Strony

sobota, 28 sierpnia 2021

Natasza Socha & Liliana Fabisińska "Schronisko niechcianych żon"

 
 
 
Autor: Natasza Socha & Liliana Fabisińska
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data wydania: 16 czerwca 2021
Liczba stron: 320
 
 
 
Kocham powieści zarówno Nataszy Sochy jak i Liliany Fabisińskiej, zatem nie bałam się ich duetu. Liczyłam, że będzie świetny i nie myliłam się - bomba!


Dom, a właściwie rudera stojąca na końcu tonącej w błocie ulicy Poziomkowej, stał się sztabem kryzysowym czterech kobiet. 
Właścicielką jest Hortensja, na którą mąż zrzucił dom z wizją niekończących się remontów, kredytami oraz pożyczkami u znajomych. Sam uciekł do apartamenciku tuż przy swoim miejscu pracy i zwabił tam ich dwie córki.
Tymczasowo u kuzynki (Hortensji właśnie) mieszka Oliwka, przebojowa adwokat, która wprawdzie nie ma dzieci, ale twierdzi że mąż oznajmił, iż chemia się skończyła, zatem wyniosła się z domu. 
Na Poziomkową trafia też Agata, która nie wiedząc, że Oliwia się wyprowadziła chciała pożyczyć u sąsiadki mąkę. Jako jedyna jest szczęśliwą mężatką i matką trójki dzieciaków (w tym bliźniaki-przedszkolaki Kuba i Filip) i pośród oryginalnie urządzonego wnętrza domu Hortensji, wygłasza mowy jak pokonać rutynę w związku. 
Niespodziewanie do tej trójki dołącza Monika, agentka nieruchomości z pazurem, matka Kacpra i żona Fabiana. Teoretycznie jest zadowolona ze swojego życia i ma pomóc Hortensji w pozbyciu się rudery... Jednak w praktyce pojawia się tutaj, by wylać żale na swoje małżeństwo i oziębłość męża.

 
Wszystkie kiedyś były najszczęśliwsze na świecie. 
Wszystkie mają kompleksy i zazdroszczą innym.
Cztery totalnie różne osobowości, jednak łączy je ten sam problem - faceci.
A faceci po latach spadli z piedestału; z podium o nazwie "ideał" i teraz ich partnerki szukają zemsty.

Najlepsza akcja rozpoczyna się z chwilą, gdy panie postanawiają śledzić panów. Co z tego wyniknie? Co odkryją? Jaka okaże się prawda?
Każda z historii była bardzo ciekawa, wciągająca, ale istnym hitem - jak dla mnie - okazała się ta z życia Agaty!
Niezły kwartecik z tych naszych bohaterek. Istne ziółka! Chwilami było mi ich żal, czasem bałam się, że będą chciały się zemścić; były momenty do płaczu i do śmiechu. 
To książka, której nie możecie nie przeczytać!
Zdrady, przekręty, knucie, szok na twarzach męskich bohaterów (ja go po prostu "widziałam")
 
Tytuł świetnie oddaje treść, finałowe kroki bohaterek oraz przyciąganie domu na Poziomkowej zaskakują, spodziewałam się nieco innego zakończenia, ale to jest zdecydowanie lepsze. Brawo dla autorek!
 
Ta książka naprawdę odzwierciedla historie nas, zwykłych kobiet i problemów, które przeżywamy.
A osobiście bardzo dziękuję za wspomnienie o świnkach morskich i cykorii - w imieniu naszej Tosi :)
 
 
Podsumowując - "Schronisko niechcianych żon" to świetna opowieść o czterech rodzinach, który losy nieźle się pokręciły. Autorki z lekkością, humorem oraz ironią opisały perypetie, których często i my doświadczamy w swoim życiu. Zwróciły uwagę na to, by nie wyolbrzymiać, trzymać się faktów, spojrzeć wstecz i zrobić rachunek sumienia bo może  i my popełniłyśmy błąd, który doprowadził do ekscesów męża. To historia o potrzebie dystansu i czasu, demonach, żalu, złości i poczuciu odrzucenia, postanowieniach oraz przyjaźni ponad wszystko.
 
 
 
 
 

3 komentarze:

  1. To może być książka idealna na jesień i jesienne smuteczki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też najbardziej podobała się historia Agaty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się genialnie! Znam książki tylko pani Nataszy, ale zupełnie nic nie stoi na przeszkodzie żeby zapoznać się z duetem.

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.