Strony

wtorek, 25 października 2016

Magdalena Kordel "Anioł do wynajęcia" - przedpremierowo




Autor: Magdalena Kordel
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: planowana na 9 listopada 2016
Liczba stron: 440













Do Bożego Narodzenia jeszcze mnóstwo czasu a ja już przeniosłam się do świata pełnego magii, uroku, pobłyskującego w promieniach słonecznych śniegu a przede wszystkim atmosfery miłości i wspólnoty. Wszystko to za sprawą przepięknej powieści Magdy Kordel "Anioł do wynajęcia". To jest jedna z najtrudniejszych recenzji, które musiałam napisać, bo trudno jest opisać coś, co zostało napisane w TAKI sposób! Śmiem twierdzić, że książka poruszy wszystkie serca a Ci, którzy normalnie nie czytują literatury polskiej, nie znają twórczości autorki i lubują się w zupełnie innych gatunkach, też będą oczarowani.

Gabrysia jest pasjonatką i artystką. Ma serce do roślin i ludzi. Prowadzi kwiaciarnię (a nawet środowy ostry dyżur), w której wyczarowuje niezwykłe kompozycje. Dla ludzi jest miła i nawet najbardziej gderliwi klienci wychodzą zadowoleni. Co roku ostatniego dnia listopada w witrynie swojego biznesiku wystawia szopkę, która ma dla jej rodziny ogromne znaczenie i jest oznaką boskiego cudu. W domu zaś czeka na nią mąż (nawet po latach kochający i zazdrosny) a czasami - podrzucana przez mamę - nawet mała, dociekliwa wnuczka.

Przed kwiaciarnią Gabrysi przy wystawionym piecyku grzeje się młoda dziewczyna. To osiemnastoletnia Michalina, która straciła tych, których najbardziej kochała, którzy dawali jej poczucie bezpieczeństwa, ciepło i dach nad głową. Ta młoda kobieta niesie ze sobą dwa bagaże - mały tobołek zawinięty w brudne reklamówki oraz ten większy - bagaż doświadczeń, który jest zbyt wielki jak na tak młodą osóbkę. Michalina jest bardzo tajemnicza, lekko ubrana i zagubiona. Ostatnie dni spędziła w cuchnących bramach i tylko losowi może dziękować, że wciąż żyje podkarmiana przez obcych ludzi. Tylko jak długo jeszcze? Ile wytrzyma? Przecież to dopiero pierwsze podrygi zimy? Jak sobie poradzi i co ją czeka? Co zostało jej zapisane w boskim planie? Jak zdoła przetrwać zimę i ochronić swoje tajemnice? Czy pomocna dłoń Gabrysi odwróci zły bieg wydarzeń?

Do niezwykłego babskiego trio brakuje nam jeszcze jednej bohaterki - Petroneli - która ma dobre serce ukryte pod pancerzem. Starowinka ma dość nietypowe podejście do życia, ale za to rewelacyjną pamięć, dobry wzrok i odczuwa ciągłą tęsknotę...  Nie jest typem babci, gdyż bywa jędzowata a i kłamać potrafi świetnie - oczywiście w dobrej wierze. Jak taka osóbka wkomponuje się w niezwykły klimat tej opowieści? Sprawdźcie sami!


"(...) każdy ma swojego anioła i ten anioł dba o to żeby w odpowiednim czasie na drodze człowieka, którym się opiekuje, stawali właściwi ludzie." *


Magda Kordel stworzyła historię pełną nie tylko świątecznego klimatu, ale przede wszystkim tajemnic i cudownych opowieści z przeszłości. Gabrysia opowiada o wyjątkowości szopki i wierze w cud wigilijny, Petronela o świętach sprzed lat a magia tego szczególnego czasu sprawia, że nawet denerwujący klient odczuwa skruchę a taksówkarz podejmuje niecodzienną decyzję. Na pierwszym planie pojawiły się trzy bohaterki, które mają swoje tajemnice już od pierwszych zdań. Nie można nie lubić tych kobiet, gdyż każda jest wyjątkowa, szczególna i każda ma do spełnienia ważną misję. Tylko nie do końca wiedzą na czym ma ona polegać... Byłam ogromnie ciekawa jak autorka pokieruje ich losami. W którym miejscu i w jaki sposób połączy ich historie... a przede wszystkim co z tego wyniknie. Zwłaszcza, że w wydarzenia wmiesza się kilku mężczyzn...

Od dawna czekałam na tą powieść. Już sama okładka zwiastowała ucztę literacką a znając serię Malownicze autorki czułam, że to będzie magiczna książka ze świątecznymi opowieściami, która pokaże miłość, dobro, piękno i jak ważne jest ciepło domowego ogniska. To idealna lektura na ten przedświąteczny czas, gdyż wprowadziła mnie w nastrój szczególnego oczekiwania i pokazała, że czasami dostajemy nie do końca to o co prosiliśmy, ale może zwyczajnie nie rozumiemy pokrętnej logiki darczyńcy? I że czasami trzeba wybaczyć przeszłości... Odpuścić, pamiętać, ale żyć tym co niesie nam przyszłość.

