Strony

poniedziałek, 6 września 2021

Podsumowanie mojego czytelnictwa - sierpień 2021

Sierpień okazał się najgorszym czytelniczo miesiącem w 2021 roku :(
 
Jednak odwiedziłam wiele muzeów, miast, dwie motylarnie, przeszłam plażami (i nie tylko) sporo kilometrów, postałam w korkach, byłam w miejscu najdalej wysuniętym na północ Polski (Jastrzębia Góra) oraz na jej początku (Hel), odwiedziłam Szwecję, do której płynęłam StenaLine (zdjęcia znajdziecie na moim Instagramie, część było, część będzie), że nie dziwię się, iż nie miałam czasu na czytanie.
Cóż, trzeba to nadrobić - do końca roku został - o zgrozo! - niewiele ponad kwartał :)

A jak minął Wam sierpień?



Liczba przeczytanych książek6
Liczba przeczytanych stron:   1 936

Co w przeliczeniu na dni daje  62  strony dziennie.
Liczba stron przeczytanych w 2021: 35 234
E-booki w 2021: 1



W ramach wyzwań:

Abecadło z pieca spadło - 2
Pod hasłem - 1
Zatytułuj się 5 - 1

 
52 książki  - 6
Dla dzieci  - 0
E-booki - 0

Mini Czelendż 6 - okaże się pod koniec roku



Przeczytałam w tym miesiącu:    

"Słońce po burzy" Robyn Carr - powieść lekka, ale niosąca wiele emocji. O samotności, tęsknocie, rozpaczy, alkoholizmie, przepracowaniu bólu i bolesnych wspomnieniach. Ważny jest wątek depresji, trudnych decyzji, jest też utrata rozumu, pragnienia oraz powołanie. Polecam!

"Figurka z porcelany" Agata Bizuk - słodko-gorzka (z przewagą gorzkiego) opowieść o kobiecie, która przez całe niemal życie nie mogła zaznać szczęścia. Historia pełna strachu, bólu, przerażenia, przemocy fizycznej i psychicznej, upokorzeń, żalu oraz potężnego bagażu doświadczeń. O lęku przed miłością, utraconych szansach. Sami zdecydujcie czy to lekturya dla Was.

"Serce Julii" Francoise Bourdin - piękna i poruszająca, ale jednocześnie niepozbawiona napięć historia, która potrafi skraść serce czytelnika nie tylko codziennością ludzi, ale i drapieżnych zwierząt. Wraz z bohaterami przeżywamy wzloty i upadki, miłość, źle ulokowane uczucia, żałobę, walkę o marzenia, ale również wściekłość czy nienawiść. W wielu sytuacjach czuć podenerwowanie, choć to tylko litery na kartach książki. Gorąco polecam!

"Nagie serca" Colleen Hoover - opowieść o zranionych niby-dorosłych, marzących o lepszym życiu. O tym, jak wszystkimi  sposobami chcą być samodzielni, mieć bratnią duszę i móc nie ukrywać najstraszniejszych chwil ze swojej przeszłości. Historia o ludziach ze zranionymi sercami, duszami o ogromnym bagażem doświadczeń; o narkotykach, presji, biedzie i bogactwie, poszukiwaniu siebie; pełna bólu, cierpienia, ale i nadziei. Polecam!

"Schronisko niechcianych żon" Natasza Socha & Liliana Fabisińska - świetna opowieść o czterech rodzinach, który losy nieźle się pokręciły. Autorki z lekkością, humorem oraz ironią opisały perypetie, których często i my doświadczamy w swoim życiu. Zwróciły uwagę na to, by nie wyolbrzymiać, trzymać się faktów, spojrzeć wstecz i zrobić rachunek sumienia bo może  i my popełniłyśmy błąd, który doprowadził do ekscesów męża. To historia o potrzebie dystansu i czasu, demonach, żalu, złości i poczuciu odrzucenia, postanowieniach oraz przyjaźni ponad wszystko.

"Fanaberie" Jolanta Wrońska - ciężki i nudnawy początek, co moim zdaniem wynika z twardego języka, zwrotów śląskich, jednak powieść przekształca się stopniowo w powieść sensacyjną! Nie brakuje napięcia, trupów, zaskoczeń, zaś złagodzeniem tych wydarzeń jest miłość: pierwsza i ta dojrzała, prawdziwa przyjaźń i wzruszające dziecięce decyzje. Książka obfituje w pasje, świetne pomysły młodzieży, zaskoczenia oraz momenty do śmiechu i łez. Mimo początku, nie żałuję - polecam!  


 

5 komentarzy:

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.