Tytuł oryginalny: The Last Checkmate
Tłumaczenie: Barbara Budzianowska-Budrecka
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 8 czerwca 2022
Liczba stron: 464
Czy jest jeszcze coś, czego my, współcześnie żyjący nie wiemy o ludziach, którzy przeżyli piekło obozów koncentracyjnych?
Trudno jest sięgać po taką literaturę. Nie wywołuje ona przyjemnych emocji, bo wokoło tylko głód, brud, zmuszane do ciężkiej pracy wychudzone ciała i ona... śmierć. Nie każdy miał szansę przeżyć... Doczekać wyzwolenia.
Gabriella Saab w swoim debiucie pokazała amerykańskie spojrzenie na losy więźniarki o numerze 16671. Autorka pierwszym rozdziałem uspokaja czytelnika, tak kierując fabułą, by wiedział, że bohaterka przeżyła. Scena ta jest właściwie finałem książki, choć powinnam raczej napisać - zemstą. Zemstą na zastępcy komendanta obozu, który dopuścił się wielu złych i wręcz niewybaczalnych uczynków wobec 16671. Wielokrotnie ją poniżał, gnębił i bawił się jej życiem...
Dopiero później przemieszczałam się w czasie i przestrzeni. Poznałam rodzinę Florkowskich - małżeństwo z trójką dzieci, które poza dwoma najmłodszymi maluchami czynnie włączyli się w działania organizacji podziemnej. Ich zadaniem w konspiracji było ratowanie żydowskich dzieci z getta. Niestety, Maria, najstarsza córka, została złapana i całą rodzinę wywieziono do Auschwitz.I stracono.
Czas na drugą perspektywę czasową - obóz w Oświęcimiu. Auschwitz a potem Birkenau.
Życie Marii uratowała tak naprawdę miłość do szachów, choć wielokrotnie kolejne partie stanowiły jedynie rozrywkę dla zastępcy komendanta obozu. Często ich stawką było życie... Dziewczynka miała wtedy zaledwie czternaście lat, ale musiała szybko dorosnąć, bowiem wcale nie traktowano jej ulgowo. Niejednokrotnie pomagała innym, ryzykując własne życie. Nawiązała silne przyjaźnie - jedną z ojcem Kolbe.
Pomyślicie zapewne, że skoro Saab na początku książki dała nam dowód na życie Marii, to niczym Was ta historia nie zaskoczy. Myślę, że wprost przeciwnie. Kilka razy byłam ogromnie zdumiona wydarzeniami i zwrotami akcji.
Nie napiszę Wam więcej, by nie psuć niespodzianek. Moim zdaniem to wyjątkowa pozycja na tle innych w tej tematyce.
Podsumowując - "Szachistka z Auschwitz" to poruszająca historia ludzi, którzy z narażeniem życia ratowali żydowskie dzieci. Historia dziewczynki, która próbowała pomścić swoją rodzinę a jednocześnie pomóc kolejnym współwięźniom. Docierająca do głębi człowieczeństwa opowieść o przyjaźni tak silnej, że aż wydaje się niemożliwe. Poza cierpieniem, bólem, chorobami są też ludzkie odruchy, walka o drugiego człowieka i potrzeba sprawiedliwości.
Polecam
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki
Za książkę dziękuję
Tę książkę mam w planach przeczytać. Bardzo sobie cenię tego typu lekturę.
OdpowiedzUsuńJa cenię, ale staram się rzadko sięgać, za dużo emocji...
UsuńOd jakiegoś czasu nie sięgam po książki o wojnie. W planach mam jedynie "Nauczycielkę z getta".
OdpowiedzUsuńDlaczego? Przesyt?
Usuń