Dobre rzeczy przychodzą niespodziewanie i tak naprawdę w krótkim odstępie czasu Michalina z osoby samotnej, odrzuconej oraz wyczerpanej fizycznie i psychicznie ma szansę podnieść się i żyć w otoczeniu ludzi niosących pomoc, bezinteresownie. Czy ta dziewczyna ma szansę na inne życie? Czy osoba, która nie wierzy w szczęście i miłość, nie ma zaufania do Boga może wymodlić sobie jakiś promyk nadziei? Czy na jej drodze stanie tytułowy anioł do wynajęcia?

Szczera i spontaniczna Miśka, samotna i piekielna Petronela, ciepła i dobra Gabrysia - los trzech kobiet połączył się dzięki herbacie cynamonowej i niefortunnym wypadkom (a może powinnam napisać "upadkom"). To poprzez ich historie (oraz pewnych nie do końca dobrych postaci) Magda Kordel pokazała, że nie należy wątpić w ludzi i jak ważna jest tradycja przekazywana z pokolenia na pokolenie. 
Śnieg pada i skrzy.
Mróz skrzypi i szczypie.
Choinka błyszczy a pierniki roztaczają cudowny aromat.
A nieuchwytna magia świąt pełna bałaganu w kuchni, telefonu do bliskich, szaleństwa zakupów a przede wszystkim serdeczności i miłości rozsiewa się wokoło. Powinna dosięgnąć wszystkich... Bo tak wiele jest drobnych elementów, które czynią ten czas piękniejszy i bardziej wyjątkowy a puste miejsce przy stole wywołuje w naszych sercach wspomnienia i tęsknotę. Ludziom zależy na bliźnich, pokazują wzajemną troskę, nie są obojętni na samotność innych. Dzielą się tym co mają... Choć czasami zwyczajnie tego nie dostrzegamy... Widzimy tylko tych, którzy uciekają przed spojrzeniem potrzebujących i odtrącają ich.

Nie mam słów jakimi mogłabym oddać moje odczucia po lekturze "Anioła do wynajęcia". Uważam, że każde zdanie będzie niewystarczające. Magda sprawiła, że naprzemiennie albo się chichrałam albo pociły mi się oczy. Bo ta opowieść to nie tylko tajemnice i problemy, ale również świetny humor, przepisy na świąteczne dania i ... niespodzianka dotycząca rodziców Konstantego! :) Ale nic więcej Wam nie powiem. No, może tyle, że nudzić się nie można, bo szybciutko znajdziemy się przy okładce końcowej - co zawdzięczamy oczywiście umiejętności trafiania w serca czytelników doskonałym językiem, stylem i snutą opowieścią.

W tekst autorka wplotła słowa wierszy, piosenek i kolęd. Pozwólcie, że przytoczę jedną z nich - jedyna, która nieustannie mnie wzrusza:

Uciekali, uciekali, uciekali
Na osiołku przez pustyni żar
Jak najdalej, jak najdalej, jak najdalej
Ukryć Dziecię, bezcenny ich skarb. **


"Anioł do wynajęcia" niewątpliwie zawładnął mną podczas czytania i sprawił, że już czuję magię nadchodzącego świątecznego czasu. Niby kolejna książka o Bożym Narodzeniu, ale jakże wyjątkowa, bowiem posiada jakąś tajemniczą i szczególną moc - pochłania całkowicie i obdarowuje pozytywnymi emocjami. Autorka zaczarowała mnie tą powieścią i pokazała gdzie mieszkają ANIOŁY :)



*  Magdalena Kordel,  "Anioł do wynajęcia", Wyd. Znak, Kraków 2016, s. 32
** Tamże, s. 226



Książka przeczytana w ramach wyzwań: Gra w kolory II, Pod hasłem, 52 książki



Za możliwość przeczytania książki 
dziękuję Pani Katarzynie



36 komentarzy:

  1. Zazdroszczę, że już masz! Planuję kupić na targach (-:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, że ten zakup popieram :) Książkę przeczytasz zanim do domu wrócisz :D

      Usuń
    2. Chyba będę musiała urządzić losowanie (-; Zabieram ze sobą 10, praktycznie wszystkie nieprzeczytane )-;

      Usuń
    3. Anioła kup a nie losuj, no proszę Cię, nie rób sobie tego! :)
      A ja jeszcze nie wiem co zabieram... Mam tyle roboty głównie córkowej i blogowej, że nie przygotowałam jeszcze co z zabieraniem książek... Ale blisko mam to zdążę :)

