Strony

piątek, 6 listopada 2020

Krzysztof Koziołek "Chiński wirus" [patronat]

 
 
 
Autor: Krzysztof Koziołek
Wydawnictwo: Manufaktura Tekstów
Data wydania: 7 października 2020
Liczba stron: 380






Rok 2020 zapamiętamy na długo, powiedziałabym nawet, że na zawsze. To rok pandemii koronawirusa, rok absurdalnej rzeczywistości, dystansu społecznego, noszenia maseczek, kolejnych obostrzeń i zakazów. A wszystko przez maleńką cząsteczkę, która sieje pogrom i zniszczenie na całym świecie. Ten jakże bieżący temat wykorzystał twórca thrillerów i kryminałów retro - Krzysztof Koziołek, który wydał w październiku zbiór opowiadań "Chiński wirus", z thrillerem o tym tytule na czele. Poza nim w pozycji tej znajduje się osiem innych opowiadań autora, publikowanych i niepublikowanych.


"Chiński wirus" - Włochy, marzec 2020. Światowej sławy włoski piłkarz grający w Juventusie - Ilario Incerto jedzie do szpitala, by odwiedzić ukochaną babcię. Jednak na miejscu czeka na niego tragiczna wiadomość - staruszka jest w stanie krytycznym a prawdziwą diagnozą okazuje się być nie grypa a Covid-19! 
W życiu załamanego i zalanego falą hejtu piłkarza pojawia się jednak człowiek, który twierdzi, że wie kto ponosi winę za śmierć babci. Grzegorz Marczuk twierdzi również, że jest pracownikiem polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych a dwa dni wcześniej stracił ojca.
Incerto jest mu potrzebny, bowiem posiada samolot, pieniądze i poważanie. Marczuk krok po kroku realizuje swój plan, odwiedzając kolejne osoby i miejsca na świecie, obalając lub potwierdzając teorie. Docierają do informacji o szczepionce, rozważają informacje skąd wziął się wirus, są śledzeni. 

Autor poruszył tutaj różne teorie, niektóre z nich już się potwierdziły. Wspomniał o mediach, które nakręcają spiralę strachu, grają na emocjach, że robi się mało testów, trudno jest dodzwonić się do Sanepidu. 
Bieżący temat, umiejscowiony w oryginalnej i pomysłowej fabule a na koniec zaskakujący finał!
 
"Tam, gdzie czai się wiatr" - komisarz wydziału kryminalnego w Zielonej Górze - Ryszard Grodzki, podczas joggingu w Przemęcie znajduje ciało młodej dziewczyny pływające po rzece. Matka dziewczyny, która przyleciała z Francji prosi o pomoc w wyjaśnieniu sprawy, bowiem córka potrafiła świetnie pływać. Dla Grodzkiego oraz prowadzącej śledztwo na miejscu - Darii Nawrotnej - staje się jasne, że nie był to wypadek. Wyłupane cegły, dziury w dębach oraz zagraniczny samochód stają się śladami, które prowadzi do historii z odległej przeszłości i tajemniczego zawiniątka. Co w nim było? Czy policja znajdzie mordercę?
 
"Recepta" - w czasie konferencji z okazji powołania nowego kierunku na Uniwersytecie Ziemi Lubuskiej, w biurowcu NFZ dochodzi do oddania strzałów. W ich wyniku giną dwie osoby a "receptowy morderca" sprytnie uniknął kamer i jest nieuchwytny. Śledztwo prowadzą nadkomisarz Miłosz Kleemann oraz komisarz Ryszard Grodzki, jednak dopiero gdy w fabule pojawia się Andrzej Sokół sprawa zaczyna posuwać się do przodu. Jaka okaże się prawda? Jaki z niej płynie morał dla rodziców?
 
"Agencja" - do Andrzeja Sokoła zgłasza się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego z propozycją pracy. Bystry, kreatywny, arogancki i myślący nieszablonowo były dziennikarz wpada na trop afery z awarią elektrowni atomowej w Niemczech. Czego przykrywką miała być? Jaki był cel złodziei i czy uda się na czas ocalić tysiące ludzi?
 
"Godzina" - pociąg relacji Kraków Główny - Świnoujście zatrzymuje się o 3:00 w nocy w polu za Poznaniem, ponieważ musi odstać godzinę z uwagi na zmianę czasu. Nikt się nie spodziewa, że ta godzina została już wcześniej szczegółowo zaplanowana przez jednego z konduktorów. Co obejmuje jego plan? Jak pozbędzie się rewizora, by móc go zrealizować? A przede wszystkim w jakim celu?
 
