Strony

wtorek, 7 marca 2017

Paulina Sarnecka o książce Krystyny Mirek "Miłość z jasnego nieba" - recenzja gościnna

Kilka dni temu dostałam mailem bardzo miłą wiadomość :)

Otóż sukcesem zakończyła się kolejna edycja Indywidualnego wyzwania! Paulina przeczytała książkę, ale również napisała recenzję - doceniając jednocześnie nasz blogerski trud i czas poświęcany pisaniu recenzji :)



Gratuluję Ci wykonania zadania! Cieszy mnie to, że jesteś kolejną osobą, w której zaszczepiłam sympatię do nowego autora :)







To był grudzień, gdy zostałam wytypowana (raczej sama się zgłosiłam) do twojego Indywidualnego Wyzwania Czytelniczego. Wybrałaś dla mnie pozycję Pani Krystyny Mirek. Ze względu na konieczne ograniczenia finansowe, dość długo szukałam jakiejś używanej książki na aukcjach. W taki sposób nabyłam „Miłość z jasnego nieba” za jedyne 6 zł dopiero pod koniec lutego. Złożyło się to akurat z chorobą moich dzieci, więc gdy spały ja pochłaniałam kolejne strony bardzo przyjemnej w odbiorze książki.

Angelika Niemirska przylatuje z Monachium do Krakowa. Szef zlecił jej podpisanie kontraktu z firmą informatyczną na niekorzystnych dla partnera warunkach. Kobieta będzie próbowała użyć wszystkich możliwych metod, aby doszło do podpisania umowy: uroda, wdzięk, intelekt, wkupienie się w łaski pracownic Daniela a nawet łącka śliwowica. Zdaje sobie sprawę, że ten kontrakt to dla niej jedyna szansa na całkowitą niezależność i poczucie bezpieczeństwa. Ale to jej największy problem, gdyż boi się, że już zawsze będzie musiała kłamać i manipulować innymi ludźmi.
Angela miała trudne dzieciństwo, musiała wychowywać swoje młodsze rodzeństwo Piotrka i Małgosię. Jej matka zakochiwała się co chwilę, zmieniała partnerów a to odbijało się na losach małoletnich. Dzieci nie miały co jeść ani zapewnionej odpowiedniej opieki i bezpieczeństwa, a w najbliższym otoczeniu nie mogły szukać pomocy. Za jednymi drzwiami znajdowała się melina, a za drugimi dom publiczny.
W szkole ogłoszono stypendium i wyjazd na studia do Monachium dla najlepszego ucznia z trudną sytuacją finansową. 19-letnia Angelika złożyła dokumenty i udało jej się wydostać z Krakowa. Wyjechała na 12 lat. Tęskniła za siostrą i bratem, posyłała im pieniądze, lecz nie miała pewności czy je dostaną. Zanim zaczęła wspinać się po szczeblach kariery i pracować w firmie Weltblitz opiekowała się starszymi ludźmi, szorowała w knajpach stoliki i gary.

Daniel Jakubowski to nowoczesny i wykształcony właściciel firmy informatycznej, który doskonale znał się na kobietach, dlatego zmieniał je często. Każdą dziewczynę obdarowywał na zakończenie znajomości biżuterią z bursztynem. Był pewny, że uda mu się przekonać rudowłosą panienkę z Monachium do zmian w kontrakcie.
Zależało mu na spłaceniu kredytu hipotecznego, który wziął w niekorzystnej walucie. A ta umowa dawała szanse na duże pieniądze dla jego firmy.

Mateusz Borzęcki najlepszy przyjaciel Daniela i zarazem wspólnik w firmie. To właśnie on siał postrach wśród personelu. Dzięki dobrym układom z szefem ma umowę z najniższą pensją krajową na stanowisku wiceprezesa, a resztę pieniędzy dostaje pod stołem. Mateusz żyje dostatnio, ubiera się u najlepszych projektantów, kupuje najnowsze sprzęty RTV oraz samochód. A swojej byłej żonie na ich dwójkę dzieci płaci najniższe alimenty. Chłopiec w walentynki ma akurat trzecie urodziny. Daniel zmusza przyjaciela do zakupu samochodu dla syna i lalki dla córki. Przedstawia mu argumenty, że to najwyższy czas poznać własne dziecko.

Jak potoczą się losy Angeliki i Daniela?
Czyj stopień nietrzeźwości będzie zadowalający i na czyich warunkach zostanie podpisana umowa?
Kto wysiaduje na krakowskim Rynku i obserwuje Daniela?
Czy Piotrek i Małgosia wybaczą siostrze to, że ich opuściła bez słowa?

Jedyna minus, to że są w książce aż trzy Anny. Wolę gdy każdy bohater ma inne imię.


Muszę podziękować za wybranie dla mnie książki Krystyny Mirek. Lektura dostarczyła mi moc wrażeń. Były łzy nad relacjami między dziećmi a rodzicami. Poruszył mnie wątek Mateusza i jego byłej żony. Ściskałam za niego kciuki, aby przejrzał na oczy.

Recenzję napisać jest to wielka sztuka – podziwiam trud i wkład jaki wykonujesz. Czytanie jest o wiele przyjemniejsze.





Paulina Sarnecka

10 komentarzy:

  1. Gratulacje - ja czytałam tylko jedną książkę p. Krystyny a pozostałe mam w planach :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moje plany czytelnicze również wpisały się inne pozycje Pani Mirek.

      Usuń
  2. To była czysta przyjemność poznać twórczość autorki i z przyjemnością poznam inne powieści.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam jeszcze żadnej powieści tej autorki, ale zamierzam to zmienić. To prawda - pisanie recenzji nie jest tak łatwe, jakby mogło się wydawać. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem na Tak.
    Przypuszczam, że życia zabraknie aby poznać chociaż połowę tego co polecasz. Chciałabym się skupić na polskich nazwiskach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paulinko zabraknie to pewne, bo przecież ja sama nie polecam wszystkiego co chciałabym przeczytać, bo zwyczajnie też brakuje mi czasu...
      Ale z polskich sporo znam. A z tych które nie znam to albo mam w planie, albo nie moja bajka i nie zamierzam sięgać.

      Usuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.