      Usuń
    4. Losowanie miało dotyczyć tego, co będę czytać w drodze powrotnej (-:

      Usuń
    5. No widzisz... nie zrozumiałam :P

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Jest cudowna - przeczytałam ekspresowo a ile przeżyłam... :)

      Usuń
  3. Nie czytałam jeszcze twórczości Magdaleny Kordel, więc rozejrzę się za tą lekturą w bibliotece. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwuś, to już druga w ostatnim czasie autorka której nie znasz a ja uwielbiam! :) Koniecznie wypożycz i czytaj :)

      Usuń
  4. Z chęcią przeczytam, zwłaszcza, że jeszcze nie poznałam twórczości pani Kordel :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko, to naprawdę powinnaś poznać :) Ja jestem wielką fanką i polecam wielbicielom obyczajówek! Ta jest dodatkowo mega klimatyczna

      Usuń
  5. Jeśli tylko dostanę w swoje łapki to przeczytam. Cudnie zachęcasz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam! :) Dzięki! Uwielbiam zachęcać, a jeszcze "cudnie"... mhmmm... :)

      Usuń
  6. Kolejna recenzja, po której mam ochotę już teraz na powieść pani Magdy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię twórczość Pani Magdy, więc po "Anioła do wynajęcia" na pewno sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedzi
    1. Koniecznie, przed świętami będzie cudownym wstępem do magicznego czasu :)

      Usuń
  9. Poczułam klimat zimy i świąt. Tylko do staruszki pasuje imię Petronela!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz, że ja podczas lektury też :) O tak, ale to nie jest typowa staruszka... Jeszcze bardziej przebojowa niż Natalia u Fabisińskiej :)

      Usuń
  10. Masz rację, mamy całkowicie te same odczucia! I też miałam problem z recenzją, mam wrażenie, że nie oddaje emocji, które we mnie wywołała książka. Ale ciężko to wszystko wyrazić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciężko... Wiem, że nawet w ułamku nie oddałam tego co czułam, ale wierzę, że to wystarczy by innych zachęcić do tych cudowności :)

      Usuń
  11. Uwielbiam książki Magdaleny Kordel i ta pozycja też na pewno zagości na mojej półce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli uwielbiasz to jest wręcz pozycją obowiązkową :)

      Usuń
  12. Uwielbiam książki p. Kordel. I jak tylko zobaczyłam okładkę na bocznej szpalcie Twojego bloga, wiedziałam, że czeka mnie wkrótce uczta. Po Twojej recenzji ochotę mam jeszcze większą i chyba dziś zakupię e-wydanie, nie bacząc na rozpoczęte inne lektury ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakupiłaś? :)
      Też uwielbiam i nie mogę się doczekać na kolejne... Okładka urocza :)

      Usuń
  13. Przeczytałam z prawdziwą przyjemnością:) Naprawdę mogę tę książkę polecić z czystym sumieniem, bo po jej lekturze człowiek chce być lepszy dla innych. Ostrzegam jednak, że opis przygotowań do świąt, może wywołać tęsknotę za Bożym Narodzeniem. Bardzo lubię twórczość Magdaleny Kordel, ponieważ pisze książki ku pokrzepieniu serc. To rzadkość w dzisiejszych czasach, gdzie stawia się głównie na sensację, epatowanie ludzkim cierpieniem ponad miarę. Czasem mam problem, żeby znaleźć książkę z pozytywnym przesłaniem. Wszędzie tylko ból, cierpienie, gwałty. Przyznaję, sięgam czasem po trudniejszą literaturę, ale po przyjściu z pracy na ogół chcę się wzruszyć i uśmiechnąć. To właśnie zapewnił mi "Anioł do wynajęcia":)

    Recenzja tej książki pojawiła się także na moim blogu:) http://karminoweusta.blogspot.com/2016/10/anio-do-wynajecia-magdalena-kordel.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą :) Cudowna książka dająca święta nieco wcześniej :)
      Masz rację, że wieczorem często mamy ochotę na coś innego niż mocne wrażenia :) Ale pisarek "ku pokrzepieniu" na szczęście jest więcej.

      Usuń
  14. Pomyślę o niej bliżej świąt. Może wtedy ta magia bardziej mnie do niej przyciągnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wtedy to będzie świetny czas, ale możesz mi wierzyć, że już teraz poczujesz magię dzięki tej powieści :)

      Usuń
  15. Mikołaj przyniesie mojej mamie,a ja skorzystam ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Niedawno skończyłam czytanie i jestem zauroczona. Uwielbiam ten humor Magdy i naprawdę wprawiła mnie podczas czytania w wyjątkowy świąteczny nastrój. Rewelacyjna powieść! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz takie odczucia jak ja :) Uwielbiam książki Magdy Kordel!

      Usuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.