"Zamach na Błoniach" - komisarz Miłosz Kleemann czekając na awans, sprząta nagromadzoną latami dokumentację i znajduje teczkę z czerwca 1997r., kiedy to będąc starszym sierżantem podejrzewał zamach na papieża. Czy miał rację i dlaczego waha się trzymając teczkę w ręku?

"Miasto królewskie Wschowa" - opowieść tocząca się w roku 1755, kiedy to poseł Porty Ottomańskiej, oficer wojsk tureckich gościł we Wschowie, gdzie miał się spotkać z królem Augustem III. Burmistrz oprowadzał gościa po urokliwym miasteczku - co najbardziej zainteresowało posła?
 
"Sława, miejsce magiczne" - Andrzej Sokół spacerując po Sławie i poznając jej uroki ma przywidzenia z przeszłości. Jakie mają one znaczenie dla byłego dziennikarza?
 
"Historia ratusza solą pisana" - podczas remontu ratusza w Nowej Soli w 1934r., za boazerią w ścianie Izby Rady zostaje znaleziona szkatułka z intrygującą zawartością. Jakie reakcje pracujących w budynku osób wzbudzi i jaka okaże się jej historia?



Opowiadania są bardzo zróżnicowane tematycznie a zgodnie z kanonem swojej twórczości Koziołek często zmienia miejsca i czas akcji, nawet w obrębie jednego utworu. W tekstach, które wydały samorządy uwagę zwracają szczegółowo opisane ulice, zabytki, historia miasta czy budynków co miało zachęcić czytelników do odwiedzenia danych miejsc. Mnie zachęciły, bo zwiedzić miasta i miasteczka takie jak Przemęt, Zielona Góra, Gorzów Wielkopolski, Wschowa, Nowa Sól czy Sława. 
 
W opowiadaniach widoczny jest doskonały research autora, zawsze bywa w miejscach, do których później "udają się" jego postacie, stąd realność miejsc akcji. Widać, że Koziołek kocha region, w którym mieszka i łącząc pasję turysty z pisarstwem właśnie poprzez swoje teksty przekazuje nam, że warto zwrócić na niego uwagę. 

Znakiem charakterystycznym tekstów Koziołka są zwroty akcji oraz zaskakujące zakończenia i nie inaczej jest w przypadku tego zbioru opowiadań. Najbardziej do gustu przypadły mi te z udziałem - znanych z innych książek autora bohaterów - komisarza Ryszarda Grodzkiego oraz byłego dziennikarza Andrzeja Sokoła. Obaj panowie są bardzo wyraziści, z mocnym charakterem i niezwykłą intuicją, co znacznie podnosi poziom tekstu, dzięki szczególnemu napięciu. Nie wszystkie opowiadania wzbudziły mój entuzjazm, ale tak bywa w przypadku zbiorów - nie każdy tekst jest dla każdego. Choć mimo wszystko, jako osoba nie czytująca raczej zbiorów opowiadań przyznaję, że cieszy mnie fakt iż poznałam "Chińskiego wirusa".


Podsumowując - zbiór opowiadań "Chiński wirus" to nie tylko - jak mówi okładka - "brawurowy thriller" o tymże tytule, ale również kilka ciekawych tematycznie tekstów, które przenoszą czytelników w czasie i przestrzeni, pokazując różne ludzkie oblicza, uczucia, pragnienia. Autor zaprasza nas w wiele ciekawych historycznie miejsc, ale też potwierdza swoje uwielbienie dla wprowadzania pociągu jako elementu początkowego tekstu lub miejsce akcji. W opowiadaniach widoczne jest zaczerpnięcie pomysłu z życia, co powoduje, iż lepiej odnajdujemy się w fabule. Gorąco polecam Wam ten zbiór!




Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło, 52 książki




Za książkę dziękuję Autorowi

6 komentarzy:

  1. Nie mam siły na czytanie o tym wirusie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam zatem inne teksty autora - ciekawie jest :)

      Usuń
  2. Bardzo chcę przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już mam po dziurki w noce całej tej wirusowej tematyki i ogólnonarodowej histerii tylko dlatego, że pojawił się wirus, z którym medycyna sobie nie do końca radzi. Co się stanie? W najgorszym wypadku chorzy będziemy wszyscy, a przetrwają najsilniejsi. Nie to pierwsza pandemia w dziejach ludzkości i pewnie nie ostatnia. :)

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.