrobić zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie zachęcasz. Może mi się uda zapoznać z tym co napisała Pani Cygler.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydaję mi się, że to książka nie dla mnie. Jednakże literatura ma to do siebie, że często nas zaskakuje. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam. Mam jednak na tę powieść ogromna ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Powieści obyczajowe uwielbiam, za to sensacyjne mniej. Mam w planach twórczość Cygler, ale najpierw chcę zacząć od serii o losach Zosi Knyszewskiej, która kusi mnie od długiego czasu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytałam, ba, nawet nie słyszałam o tej książce. Mam tak potworne zaległości w rodzimej prozie, że aż wstyd :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Donoszę, że zaczęłam czytać książkę Krystyny Mirek :)

      Usuń
  10. Taka się ta książka wydaje niepozorna, a tu się okazuje, że może być całkiem ciekawa :) Podoba mi się pomysł fabuły i te wszystkie rodzinne zawiłości głównej bohaterki w których się już zgubiłam :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Okładka sugeruje spokojną powieść "z przeszłością", a tu proszę...sensacja :)

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.