Strony

poniedziałek, 29 maja 2017

Magdalena Kordel "Córka wiatrów" - przedpremierowo




Autor: Magdalena Kordel
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: planowana na 14 czerwca 2017
Liczba stron: 400
Seria: Wilczy dwór tom 1









Lecznicza książka, ale nie medyczna? Powieść podnosząca na duchu, ale nie religijna? Lektura z humorem i autoironią, ale jednocześnie o przyziemnych problemach? Fabuła osadzona w klimatycznym miejscu, ale z dala od dużego miasta?
Dotychczas to seria Malownicze, ze współczesnym nam czasem akcji była idealną odpowiedzią na postawione powyżej pytania a jej autorka - Magdalena Kordel - spełniała wszystkie moje marzenia w zakresie zawartości odprężającej lektury. Dlatego poziom mojego zainteresowania osiągnął bardzo wysoki poziom, gdy dowiedziałam się, że "Córka wiatrów" to będzie coś innego! Magda napisała historię, która znacznie odbiega od dotychczasowej twórczości ... Ale... Ale jak to? Co to takiego? To najprawdopodobniej najbardziej wilcza powieść z jaką mieliście się okazję spotkać w dziedzinie powieści obyczajowych :)


W przeszłości
Katarzyna i Zbigniew wraz z garstką ludzi uciekają konno przed Kozakami. Jednak zarówno ludzie jak i konie muszą odpocząć a zwłaszcza ciężarna Katarzyna. By nie narażać się na bezpośrednie niebezpieczeństwo kobieta chowa się w głębi lasu, tuż obok jaskini. W środku wilczyca właśnie rodzi młode... Kobieta jakby wiedziona tym widokiem, również zaczyna wydawać na świat dziecko, ale Kozacy docierają i tutaj... Pomocy kobiecie udziela basior, sam odnosząc liczne rany... W hołdzie bohaterskiemu zwierzęciu Katarzyna i Zbigniew budują nieopodal dwór i nazywają go "Wilczym Dworem".



Obecnie (czyli w czasie niedalekim po powstaniu listopadowym) we dworze mieszka Konstancja, kobieta silna, konkretna, stanowcza i zdecydowana. Dwanaście lat wcześniej straciła męża - Tadeusza i teraz pustkę w życiu wypełnia jej syn a poradami służy "wszystkowiedząca" (raczej wszystko podsłuchująca) Pelasia, starsza już ochmistrzyni, służąca we dworze od pokoleń. Kiedy jeszcze żył Tadeusz, Konstancja była raczej spokojna, miękka i łagodna, jednak drastycznie zmienione warunki życia zmusiły ją do innych zachowań.

Niespodziewanie po kilkunastu latach w Wilczym Dworze pojawia się Jan Jastrzębski, którego kiedyś łączyły cieplejsze relacje z Konstancją. Była jego niespełnioną miłością... Nie widzieli się jedenaście lat, nie mieli o sobie żadnych wiadomości... Czy to możliwe, że Jan przybył czysto towarzysko? Co go sprowadza? Po zachowaniu mężczyzny widać, że coś ukrywa. Że mimo dawnej zażyłości i wspólnych wspomnień, nie jest mu łatwo wyznać gospodyni prawdę o przyczynie swego przyjazdu. A jeszcze okazuje się, że czeka go pojedynek z dzierżawcą Sępińskim, który niejedno nieszczęście ma na sumieniu. Czy Jan wyjdzie zwycięsko z tej potyczki? Jak zareaguje na jego rewelacje Konstancja? Wszak będzie musiała podjąć ważne decyzje i zmierzyć się ze śmiercią... Jak to zniesie? Czy będzie potrafiła zyskać zaufanie tytułowej córki wiatrów? Czy odnajdzie "kreta"? Kim jest zamaskowany dobroczyńca? Odpowiedzi na te pytania musicie odszukać już osobiście!


Konstancja to kobieta o niezwykle dobrym sercu, która pomaga służbie, prowadzi ochronkę a ludzi stara się do siebie przekonać a nie zrazić czy też uczynić wrogami. Każdy konflikt chce rozwiązać pokojowo a osoby ze swojego otoczenia wnikliwie analizuje. Dzięki temu czytelnik może szczegółowo wyobrazić sobie wygląd oraz charakter Dionizego, poznać rywalizujące ze sobą Martę i Jadwigę, które mają odmienne zdanie choćby na złość sobie oraz tajemniczą zielarkę. Nie zabraknie też wilków, które z ukrycia w sobie tylko znany sposób mają baczenie na dwór i jego mieszkańców.


