Strony
▼
poniedziałek, 25 lutego 2013
Nora Roberts "Serce Oceanu"
Tytuł oryginału: Heart of the Sea
Tłumaczenie: Aleksandra Komornicka
Wydawnictwo: Libros
Data wydania: 2002
Liczba stron: 270
Poprzednia przeczytana przeze mnie książka, czyli "Los utracony" Imre Kertésza, trochę mnie zasmuciła, była ciężka pod względem przeżywanych emocji. Dlatego kiedy do wyzwania Trójka e-pik wakat został już tylko przy temacie ulubiony pisarz, postanowiłam przeczytać coś kobiecego, lekkiego i pozytywnego. Wybór padł na "Serce Oceanu" Nory Roberts (jedna z wielu ulubionych autorek, a dawno nie czytałam żadnej jej książki), gdyż spełnia ona również moje prywatne wyzwanie - przeczytanie w pierwszym kwartale roku jak największej liczby książek pożyczonych.
W maleńkim i uroczym irlandzkim miasteczku Ardmore pojawia się bogaty i kreatywny biznesmen z Nowego Jorku - Trevor. Przybył tu spełnić swoje marzenie: wybudować teatr na ziemiach, z których wywodzą się jego przodkowie. Gdy z podróży do Paryża powraca do Ardmore Darcy Gallagher, życie obojga zmienia się w magiczny czas, choć nie do końca zdają sobie z tego sprawę. Dziewczyna pracuje w pubie, który prowadzi wraz z braćmi a jej marzenia ograniczają się do materialnych rzeczy: chce być sławna, bogata i zwiedzać świat. Do tej pory w jej życiu pojawiało się wielu mężczyzn i to zawsze ona narzucała im swoje warunki i zastawiała sidła.
Jednak tym razem uczucia tych dwojga zostaną wystawione na próbę. Każde z nich będzie chciało stawiać własne wymagania, ofiarować drugiemu niezupełnie to, czego oczekuje. Magiczne miejsca Irlandii, duchy osób, których miłość się nie spełniła oraz muzyka to "Serce Oceanu" w telegraficznym skrócie.
Książkę polecam wszystkim tym, którzy chcą przenieść się w urokliwy zakątek Europy, opisany pięknie przez autorkę wraz z odrobiną magii, miłości oraz rodzinnych smutków i radości. A gdy jeszcze wyobraźnia podsunie nam dźwięk głosów trójki Gallagherów śpiewających czy grających na skrzypcach to nie będziemy chcieli dotrzeć do ostatniej strony tej książki.
A gdzie listy? W książce znajdziemy listy pisane pomiędzy Trevorem i jego matką, które są przesyłane faksem lub e-mailem. Są też krótkie liściki, na przykład liścik zostawiony na poduszce przez Trevora, kiedy był z Darcy w Londynie.
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Trójka e-pik, Z literą w tle, Pod hasłem, Book z nami (1,6cm), Pochłaniam strony bo kocham tomy, 52 książki
Skoro lubisz Norę, to zapraszam tutaj:
OdpowiedzUsuńhttp://czytamynoreroberts.blogspot.com/
Ja choć miałam ferie to strasznie zwolniłam z czytaniem :(
OdpowiedzUsuńA takie miałam plany!
W tym także książka Nory Roberts "Błękitny dym", tą którą Ty przeczytałaś od dawna mam na półce i... jakoś nie było mi po drodze ...
"Serce Oceanu" mam pożyczone, od ponad 2 lat stoi.... wypadało w końcu przeczytać
UsuńAle luty mam mega ciężki z czytaniem... katastrofa
Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja tak obniżyłam loty w czytelnictwie :p
UsuńJa też... I też urlop miałam...
Usuńw kupie raźniej zatem :)
Usuńczyli to luty ma coś w sobie...
Te liściki mnie zainteresowały, z racji zawodu jestem takim podglądaczem i chętnie bym zobaczyła co tam pisali między sobą :)
OdpowiedzUsuńto muszę Cię rozczarować, bowiem tych liścików niestety nie ma dużo, może dwa jeśli mnie pamieć nie myli
UsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki Nory Roberts, ale już niedługo przeczytam, bo wypożyczyłam w bibliotece jej książkę, to będzie moje pierwsze spotkanie z autorką.
OdpowiedzUsuńpolecam jej książki na chwile odprężenia i wtedy gdy potrzebujesz pozytywnych emocji, miłości i odskoczni od trudnych tematów
UsuńNora Roberts jeszcze przede mną... ale jestem dość sceptyczna. Bardziej skłaniam się ku czemuś innemu. Ale tak wiele pozytywnych opinii czytałam, że wreszcie trzeba będzie samej się przekonać, o co tyle szumu.
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem, autorka pisze bardzo dobre ksiazki, wiec chyba sie na jakas z jej pozycji skkurze. Niekoniecznie na tą, cos mnie w niej odpycha.
OdpowiedzUsuńPisałam wczoraj, ale widocznie nie można zostawiać linków. Przepraszam.
OdpowiedzUsuńChciałam tylko powiedzieć, że skoro Nora Roberts należy do grona Twoich ulubionych autorów, to zapraszam do podzielenia się wrażeniami z jej książek w projekcie "W królestwie Nory Roberts", czyli "Czytamy Norę".
Twojego linka widziałam, ale nie wiem czemu nie ma tego posta... Aż tyle Nory to ja nie czytam...ale dzięki :)
UsuńMoże do spamu się zapałętał tamten wpis.
UsuńA co do uczestnictwa, to nie trzeba czytać Nory dużo, ani regularnie, ani w określonych terminach. Pełna dowolność.
Czytałam coś tej autorki, średnio czuję się zachęcona do jej innych pozycji:)
OdpowiedzUsuńkażdy ma swoje ulubione książki :)
Usuń