Autor: Magdalena Kordel
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 6.11.2023
Liczba stron: 448
[materiał reklamowy] barter Wyd. Znak
Pierwsza recenzja w 2024 roku powinna być szczególna, prawda? W zasadzie nie recenzja, a książka, której dotyczy. Zatem wybrałam i jestem ciekawa czy zgadzacie się ze mną, że powrót do Miasteczka wraz z powieścią "Światełko w oknie" Magdaleny Kordel był wyjątkowy...
Rzeszów
Basia jest nastolatką, ale zdecydowanie nie ma czasu na spotkania z koleżankami, oglądanie seriali czy inne przyjemności odpowiednie dla swojego wieku. Jej codzienność zajmują czteroletnie (w chwili śmierci ojca) siostry bliźniaczki, dom, szkoła i Kornelia. Matka. Matka, której świat zawalił się w jednej sekundzie. Tej, podczas której w wypadku samochodowym zginął jej mąż Michał.
Owszem, wdowa miała prawo do żałoby, bólu, rozpaczy a nawet buntu, ale mając trzy córki, powinna przecież się nimi zająć. One też straciły bliską osobę!
Niestety, Kornelia nie jest gotowa na przyjęcie do świadomości faktu, że jego już nie ma... A ona jest. Jest też Basia, Emilka i Amelka. Kobieta ucieka w swój świat dzięki tabletkom, nie jest w stanie zajmować się życiem, co Basia skrzętnie ukrywa przed wszystkimi. Nawet przyjaciółką matki - Miłką. Tylko czy przyszywana ciotka na pewno nie widzi prawdy?
I tak mijają dni, miesiące i kolejne "bezmichalne" grudnie...
Dobrzy ludzie pomagają Basi, ale czy wreszcie nadejdzie moment, że ktoś się zdenerwuje, tupnie nogą, będzie snuł intrygę albo stanie się strasznego co obudzi Kornelię i odmieni losy jej rodziny?
Miasteczko
Klementyna zdecydowanie twierdzi, że w tym roku nie czuje magii, tego specyficznego mrowienia w palcach, które zwiastuje moment rozpoczęcia tworzenia piernikowych domków. Nawet najprostsze czynności kuchenne jej nie wychodzą a każdy dzień przybliża ją do świąt...
Jej mieszkanie nadal jest punktem, gdzie gromadzą się mieszkańcy Miasteczka, jej córka ma niezbadane pomysły a kiedy do "dyskusji" wkroczy Marcepan.... Oj, będzie się działo!
Jeśli chcecie się przekonać co skrywa plan Miłki i Irminy oraz jak połączą się losy Kornelii i Klementyny to koniecznie sięgnijcie po tę książkę.
To niezwykła opowieść o ratowaniu bliskiej osoby, która żyje z duchem odtrącając swoje dzieci. O tym, że czasami potrzebna jest zmiana otoczenia, by spojrzeć z dystansem, by dać się przytulić i poprowadzić do teraźniejszości, którą należy co prawda oswajać małymi krokami, ale to jest możliwe! Trzeba tylko zająć ręce i głowę.
Jeśli lubicie historie, które otulają jak ciepły koc, wlewają w serca nadzieję i sprawiają, że przyszłość nie jawi się już w czarnych barwach to zdecydowanie jest powieść dla Was. Opowiada o znakach, o wybieraniu rzeczy do miejsca, które ma przytulić, o słoju Klementyny, specyficznej opowieści wigilijnej Miłki oraz o tym, że kłopotami należy dzielić się z innymi, ponieważ kłopoty podzielone tracą na wadze i objętości. Jest też nieodłączny kordelowy humor (rozważania o oślepłej kiszce to tylko jeden z przykładów) oraz wiele mądrych prawd od bohaterek tej powieści - Starej Anny i babki Agaty, Klementyny, Miłki i Imki.
To historia nie tylko dla wielbicieli świąt, ale też dla tych, którzy już w ich magię nie wierzą.
Gwarantuję, że emocji nie zabraknie, będą też nowe znajomości, miejsca bajecznie urokliwe, liczne niespodzianki oraz serdeczność, magia i nadzieja. Polecam!
Książka przeczytana w ramach grudniowych wyzwań: Pod hasłem, 52 książki
Za książkę dziękuję
Na pewno kiedyś przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńZanim jednak "otulił mnie ten ciepły koc" to było mi tak strasznie żal bohaterki, ale wiem że życie przynosi i dobre i źle chwile...
OdpowiedzUsuńTeż było mi jej żal, ale bardziej jednak dzieci. I byłam na nią zła, że tak je olała...
Usuń