Powieść kryje wiele tajemnic, niespodzianek i barwnych postaci, jednak nie wszystkie karty autorka przed nami odkryła! Wszak to dopiero pierwszy tom i z szybszym biciem serca należy oczekiwać na kolejne... Bardzo intryguje mnie błękitny salonik znajdujący się w Wilczym Dworze - wiszą tam portrety przodków - niby nic nadzwyczajnego, ale sami bohaterowie czują niepokój w sercu na myśl o niewyjaśnionych zjawiskach odnotowanych w tym miejscu. Pragnęłabym też nieco więcej informacji o marzycielu Adamie, synu Konstancji czy też broni służącej do pojedynków. Kilka zagadek się wyjaśnia, na inne musimy poczekać, ale mam wrażenie, że nawet tam, gdzie nie spodziewamy się niczego niezwykłego pojawi się dla nas zaskoczenie w przyszłych tomach.

Magda Kordel rzuciła sobie - a w następstwie również i czytelnikom - nie lada wyzwanie. Nie dość, że opuściła bezpieczne progi Malowniczego i przeniosła akcję w inne miejsce to jeszcze zrezygnowała ze współczesności. Jednak poradziła sobie doskonale w dziewiętnastowiecznej opowieści. Inne realia, stroje, pojazdy i zależności dzierżawcy od pana a także samotnie żyjąca kobieta, która musi liczyć na siebie. Skok w nową epokę pozwala nam inaczej spojrzeć na twórczość autorki, na rozwój warsztatu i poszerzenie horyzontów. Czuję, że ta historia od dawna tkwiła gdzieś głęboko na dnie serca pisarki i tylko czekała na szansę ujawnienia. Tradycyjnie, jak przystało na twórczość Kordel, również i w tej powieści nie zabrakło charakterystycznego dla niej humoru, nawet w chwilach pełnych smutku i grozy.



Zupełnie nowe oblicze Magdaleny Kordel, która tym razem intryguje barwną historią rozgrywającą się tuż po powstaniu listopadowym. "Córka wiatrów" to niezwykła powieść o tajemnicach z przeszłości i sile kobiet. Piękna historia o przyjaźni, zaufaniu, utracie, miłości oraz kruchości życia. A w tle porywczy mężczyźni dążący do przelewu krwi. Polecam!





Książka przeczytana w ramach kwietniowych wyzwań: 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Pani Katarzynie


19 komentarzy:

  1. Ależ narobiłaś smaczku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie takie pozycje traktuję, jako takie moje koła ratunkowe. Gdy mi źle, gdy wszystko wydaje się takie okropne, a ja już sama nie wiem, co ze sobą zrobić to sięgam po taką właśnie powieść. I ona mnie leczy, przywraca mnie do świata :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z reguły czytuję lecznicze książki :) Także serdecznie Ci polecam!

      Usuń
  3. Zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest ciekawa! I jakże inna od Malowniczego, tajemnice zaczną wychodzić na jaw zapewne w drugim tomie, nie mogę się doczekać...

      Usuń
  4. Fajnie się zapowiada :) Bardzo lubię w powieściach, osadzenie akcji w przeszłości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będziesz zatem zadowolona z lektury !

      Usuń
    2. Właśnie zabrałam się za "Córkę wiatru" i po ponad 100 stronach jestem rozczarowana. Mam nadzieję, że jednak coś się wydarzy, co mnie przekona do tej serii. Na razie się niestety nudzę i kolejne strony dłużą mi się.
      Może miałam za duże oczekiwania i zbyt byłam naładowana pozytywnie po przeczytaniu dosłownie jednym tchem "Sezonu na cuda.

      Usuń
    3. Chago, Córka wiatrów to zupełnie inna bajka niż Malownicze czy Uroczysko. Zwłaszcza "początek" jest leniwie wprowadzający; potem dzieje się więcej - mam nadzieję że jeszcze się wciągniesz :)

      Usuń
  5. Moja musi jeszcze trochę poczekać ):

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czekaj, tylko czytaj! :) Ja nie wiem co jest ważniejsze... hihihi :) [żarcik]

      Usuń
  6. do końca zostało mi 80 stron. Jestem zachwycona! :D Gratuluję polecajki na wewnętrznej stronie zakładki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem witaj w klubie :) Ciekawa jestem Twojej reakcji na finał :P
      Dziękuję :)

      Usuń
  7. Kusisz, Ejotku :), kusisz, a wakacje tuż, tuż :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kusicielka to moje drugie imię przecież :) Będziesz wtedy miała czas na nadrobienie zaległości czytelniczych - koniecznie Córkę wpisz na listę :)

      Usuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.