Strony

środa, 9 kwietnia 2014

Miriam Elia, Ezra Elia "Dziennik Edwarda Chomika 1990-1990"




Tytuł oryginału: The Diary of Edward The Hamster
Tłumaczenie: Maria Zalasa
Wydawnictwo: Feeria
Data wydania: marzec 2014 
Liczba stron: 86







Jakby to zdarzyło się wczoraj, pamiętam dzień kiedy wraz z młodszym bratem i rodzicami wracałam samochodem do domu a na siedzeniu obok, w akwarium siedziała świnka morska. Byłam ogromnie szczęśliwa mając swojego pierwszego zwierzaka, swojego prywatnego. Biało-rude zwierzątko było początkowo nieufne, jednak z czasem nauczyło się prostego porozumiewania ze mną a nawet biegało za mną jak piesek. To było kilka wspaniałych lat. Może dlatego poczułam chęć przeczytania książki o chomiku, wszak to również gryzoń.

Na polskim rynku wydawniczym spotkałam się już z książkami o psach czy kotach, jednak wyłączając literaturę typowo poradnikową, jest to pierwsza
Edward i Wolf
taka pozycja dotycząca chomików. Brytyjskie rodzeństwo Miriam oraz Ezra Elia stworzyli ilustrowaną opowieść napisaną w formie dziennika. "Dziennik Edwarda Chomika" jest zapisem życia maleńkiego, posępnego chomika - Edwarda, którego mieli kiedyś na własność. Zwierzątko rozpoczyna swoje wpisy do notesu od chwili, gdy mija sześć miesięcy jego pobytu u tych, którzy zakupili go w sklepie zoologicznym. Dość krótkie wpisy informują czytelnika, iż Edward ma bardzo rewolucyjne i filozoficzne podejście do życia, zwłaszcza swojego chomiczego. Edward postanawia bowiem zrezygnować z kołowrotka (zwłaszcza w dzień), który w normalnych warunkach stanowi przecież główną rozrywkę gryzoni. Przed swoimi właścicielami kryje się w sianie, gdyż obawia się kolejnych prób złamania jego woli i odebrania mu wolności. Jakie to próby? W ludzkim rozumieniu są to tak naprawdę zabawy, mające na celu zajęcie czasu chomikowi na przykład ułożenie labiryntu z książek i rolek po papierze toaletowym czy umieszczenie go w kuli. Ale Edward ma na temat takich zabaw inne zdanie.

Edward i Camilla
Zwierzątko opowiada o swoim pierwszym spotkaniu z weterynarzem, który ustalił jego płeć. W szarą codzienność Edwarda, składającą się głównie z biegania w kołowrotku (postanowienia o jego nieużywaniu nie dotrzymał), picia wody i jedzenia ziarenek, wkrada się egzotyka - strajk głodowy. Chomik chciałby bowiem uzyskać wolność. Jak skończy się ten manifest? By zapobiec samotności Edwarda jego właściciele kupują mu towarzyszy zniewolenia: bezmyślnego chomika Wolfa, który z żaden sposób nie jest w stanie być dla Edwarda prawdziwym kumplem a następnie seksowną chomiczkę Camillę. Artystyczna dusza nowej towarzyszki wyciąga naszego bohatera z mrocznych czeluści rozmyślania nad sensem życia w niewoli. Jak ułoży się ich wspólne mieszkanie w jednej klatce?

Może nie jest to ekscytująca powieść ani mroczny kryminał, ale bardzo oryginalna lektura o charakternym chomiku. Edward wysławia się jak uczony
Edward - uroczy myśliciel, prawda?
filozof czy dominujący polityk i walczy o wolność duszy, woli, ciała i umysłu. Autorzy nie skupili się na pięknych zdaniach, lecz na prostym przekazie, gdzie akcent na poszczególne kwestie kładzie rodzaj i krój czcionki. Całości dopełniają czarno-białe ilustracje zrobione w ogromnie skromnej formie, w najprostszy możliwy sposób. Wszystko to daje czytelnikowi sporo do myślenia... Przecież to nie kolorowe bohomazy czy rozbudowane zdania zrobią na czytelniku wrażenie tylko treści jakie przekazuje nam Edward - chomik. Polecam jako rozluźniającą lekturę, nie tylko dla właścicieli chomików.


Wszystkie ilustracje pochodzą z książeczki.



Książka przeczytana w ramach wyzwań: Grunt to okładka, 52 książki



Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki 
dziękuję bardzo 
Pani Aleksandrze z Wydawnictwa Feeria

4 komentarze:

  1. Chomika akurat nie mam, ale bardzo lubię, a taka odmienna książka mogłaby mi przypaść do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że lektura tej książki byłaby ciekawią przygodą, a sama publikacja ozdobą mojej biblioteczki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chomika miałam, ale nie był myślicielem. Ciekawa propozycja.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój chomik umarł już dawno temu, ale był utrapieniem. Ten wydaje się... bardziej interesujący. ;-)

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.