Autor: Agnieszka Olejnik
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: październik 2020
Liczba stron: 400
Przepełnione emocjami, uczuciami i ciepłem - takie są powieści Agnieszki Olejnik, której kilka tytułów miałam już okazję poznać. Dlatego z radością sięgnęłam po "Odrobinę magii", która jest nam potrzebna niezależnie od pory roku.
Trudno w to uwierzyć, ale smutne czy tragiczne wydarzenia w życiu mogą stać się iskierką powodującą, że ulega ono istotnym, pozytywnym zmianom. Przekonali się o tym pochodzący z miasteczka Kornaty bohaterowie.
Zosia została porzucona przez Piotra na kilka miesięcy przed weselem swojego brata, jednak nie mówi o tym nikomu, bo wciąż ma nadzieję, że ukochany do niej wróci. Ma świetną pracę, przyjaciółki, tęsknym wzrokiem spogląda jednak na zakochanych. Z kim pójdzie na wesele, by nie dać byłemu satysfakcji?
Kosma pragnie się ustatkować, kupić mieszkanie, oświadczyć... Jednak jego plan się nie powiódł a on sam skończył jak osiedlowy menel grzebiący w śmietnikach... Na szczęście mógł liczyć na dobre serce pani Jadzi co przerodziło się w niezwykłą relację i obopólną korzyść.
Marek po stracie ukochanej nie potrafi żyć jak dawniej. Przecież byli młodzi, zakochani, pełni pasji i planów... Nawet rozmowy telefoniczne z matką są dla niego trudne a teraz zbliża się Wigilia, którą powinien spędzić u niej - czy przełamie lęki?
I wreszcie Klara, która niespodziewanie zostaje właścicielką kota i musi stoczyć bój nie tylko z nim, ale też z uroczym dziaduniem i facetem, który przejmuje się czubkiem swojego nosa i reputacją. Kiedy dziewczyna zrozumie, że z nim szczęścia nie znajdzie?
Los łączy naszych bohaterów w niesamowitych konfiguracjach, początkowo odrębne życiorysy zaczynają się splatać, spokojne wydarzenia nabierają rumieńców a wesele, do którego wszystko zmierza, staje się chwilą prawdy dla wielu osób.
Z każdą stroną poznajemy też tragiczne lub smutne historie z przeszłości, które wciąż wpływają na decyzje i wybory. Autorka odkrywa karty powoli, by napięcie nie opadało. I tak poznajemy tajemnicę skrywaną latami w rodzinie Kosmy, historię żony Marka, jego rodziców czy też powód, dla którego Klara mieszka z dziadkiem.
Niektórzy otrząsną się dość szybko, inni potrzebują więcej czasu, by zrozumieć że sami muszą zadbać o swoją przyszłość. O marzenia. O miłość czy przyjaźń. A przeszłość muszą zostawić w tyle.
Agnieszka Olejnik zgrabnie poprowadziła zimową akcję ku finałowi, ale zostawiła otwarte zakończenie. Teoretycznie to plus, bo każdy może sobie dopisać ciąg dalszy, jednak ja wolę konkretny epilog.
To wcale nie pomniejsza wartości książki, bo świetnie wczułam się w opisywane historie. Nie zabrakło śmiechu, wzruszenia czy oburzenia.
Bardzo podobały mi się wątki z kotem, panią Jadzią i jej kuchnią oraz - wbrew pozorom - bufonowatym Piotrem. Każdy dostarczał innego rodzaju wrażeń.
Autorka nie pokazała pięknych, rodzinnych i ciepłych przygotowań do świąt, bowiem nawet kiedy wszystko zmierza do wigilii pełnej niespodzianek, trudno określić to takim mianem. Choć oczywiście to powieść pozytywna i pełna nadziei, można spodziewać się wielu miłych chwil to tak naprawdę nie są to typowe święta. Większa część bohaterów stanowczo pominęłaby tę część roku.
Podsumowując - "Odrobina magii" to zimowo-świąteczna opowieść o smaku wspomnień, o przyjaźni nieznającej różnicy wieku, rozpaczy, rozstaniu, poczuciu winy oraz rodzących się uczuciach. To również lektura o zranionej męskiej ambicji, braku akceptacji, podejmowaniu ryzykownych decyzji, zbiegach okoliczności oraz otwieraniu się na drugiego człowieka. Gorąco polecam!
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki
Za książkę dziękuję
Będzie musiała poczekać do przyszłych świąt. ☺
OdpowiedzUsuńMimo Twojego polecenia nie przewiduję przeczytania tej książki, bo to zupełnie nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńDobra powieść.
OdpowiedzUsuń