dziś zapraszam Was na pierwszy post gościnny Katji na moim blogu. Udało mi się namówić Katję do założenia własnego bloga, który jeszcze jest w fazie tworzenia (na pewno chętnie przyjmie wszelkie pomocne rady), a dzięki temu również do małej współpracy. Katja pomoże mi w zrecenzowaniu niektórych zaległych tytułów. To właśnie one będą publikowane jednocześnie u Katji i u mnie, jako gościnne. Mam nadzieję, że przyjmiecie te recenzje równie ciepło.
* * * * *
źródło |
„Sekret willi Romantica” to historia 40 letniej Mirabelli Mathews, bestsellerowej autorki kryminałów, która odziedzicza po swojej ciotce Jolly ogromną willę na południu Francji. W czasie podróży z Paryża do Nicei Mirabell poznaje w pociągu dziewczynę o imieniu Verity. Czytelnik dowiaduje się, że ów Verity uciekła od męża i teraz nie wie gdzie i po co zmierza, dlatego Mirabella proponuje jej pobyt w odziedziczonej willi. I tu zaczynają się przygody czy raczej problemy. Czytelnik dowiaduje się, że ktoś czyha na życie Mirabelli przy okazji narażając życie Verity. Nie będę opisywać treści przeczytanej przeze mnie lektury by nie zdradzać szczegółów, ale skupię się na moich odczuciach w czasie czytania książki.
Zacznę od obwoluty, która jest
bardzo ładna, przyciąga wzrok przepięknym obrazem morza,willi i
lawendowych pól.
Każdy kto zobaczy tą książkę na pewno po nią sięgnie. Nie można też nie
wspomnieć o grubości lektury, bo pozycja ma 383 strony, ale dzięki
przyjemnej dla oka czcionce książkę czyta się dobrze i szybko.
Recenzja
Sama fabuła książki jest ciekawa, napisana w lekko żartobliwym stylu,
ale
jak na powieść kryminalną bo chyba do takiej kategorii trzeba ją
zaliczyć jest niestety
słaba. Od początku wiadomo kto czyha na życie głównej bohaterki i w imię
czego
to robi. Brak napięcia, emocji jakie powinny towarzyszyć temu
gatunkowi. Brak
także ciągłości w akcji tak jakby to czytelnik miał sobie sam wypełnić
domysłami
ta lukę. Mam wrażenie, że książka jest pełna tajemnic, jednak nie jest
do końca przemyślana i dopracowana w szczegółach, tak jakby Elizabeth
Adler pisząc ją
bardzo się śpieszyła. Jest to szczególnie widoczne w
sprzecznościach, które uważny czytelnik na pewno wychwyci np: w trakcie
wypadku drogowego Mirabella traci Maseratti, a potem jest mowa o
Bentleyu. Kolejna nieścisłość, drzwi do bunkra można otworzyć tylko i
wyłącznie specjalnym kluczem należącym do właściciela, podczas gdy parę
stron później dowiadujemy się, że ktoś inny bez problemu do tego bunkra
się dostaje. Były też takie momenty, że musiałam się cofnąć o parę stron
aby zrozumieć to co się dzieje w akcji. To bardzo rozprasza i troszkę
zniechęca. Na uwagę czytelnika zasługuje pamiętnik Jerusha, dla której
willa została zbudowana. Mimo, że sam wątek jest chaotycznie wpleciony w
treść, dodaje uroku powieści.
Mimo tych wszystkich przeciwności na które ja natrafiłam podczas lektury, książkę czyta
się szybko, akcja może nie trzymająca w napięciu tak, jakby opis na okładce książki wskazywał, ale jest sama w sobie interesująca.
Pomimo wielu niedoskonałości w
treści polecam do przeczytania!
Pozdrawiam, Katja
* * * * *
Za książkę dziękuję
Świetna recenzja, ale skoro książka jest słaba to sobie ją odpuszczę. Na bloga będę zaglądać i życzę powodzenia.:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że może kiedyś się skuszę, ale w najbliższym czasie raczej nie...
OdpowiedzUsuń