Strony

poniedziałek, 15 stycznia 2018

Krzysztof Koziołek "Imię Pani"



Autor: Krzysztof Koziołek
Wydawnictwo: Manufaktura Tekstów
Data wydania: listopad 2017
Liczba stron: 334








Bardzo lubię czytać kryminały, choć nie miałam dotychczas styczności z tymi oferowanymi przez Krzysztofa Koziołka – w wersji retro. Dlatego dałam się namówić na dziesiątą już książkę pisarza (dlaczego ja wcześniej nie znałam tego autora??) - „Imię Pani” i odbyłam podróż w czasie na Dolny Śląsk.

Jest grudzień 1934 roku
Czterdziestoletni Gustav Dewart za namową wuja wyjeżdża do Krzeszowa, gdzie w barokowym kościele klasztornym u benedyktynów ma odzyskać spokój ducha po rodzinnym dramacie. Komisarz kryminalny nie jest zbyt zadowolony z pobytu w gościnie u opata, ponieważ strasznie się nudzi. Jednak osiemnastego dnia miesiąca, tuż po uroczystej mszy na okoliczność Dnia Światła, los postanawia uśmiechnąć się do komisarza – opat otrzymuje wiadomość, że brat Bronisław nie żyje. Dzieło przypadku? Możliwe… Na miejscu zdarzenia pojawia się komendant powiatowej żandarmerii – Felix Walsleben, który od początku działa Gustawowi na nerwy. Brak sympatii między przedstawicielami prawa jest coraz bardziej widoczny, zwłaszcza że niebawem pojawiają się kolejne ciała… Czy to nadal przypadki albo nieszczęśliwe wypadki?

Na prośbę opata Dewart prowadzi własne śledztwo, choć widocznym jest, iż jego pomysły wciąż komuś przeszkadzają. Z pozoru ofiary nic nie łączy – ani wiek, ani płeć, ani zajęcie… Komisarz jednak wciąż szuka, kombinuje, rozmawia i dopatruje się powiązań, co sprawia, że powoli wyłaniają się pomysły co łączyło kolejne ofiary. A dlaczego powoli? Bowiem w trakcie analizy kto jest winny śmierci tylu osób, na drodze stanęły mu demony z przeszłości… Wspomnienie osób, które już dawno chciałby usunąć ze swej pamięci…


Krzysztof Koziołek stworzył na pewno bardzo oryginalny kryminał – sam pomysł na fabułę mnie zaskoczył i nijak nie mogłam wyprzedzić wydarzeń swoimi przypuszczeniami. Morderca wszystkich wywiódł w pole i choć przez chwilę podejrzewałam, kto jest winny zbrodni to niestety zbyt szybko odrzuciłam ten pomysł. Zafascynowały mnie ukryte wyjścia z klasztoru, tunele a także tajemnice skrywane przez skrytki z przeszłości. Świetnie bawiłam się podczas utarczek słownych między przedstawicielami prawa a z niepokojem śledziłam kolejne kroki Gustawa w poszukiwaniu prawdy.

Autor doskonale wpasował się w czas akcji – opowiedział historię opactwa, moment konsekracji kościoła, opisał wydarzenia jakie miały miejsce podczas rządów kolejnych opatów, jak wyglądał pochówek zakonników. Tekst został wzbogacony legendami, analizą obrazów, licznymi informacjami o wsiach, kopalniach, traktach i tkactwie, którym trudniła się tamtejsza ludność. Jednak chwilami miałam wrażenie, że jest tego za dużo. Że informacje z historycznego tła przytłoczyły samą ‘morderczą fabułę’. Że są to informacje bardzo przewodnikowe, zabrakło mi w tych fragmentach lekkości, które bardziej by mnie wciągnęły a nie dotyczyły wciąż nowych nazw, dat i nazwisk.

Książka jest idealną lekturą dla osób lubujących się w kryminałach, zwłaszcza retro oraz powieściach historycznych. Nie brakuje tutaj różnorodności bohaterów, podstępów, śledzenia, zaskoczeń, tajemnic oraz dedukcji. Pajęczyna podejrzeń zatacza coraz szersze kręgi a komisarz próbuje wyłuskać z gąszczu zalewających go informacji, te naprawdę ważne. Kto i dlaczego zabił tak wiele niewinnych ludzi?


Podsumowując - „Imię Pani” to kryminał, jakich… niewiele :) Mylenie tropów podrzucanych powoli przez autora, zaskakujący finał z mężczyznami w mundurach, postacie dostarczające kolejnych ‘smaczków’ oraz demony z przeszłości, które pojawiają się, by zburzyć spokój.
Świetnie stworzona intryga Koziołka, wzbogacona przez elementy historyczne i opowiedziana nie tylko w małym miasteczku, ale przede wszystkim tuż pod okiem mnichów, z pozoru istot religijnych, niewinnych i skromnych. Jakie sekrety mogą kryć się w takim miejscu?
Jest intrygująco, ekscytująco, zaskakująco i klimatycznie – naprawdę warto przeczytać. Chętnie poznam inne książki Krzysztofa Koziołka.



Zdjęcia pochodzą z TEJ strony i zostały zrobione podczas uroczystej i niezwykle klimatycznej premiery książki - zapraszam do lektury



Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Autorowi

13 komentarzy:

  1. Kolejny kryminał, coś dla mnie! Świetna recenzja, pozdrawiam i zapraszam do siebie Słońce, https://cleosevhome.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy jeszcze nie czytałam kryminału retro. Jestem go ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój pierwszy raz za mną - polecam spróbować :)

      Usuń
  3. Mam tę książkę na swojej liście. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie przeczytam, nawet bardzo chętnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dolny Śląsk do mnie przemawia jak najbardziej. O autorze jeszcze nie słyszałam będę miała na uwadze, gdy przyjdzie mi ochota na kryminał.

    OdpowiedzUsuń
  6. Naprawdę byłam pod wrażeniem tej książki.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.